21.11.2020
Po pierwsze: żadne zgromadzenie spontaniczne nie jest obecnie nielegalne. Wolność zgromadzeń zagwarantowana jest w Konstytucji i może być uchylona wyłącznie ustawą po ogłoszeniu jednego ze stanów nadzwyczajnych. Tak się jednak nie stało. Obecne zakazy wprowadzone zarządzeniem resortowym są NIEWAŻNE.

Inaczej ma się sprawa ze zgromadzeniami, które wymagają rejestracji przez władze samorządowe, ale i tu podstawą odmowy nie mogą być akty niezgodne z Konstytucją.
Po drugie: policja może legitymować osoby wyłącznie wtedy, gdy zachodzi podejrzenie, że popełniły one przestępstwo, lub są poszukiwane. Policja, legitymując kogoś MUSI podać podstawę prawną i faktyczną. Policjant musi mieć identyfikator z nazwiskiem, a jeśli jest po cywilnemu, MUSI pokazać legitymację policyjną.
Po trzecie: nie ma żadnej podstawy prawnej do zatrzymywania osoby wyłącznie w celu wylegitymowania, jeśli nie zachodzą wymienione powyżej warunki (przestępstwo, poszukiwanie).
Po czwarte: nie ma żadnej podstawy prawnej do legitymowania osób biorących udział w pokojowych zgromadzeniach, a tym bardziej do ich zatrzymywania.
Po piąte: zamykanie całych spokojnych grup ludzi w kotłach w celu ich wylegitymowania i spisania jest bezprawnym pozbawieniem ich wolności i jest przestępstwem wymienionym w Kodeksie Karnym.
Po szóste: na podstawie ustawy o policji, każdy policjant ma OBOWIĄZEK odmówić wykonania polecenia prowadzącego do przestępstwa.
Po siódme: nie wolno nikomu stawiać zarzutów za informowanie o protestach. Każdy obywatel ma prawo przekazywać i publikować wszystkie informacje, które nie są tajne. Jeżeli napisze nieprawdę, to można wystąpić przeciw niemu z pozwem cywilnym.
I na koniec. Jako bardzo częsty, a czasem długotrwały, bywalec salonów MSW w latach słusznie minionych, mam wrażenie, że warto by wznowić starą małą książeczkę — poradnik „Obywatel a Służba Bezpieczeństwa, czyli zasady savoir-vivre w salonach MSW” autorstwa Jana Olszewskiego (który wówczas był jeszcze po jasnej stronie mocy).
A może warto, by paru prawników i byłych „garowników praktyków” opracowało taki poradnik na nowo?

Krzysztof Łoziński
Emeryt
Ur. 16 lipca 1948 r., aktywista wydarzeń marca 68. Były działacz opozycji antykomunistycznej z lat 1968-1989, wielokrotnie represjonowany i dwukrotnie za tę działalność więziony.
Członek Honorowy KOD i NSZZ „Solidarność”
I po ósme, nawet gdyby przyjąć, że zgromadzenie jest nielegalne, to jest odbywa się bez wymaganego zgłoszenia / zgody czy wbrew obowiązującym przepisom sanitarnym – NIE JEST PODSTAWĄ do używania wobec demonstrantów przemocy fizycznej. Tymczasem, taka jest pierwsza i powszechna narracja zwolenników obozu władzy i samej władzy; kiedy zadaje się im pytanie o przemoc fizyczną, machinalnie odpowiadają, że demonstracje są nielegalne. Tymczasem, w przypadku naruszenia prawa przez udział w demonstracji, którą władza uznaje za nielegalną, można i należy być przygotowanym do wylegitymowania, próby wręczenia mandatu lub wezwanie do sądu, w razie nieprzyjęcia mandatu (skończyć się powinno uniewinnieniem, a w najgorszym razie grzywną, jeśli sędzia będzie powolny władzy). Bicie demonstrantów przez policję to jest przestępstwo.
Wczoraj w TOK fm Karolina Lewica pozwoliła w rozmowie z senatorem Janem Marią Jackowskim aby kilkukrotnie taką narrację zaprezentował – i NIC. Czyli jeśli dziennikarka, zawsze tak dobrze przygotowana, że zbija z pantałyku profesorów, wojownicza często na granicy arogancji, nie potrafi użyć tego jedynego właściwego argumentu, to znaczy, że go nie zna, nie wie tego, że fakt nielegalności demonstracji jest dla bicia ludzi indyferentny. A jeśli ona nie wie, i łyka jak pelikan za całe uzasadnienie, że to była nielegalna demonstracja, to znaczy, że ogół tego nie wie. Napisałam, rzecz jasna, do radia i red. Lewickiej, z jakim skutkiem, nie wiem.
Powiem więcej. Nawet wobec ewidentnego przestępcy, jeśli nie stawia on oporu, nie wolno używać nadmiernej siły, a nawet żadnej. Nie ma żadnej podstawy prawnej do rzucania “na glebę” człowieka, który stoi spokojnie, nie ucieka, nie wyciąga broni itp.
Dzeinnikarze zwłaszcza stacji TOK FM powinni własnie to dokladnie wiedzieć i nie dawac swoim rozmówcom okazji do szerzenia kłamstw.
kurczę, kliknęłam aby rozwinąć listę … i zagłosowałam sama na siebie, no cóż …
Głosowanie na właściwe tezy nie jest grzechem !
Oczywiscie Pan ma racje ale druga strona stosuje zasade :”nie ma plaszcza i co mi zrobisz” Wobec lawiny lamania prawa przez legalnie wybrane wladze jedyna odpowiedzia moze byc masowy protest spoleczny czyli wyjscie na ulice – proby legalnego instytucjalnego protestowania sa lekcewazone przez rzadzacych – wiec zostaja przyslowiowe taczki. Ale kto je dostarczy?
A może jakiś wywiad z ks. kapelanem , ojcem duchowym i spowiednikiem tej PiSowskiej formacji .
Czy on być może jest za tym by wprowadzać katolickie wartości przy pomocy teleskopowych pałek ?
Może to piękny widok gdy ‘’ prawdziwy Polak katolik ‘’ ,’’ katolizuje ‘’ polskie kobiety.?
Prawdziwy Polak, katolik, alkoholik… Są takie “ławeczki filozofów” pod wiejskim sklepem. tam rodzą sie “wartości” i “tradycja”, czyli kołtuństwo.