Stanisław Obirek: Cyryl – Patriarcha Putina4 min czytania

07.03.2022

Patriarcha Cyryl podziękował Łukaszence za postawę wobec Ukrainy. "My,  Rosjanie, Białorusini, Ukraińcy, jesteśmy braćmi z tego samego korzenia"
Fot. Serge Serebro 
Copyright: cc-by-sa

Komentatorzy z niedowierzaniem przywołują słowa Cyryla, patriarchy Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego wygłoszone w niedzielę 6 marca, a więc w 11 dniu wojny rozpętanej na Ukrainie przez Putina. Warto je przywołać, bo układają się w pełną całość również w kontekście całego życia Cyryla.

Oto co ma do powiedzenia na temat zbrodniczej inwazji Putina zaprzyjaźniony z dyktatorem patriarcha. Najpierw Cyryl wyjaśnił, co na Ukrainie stało się w 2014 roku i dlaczego:

W Donbasie nie chcą przyjąć, pryncypialnie nie chcą przyjąć tak zwanych wartości, proponowanych dzisiaj przez tych, którzy roszczą sobie prawo do władzy nad światem.

A więc to nie Putin napadł na Ukrainę i zniewolił jej regiony, ale tajemnicze siły nie pozwalają by zapanował tam pax putina. I to te same siły sprzeciwiają się „operacji specjalnej” mającej przywrócić pokój i porządek zakłócane przez faszystowską i nacjonalistyczną klikę, którą kieruje Vołodymyr Zełenski.

Co więcej, wspomniana tajemnicza „władza światowa” przygotowała już test na lojalność – tłumaczył Cyryl. W jego przekonaniu ten „test jest bardzo prosty, a zarazem przerażający: to parada gejowska. To właśnie wysuwane do wielu ludzi żądanie zgody na przeprowadzenie takiej parady jest testem na lojalność wobec tego najpotężniejszego świata”.

Ale zapał kaznodziejski moskiewskiego patriarchy nie poprzestał na wspomnieniu „parady gejowskiej”. Kreśli apokaliptyczną wręcz wizję przyszłości:

Skoro ludzkość uzna, że grzech nie jest złamaniem prawa Bożego, gdy pogodzi się z tym, że grzech jest jedną z odmian postępowania człowieka, to będzie to koniec cywilizacji ludzkiej. A parady gejowskie mają właśnie za zadanie pokazać, że grzech to jedna z form zachowania człowieka.

– przekonywał hierarcha. Wskazał, że aby „wejść do klubu tych krajów, trzeba obowiązkowo przeprowadzić taką paradę”.

Wiemy, jak ludzie sprzeciwiają się tym żądaniom i jak ten opór tłumi się siłą. Chodzi więc o to, aby siłą narzucić grzech, co potępia prawo Boże, a zatem narzucić siłą odrzucenie Boga i Jego prawdy.

Czyż nie wybrzmiewa w tych słowach troska wielu polskich kaznodziejów i medialnych charyzmatyków straszących polskie dzieci i ich rodziców wizją seksualizacji i deprawacji?

Przypomnijmy kim jest ten urodzony w 1946 roku duchowny rosyjskiej cerkwi prawosławnej. Jest to życie obfitujące w lata heroicznego zmagania się z reżimem komunistycznym (podobno spędził w sowieckich więzieniach blisko 30 lat), ale też błyskotliwej kariery, którą znawcy łączą ze współpracą z KGB już od lat 70. Po upadku komunizmu Cyryl dał się poznać jako sprawny manager, który potrafił zarobić miliony dolarów na pozacłowym handlem nie tylko papierosami, ale nawet ropą. Zyski szły głównie na remont i budowę cerkwi, wtajemniczeni twierdzą jednak, że Cyryl nie zapominał i o sobie.

Znany jest również z działań ekumenicznych i zdolności mediacyjnych. Najgłośniejsze było spotkanie z papieżem Franciszkiem w lutym 2016 roku, którym obaj wyrazili gotowość dalszej współpracy. Obserwatorzy ocenili je bardzo wysoko:

To ogromny krok w odbudowaniu pełni relacji między Kościołem katolickim i prawosławnym, relacji braterstwa w miłości. Na tym przede wszystkim polega dialog między chrześcijanami. Jesteśmy powołani do wzajemnej miłości. Raduje to, że papież i patriarcha moskiewski dali wszystkim przykład takiego dialogu.

Również spotkanie Cyryla z abpem Józefem Michalikiem w Warszawie w sierpniu 2012 roku było odnotowane z entuzjazmem przez polskie media, które jednak mniej interesowały się przyczynami tego zbliżenia obu wyraźnie dryfujących w kierunku fundamentalizmu religijnego Kościołów. A czytamy we wspólnym dokumencie m.in.

Dzisiaj nasze narody stanęły wobec nowych wyzwań. Pod pretekstem zachowania zasady świeckości lub obrony wolności kwestionuje się podstawowe zasady moralne oparte na Dekalogu. Promuje się aborcję, eutanazję, związki osób jednej płci, które usiłuje się przedstawić jako jedną z form małżeństwa, propaguje się konsumpcjonistyczny styl życia, odrzuca się tradycyjne wartości i usuwa z przestrzeni publicznej symbole religijne.

Wiemy, co to zatroskanie oznacza w praktyce. Dodajmy jeszcze jeden fragment tej wspólnej troski:

W imię przyszłości naszych narodów opowiadamy się za poszanowaniem i obroną życia każdej istoty ludzkiej od poczęcia do naturalnej śmierci. Uważamy, że ciężkim grzechem przeciw życiu i hańbą współczesnej cywilizacji jest nie tylko terroryzm i konflikty zbrojne, ale także aborcja i eutanazja.

Tak więc to, co powiedział Cyryl w czasie, gdy z woli Putina giną niewinni ludzie (Ukraińcy i Rosjanie) nie powinno dziwić. To dalszy ciąg krucjaty przeciw Zachodowi. Nie mógł oczywiście patriarcha moskiewski potępić swego głównego sprzymierzeńca w tej krucjacie.

Warto też pamiętać, że od lat gorliwie uczestniczy w niej Polski Kościół katolicki, którego dokumenty wcale nie odbiegają od tych pisanych cyrylicą.

<strong>Stanisław Obirek</strong>
Stanisław Obirek

 (ur. 21 sierpnia 1956 w Tomaszowie Lubelskim) – teolog, 
historyk, antropolog kultury, profesor nauk humanistycznych, profesor zwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego, były jezuita.

Print Friendly, PDF & Email