Telewizja pokazała (704)9 min czytania

27.11.2021

Nauki chrześcijańskie wyraźnie dostosowują się do naszych czasów i sytuacji, szczególnie w Polsce. Już proponowałem, aby przykazanie Nie zabijaj uzupełnić dodatkiem: chyba że lewaków. Wielokrotnie kapłani Kościoła katolickiego chwalili tych, którzy mordowali czy torturowali swoich przeciwników określanych jako lewica.

Kościół i jego alianci ze Zjednoczonej Prawicy wprowadzili prawo wymagające ochrony dziecka poczętego, a nawet już martwego w łonie matki (powinno się urodzić i zostać ochrzczone). Ale nikt się z nich nie przejął kobietami w ciąży i dziećmi migrantów, które ginęły na polskiej granicy. Może to prawo dotyczy tylko polskich chrześcijańskich płodów i dzieci?

Zdaniem niektórych księży nie każda nauka Jezusa jest uniwersalna. Abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Episkopatu Polski, zareagował wreszcie na niehumanitarne sytuacje na granicy polsko-białoruskiej i wezwał księży, by po mszach w niedzielę zebrali pieniądze na pomoc dla migrantów. Dostałby je Caritas, który w przygranicznych parafiach ustawi „namioty nadziei” z żywnością i paczkami dla migrantów. Przypomniał przy okazji przypowieść o miłosiernym Samarytaninie.

Wielu księży otwarcie zadeklarowało, że tego nie zrobią. Wprawdzie Jezus nauczał, aby pomagać każdemu, ale przecież to było dwa tysiące lat temu. Jeden z księży powiedział: – Utożsamianie Jezusa z każdym migrantem jest pójściem na modną łatwiznę. A w niektórych miejscowościach nie udało się ustawić „namiotów nadziei” z powodu oporu miejscowej ludności.

Tylu wielkich Nauczycieli próbowało wszczepić ludziom pozytywne człowieczeństwo, ale jakoś to się nie przyjęło. Miłość bliźniego to taka piękna idea, ale „obcy” nie jest moim bliźnim.

* * *

Rząd oświadczył, że wprowadzanie obecnie restrykcji związanych z pandemią jest niezasadne, bo baza szpitalna jest wydolna. A więc nie chodzi o to, żeby sprawić, iż mniej ludzi zachoruje! Rząd pomyśli o restrykcjach dopiero wtedy, kiedy wszystkie szpitale się zapełnią.

Dziwię się radom medycznym przy premierze i przy prezydencie, że dotychczas nie podali się do dymisji, skoro władze nie stosują się do ich rekomendacji.

I przedziwna informacja: opinie i rekomendacje rady nie są protokołowane!

Rząd ogranicza się do ruchów pozorowanych. Oficjele rządowi mówią, że Polacy mają „gen sprzeciwu”, a obostrzenia „wywołują duże protesty”. Oczywiście chodzi o zwolenników PiS, którzy w dużej mierze są przeciwko szczepieniom i restrykcjom.

Rząd powinien – w porozumieniu z medykami – przyjąć śmiały projekt działań w celu ograniczenia pandemii i ewentualnie uzyskać od opozycji poparcie dla takiego projektu. Zamiast tego zaproszono opozycję do dyskusji (!), ale nie nad żadnym projektem rządu, tylko tak, porozmawiać. Widocznie wierzy się, że dyletanci razem szybciej do czegoś dojdą niż medycy. Ministerstwo Zdrowia nie zgodziło się, aby w obradach wziął udział dr Grzesiowski.

Dziwię się opozycji, że afirmuje pseudo działania rządu, podczas gdy codziennie zachoruje ponad 20 tys. osób, a umiera ponad 400.

* * *

C:\Users\Piotr\Pictures\Obrazy\Saved Pictures — kopia\704 a.jpg

* * *

Pani, która wyraziła wątpliwość czy jestem Polakiem, bo nie chciałem kupić od niej kotyliona, skłoniła mnie do zastanowienia. Faktycznie, nie myślę o sobie jako o Polaku, a nawet rzadko jako o człowieku. Może jestem kosmitą?

Jedną z cech ludzi, pielęgnowaną od tysięcy lat, jest zamiłowanie do konkurencji i sportu. Tymczasem u mnie było ono niewielkie, a z latami wygasło. Mam teraz podejście do tematu takie jak pewien szejk, którego – gdy był w Londynie – królowa zaprosiła, aby się wybrał z nią na wyścigi. Grzecznie odmówił, wyjaśniając, że wie o tym, iż jakiś koń okaże się szybszy od innych, ale jego nie interesuje który.

Tymczasem sport to pasja narodowa. Jeszcze miło byłoby popatrzeć na niektóre konkurencje i podziwiać sprawność zawodników bez względu na ich narodowość, ale kibice chętniej by zobaczyli, że przeciwnicy ich drużyny to kaleki – ważne, żeby „nasi” wygrali.

W telewizji wszyscy znają się na sporcie, chętnie o nim dyskutują i nikt ich nie popędza „bo zaraz reklamy”. Wszyscy trzymają kciuki za „naszych”, omawiają sprzyjające im warunki (to może być szczęśliwy stadion, miejsce zakwaterowania czy część garderoby). Takie zawody jak skoki narciarskie, to dla telewizji żyła złota. Liczne wywiady ze sportowcami, trenerami, organizatorami, przygodnymi ludźmi, pokazuje się miejsca, gdzie odbędą się zawody, gdzie mieszkają sportowcy, rozważa się warunki na skoczni itd., itp. Zapewne wszystkich widzów to interesuje.

* * *

Jest niewesoło. Świat stoi przed poważnymi wyzwaniami – klimat, woda, śmieci itd. i nie widać, żeby ktoś brał się poważnie za te problemy. Stoją one też przed Polską, ale nic nie zapowiada, żeby ktoś chciał się nimi zająć. Obecne władze zajmują się pseudo problemami, tworząc jak najwięcej dobrze płatnych stanowisk dla swoich ludzi. Przykładem może być budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego w środku Polski. To inwestycja skazana na klęskę, ale już przy jej realizacji (na etapie planów) zatrudnia się 300 dobrze opłacanych osób (nawiasem mówiąc, to centralne lotnisko to był pomysł PO, który kontynuuje PiS). Chciałoby się pochwalić premiera Morawieckiego, który zapowiada kosztowne inwestycje, ale potem nic nie robi w tym kierunku. Budowa promów na Bałtyku, kanał łączący Morze Bałtyckie z Morzem Czarnym, milion samochodów elektrycznych itp. – zapowiedział i palcem nie kiwnął.

PiS wyda wszystkie pieniądze, zaciągnie pożyczki, aby tylko wesprzeć swoich i swoich wyborców i zostawi następcom pustą kasę. Ale nie widać, żeby opozycja myślała o poważnych inwestycjach, jakie nas czekają, jeśli chcemy mieć wodę, energię elektryczną, czyste powietrze itd. A to mógłby być pozytywny program opozycji. Pokazano by, jakie wyzwania nas czekają, co trzeba będzie zrobić i pokazano by, jak PiS rozpieprza pieniądze, zamiast zająć się tym, co najważniejsze. Ale opozycja, jak zwykle, ma taki program: jak wygramy, to usiądziemy i coś wymyślimy.

* * *

C:\Users\Piotr\Pictures\Obrazy\Saved Pictures — kopia\704 b.jpg

* * *

Żyjemy w świecie schizofrenii i coraz mniej nas to dziwi.

Macierewicz, gdy był ministrem, wciskał wszędzie „apel smoleński”, nawet w obchody rocznicy zwycięstwa Sobieskiego pod Wiedniem czy rocznicy Powstania Warszawskiego. Powinien zostać od razu skierowany na badania, ale wszyscy przeszli nad tym do porządku dziennego. Jak powiedział towarzysz Stalin: – Budujemy socjalizm nie z takimi ludźmi, z jakimi byśmy chcieli, ale z takimi, jacy są.

Minister Błaszczak, po terrorystycznym zamachu w Nicei, tak wyjaśniał jego genezę: po poprzednim zamachu organizowano marsze, malowano kolorowymi kredkami kwiatki na chodnikach. „Te kwiatki malowano w różne kolory, kredkami o kolorach całej tęczy. Dla mnie jest to bardzo wyraźne nawiązanie do LGBT”.

Łukaszenka twierdzi, że Unia i Niemcy powinny przyjąć od niego migrantów. Ale przecież migranci nie pochodzą z Białorusi, on ich tam ściągnął. Wprawdzie polityka to handel, ale gdyby Niemcy chciały przyjąć migrantów, to nie potrzebują takich pośredników.

Janusz Kowalski (wiceminister!) stwierdził, że prof. Horban groził nożem jemu i posłance Annie Marii Siarkowskiej. Otóż prof. Horban powiedział, że po antyszczepionkowych akcjach posłów „otwiera mu się nóż w kieszeni”.

Szkło Kontaktowe:

Rzuciłbym okiem na Janusza Kowalskiego, ale boję się czy nie zrobiłbym mu krzywdy.

C:\Users\Piotr\Pictures\Obrazy\Saved Pictures — kopia\704 c.jpg

Zimno mi się robi, kiedy pomyślę, że wielu ludzi traktuje poważnie wypowiedzi schizofrenicznych polityków.

* * *

Coś musi być pokręconego z facetem, który od lat nosi rewolwer (mówił o tym jego długoletni szofer) i od dawna ma obstawę większą niż nie jeden wysoko postawiony polityk. Ten lęk i podejrzliwość przenoszą się na jego podwładnych, którzy są sprawdzani, a najlepiej, gdy ma na nich haki. Po kolei idąc w dół, wszyscy obawiają się reakcji przełożonych i często kierują się oczekiwaniami przełożonych zamiast przepisami prawa. Tacy ludzie znajdą się zawsze, tym bardziej że są dobrze opłacani.

To wielki test przyzwoitości. Smutne, że mamy prokuratorów wykonujących polecenia przełożonych ze szkodą dla prawa. Mamy Trybunał Konstytucyjny uchwalający wykładnię prawa taką, aby zadowolić tę sitwę.

Obrzydliwe prawa dotyczące aborcji już spowodowały, że lekarze wahają się, czy pomóc kobiecie zagrożonej śmiercią. Za poprzednich rządów PiS kłamliwe oskarżenia wobec dr. Garlickiego spowodowały, że zmniejszyła się drastycznie liczba przeszczepów.

Cwaniakom, którym udało się oszwabić ludzi mądrych, wydaje się, że są od nich mądrzejsi. Szkoda, że tej opinii nie zachowują dla siebie, ale czują się w prawie pouczać nas wszystkich o sprawach, na których się nie znają.

Mam wrażenie jakby kraj obsiadły pluskwy.

* * *

Są kraje, gdzie nie zwraca się uwagi na główny wskaźnik dla rządzących w Polsce: słupki popularności.

Jens Spahn, niemiecki federalny minister zdrowia, stwierdził: – Tej zimy wszyscy w Niemczech będą zaszczepieni, wyleczeni lub martwi. U nas minister chyba umarłby, wygłaszając taką informację.

* * *

C:\Users\Piotr\Pictures\Obrazy\Saved Pictures — kopia\704 d.jpg

PIRS

Print Friendly, PDF & Email