20.04.2023
Jakoś nikt oprócz red. Bogdana Misia nie zwrócił uwagi (ja także), że weszliśmy w fazę makkartyzmu. Kto nie czyta jego minifelietonów na Facebooku (są też w „Studiu Opinii” w dziale „Upust żółci”), niech żałuje.
Za Wikipedią: „Makkartyzm, to ogólna nazwa działań politycznych, pozbawionych skrupułów metod śledczych oraz tworzenia atmosfery strachu i podejrzeń, w walce z »wewnętrznym zagrożeniem komunistycznym« w latach 1950-1954 w Stanach Zjednoczonych”. Czym innym jest uchwalenie przez Sejm w piątek 14 kwietnia ustawy o Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022?
Teraz ustawa będzie procedowana w Senacie, a później zapewne trafi do Prezydenta Dudy. Ma to być bat na premiera Donalda Tuska. Ten z kolei wezwał do Warszawy Polaków na manifestację w obronie demokracji w dniu 4 czerwca. Data jest nieprzypadkowa.
Jeśli ustawa przejdzie, ciekawe czy PiS osądzi na jej podstawie np. komunistycznego sędziego Stanisława Piotrowicza, a także innych funkcjonariuszy PiS-owskich wysokiego szczebla, od których aż się roi w tej partii. Nie ulega jednak wątpliwości, że działania polityczne w Kaczystanie przeszły w fazę pozbawionych skrupułów metod śledczych oraz tworzenia atmosfery strachu i podejrzeń, w walce z „wewnętrznym zagrożeniem”.
Pod jaką nazwą przejdą one do historii? Kaczoryzm? Kaczanizm? Zamordyzm? A może inaczej?
Propozycje prosimy zostawiać w komentarzach.
Piotr Sobieski
KAPUTYZM, – zgubny kaczy nepotyzm. Anusokracja – też by było ładnie, ale niestety kaczka jest po łacinie Anas, nie Anus. Więc może coś z dermatologii : KACZAK .