07.12.2023
Najtrudniejsze są powroty do miejsc, w których się było. Niektórzy mówią, że jest to niemożliwe raczej i na poparcie tego twierdzenia przytaczają powiedzenie o rzece i powtórnym wchodzeniu do niej.
A więc jeśli nie można wejść, to zostaje tęsknota. Marzenie. Za poprzednimi latami, kiedy jeszcze mogło nam się wydawać, że idziemy do przodu, a nie wstecz. Toteż zostają starania o przybliżenie się do utraconej atmosfery
Podobnie minorowe refleksje miałem podczas oglądania obrad naszego Sejmu: złośliwy sposób prowadzonych konwersacji, personalne wycieczki zamiast merytorycznych argumentów, występowanie w celu dokopania przeciwnikowi i doprowadzenia do histerycznych zachowań, traktowanie go, jako wroga, którego trzeba zniszczyć, zmiażdżyć i zaorać, lecz którego nie warto wysłuchać, oto spadek po niedawnej przeszłości.
*
Teoria głosi, że dziedziczenie winno wzbogacać. Lecz praktyka prostuje słoniowate marzenia i powiada, że obok dobytku, spadkobierca otrzymuje dług. Dobrze jest, jeśli długi są małe i włóczą się za spadkobiercą zaledwie przez jedno pokolenie. Wtedy obdarowany szczęśliwiec (lub szczęśliwczyni) może z czystym sumieniem krzyknąć: hosanna! Lecz co ma krzyknąć Hołownia, który dostał spadek po PiS-ie w postaci fotela Marszałka i długu do spłaty przez parę pokoleń Polaków?
Reset oznacza możliwość rozpoczęcia na nowo. Tak było w 1989 i tak jest w 2023. Nie ma i nie będzie powrotu do PiS. Dajmy temu rządowi powstać, pozwólmy mu porządzić, a być może wtedy jaśniej zobaczymy różnice. Koalicja zmusi koalicjantów do mozolnego wypracowywania stanowisk, opozycja (oby konstruktywna) będzie przypominać o kruchości władzy wykonawczej. I na tym polega demokracja. PiS to wszystko zbeszczescil swoją maszynka do głosowania ignorując opozycje i posłusznie wykonując wole wodza. Do tego nie może być powrotu.
Rozcvzarowanie i wątpliwości, graniczącce ze zwątpieniem wynikają z modelu opozycyjności przyjetego przez PiS. To nie jest normalna partia demokratyczna, a szajka rozjuszonych złodziei rozczarowanych porażką. Na każdym kroku pokazują i/lub dają do zrozumienia, że nie pogodzili się z wynikiem wyborów z 15 października. Przyjeli model totalnej, destrykcyjnej opozycji, jaki sami zarzucali innym, choć tamta opozycja nie była ani destrukcyjna ani totalna. Na razie dwa miesiące jakie częściowo wymusili a częściowo otrzymali w prezencie do Dudy wykorzystują w sposób bezwględny i przebiegły. Zobaczymy co będzie po utworzeniu rządu obecnej większości parlamentarnej i po zmianach w mediach, prokuraturze i sądach oraz generalnie po zmianie sposobu rządzenia Polską ?
*
Zgadzam się z prof. Obirkiem, że nie “.. ma i nie będzie powrotu do PiS.” To, jak dalej potoczy sie historia Polski zależy nie tylo od pisowców, ale przede wszystkim od nas samych, wyborców obecnej koalicji. To także zależy od tego jak wyborcy PiS będą oceniali rządy ostatnich 8 lat, kiedy prawda o ich skutkach zacznie docierać do nich po odkłamaniu propagandy medialnej, którą byli zaczadzeni. Na razie te procesy zostały na dwaa miesiące po wyborach odłożone w czasie. Ten czas dobiega końca.