27.06.2021
W trwającym niespełna godzinę spotkaniu przez ZOOM prokuratorzy federalni z Nowego Jorku poinformowali prawników Trumpa, że być może już w przyszłym tygodniu szefom jego Organizacji zostaną przedstawione kryminalne zarzuty. W tym również głównemu księgowemu (Allen Weisellberg), który odmówił współpracy ze śledczymi.
Zakończyła się więc faza nacisków, pyskówek i straszenia. Rozpoczyna się etap odkrywania kart. Jak po okresie długich przygotowań – są wreszcie rzuty karne. Już nie ma Talk to Talk. Teraz jest Walk to Walk.
Micheal Cohen, poprzedni osobisty prawnik i “fixer” Trumpa, twierdzi, że jego dawny szef, gdy stanie przed sądem, poświęci nawet własne dzieci, Ivankę, Erica oraz Donalda Juniora, które zarządzały Organizacją.
Fascynujące. I przerażające.
Trump nie jest postacią fascynującą. To odrażający człowiek. Fascynujące są raczej okoliczności towarzyszące jego upadkowi. Trump, identycznie jak PiS w Polsce, ożywił najgorsze ludzkie namiętności, łącznie z faszyzmem, bigoterią i rasizmem. Impulsy te żyją już swoim życiem, infekując wiarę Amerykanów w demokrację.
Przykładowo, legislatury niektórych Stanów rządzonych przez Republikanów, wprowadzają prawo utrudniające oddanie głosu w wyborach. Prawo to dotyczy wszystkich, ale najbardziej dotknie mniejszości i czarnych, którzy tradycyjnie głosują na Demokratów. A więc już wiadomo: trumpizm, podobnie jak kaczyzm, przeżyje swojego rodziciela, pozostawiając na długo stan zapalny. Będzie się więc paskudziło i możliwe są odnowienia.
Pospolity oszust i rasista stał się ikoną dla białych suprematystów, nacjonalistów i religijnych fundamentalistów. Czy nie jest to jakaś klątwa, która wisi nad ludzkością i odbiera jej od czasu do czasu rozum? I to na całym świecie. W Polsce również. W Rosji. Na Węgrzech. W Turcji. Trump jest jak międzynarodowy ołtarz w Kościele Zła o ogromnej sile przyciągania. Wiernych nie brakuje. Fanatyków też nie. Już tylko sama jego obecność, gest, szyderczy uśmiech, przekonują ludzi, że właśnie na ich oczach powstaje światowy front walki przeciwko liberałom, globalistom, pedofilom i tęczowym. I że oni są głównymi żołnierzami w tej batalii. Ojczyzna prosi ich, aby powstrzymali ten “syf”. Dopiero wtedy będzie MAGA.
Przysłany przez samego Boga. Z misją. Ludzie czekali na niego całe życie, bo taki człowiek jak Trump, niczym rzadka kometa, nie pojawia się zbyt często. Nie można takiej okazji przespać! A jest to boski posłaniec, który mógł przywrócić światu dawne, naturalne reguły i zależności. Można go zrozumieć bez słów. Powiesić Pelosi! Odesłać Obamę do Afryki! Zamknąć Clintonową! Rozstrzelać protestujących Black Lives Matter. Policja może zabijać czarnych na chodnikach. MAGA!
Trump upada. Wśród jęku, zawodzeń i błagalnych modłów. Również wśród kłamstw rozpowszechnianych na potrzeby polityczne. Co trzeci Republikanin wierzy, że wybory zostały sfałszowane, a Biden jest prezydentem tymczasowym. Wierzą w to, jak w Świętą Trójcę; są przekonani, że Trump za moment wróci do Białego Domu. Może nawet już w sierpniu. Fascynujące i przerażające. To nawet lepszy wynik od tego, który uzyskał PiS, kiedy rozpętał smoleńską histerię.
Opatrzność jednak, która zesłała Trumpa, aby przywrócił Ameryce dawny blask, musi na razie poczekać.
Misjonarzem zajęła się właśnie prokuratura.
Dariusz Wiśniewski
>dotknie mniejszości i czarnych, którzy tradycyjnie głosują na Demokratów……..Pospolity oszust i rasista
>stał się ikoną dla białych suprematytów, nacjonalistów i religijnych fundamentalistów.
W Polsce nie tylko zwykli ludzi ale nawet spece wiedzą o amerykańskiej wojnie secesyjnej, w której tkz. Wolne Stany starły się ze Stanami Niewolniczymi, w których panowało niewolnictwo i segregacja rasowa. Najwyraźniej autor podziela popularną w Polsce opinię, że w starciu między amerykańskimi rasistami i segregacjonistami oraz abolicjonistami (jak ich kiedyś nazywano), Partia Demokratyczna reprezentowała stronę abolicjonistów. Nic bardziej mylnego. Jeśli się przyjrzeć historii Stanów Niewolniczych, tych w których panowała do niedawna najgorsza segregacja i gdzie panowały nieformalne rządy Ku-Klux-Klanu, to ze zdziwieniem można skonstatować, że są to Stany równie demokratyczne co Polska jest katolicka (żeby użyć takiego “porównania”). Tak jak u nas co Polak to katolik tak tam co rasista to Demokrata. W Alabamie od 1870 aż do 1998 na 29 gubernatorów aż….dwóch było republikanami. W Teksasie od 1874 do 1995 na 30 gubernatorów również było dwóch republikanów. W całej historii Arkansas, na 46 gubernatorów aż do chwili obecnej, republikanów było aż trzech!!! Najlepiej u nas znany z “południowych” polityków demokratycznych (choć to już dziś postać raczej zapomniana) to George Wallace, który z z pewnością był większym rasistą i segregacjonistą od Trumpa a pytanie czy nie był również bardziej populistyczny. Zupełnie u nas nieznany jest za to niejaki Orval Faubus, demokratyczny gubernator Arkansas, który w obronie segregacji, opierając się przeciwko wyrokowi Sądu Najwyższego w sprawie Brown vs Board of Education, użył stanowej policji i uzbrojonych oddziałów stanowego wojska Gwardii Narodowej Arkansas. Żeby złamać jego opór, ówczesny republikański (!) prezydent Eisenhower wziął Arkansas National Guard w kamasze (żeby użyć ulubionego pisowskiego powiedzonka) a następnie wysłał do Little Rock w Arkansa uzbrojone oddziały 101 dywizji spadochroniarzy. Była to bodajże pierwsza taka zbrojna konfrontacja między “demokratycznymi” stanami południowej secesji i republikańskim rządem federalnym od czasów wojny secesyjnej. Pamiętajmy, że nie skończyło się na samej groźbie użycia siły. Żeby zmusić nauczycieli opierających się przed wprowadzeniem do ich klas czarnych dzieci, spadochroniarze 101 Airborne bili befrów pałkami do utraty przytomności. Republikański prezydent zwyciężył, ale elektorat południowych demokratów bynajmniej się nie rozpłynął. Jeśli te wydarzenia najwyraźniej są obce panu ambasadorowi to chyba dlatego, że jeszcze “nie było go w planach” kiedy miały miejsce. Nie zmienia to faktu, że rozłam w amerykańskim społeczeństwie byl, jest i będzie. Liczenie na zwycięstwo “sił dobra i moralności” oraz klasycznej demokracji jest raczej płonne. Obie strony dla swoich celów będą używać wszelkich możliwych środków. Nie tylko Trump musi się liczyć z pociągnięciem do odpowiedzialności przed (demokratycznym) sądem stanowym. Demokratyczni sędziowie federalni jak mogli utrudniali mu życie i wcześniej uniemożliwiając realizację szeregu jego zarządzeń mechanizmem tkz. injunctions. Naturalnie, Trump wyzywał tamtych sędziów od najgorszych ale sam zadbał o nominację na stanowiska sędziowskie jak największej ilości “swoich” ludzi, którzy obecnie przy pomocy tego samego chwytu (court injunction) umiemożliwiają Bidenowi realizację wielu jego obietnic. Co nie zmienia faktu, że Biden jest wiernym naśladowcą Trumpa w wielu sprawach. Wbrew pięknym słówkom, drogi Ameryki i Europy coraz bardziej się rozchodzą i epoka powojenna, epoka “transatlantycka” wraz z odchodzeniem powojennej generacji powoli staje się przeszłością, Podobnie jak Trump, Biden stara się o “realistyczne” ułożenie stosunków z Rosją bez pytania o zdanie europejskich sojuszników a nawet wbrew nim. Polityka wobec Chin jest jeszcze bardziej konfrontacyjna…… Nie łudźmy się. Ameryka jest krajem konfliktu i nim pozostanie. Uważajmy żebyśmy przy okazji wyrównywania wewnętrznych porachunków nie oberwali jakimś rykoszetem.
@Lech Słomianowski. W Stanach, które Pan wymienia, a więc Alabama, Arkansas, Teksas i Arizona, aktualnie gubernatorami są Republikanie. Co więcej, republikańskich gubernatorstw jest w USA znacznie więcej niż demokratycznych. Partia Republikańska kontroluje też większość legislatur stanowych (chyba 31) a więc obie Izby.
Teraz – czy George Wallace był większym rasistą niż Trump? Pan stanowczo twierdzi, że tak. A zatem, sugeruje Pan też, że Trump nie jest największym rasistą, bo są gorsi. Być może. Nie wiem, jak można to sprawdzić i zmierzyć. I nie wiem za bardzo po co. Ten spór w ogóle nie istnieje, więc wydaje mi się, że nie ma sensu go sztucznie podtrzymywać. Ale skoro Pan wywołał tę kwestię – ja stawiam na Trumpa.
Dariusz Wiśniewski