Jacek Pałasiński: Drugi obieg (535)15 min czytania

05.01.2023

1.

„Po czterdziestce każdy odpowiada za swoją twarz” – mówił Adam Hanuszkiewicz, gdy po próbach, robiliśmy miły debriefing przy koniaku w jego gabinecie. Rozmawiało się o aktorach, ale i o ludziach publicznych. O, takie zdania zapadają w pamięć.

D.O. nigdy nie zdecydował, czy jest fizjonomistą, czy nie.

Tak, tak, to nie jest nauka, a zwłaszcza nie jest ścisła, ale czyż całe, liczne pokolenia mogą się mylić, mówiąc „temu źle z oczu patrzy”?

Każdy z nas: i D.O., i ty, Czytelniku, masz codzienny dostęp do pewnej ilości ludzkich twarzy. Wystarczy otworzyć którykolwiek przekazior, by galeria twarzy zatańczyła nam przed oczami. Widzimy przede wszystkim polityków, gwiazdy showbusinessu i sportowców. A jeśli chodzi o polityków, to gdyby fizjonomika była en vogue, była nauczana w szkołach, może uniknęlibyśmy wielu nieszczęść.

Gdybyśmy zechcieli uważniej przyjrzeć się twarzom Antka Świra, Ciula Zdradzieckiego, Krzywomordego czy Zera, gdyby przemknęła nam przez głowę refleksja: „czy jemu dobrze patrzy z oczu”? „Czy na tej twarzy wypisana jest empatia, szczerość, troska o bliźniego, czy są tam znaki wiedzy i mądrości”?, „Czy to jest twarz dobrego człowieka, człowieka wesołego, skorego do wybaczania słabości bliźnim”?, to nasz świat byłby lepszy. Żyłoby się lżej nam wszystkim, lewakom, liberałom, socjalistom, a nawet zakutym naziolskim pałom.

2.

Ale fizjonomika odnosi się tylko do ludzi do, powiedzmy, 65 roku życia. Później następuje gwałtowne rozluźnienie mięśni twarzy, którego wynikiem jest niemal zawsze opadanie kącików ust. Często takie opadnięcie zmienia się w przykry grymas i wtedy człowiek zaczyna wyglądać na złego starucha.

Czy tylko wyglądać? Po 65 roku życia, a często i wcześniej, ludzie przestają mieć jakiekolwiek złudzenia na temat swoich bliźnich. Zaczynają lepiej rozumieć historię, jej dynamikę i złe intencje ludzi, którzy ową historię kształtowali. Zaczyna się historię uczłowieczać, wczuwać się w stan duszy i intencje nie tylko współczesnych, ale i postaci historycznych.

I kiedy się tak już stary człowiek w to wszystko wczuje, nie ma na ogół żadnego powodu, by kąciki jego ust powędrowały w górę, by na twarzy zagościła pogoda i optymizm.

Spojrzenie w lustro nie powoduje reakcji: „Ojej, ileż złości czai się w mojej twarzy”, ale „No i dobrze, niech wszyscy wiedzą, że jestem złym staruchem, bo naprawdę jestem zły, a moja złość wypływa z życiowej mądrości”…

3.

Olivia Hussey i Leonard Whiting, aktorzy, którzy grali nastoletnich kochanków Romea i Julię w adaptacji filmowej Franco Zeffirellego z 1968 roku, złożyli pozew przeciwko Paramount Pictures w związku z nieautoryzowaną nagą sceną. Hussey i Whiting, którzy podczas kręcenia filmu mieli odpowiednio 15 i 16 lat, otrzymali Złote Globy za rolę w filmie. Dziś mają 70-kę na karku i dużą ochotę na zarobek. Żądają pół miliarda dolarów odszkodowania.

Ale co: siłą ich rozbierali?

A to cwaniaczki!
https://www.repubblica.it/…/romeo_giulietta…/…
I, generalnie: co ludzi porąbało z tą wstydliwością!?

Nb. magazyn Variety przypomniał, że w 2018 roku Olivia Hussey broniła inkryminowanej sceny w wywiadzie. „To było konieczne dla filmu” – skomentowała aktorka.

Film, obecnie dostępny w Prime Video, oparty jest na dramacie Williama Szekspira. Za to dzieło Zeffirelli otrzymał od królowej Elżbiety tytuł Sir. Film odniósł ogromny światowy sukces, w samych Stanach Zjednoczonych zarobił prawie 40 milionów dolarów, ale już w momencie premiery budził kontrowersje ze względu na nagą scenę między dwoma bohaterami i ich niepełnoletni wiek (noż kurczę, nic nie było widać, D.O. dobrze pamięta!). W Stanach Zjednoczonych film uzyskał status „A” – dla dorosłych, a we Włoszech Zeffirelli musiał uzyskać specjalne pozwolenie od cenzury. Samej bohaterce zabroniono oglądać film ze względu na scenę, którą grała, a aktorka skomentowała „jak to możliwe, że nie może zobaczyć czegoś, co codziennie widzę w lustrze”?

Nb. kto zna języki, niech przeczyta biografię Franco Zeffirellego, jedna z ciekawszych książek, jaką D.O. czytał w ciągu ostatnich lat. Mimo apeli D.O., który oferował nawet swój talent do przetłumaczenia tej książki, do tej pory nie znalazł się żaden wydawca.

4.

Wiedziałeś, Czytelniku, że szminka jest nierozłącznie związana z wojną i kryzysem? Ekonomiści mają na to od dawna używany termin: „Lipstick effect”.

W ostatnich latach w Niemczech sprzedaż błyszczyków, tuszy do rzęs i innych produktów kosmetycznych spadała o półtora punktu co rok. Tymczasem w 2022 roku, roku wojny, niepewności gospodarczej i międzynarodowych kryzysów, sprzedaż kosmetyków w Niemczech dosłownie eksplodowała o 16%, jak poinformowało stowarzyszenie branżowe. W szczególności liczba szminek sprzedanych w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy wzrosła z sześciu w 2021 roku do ośmiu milionów w 2022.

Na kryzys – szminka.

Według Tagesspiegel, wyjaśnienie tego boomu jest proste: „ci, którzy nie są w stanie kupić samochodu lub domu, pozwalają sobie na mały luksus w codziennym życiu: mężczyźni kupują więcej wód zapachowych, kobiety częściej kupują sobie szminkę”. Krótko mówiąc, jest to objaw kryzysu. Bo każdy potrzebuje w życiu przyjemności dla utrzymania równowagi psychicznej. A przyjemności mogą być duże, mogą być małe.

A ty, Czytelniku? Na jakie przyjemności sobie pozwalałeś w minionym roku? Kupiłeś samochód lub mieszkanie? Czy wodę kolońską i szminkę? Może luksusową kolację, drogie wino?

Zrób rachunek sumienia.

Dokładnie to samo zjawisko boomu szminkowego miało miejsce w pierwszym roku wielkiego kryzysu finansowego w 2009 roku. Niemiecka gospodarka spadła wtedy o 5%, ale sprzedaż szminek eksplodowała. To samo zjawisko zanotowano po ataku na Twin Towers w 2001 roku. Zauważył wówczas także Leonard Lauder, szef giganta kosmetycznego Estée Lauder. I przypomniał sobie, że to samo wydarzyło się podczas Wielkiego Kryzysu w Ameryce w latach trzydziestych.

No, ale, Bogiem a prawdą, po zniesieniu obowiązku maseczek, pod którymi szminka nie miała sensu, D.O. sam by sobie chętnie wymalował to i owo na twarzy.

Drobna przyjemność, a jako się powyżej rzekło, w życiu staruszka przyjemności to biały kruk.

5.

TVN24 Bis: „Polska ma obecnie o ok. 31 proc. wyższe PKB per capita według parytetu siły nabywczej (PPP), niż miałaby, gdyby nie weszła do Unii Europejskiej. … Gdyby Polska nie była w jednolitym rynku UE, jej PKB per capita według PPP w 2021 r. byłoby na poziomie z 2014 r.

D.O. to wie, bo jeździ po wsiach i miasteczkach i widzi. I w duchu dziękuje obywatelom Zachodniej Europy, że zrezygnowali z części swoich pieniędzy, by Polakom było lepiej.
https://tvn24.pl/…/czlonkostwo-w-UE-a-gospodarka…

W 2021 r. PKB na mieszkańca Polski według parytetu siły nabywczej stanowił 78 proc. średniej unijnej, wobec 40 proc. w 1990 r. i 50 proc. w 2004 r.” – przekazano. Zgodnie z raportem, gdyby nie członkostwo w UE, czynnik ten wynosiłby w Polsce 60 proc. średniej unijnej. … W 2018 r. niemal 1/4 polskiego PKB zależało bezpośrednio lub pośrednio od współpracy gospodarczej z państwami unijnymi. …

6.

Dyrektor Lasów Państwowych w Gdańsku Bartłomiej Obajtek, brat prezesa Orlenu, blokuje od lat poszerzenie Rezerwatu Biosfery UNESCO Bory Tucholskie. Choć sam zasiada w Radzie Rezerwatu, której zadaniem jest jego poszerzenie, to twierdzi, że to niezgodne z prawem. …

Bartłomiej Obajtek od pięciu lat blokuje poszerzenie rezerwatu UNESCO w Borach Tucholskich. Już w 2019 r. wysłał do ministerstwa pismo, w którym poinformował, że nie zgadza się na poszerzenie rezerwatu, bo… „brak podstaw prawnych funkcjonowania rezerwatów biosfery w Polsce”. To nieprawda. Rezerwaty takie funkcjonują w Polsce od lat 70. i były już poszerzane. Co więcej, Bartłomiej Obajtek sam zasiada w 30-osobowej Radzie Koordynacyjnej Rezerwatu Biosfery Bory Tucholskie, której zadaniem jest m.in. poszerzenie rezerwatu. Jak się dowiadujemy, nie uczestniczy jednak w posiedzeniach rady. Wysyła na nie swojego pracownika Pawła Szymańskiego, który z uporem twierdzi, że … rezerwaty biosfery nie mają w Polsce podstaw do funkcjonowania. Co więc w radzie takiego rezerwatu robi Obajtek?

Dlaczego brat Daniela Obajtka blokuje poszerzenie rezerwatu w Borach Tucholskich?
https://trojmiasto.wyborcza.pl/…/7,35612,29323543…
D.O. zna odpowiedź. Oni tak mają po mamie, jak Kaczyńscy.

Co ciekawe, po tym, jak Bartłomiej Obajtek zablokował poszerzenie rezerwatu, zdanie w tej sprawie zmieniło także Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które wcześniej popierało pomysł.

7.

D.O. miał w życiu – jeśli niczego nie opuścił – 24 samochody, przeważnie stare graty ze względu na biedę. Nowe kupił chyba tylko trzy, fiata uno i dwa fiaty punto. Wśród tych 24 większość to były fiaty. Żaden nigdy nie zostawił go po drodze.

Asystował jako dziennikarz przy kupnie fabryk w Bielsku i Tychach przez Fiata, to była przełomowa dla przaśnej, ledwie postkomunistycznej polskiej gospodarki transakcja; opisał ją w swojej książce „Najpiękniejsze słowa”. Jako jeden z bardzo niewielu dziennikarzy we Włoszech i na świecie, zrobił wywiad z ostatnim „prawdziwym” prezesem Fiata, Sergio Marchionne.

Potem, ze smutkiem obserwował upadek turyńskiego koncernu, do którego rytmów niegdyś dostosowywał się cały kraj, wówczas siódma największa gospodarka świata. Chrysler – niby wchłonięty, a tak naprawdę najważniejszy. Potem groźba definitywnego bankructwa: ograniczanie modeli, brak nowych projektów, upadek designu, zanik marek, takich, jak innocenti, autobianchi, a w końcu lancia. Nie było też nowości technologicznych, a tych w krwioobieg światowej motoryzacji Fiat wprowadził bardzo wiele, chociażby common rail, sprzedany później Boschowi.

No, a potem połączenie z PSA, które wielu odczytało jako wchłonięcie. Smutny archetyp bylejakości fiat tipo, genialny doblo’ zamieniony na peugeota rifftera ze zmienioną tabliczką…

Dlatego z radością przeczytał, że w 2023 r. fiat wypuści sporo nowych, fajnych modeli. Co z tego, że technologia będzie francuska?… Poniżej link i zdjęcia kilku z nich.

A teraz tłumaczenie artykułu w tej sprawie:

W połowie roku zadebiutuje Topolino, samochód, który debiutował jeszcze przed II wojną światową, a po zakończeniu konfliktu stał się jednym z bohaterów włoskiej motoryzacji. Topolino to popularna nazwa samochodu, nadana przez ludzi, a nie przez Fiata. Nowy pojazd, który będzie produkowany w marokańskim zakładzie w Kenitrze. Będzie to tani, lekki czterokołowiec, którym można również kierować z prawem jazdy na motorower od 14 roku życia. Może kosztować około 8000 euro. Przynajmniej tak wynika z plotek, bo na razie nic się nie przedostaje ze Stellantisa. Punktem wyjścia dla nowego Topolino jest Citroën Ami, czterokołowiec, który odnosi sukcesy na rynku. Topolino będzie ekologicznym dwumiejscowym samochodem, z silnikiem o mocy 6 kW, maksymalną prędkością 45 km/h, akumulatorem o pojemności 5,5 kW/h z trzema godzinami ładowania z normalnego gniazdka i zasięgiem 70 km, konfigurowalnym i młodym.

Kolejną legendą Fiata, która ma zostać wznowiona w 2023 roku, jest Seicento, ale w tym przypadku zmienia się kategoria i wchodzi do segmentu B. Wtajemniczeni dyskutują, czy nowy model będzie SUV-em, bo wszystkie wymiary wzrosły. Będzie produkowany w polskich zakładach w Tychach, gdzie montuje się Jeepa Avengera i małą Alfę, tę, która miała nazywać się Brennero, nawiązując do trylogii alpejskich przełęczy, ale marka Alfa studiuje nową nazwę.

Seicento będzie poziomem podstawowym triady, z cenami, które mogą wynosić poniżej 20.000 euro za łagodną hybrydę do ok. 30.000 za wersję wyłącznie elektryczną. W latach 1955-1969 Fiat 600 był jednym z modeli odpowiedzialnych za włoski boom gospodarczy: sprzedano wówczas ponad 2,5 miliona tych samochodów. Dzisiejsza wersja będzie zupełnie inna, niektórzy spekulują, że zastąpi 500X, ale grupa Stellantis nigdy nie potwierdziła końca życia większego modelu 500.

Mówiąc o markach turyńskich, w 2023 roku pojawi się również zmiana stylizacji Lancii Y, ostatnia przed premierą nowego modelu, która nastąpi w 2024 roku. Debiut nowych Giulii i Stelvio spodziewany jest na początku 2024 roku. Spodziewane są też dwie nowe wersje Jeepa.

Na rynku pojawi się Avenger, najmniejszy z rodziny, w 100% elektryczny (z wyjątkiem Hiszpanii i Włoch, gdzie dostępna będzie również wersja benzynowa), który 13 stycznia na targach motoryzacyjnych w Brukseli może zostać koronowanym samochodem roku 2023. Przybędzie także nowy Jeep Cherokee, okręt flagowy fabryki z Detroit, długo oczekiwany i nieco spóźniony”.

8.

Te worki to zbiorniki na gaz LPG, używany przez Pakistańczyków w kuchni.
WIDEO: https://video.repubblica.it/…/in…/435269/436233.

W mediach społecznościowych pojawiło się kilka filmów pokazujących Pakistańczyków podejmujących desperackie kroki, aby zdobyć gaz do gotowania. W północno-zachodniej prowincji Khyber Pakhtunkhwa miejscowi używali ogromnych plastikowych toreb do przechowywania LPG, bo nie ma butli z gazem kuchennym. Te plastikowe torby są napełniane gazem ziemnym w sklepach podłączonych do krajowej sieci gazociągów. Aby uniknąć wycieków, sprzedawcy zamykają otwór torby za pomocą dyszy i zaworu. Worki są następnie sprzedawane ludziom, którzy następnie wykorzystują gaz za pomocą małej elektrycznej pompki ssącej. Do takiej torby w godzinę można „nałapać” cztery kg gazu. Na filmach można zobaczyć dzieci i dorosłych niosących gigantyczne białe plastikowe torby wypełnione LPG. „Są ostrzeżenia, że jest w tych warunkach łatwo o wybuch gazu, ale po pierwsze nie słyszałem o takich przypadkach, a po drugie, nawet jeśli te obawy są prawdziwe, my, biedni, nie mamy innego wyjścia ze względu na koszty butli” – powiedział tubylec portalowi DW.com.

A ponadto…

.

Naczelny telewizyjny propagandysta kremlowski Władimir Sołowiow przekonuje, że żyć nie warto, a po śmierci Rosjanie pójdą do nieba.
– Życie jest mocno przereklamowane – powiedział czołowy propagandysta Kremla w swoim poniedziałkowym programie. – Po co bać się tego, co nieuniknione? Co więcej, pójdziemy do nieba. Śmierć jest końcem jednej ścieżki i początkiem innej.
https://wyborcza.pl/7,75399,29325474,glowny-propagandysta…
D.O. jest maciupeńkim medium(kiem), ale też się solidaryzuje z TVN.
https://tvn24.pl/…/reportaz-sila-klamstwa-piotra…
I po raz kolejny apeluje: rozwiązać KRRiTV! Opozycjo, jeśli wygrasz, to zrób to, porzuć pokusę sterowania mediami!
D.O. najbardziej zafascynowała myśląca, refleksyjna twarz pana naukowca z IPN, prof. Wojciecha Polaka.
https://torun.wyborcza.pl/…/7,48723,29324758,czlonek…
Opozycjo, jeśli wygrasz wybory, rozpędź to towarzystwo, niech sobie sami zakładają swój pogięty instytut polskiego naziolstwa.

Jacek Pałasiński

„Drugi obieg” jest publikowany przez Autora na Facebooku. „Studio” udostępnia te teksty Czytelnikom – niekiedy z niewielkimi skrótami w stosunku do oryginału.