Sformułowałem na gorąco – równolegle oglądając transmisję z Sejmu – kilka spostrzeżeń po expose premiera. O niuansach finansowych i politycznych opowiedzą inni, ja chciałbym się skoncentrować na ideach.
Morawiecki jest na pewno innym człowiekiem niż Szydło, Kempa, Suski i Mazurek. Innym niż Ziobro i Błaszczak. Z pewnością więcej potrafi. Nie oceniam, jak dużo, ale wyróżnia się na tle pisowskich słabeuszy.
Premier jest człowiekiem konserwatywnym, z tradycyjnym światopoglądem, przejawiającym swojską, bogobojną wrażliwość. Model patriotyzmu wyniósł z domu i jest to model momentami dość komiksowy i infantylny, nasycony ckliwością i egzaltacją. Jednocześnie, mimo tak dużej energii konserwatywnej, nowy Prezes Rady Ministrów wydaje się – choć może to złudzenie – zdolny do różnych kompromisów, ma szereg kontaktów po drugiej stronie ideowej barykady, lubi dla interesu rozmiękczać swój przekaz, potrafi nagle sięgać po hasła spoza swojego prawicowego repertuaru.
Niewątpliwie różni się tym od swoich partyjnych towarzyszy, zwłaszcza od samego Kaczyńskiego. Nie sądzę, żeby odpuścił kluczowe pisowskie reformy, na przykład ustawy sądowe, ale w innych kwestiach, choćby w polityce zagranicznej, może nie popierać linii partyjnych leśnych dziadków.
Ważne jest, uważam, byśmy nie bali się założenia, że Morawiecki nie jest pacynką Kaczyńskiego, a jego sukcesorem, młodszą, lepszą wersją Kaczyńskiego, wersją, w którą Kaczyński wierzy i której stworzy pole manewru, widząc w Morawieckim szansę na uczynienie z PiS-u partii konserwatywnej, owszem, ale jednak przyszłościowej. Ze starym, nielubianym Kaczyńskim o to trudno.
Kaczyński doprowadził PiS tam, gdzie doprowadził, teraz mógłby już tylko partię zatapiać. Szeroko o tym pisał dziś Grzegorz Sroczyński.
Myślę, że Morawiecki mocno wierzy – i zawsze w ten sposób żył, ale co innego oprzeć na tym własne życie, a co innego życie państwa – że można być nowoczesnym i silnym podmiotem, a jednocześnie zachować konserwatywną tożsamość. Jest to rzeczywiście możliwe, ale bardzo trudne do wyważenia, łatwo taki projekt przegrać.
Przykładami sukcesu są tu choćby Szwajcaria, względnie Stany Zjednoczone, w jakiejś mierze Anglia, czyli kraje, które przyjęły cały arsenał środków społecznych wynikających z korpusu praw człowieka i dróg emancypacyjnych, zarazem jednak zachowały wyraźny rys konserwatywny.
Jak to zrobiono? Droga w takim przypadku, jak pokazuje zwłaszcza przykład Szwajcarii, jest jedna: to estyma dla pieniędzy i bogacenia się. Państwo zamożne umie jednocześnie zachować w dobrym samopoczuciu konserwatywne środowiska oraz stworzyć pole do przemian obyczajowych, dowartościować indywidualizm i elastyczność życia, bo mówi po prostu obywatelom: „nie obchodzi nas, na co wydajesz swoje pieniądze, możesz je wydawać na wspieranie inicjatyw prawicowych, a może sobie za te pieniądze żyć jak hipis w poliamorycznym związku, to nie nasza sprawa”.
Myślę, że tak to widzi Morawiecki: że bogaci Polacy będą żyli jak chcieli. Że wolność po prostu się kupuje, jak się jest już dość bogatym. W takim świecie konserwatyzm jest domyślnym modelem, ale można sobie kupić wolność od niego, można sobie nabyć prawo do własnej drogi życiowej, a państwo wcale nie będzie rzucać kłód pod nogi, nawet prawodawstwo zmodyfikuje, jeśli się znajdzie masa krytyczna wykupionych spod konserwatyzmu ludzi, nigdy jednak nie będzie w tym modyfikowaniu prawa specjalnie dynamiczne.
Takie myślenie promuje kapitał i zdradza sympatie do liberalizmu gospodarczego.
Łączenie w państwie konserwatyzmu ze zmianami obyczajowymi jest po prostu typowe dla państw, które lubią szastać takimi hasłami jak przedsiębiorczość, branie spraw w swoje ręce i biznes. Dla państw, które nie muszą, jak Polska, wychodzić z przeszłości totalitaryzmów; które zebrały przez dziesięciolecia, a nawet wieki, ogromne zasoby, już od dawna wpływające na mentalność ludzi.
Państwa, które muszą dużo energii wkładać w pomoc socjalną i w doganianie świata, mają dużo mniejsze szanse na to, że zachowają równowagę między konserwatyzmem a potrzebą modernizacji. Wcześniej pękną od naporu sprzeczności, pogrążą się w marazmie, bogacenie się im nie wyjdzie, bo przeszkodzą w tym konflikty społeczne, i ostatecznie, po jakimś czasie, z całego serca uwierzą w lewicowy przewrót, pójdą za znakami czasu, nie będą się nijak troszczyć o stare wartości.
Polska jest prawdopodobnie krajem drugiego typu, w pełnej przemianie społeczno-obyczajowo-gospodarczej jest jej jedyna szansa. Nie wierzę w to, że uda się u nas zmajstrować porządek konserwatywno-wolnościowy. Polska potrzebuje dużych zmian mentalnych, nowego projektu cywilizacyjnego, same pieniądze niczego jej nie załatwią, bez zmian mentalnych nie będzie ich zresztą tyle, ile model konserwatywno-wolnościowy wymaga.
Morawiecki jednak zdaje się w ten model wierzyć, Kaczyński też zawsze takiej Polski oczekiwał. Polski, która będzie stabilna i nieruchoma jak stara monarchia, a zarazem bardzo światowa.
Te oczekiwania są bardzo baśniowe.
Projekt Kaczyńskiego i Morawieckiego z pewnością zatem będzie wymagał korekty i urealnienia, i będzie to korekta wyjątkowo brutalna. Morawiecki jednak, przez to, że niewątpliwie więcej ze świata rozumie niż pisowski beton, daje pewne szanse na to, że ta korekta nie dokona się przez spadnięcie w przepaść.
Jarosław Dudycz
Podzielam ten pogląd i pogląd wyrażany przez G.Sroczyńskiego. JK geniuszem nie jest, lecz z pewnością jest rasowym politykiem, który talentem politycznym przewyższa obecnych na scenie polskich polityków. Ma też (i miał, bo umiał stworzyć sobie) komfort czasu i przestrzeni do namysłu nad szachownicą. Jego decyzje zaskakują jedynie tych, którzy patrzą na niego przez pryzmat miernot, którymi on się otacza.
Czas pokaże.
„Projekt Kaczyńskiego i Morawieckiego z pewnością zatem będzie wymagał korekty i urealnienia, i będzie to korekta wyjątkowo brutalna.”
Brawo dla Autora…
Ta brutalna korekta zrobiła na mnie silne wrażenie, zawsze wszystko rozbija się o pieniądze.
Skąd je brać? Oto jest pytanie, Pan Premier już wie i całym sercem jestem z jego pomysłami rozwinięcia gospodarki, edukacji, wiary (nie czepiajmy się w kogo, co?)
Biedna ta moja ukochana III RP, nie ma kogo łupić i na dokładkę sama jest łupiona.
Lajf is bjutal..
Ale to się zmieni!
Ma być tak!
https://www.youtube.com/watch?v=ZjVMPHZw3Qs
Na mnie ostatnie wystapienie Kaczynskiego robiło wrażnie wypowiedzi szalenca- człowieka o umyśle trapionym nienawiścia, strachem przed otaczajacym swiatem paranoicznie powtarzającego mantrę o dochodzeniu do rzekomej prawdy ukrytej tuz,tuz- widzacego w kazdym „nieswoim” wroga. Taki wydał mi się niemniej grozny od koreanskiego despoty- patrząc na mrowie otaczajacych go policjantow zastanawialam się jak daleko ci ludzie są w stanie się posunąć bo że drugi szaleniec tworzy swoje lesne parawojsko do walki z urojonymi przez Prezesa wrogami nie mam watpliwosci. Bo przecie nie ma ono szans z profesjonalną armia. Dramatyczny jest letarg narodu patrzacego na to wszystko z obojętnoscią a nawet niechęcią do garstki tych bijących na alarm. Co tu dywagować o przebudowie mentalnosci – KTO miałby to robić= dogorywający KOD umiejętna propaganda zohydzony – czy bezsilne partyjki realnie istniejące tylko w Warszawie działalnosc ograniczajace do przemowien w Sejmie i wzajemnego podgryzania > Zbliża się wiek osiemnasty- przeciez rozbiory nastąpiły na nasze własne zyczenie-x teraz i rozbierac nas nie ma komu- bo i po co ? Unia juz pluje sobie w brodę słuchając wystapien naszych europosłów
Wszystko cacy, ale przy założeniu, że Morawiecki przedkłada dobro kraju czy rację stanu
nad karierowiczostwo i oportunizm. Jak dotąd mamy tylko słowne zapewnienia i żadnych czynów,
ba, są nawet czyny wskazujące na coś przeciwnego jak sterowany odgórnie wzrost wartości akcji banku
BZ WBK. Ponadto znając modus operandi PiS i zwłaszcza Kaczyńskiego trudno mi uwierzyć w pozytywną
stronę sytuacji. Wręcz komiczny jest pogląd niektórych komentatorów, że skoro Morawiecki
nie posiada w PiSie zaplecza politycznego, to jego nominacja stwarza pewne nadzieje na korzystny
rozwój kraju.
Dlaczego NIKT nie rozwaza tego scenariusza : Następny ruch to media. Nikt ich nie obroni bo sądy już nie są niezależne.
Następnie nowa ordynacja wyborcza.Na czas wyborów wszystko będzie gotowe.Uzbrojone związki strzeleckie też. Po wyborach następny ruch to wyjście z UE a ponieważ Polska sama nie jest w stanie się obronić ani istnieć(legiony amerykańskie odejdą a NATO będzie miało problemy z Turcją) to następny ruch to wejście pod strefę wpływu Rosji. Suweren pozostanie z nazwy bo Targowica pisowska już blisko. I oczywiscie to wszystko z błogosławienstwem polskiego Koscioła……!!!!
@Jacekm
Ja w sprawie tych mediów.
One mają znaczenie trzeciorzędne.
Media od dłuższego czasu nie mają monopolu na informację. Nie jesteśmy w czasach rzucania ulotek. Gazety i tak mało kto czyta. TV? TV jest źródłem rozrywki, a nie informacji. Ludzie 70letni mają jeszcze nawyk oglądania programów informacyjnych. 30parolatkowie często nie mają nawet telewizora. Kontent znajdują w sieci. Zresztą co tu dużo komentować – jakie te programy są każdy widzi. Ucho prezesa lepiej opisuje rzeczywistość i daje lepszy obraz niż większość niby poważnych wywiadów u Rymanowskiego czy Olejnik.
Co 4 lata była walka o TVP. A potem okazywało się, że właścucuele przegrywają wybory
Pisze Pan ze MM potrafi nagle sięgać poza hasła z prawicowego repertuaru. W domyśle – umiarkowane czy lewicujące ? A zauważył Pan jak sięga po repertuar ultraprawicowy i to znacznie częściej niż odwrotnie ? . Niestety genetyka w niektórych dziedzinach daje efekty nieodwracalne. Myślę że MM nie tylko nie wie co to jest konserwatyzm oświecony, ale nawet gdyby wiedział, to by się nim w głębi duszy brzydził.
Autor, podobnie jak Grzegorz Sroczyński czy Jan Rokita dostrzega quasi geniusz JK, mający rzekomo polegać na sprytnym przekazaniu władzy panu Morawieckiemu – na razie w rządzie, a jak się sprawdzi to w partii. O ile JM Rokicie się nie dziwię bo to polityk konserwatywny i aktualnie propisowski przedstawiający własne intencje a nie fakty, o tyle argumenty G. Sroczyńskiego czy Jarosława Dudycza są zupełnie nieprzekonywujące.
JK okazał się po zwycięstwie wyborczym 2015 r. człowiekiem małostkowym i mściwym, rzec by nawet można w kategoriach politycznych małym graczem, ponieważ skupił się na działaniach destrukcyjnych tak, jakby nadal był w opozycji. To na niego jako superszefa spada odpowiedzialność za niszczenie całego dorobku Polski po 1989 r. III RP obarczona była wieloma słabościami ale zasadniczy szkielet prawny, instytucjonalny i proceduralny miała utworzony. Konsekwentne rujnowanie porzadku konstytucyjnego zwyłymi ustawami, zniszczenie trójpodziału władzy, ubezwłasnowolnienie TK, SN i KRS, zawłaszczanie mediów publicznych i prowadzenie w nich kłamliwej, oszczerczej polityki oczerniania opozycji, Unii Europejskiej i wszystkich, którzy inaczej myślą, eskaluje wyłącznie konflikt wewnętrzny budując mur nienawiści miedzy Polakami. Pogarda dla elit społecznych określanych „gorszym sortem”, pogarda dla historii i prawdy historycznej przez eliminację wielkich postaci i zastepowanie ich postaciami mniejszego formatu, a czasami zwykłymi podejrzanymi osobnikami, deforma szkolnictwa skutkujaca bałaganem i ciemnogrodem edukacyjnym, bezrefleksyjne popdorządkowanie władz świeckich Radiu Maryja i w mniejszym stopniu episkopatowi, ideologizacja ustawodawstwa (aborcja, przemioc w rodzinie, itp.). Wywołanie i podsycanie nastrojów ksenofobicznych (uchodźcy), homofobicznych (środowiska LGBT), nacjonalistycznych (ONR i kibile) nastrojów antyniemieckich, antyunijnych i obskuranckich, jest działaniem wprost na długotrwałą szkode Polski. Niszczenie siły armii przez eliminacje najlepiej wykształconych oficerów, wstrzymanie uzbrajania, anachroniczne koncepcje OT i nieskrępowane, propagandowe atakowanie niektórych sojuszników (Francuzi, Niemcy) Aktualnie skok na ordynację wyborczą i PKW oraz rozpoczynajace sie niszczenie wolnych, niezależnych od władzy mediów prywatnych dopełnia obrazu destrukcji i niszczenia państwa. Osławione programy socjalne pisu, przywracajace rzekomo ludziom godność: jak 500+ czy podwyżki płacy minimalnej i płac w ogóle tylko w części działaja pozytywnie zmniejszając rozwarstwienie społeczne. Obniżenie wieku emerytalnego jest wygodne dla ludzi ale kompletnie krótkowzroczne i szkodliwe dla Polski. JK i PiS zachowuja sie od 2015 roku jak wewnętrzni najeźdzcy niszcząc wszystko co przeszkadza im swobodnie działać czyli niszcząc wszelkie bezpieczniki demokratycznego ładu społecznego. Jeśli to jest ten geniusz JK polegający na przebudowie społeczeństwa i porządku politycznego w państwie, to co bedzie dalej? Naprawa przez niszczenie? Jest już jeden taki, który puszczę Białowieską chroni przez jej wycinanie!
Model wprowadzany przez JK i PiS próbuje cofnać Polskę nawet nie do epoki Piłsudskiego ale raczej do ery prymitywnie wyobrażanego Bismacka. JK wykonując taki manewr udowodnił nie tylko brak wszelkiego geniuszu, ale wręcz brak elementarnej wiedzy o Polsce i świecie współczesnym. Udowodnił, że jest małym, mściwym człowiekiem odreagowujacym na Polakach wszystkie swoje niepowodzenia, nieszczęścia i tragedie osobiste i publiczne.
Przekazanie premiorostwa panu Morawieckiemu następuje w sytuacji rozpaczliwej jeśli chodzi o dewastację państwa, skonfliktowanie społeczeńśtwa, osłabienie pozycji Polski na arenie miedzynarodowej,w tym zwłaszcza wobec UE ale też i USA, oraz konfliktowaniu nas a najważniejszym partnerem gospodarczym i najważniejszym, przyjaznym sąsiadem – Niemcami. Expose nowego premiera zawierało przede wszystkim zapowiedź kontynuacji oraz długą listę pobożnych życzeń. Jak napisał pewnien komentator – program dla rządu czarnoksięzników na minimum 60 lat. Wszelkie nawoływania nowego premiera do pojednania, obniżenia temperatury konfliktupolitycznego nijak się nie mają do jego buńczucznych zapowiedzi kontynuacji niszczenia Polski. Obawiam się, że pan Morawiecki nie jest utalentowanym politykiem młodego pokolenia, a cynicznym oportunistą dbającym wyłącznie o własną karierę osobistą. Jak do tej pory w niczym nie udowonił, że jest inaczej. Jeżeli geniusz JK polega na tym, że teraz nowy premier ma dokończyć i zamknąć dzieło zniszczenia Polski to rzecz jest na najlepszej drodze. Słabnie tempo wzrostu gospodarczego i wzrasta inflacja. Mimo znakomitej koniunktury w Niemczech w UE i na świecie Polska rozwija sie w trzykrotnie niższym tempie niż powinna i obiektywnie mogłaby.
Moim zdaniem wymiana premiera zakończy się odwołaniem Morawieckiego na kilka miesięcy przed 100 rocznicą odzyskania niepodległości po to, aby zaspokoić próżność JK hasłem od Piłsudsiego do … Tylko gdzie Autorzy widzą tutaj geniusz stratega?
Kopii kruszyć o to, kto ma rację co do planów JK nie ma sensu, co do tego spierać się nie musimy. Ja o statusie JK chciałam.
W Pańskim komentarzu dostrzegam wewnętrzną sprzeczność. Na samym początku pisze Pan, że JK okazał się małym graczem politycznym, a następnie cały długi tekst pokazuje co ten mały, mściwy gracz polityczny osiągnął (wszystko co chciał), co zepsuł (wszystko co chciał), że wszyscy mu się podporządkowali, że on wszystko może i że nikt nie jest mu w stanie podskoczyć. W dużym europejskim kraju literalnie NIKT. A publika z aspiracjami do dużej polityki patrzy z rozdziawionymi zdziwieniem i przerażeniem gębami na to, jak umiera jej Polska.
To wszystko sprawił ten mały polityczny gracz ….
Niszczenie wszystkiego nie jest osiągnięciem, jest dewastacją. Jeżeli ktoś w zakresie celów negatywnych „osiągnął (wszystko co chciał)” i „zepsuł (wszystko co chciał)”, oraz „nikt nie jest mu w stanie podskoczyć” to kto to jest? Wielki gracz? Czy może mały gracz, szkodnik i destruktor? Z faktu, że ktoś jest (na razie) bezkarny nie wynika jego wielkość a co najwyżej szkodliwość. W jakiejś części publika „… patrzy z rozdziawionymi zdziwieniem i przerażeniem gębami na to, jak umiera jej Polska”. Warto pamiętać, że nie mówimy o pozytywnie rozumianej polityce a o strasznej, śmiertelnej chorobie nieudacznictwa, nienawiści, agresji i zemsty. Nie znam przypadku w historii aby można takie koncepcje i działania określic inaczej niż jako małość, opętanie prowadzące do nieszczęść i zbrodni.
Ta choroba właśnie trawi ogranizm, który budowaliśmy 25 lat. Nie wiemy jak się zakończy – chcielibyśmy aby organizm wyzdrowiał i uodpornił sie na takie choroby. Nie możemy jednak wykluczyć, że organizm umrze. Musimy świat brać realnie jakim jeast a nie jaki nam sie marzy….
Warto poczytać analizę i konkluzje trochę inne niż koncepcja proponowana przez Grzegorza Sroczyńskiego: http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/mateusz-morawiecki-czyli-porozumienie-z-centrum-analiza/8fmzqsk
Zalinkowana analiza Sierakowskiego zdecydowanie do mnie przemawiają.
Jego konkluzja, w skrócie:
– pierwsze dwa lata PiS-u to betonowanie prawej strony sceny politycznej;
– od teraz, w obliczu nadchodzącego serialu wyborczego, następuje stały element elektoralnej gry Kaczyńskiego, czyli próba zdobywania centrum. Temu, i t y l k o temu służyć ma nominacja Morawieckiego.
Tak, warto przeczytać cały tekst. Cenię jasne i proste rozumowanie.
Ku pokrzepieniu serc warto posłuchać Wojciecha Młynarskiego:
Wirują, wirują tysiące szprych
W kole fortuny matuli
Ta balladka jest o tych
Co się za pewnie poczuli
Raz jeden gość w karty grał
W brydża, pokera, czy wista
I układ wspaniały miał
Lecz kart zbyt mocno nie ściskał
Wtem światło trach zgasił ktoś
Karcięta z rąk mu wyrwano
Do dzisiaj pechowy gość
Wspomina szansę przegraną
Bo wirują, wirują tysiące szprych
W kole fortuny matuli
Ta balladka jest o tych
Co się za pewnie poczuli
I choć wspaniały był start
Nim koniec uwieńczy dzieło
Może zamienić się w marny żart
Co się tak pięknie zaczęło
Kierując w niełatwy czas
Na przykład autem, czy krajem
Zapinaj pas, szanuj gaz
Gdy stromej drogi gnasz skrajem
Uważaj na śliski bruk
I nie poświstuj w euforii
Gdy auto mknie w szosy łuk
Gdy kraj wchodzi w zakręt historii
Bo wirują, wirują …
Więc kiedy grają co świt
Ambicje twe niespożyte
Gdy idziesz na górski szczyt
Zrób sobie obóz pod szczytem
Tam przemyśl kolejny plan
A teraz schodzę ci z oczu
Bym w tej balladce i ja
Też się za pewnie nie poczuł
Bo choć wspaniały był start
Nim koniec uwieńczy dzieło
Może zamienić się w marny żart
Co się tak pięknie zaczęło
https://www.youtube.com/watch?v=STfF-RyJFLA&list=RDmoLxSasl-Ik&index=13