Zbigniew Szczypiński: Obrazki z naszego podwórka4 min czytania


22.04.2024

Pan Andrzej Duda, jeszcze prezydent, spotkał się Donaldem Trumpem, już nie prezydentem, na prywatnym spotkaniu w rezydencji Donalda Trumpa w Nowym Yorku. To, według Andrzeja Dudy było prywatne spotkanie dwóch przyjaciół. Dziwne, bo z udziałem urzędników kancelarii, a bez małżonki.

Słuchając tych pokrętnych wypowiedzi Andrzeja Dudy, jeszcze prezydenta, przypomina mi się znana sentencja – pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci kim jesteś.

To na wstępie, bo im dalej, tym gorzej – zapewnienia Andrzeja Dudy, jeszcze prezydenta, że Donald Trump jest jego przyjacielem są tyle warte, co obrazki z czasów jego prezydentury z tym najbardziej znanym, gdy Donald Trump siedzi rozparty po pańsku w fotelu a Andrzej Duda, wtedy prezydent, prawie klęczy przy stoliku podpisując kolejny kontrakt na dostawę uzbrojenia dla polskiej armii. Tak pan traktuje swego sługę, może nawet małego klienta, ale nie przyjaciela. Donalda Trumpa i Andrzeja Dudę różni wszystko, to są ludzie z różnych bajek, nie wiadomo tylko, która bajka gorsza.

Komentarze polskich polityków, premiera Donalda Tuska czy ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego muszą uwzględniać polityczny kontekst – trzeba mieć dobre relacje tak z urzędującym prezydentem Bidenem, jak i kandydującym na urząd Donaldem Trumpem. Ale w tekstach publicystycznych ta reguła nie obowiązuje, tu można, a nawet trzeba, emocjonalnie.

Prawda o relacjach Andrzeja Dudy, jeszcze prezydenta i Donalda Trumpa, być może prezydenta, jest taka, że nawet wtedy gdyby Amerykanie wybrali Trumpa na prezydenta (a mogą tak zrobić nawet wtedy gdyby siedział on w więzieniu skazany w jednym z licznych toczących się procesów karnych), to Andrzej Duda właśnie przestanie być prezydentem i stanie się …. nikim, byłym prezydentem z zaszarganą opinią, pochodną wielu błędów i łamania prawa. Kimś, kto może tylko pomarzyć o karierze w międzynarodowych organizacjach, czy instytucjach. Andrzej Duda, były prezydent, nie będzie żadną wartością dla takiego człowieka jak Donald Trump, traktującego politykę jako biznes, a polityków jak klientów.

I to tyle na temat „prywatnego spotkania” Andrzeja Dudy, jeszcze prezydenta, z Donaldem Trumpem ewentualnym przyszłym prezydentem.

Ale to nie koniec smaczków z polskiego podwórka. Mariusz Kamiński i jego wiceminister Wąsik zostali wezwani do prokuratury celem złożenia zeznań w toczącym się przeciwko nim postępowaniu za złamanie prawa polegające na bezprawnym, zdaniem prokuratury, udziale w posiedzeniu Sejmu już po zapadnięciu prawomocnego wyroku skazującego ich za przestępstwa z czasów pełnienia przez nich funkcji wysokich urzędników państwowych. Skazanie prawomocnym wyrokiem wygasza mandat poselski i to jest „oczywista oczywistość”.

Wąsik i Kamiński, podobnie jak prezes i cały PiS, uważają inaczej. Wąsik i Kamiński odmówili składania zeznań twierdząc, że nadal są posłami, że chroni ich immunitet, że jest to proces polityczny.

To kolejny przykład tego, gdzie jesteśmy i w jakim stanie jest polskie państwo. Ci, którzy zbudowali spójny system bezprawia, którzy świadomie i celowo zmieniali ustawy tak, by były one zgodne z ich partyjnym interesem teraz krzyczą, że „łamanie” tego bezprawia jest łamaniem prawa i konstytucji, a minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar, to człowiek, który wprowadza prawny chaos i bezprawie.

To jest jak sen wariata śniony nieprzytomnie, to musi się skończyć jak najszybciej. Albo wszyscy zwariujemy, a państwo przestanie istnieć jako system oparty na praworządności i konstytucji. Musi nastąpić przyspieszenie działań przywracających rządy prawa, bo każdy miesiąc takiego chaosu, to wiatr w żagle tych, którzy marzą o powrocie PiS do władzy.

A wtedy, tak jak mówi to Zbigniew Ziobro, nie będzie litości, wtedy w Polsce pojawią się znane z historii obozy dla politycznych przeciwników i wszystkich nie popierających prezesa i jego popleczników.

Aby tak się nie stało, aby Polska wróciła na ścieżkę praworządności i odbudowała swoją pozycję w Unii Europejskiej nie wolno odpuścić. Trzeba zrobić wszystko, by przestępcy znaleźli się tam gdzie ich miejsce to znaczy w więzieniu, a Polska stała się cywilizowany krajem, gdzie prawo znaczy prawo, a sprawiedliwość – sprawiedliwość.

Zbigniew Szczypiński

Polski socjolog i polityk. Założyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.

 

One Response

  1. 666 26.04.2024