13.11.2020
Święto, święto i po święcie… Tak mówimy w naszym kraju przy okazji różnych świąt. Ale czy po tegorocznym 11 listopada, 102 rocznicy odzyskania niepodległości też tak można powiedzieć?
Nie sądzę, najciekawsze dopiero przed nami.

Nie będę wchodził w szczegóły dotyczące marszu, działań policji, liczby uczestniczących w marszu, tego, czy skoro organizator wystąpił o przejazd kolumny samochodowej, to pojawienie się dużych, zorganizowanych grup pieszych było czy nie było powodem do rozwiązania marszu – to są sprawy techniczne. Nie mam ani wiedzy, ani doświadczenia, by zajmować stanowisko w tych sprawach. Są od tego fachowcy i ważne będzie co oni powiedzą.
Chciałbym skupić naszą uwagę na wystąpieniu Antoniego Macierewicza, posła na sejm Prawa i Sprawiedliwości, nadal będącego wiceprzewodniczącym tej partii, byłego (na szczęście) ministra obrony narodowej, ale nadal przewodniczącego komisji ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej sprzed dziesięciu lat (swoją drogą, jak ten czas szybko leci).
Antoni Macierewicz bezpośrednio po marszu wystąpił przed kamerą w towarzystwie dwóch młodzieńców i wygłosił jednoznaczną pochwałę tego marszu, wystawił najwyższe noty z patriotyzmu dla biorących w nim udział młodych, dobrze zbudowanych mężczyzn.
Jego prawo. Ten typ tak ma.
Antoni Macierewicz powiedział jednak coś więcej, powiedział, że burdy i awantury, zniszczenia infrastruktury miejskiej to wynik prowokacji polskiej policji; policji, która strzelała do ludzi.
To jest jednak coś innego niż ocena marszu, jego charakteru, wymowy.
Antoni Macierewicz, poseł i znaczący członek władz rządzącej partii formułuje oskarżenia dokładnie takie, jak główny organizator marszu, który wprost domaga się dymisji komendanta policji.
Trzymając nerwy na wodzy muszę jednak powiedzieć, że pachnie to puczem, rozwiązaniem siłowym nawet wbrew woli prezesa wszystkich prezesów.
Antoni Macierewicz nie jest już (na szczęście) ministrem obrony, tym samym ministrem co „wymyślił” WOT – wojska obrony terytorialnej, które miały podlegać bezpośrednio jemu.
Co znaczy takie wystąpienie byłego ministra obrony w momencie, gdy kierownictwo PiS rozpaczliwie szuka wyjścia z sytuacji, w jaką samo się wpędziło?
Czy to znaczy, że do dwóch rozgrywających, Zbigniewa Ziobro i Jarosława Gowina mających swoje szable w sejmie, bez których PiS nie większości dochodzi trzeci zawodnik budujący swoją pozycję na brutalnej sile kiboli i bandytów skandujących na święcie niepodległości swoje „zawsze i wszędzie policja jebana będzie”, a w następstwie strzelająca racami, rzucająca butelkami, kamieniami w zwarte szeregi policjantów (35 rannych)?
To jest przekroczenie wszelkich granic. Poseł Antoni Macierewicz musi stanąć przed sejmową komisją, musi zostać ukarany. Partia musi wyrzucić go z funkcji wiceprzewodniczącego, rozliczyć z tej lipy, jaką jest działalność tej speckomisji, o której wiemy ile kosztuje, ale nie wiemy co robi, a nawet kto wchodzi w jej skład.
Jest okazja, aby pozbyć się Antka-policmajstra jak mówiło się o Antonim w podziemnej „Solidarności”.
Panie prezesie Kaczyński — do roboty !

Zbigniew Szczypiński
Polski socjolog i polityk. Założyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.
https://uploads.disquscdn.com/images/e782830e4f9d024f05f53c9f9d637350e2d8473c3210752a869ec23b368faf79.jpg https://uploads.disquscdn.com/images/ecbf8fd4936adb6ab3d18863a324e0ec8c350185fa351917d8e5ff17082a6d83.png
Panie, to jest raczej już casus dla psychiatrii. Myślę, że Antoni jest trzymany ze względu na jego niebywałą umiejętność tworzenia zamętu, który może się czasem przydać oraz zasługi dla stworzenia narracji tzw. zamachu smoleńskiego, która miała swój udział w wyniesieniu PiS-u do władzy. Nie jestem zresztą pewny, czy szajba Antoniego nie jest bliska tej prezesa i raczej nie założyłbym się, który z nich jest większym paranoikiem.
Z całym szacunkiem dla Autora: naiwność. Poniżej jest znacznie lepsza analiza. Polecam. Natomiast Antoni nie poleci. Ma swoja ważną role do spełnienia i ja spełnia nad podziw sprawnie. To jest jedna z nóg, na których stoi Kaczyński.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,26506756,pis-chce-przejac-marsz-niepodleglosci-i-skrajna-prawice-pan.html
Taki scenariusz byłby możliwy w jakkolwiek funkcjonującym państwie (nie dopisze „normalnie” bo sugerowałoby to, że są jakieś symptomy, że jednak funkcjonuje). Dzisiaj, w państwie PiS nie ma żadnych standardów odpowiedzialności za słowa i dlatego może nikt już nawet nie zwrócił uwagi na treść wystąpienia pana przewodniczącego, wiceprezesa i byłego ministra wojny (jak już przypominamy dawne ksywki). Pan Antoni i jego konferencja będą komentowane w kontekście dwóch uroczych panów przybocznych (stojących zaraz za Antonim) i tego, który z nich jest bliższy aparycji Pana prawie ministra MON Bartłomieja Misiewicza, tzw. Bartka, co to nigdy nie strzelał z czołgu. Ale to znajdą czytelnicy na Pudelku a nie w Studio Opinii…
Dobrze wychwycone. Musimy podrzucać im takie rzeczy i pozwolić im to we własnym gronie „wyjaśniać”.