Przemysław Wiszniewski: Ach wy, hieny dziennikarskie z Newsweeka!5 min czytania

wisn2016-09-20.

I cóż wam zawadzał biedny młody człowiek! Zazdrość was pożarła. Taką karierę błyskawiczną robił, a wyście jednym pociągnięciem pióra ją przekreślili! Jak wam nie wstyd!

Dobry chłopak był, oddany sprawie, po tuszy było widać, że spędza wiele godzin za biurkiem, że załatwia, planuje, pisze korespondencję. Własnymi rękami wywalczył sobie pozycję, awansował, dorobił się medalu! Ciężką pracą osiągnął to, o czym wielu znacznie starszych mogłoby tylko pomarzyć! I cóż wam szkodził?

Jakież to zarzuty, że proponował pracę ludziom? Nawet gdyby proponował, to co, nie ma prawa? Widocznie troszczy się o innych, nie tylko o siebie! Czy to nie wspaniale o nim świadczy? Tak mu dobrze z oczu patrzyło. Zyskał sobie wielkie uznanie i zaskarbił zaufanie u swojego szefa, człowieka, o którym wiemy, że jest wielce podejrzliwy, a niektórzy sądzą nawet, że nadmiernie!

Czy ten fakt nie świadczy o nim jak najlepiej, że potrafił. O jego ponadprzeciętnych zdolnościach! Robił sobie studia spokojnie i objął funkcję publiczną dla dobra naszego kraju. Ze zwykłego prowincjonalnego farmaceuty, niczym z brzydkiego kaczątka przedzierzgnął się nam w prawdziwego łabędzia obrony narodowej. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki naszego pana ministra!

I co on teraz pocznie, biedaczysko, ze swoją złamaną karierą? Gdzie się odnajdzie, gdzie znajdzie zatrudnienie? Czy partia mu pomoże w odruchu wdzięczności lub przynajmniej litości? Ale wy, pismaki z Newsweeka, w ogóle nie zastanawiacie się nad dramatem ludzi, których uczynki bierzecie pod lupę! W ogóle macie to w nosie. Los funkcjonariuszy partyjnych jest wam całkowicie obojętny.

A przecież ten uzdolniony młody człowiek może teraz wylądować na bezrobociu, na garnuszku u rodziców! Nie macie sumienia, tylko węszycie i donosicie, wywlekając brudy na światło dzienne! Polityka jest brudna, wy o tym wiecie, a ludzie tego nie wiedzą. A on był odważny, działał dla dobra swojej partii.

Zaryzykował, nie udało się, lecz mimo to wierzę, że jeszcze nieraz o nim usłyszymy. To jest wielki kapitał, kapitał ludzki Prawa i Sprawiedliwości! Młodość bywa impulsywna, może się niedostatecznie zastanowił, choć przecież widać, że działał w odruchu serca, ażeby być pożytecznym dla partii i zasłużyć sobie na kolejny medal. Teraz być może wszystko stracone! Przez was, dziennikarzy Newsweeka!

My, suweren, będziemy mieli tego chłopca w naszych sercach i we wdzięcznej pamięci, jako symbol „dobrej zmiany”, uosobienie uczciwości i szczerych intencji w szeregach partii rządzącej, może też takiej trochę naiwności i braku roztropności, ale czy to zarzut? Kto jest bez winy, niech rzuci mięsem!

Pan prezes Kaczyński zaprojektował wielką wymianę elit, i to na naszych oczach się odbywa. I ten chłopak był jednym z wybrańców, namaszczeńcem bożym, który miał być wzorem dla nas wszystkich, że każdy dzięki wytężonej pracy i oddaniu partii i sprawie rewolucji może liczyć na awanse, zaszczyty, na to, że kierownictwo partii go dostrzeże, doceni i przygarnie!

I oto biedny nasz nieborak, być może nawet popełnił błąd, ale machina opinii publicznej jest nieubłagana. I zmiecie go z powierzchni, z życia publicznego. I to wy, dziennikarze tego wrażego Newsweeka będziecie mieć tego chłopca na sumieniu! Jak wam nie wstyd! Żeby tylko się nie stoczył! Nie zaczął z nerwów podjadać kompulsywnie, bo i tak może się zdarzyć!

Ale wasza dominacja się kończy, i wasza supremacja. Odpowiednim prawodawstwem władza zakaże rozdmuchiwania takich spraw! Wywlekania! Przecież to mogła być tajemnica państwowa! Wasze węszenie się skończy!

Tymczasem obserwujemy z przerażeniem, że jedna z partii opozycyjnych tropi innych, podobnych tej ofierze, którzy mieli zgodnie z projektem pana Jarosława zastąpić dotychczasowe elity, nabrać doświadczenia, trochę się odkuć, dorobić, i działać dla dobra partii. Im też zawistnicy chcą przetrącić kariery!

Jest ich mnóstwo, i bardzo dobrze. I cóż to za zarzuty, że są znajomymi kogoś wysoko postawionego? To bardzo dobrze, że nie są tak kompletnie znikąd, a patron zawsze może dopomóc, służyć radą, dodać otuchy!

I teraz chcecie też to wszystko rozmontować, taką koronkową robotę „dobrej zmiany”?! Nie dość wam tej jednej ofiary, o której wcześniej mówiłem, chcecie więcej?! Tacyście żądni krwi niewinnej? Krwiopijcy! Chcecie zawrócić nieuchronne wiatry rewolucji! Chcecie pozbawić kadry naszej partii wiarygodności!

A czyja to wina, że nikt właściwie wykształcony i kompetentny do naszej partii się nie garnie? Może to wina partii?!

O, nie! To wina was, wykształciuchów!

Nie chcecie wspierać rządu, ale też nie w smak wam młode niedoświadczone kadry? No, trochę konsekwencji! Pies ogrodnika?! Rybka albo pipka! Gdybyście wspierali, partia nie musiałaby szukać sprzymierzeńców po miasteczkach, wioskach, po prowincjonalnych aptekach, gabinetach masażu, sklepach warzywnych, hurtowniach, a choćby wzdłuż dróg!

Nie chcecie wspierać „dobrej zmiany”, to mordy w kubeł! Należy podziwiać tych młodych, odważnych, że dają się rzucić na głęboką wodę, oni są naszą przyszłością! Im się należą nagrody, medale!

Cóż ma czynić nasza biedna partia, tak bezlitośnie chłostana przez Newsweeka? Przez Nowoczesną? Przez KOD i gorszy sort?!

Zewrzyjmy szyki, zewrzyjmy nasze mocarne pośladki i spieszmy się z naszą rewolucją! Z naszą indoktrynacją, z naszą cenzurą, inwigilacją! Z naszym sabotażem, dywersją i z naszą najświętszą prawdą, którą tyle lat wypracowywał Ojciec – Zbawca Naszego Narodu! Spieszmy się, zanim będzie za późno!

Przejmujmy wszelkie stołki, posady, synekury i śpiewajmy wspólnym głosem pochwałę Prawu i Sprawiedliwości!

Przemysław Wiszniewski

 

5 komentarzy

  1. j.Luk 20.09.2016
  2. PIRS 20.09.2016
  3. j.Luk 21.09.2016
  4. Magog 22.09.2016
  5. A. Goryński 22.09.2016