Jacek Parol: Mapa nie jest terenem. Sondaż nie jest wynikiem wyborczym5 min czytania

wybory_1a2015-06-04.

Cała Polityczna Polska zamarła ze zdziwienia. Przyzwyczajeni od dziesięciu lat do sondaży pokazujących podział sceny politycznej na PiS-Po plus mały kawałek tortu dla PSL-u i SLD. I nagle niespodzianka. Na drugim miejscu nieistniejąca Partia wk*wionych im. szansonisty Kukiza, a na czwartym za PO nieistniejąca partia wkurzonych liberałów im. Balcerowicza.  Pomijając ułomność wyników sondaży, o której pisałem jeszcze przed drugą turą wyborów prezydenckich, to warto sobie uświadomić, że to nie są wyniki wyborów.

Wybory nie odbyły się wczoraj i to nie są wyniki, a jedynie sondaże, pokazujące nastroje społeczne i punkt wyjścia do walki wyborczej. Po drugie wybory nie odbędą się jutro, to nie jest ostatni sondaż przed ciszą wyborczą. Przed nami cztery miesiące wyborczej walki, przy której harce przed wyborami prezydenckimi będą jawić się jako niewinne igraszki.

Analizując po kolei wyniki pokazujące nastroje społeczne:

25 % – wynik partii, która jest w opozycji od ośmiu lat i wygrała właśnie wybory prezydenckie, to nie jest powód do dumy. To raczej obraz mizerii programowej i wyczerpywania się tego ugrupowania w obecnej formule. Oczywiście wygrane wybory parlamentarne i wzięcie rządu zmieni tę sytuację i ożywi weterana opozycji.

17 % PO to już nie żółta, a czerwona kartka. Oczywiście przegrana wyborcza wynikająca z rozczarowania i złości na PO pogłębiają te nastroje i sprzyjają kopaniu leżącego. To dobry moment na otrząśnięcie się z klęski, przyjęcie wotum nieufności wyrażonego przez Suwerena i zabranie się pracy. Niestety – w PO i w jej medialnym przekazie dominuje raczej frustracja, obrażanie się na wyborców i szukanie winy poza PO niż jakiś pozytywny sygnał szykowania się do ważnych wyborów.

20 % dla ruchu im. Pawła Kukiza to czysta abstrakcja. Ten ruch jest antysystemowy. Co ma to oznaczać w praktyce? Jego ruch nie będzie brał udziału w wyborach? Te 20 % będzie poza Parlamentem wywozić złych dyrektorów na taczkach, blokować sejm z Dudą drugim, blokować drogi z rolnikami? Czy też może antysystemowcy zostaną posłami i staną się częścią systemu? Tak jak kiedyś Lepper, Palikot, czy „goniący kurwy i złodziei” w PE Janusz Korwin Mikke?

Co zostanie z wielkiego ruchu wk*wionych na system gdy zorientują się, że ich lider dogaduje się ze związkowymi bonzami odpowiedzialnymi za blokowanie jakichkolwiek zmian, które oderwałyby działaczy od darmowego koryta. Jaki procent ochłonie, gdy Kukiz określi się w kwestii zabierania bogatym i dawania biednym? A może odwrotnie, gdy stwierdzi, że państwo nie jest od utrzymywania bezrobotnych, chorych i niezaradnych? Tego nie wiemy, bo żaden program nie istnieje, ale pierwsze pomysły wskazują raczej na Janosika w glanach niż zwolennika twardego liberalizmu. Jaka część tej armii zniknie, gdy okaże się, że według Kukiza kościół katolicki to sól tej ziemi, podstawa polskości i na pewno nie jest elementem systemu, z którym chcieliby walczyć?

10 % dla Nowoczesnej PL to też żaden wskaźnik. Wygląda to na wyraz zainteresowania nową inicjatywą i wyraz oczekiwania na więcej. Partia na wstępie deklarująca się jako liberalna nie stanie się jeszcze długo liderem i wyborów nie wygra. Byłaby natomiast doskonałym koalicjantem dla partii centrowej, najlepiej dla PO.

Ta partia ma wszelkie szanse prowadząc dobrą kampanię zabrać głosy umierającego ostatecznie Ruchu Palikota, w dużej części miotającego się SLD i częściowo wyborców Kukiza. Oczywiście tylko tych piśmiennych, umiejących czytać coś więcej niż memy na Wrzucie. Nie ulega wątpliwości, że podstawowym elektoratem NPL będzie jednak osłabiona PO.

Bardzo często w dyskusjach słyszę głosy, że NPL to nóż w plecy w PO i że teraz wszyscy, w obawie przed PiS powinni głosować na PO. Że głosowanie na NPL to marnowanie głosów, niepotrzebne ryzyko i zabieranie procentów PO. Sądzę jednak, że PO powinna umieć sama zadbać o siebie, a nie liczyć na litość wyborców. Żeby wygrać trzeba walczyć, a nie przekonywać, że jeszcze tym razem to warto głosować po staremu.

Ostatnia warta uwagi formacja to SLD i jej 4 % wynik. Tak źle nie było nigdy, czemu kłam zadaje zadowolona mina mężczyzny, który nie wie, kiedy skończyć.

Nie wiem czy PiS wygra wybory. Nie wiem czy PO się pozbiera i zorganizuje. Razem dostaną pewnie 60-65 % Nie sądzę by ruch skupiony wokół Kukiza zdobył więcej niż kilka procent. Tyle zdobywają radykalne ruchy, a nie 20 %. 10% Dla Nowoczesnej PL wydaje się realne i osiągalne. SLD ma szansę dzięki Millerowi przejść do historii. Podobny los może wreszcie spotkać ostatnią skamienielinę dziwiętnastowiecznych partii klasowych PSL, której elektorat, jak wskazują wyniki wyborów prezydenckich, jest gotów głosować na PiS.

Jeżeli mam rację to wygrana PiS nie musi oznaczać rządów PiS. Drugi wynik PO i dobry wynik NPL dają szanse na nowe otwarcie.

Do tego potrzeba tylko, albo aż, dwóch rzeczy. Dwóch dobrych kampanii. Nowoczesnej PL i Platformy Obywatelskiej. Bez tego przegramy. Przegramy, jako społeczeństwo dążące do bycia nowoczesnym, europejskim, otwartym i dumnym z naszego kraju.

Jacek Parol

 

12 komentarzy

  1. j.Luk 04.06.2015
    • japarol 04.06.2015
  2. j.Luk 04.06.2015
  3. bisnetus 04.06.2015
  4. slawek 05.06.2015
    • Magog 05.06.2015
  5. j.Luk 05.06.2015
    • slawek 05.06.2015
  6. MaSZ 05.06.2015
  7. j.Luk 05.06.2015
  8. MaSZ 05.06.2015
    • bisnetus 05.06.2015