Tadeusz Kwiatkowski: Różne barwy świętości5 min czytania

18.05.2020

Ponieważ wicepremier i minister Gowin nie chciał się zgodzić na pomysł posła Kaczyńskiego, dotyczący zachowania stanowiska przez prezydenta Dudę, wobec tego został zmuszony złożyć dymisję. Jego miejsce na stanowisku ministra nauki i szkolnictwa wyższego objął akceptowany przez posła Kaczyńskiego Wojciech Murdzek.

Należy domniemywać, iż nowy minister rozumie, jak fatalne dla kariery ministerialnej może się okazać nachalne absorbowanie uwagi posła Kaczyńskiego, stąd też minister Murdzek roztropnie już na wstępie swego urzędowania z troską pochyla się nad kondycją szkolnictwa wyższego, czyli z punktu widzenia dalekosiężnych planów posła Kaczyńskiego sprawą absolutnie marginalną. Zatem wszystko jest, jak być powinno i nowy minister zapewne nie popełni błędu swego poprzednika, frywolnie kąsającego karmiące ręce posła.

Jak przystało na patriotę i naukowca, minister Murdzek rozpoczyna od uroczystego apelu, apel zaś od cytatu: Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy.

Pełna treść listu ministra Murdzka dostępna jest tutaj:

List Ministra do rektorów i dyrektorów instytutów – Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego – Portal Gov.pl

Z okazji objęcia funkcji ministra nauki i szkolnictwa wyższego, Wojciech Murdzek wystosował do rektorów uczelni i dyrektorów instytutów list, którym wita członków wspólnoty akademickiej i kreśli priorytety swojej kadencji. Magnificencje, Szanowni Państwo Dyrektorzy, z dużą satysfakcją kieruję mój pierwszy list do środowiska akademickiego i naukowego w związku z powołaniem mnie na urząd Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Natchnione treścią ministerialnej odezwy, dusze rektorów polskich uczelni zapewne już szybują ku świetlistym wyżynom kontemplacyjnych prawd najwybitniejszego polskiego intelektualisty i naukowca, o czym przezornie, acz dobrotliwie przypomina minister Murdzek:

Witając się z Państwem, chciałbym także odnieść się do wartości, które zawsze, ale szczególnie dzisiaj, niosą nadzieję i pozwalają przezwyciężyć wiele trudności. Ponieważ zbliża się 100. rocznica urodzin Jana Pawła II — naszego wielkiego rodaka, papieża i wybitnego wykładowcy akademickiego — sądzę, że warto teraz sięgnąć do Jego dorobku intelektualnego i duchowego.

Sięgnijmy zatem i rozwińmy skrzydła wiary i rozumu: katolicyzm jest jak pigułka gwałtu – choć zewnętrznie podobna do wielu aplikowanych doustnie leków, nie chroni ani przed tryprem, ani niepożądaną ciążą, natomiast skutecznie niweluje skutki wszelkiego oporu natury intelektualnej i duchowej.

Dalej duch ministra Murdzka ulata w rejony dostępne jeno nielicznym, prawdziwie tkniętym palcem Bożym:

Na pamiątkę tych urodzin rok 2020 – uchwałami Sejmu i Senatu RP — został ustanowiony „Rokiem Świętego Jana Pawła II”. Wśród wielu wiekopomnych dokonań Ojca Świętego dla Polski, Kościoła i Świata dostrzegamy również Jego zasługi dla nauki. Znakomite encykliki, listy i przemówienia Jana Pawła II zawierały wiele kwestii odnoszących się do środowiska naukowego. Na zawsze pozostaną w naszej pamięci wezwania do zachowywania wierności akademickim ideałom, a także liczne przedsięwzięcia służące budowaniu wzajemnego poszanowania oraz twórczej współpracy naukowców reprezentujących różne poglądy.

Rektorskie magnificencje wezwane zostały do zachowywania wierności akademickim ideałom. To dobra rada, a św. Jan Paweł II Wielki dawał świadectwo, czynił znaki i przemawiał wszelkimi językami. Konsekwencje wielu z jego wiekopomnych dokonań snują się po świecie do dzisiaj.

Polscy intelektualiści wielokrotnie dawali wyraz swemu ubóstwieniu postaci JP II, przedstawiciele zaś wszystkich ekip rządzących po przemianie ustrojowej, bez względu na ich polityczną proweniencję, ochoczo i bez skrępowania wzlatywali w zaklinane przez ministra Murdzka intelektualne niebiosa.

Wiekopomne dokonania Wojtyły, to m.in. smród ukrywanych latami przestępstw pedofilskich, którym ów święty osobiście ukręcał parszywe łby, zawsze dla wąsko pojmowanego dobra Kościoła. Deklaratywny miłośnik dzieci pozwalał, by jego podwładni bezkarnie je gwałcili, traktując jak seksualne zabawki. Również jego osobistą zasługą jest nakręcanie spirali nietolerancji wobec homoseksualistów, którymi skądinąd pozostawał otoczony przez cały okres swego pontyfikatu.

To Wojtyła rozzuchwalił krajowy kler, który w ramach politycznego „kompromisu” począł bezczelnie grabić państwo. Wojtyła świadomie wywyższał miernoty i zwykłe kanalie jak Wesołowski czy Degollado. Promował prymitywnych zaprzańców i obłudników, co na gruncie krajowym zaowocowało finansowym powodzeniem takich postaci, jak Jankowski i Rydzyk. Pozował na mędrca, ale wolał jako chowańca trzymać u boku Dziwisza, niż słuchać głosów krytyki. Na użytek publiczny fanatyk demokracji — robił, co mógł, by Kościół pozostał instytucją anachroniczną i na wskroś autorytarną. Biadał nieszczerze nad politycznym położeniem ojczyzny i jednocześnie wspierał wizerunkowo prawicowe dyktatury, dla których kadzidlane opary zawsze stanowiły ulubiony środek konserwujący. Taki Kościół (wspólnota polskich wiernych) go ukształtował, w takim czuł się swojsko i takim pragnął go zachować.

Minister Murdzek wie, że wszystko to i wiele więcej możliwe było nie tylko dzięki biernej postawie intelektualistów (zwłaszcza zatrudnianych przez rząd), ale przy ich dobrowolnym udziale, kondycja zaś środowisk pretendujących do miana elit jest jedynie krzywym odbiciem tego, co myśli i czuje ulica. Biskupi też to wiedzą, a to w Polsce jeszcze długo wystarczy, by trzymać „suwerena” za krzywy ryj.

Aby np. stanąć w obronie krzywdzonych dzieci, nie trzeba być Polakiem, papieżem, pisowskim ministrem ani tym bardziej świętym. Wystarczy krztyna przyzwoitości i umiejętność nazywania rzeczy wprost, a tego Wojtyle zabrakło, panowie magnificencje.

Ach! Przecież obalił komunizm, prawda? Prawda, mniej więcej taka sama, jak twierdzenie, że polskie koty radzą sobie z gryzoniami najlepiej na świecie. Dowód: Popiela zjadły myszy, ale poddani przetrwali, żeby o tym opowiadać.

Tadeusz Kwiatkowski

Pedagog, publicysta

Rocznik 1977. Absolwent Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Jednostka głęboko aspołeczna. Przejawia objawy organicznego uczulenia na polski patriotyzm, pojmowany jako przekonanie o nadrzędnej roli Polski w historii, oraz tzw. polskiej racji stanu w stosunku do interesów Europy w dobie postępujących procesów globalizacji. Z przekonania i zamiłowania antyklerykał. Na razie, od blisko dwudziestu lat szczęśliwy mąż, od kilku również ojciec; od ponad dekady aktywny entuzjasta biegów długodystansowych.

Przy okazji:

Print Friendly, PDF & Email
 

9 komentarzy

  1. PIRS 18.05.2020
  2. PK 18.05.2020
    • Bogdan Miś 19.05.2020
      • PK 19.05.2020
        • Bogdan Miś 19.05.2020
        • PK 19.05.2020
  3. Woziwoda 18.05.2020
    • Sir Jarek 19.05.2020
  4. Andrzej Goryński 19.05.2020