15.03.2023
1.
To oczywiste, że łajdacy, w swoim łajdactwie zdemaskowani, chronią się w twierdzy zbudowanej z łajdactwa i wzmacniają jej mury kolejnymi warstwami łajdactwa.
Ale – jeśli tę twierdzę dobrze okrążyć, nie ustając w atakach, ona w końcu runie.
Niech słowa w tę twierdzę wymierzone staną się waszymi pociskami.
2.

https://wyborcza.pl/7,75398,29558543,posel-kaleta-grozi…
D.O. zakłada, że wśród osób „broniących” JPII nie wszyscy są ostatnimi draniami, używającymi papieża jak maczugi do uderzenia w znienawidzonych demokratów, ale także ludzie, którzy w dobrej wierze WIERZĄ, że jego świętość nie miała żadnych cieni ni ograniczeń.

https://wyborcza.pl/7,75398,29558778,smierc-mikolaja…
Ich nie interesuje prawda, fakty, rzeczywistość. Oni wierzą i koniec. Żadne fakty, argumenty, dowody wiary ich nie zachwieją.

https://www.theguardian.com/…/polish-court-convicts…
https://www.repubblica.it/…/polonia_attivista…/…
Fides et ratio znów w konflikcie.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=606235551547463&set=a.606225551548463&type=3
Artykuł na ten temat tu: https://rzeszow.wyborcza.pl/…/7,34962,29557642,kot…
3.
W Tbilisi prorosyjscy manifestanci zerwali z gmachu parlamentu przy alei Rustavellego flagę unijną, po czym ją spalili. Podobno wcześniej coś mówili, że „to szmata”. Oczywiście krzyczeli „Sakartwelo, Sakartwelo” i w ogóle byli szalenie patriotyczni.

https://twitter.com/dana916/status/1635600774804951040
4.
Rosja oznajmiła, że nie uznaje Trybunału w Hadze, po tym, jak przygotował on pierwsze akty oskarżenia przeciwko rosyjskim zbrodniarzom wojennym działającym w Ukrainie.
Pewnie. Trybunał w Hadze jest dla krajów cywilizowanych, dla azjatyckich barbarzyńców nie ma odpowiednich paragrafów w ich kodeksach.
Potem Rosja strąciła amerykańskiego drona nad wodami międzynarodowymi. Oni jednak chyba bardzo chcą przegrać tę wojnę.
Jakby D.O. widział Polaków.
5.
Kilka godzin wiosny was highly appreciated. D.O. zdążył pospacerować, zdążył przysiąść w osłoniętym od wiatru miejscu na ławeczce, zdjąć kurtkę i wystawić swe zwiotczałe lica na z lekka parzące promyki.

Z przyjemnością zobaczył dwóch 12-latków w T-shirtach na wyciągniętych z piwnicy o trzy numery za małych rowerkach, służących nie do jazdy, ale do akrobacji. I wcale go nie zraziła do świata maszerująca raźnie parkową aleją rozwrzeszczana wycieczka szkolna; sam chciałby się w niej znaleźć i powrzeszczeć.
Przykicało parę wiewiórek z ADHD, one nie znają stanów pośrednich: albo stójka, albo frenezja. Nie to, co stateczne kiciusie.

Ale już koło południa kolorki znikły, a koło 15 zaczęło siąpić.
Dziś minimalna w Warszawie minus 3, maksymalna plus 5.
W marcu jak w garncu.
D.O. nie bardzo wie, jak to jest w garncu, ale musi być chyba jakoś tak właśnie.
6.
Leonardo da Vinci był tylko w połowie Włochem. Jego matka Caterina była w rzeczywistości księżniczką czerkieską, urodzoną na Kaukazie, zniewoloną i sprzedaną Wenecjanom. Akt zwolnienia Cateriny sporządził notariusz – ojciec Leonarda.
Rewelacje te zawarte są w „Uśmiechu Katarzyny”, powieści (wydawnictwo „Giunti”), napisanej przez Carla Vecce, filologa i historyka renesansu, profesora prestiżowego Uniwersytetu „L’Orientale” w Neapolu. Przez dziesięć lat Vecce poświęcił się przede wszystkim badaniu do postaci i dzieła Leonarda. Jego rewelacja opiera się również na odkryciu niepublikowanych dokumentów dotyczących pochodzenia Leonarda da Vinci.

https://firenze.repubblica.it/…/leonardo_da_vinci…/…
Według dokumentu odnalezionego w Archiwum Państwowym we Florencji Caterina była córką księcia Jakuba, który władał jednym z królestw na płaskowyżu północnych gór Kaukazu: została wzięta w niewolę, prawdopodobnie przez Tatarów. […]
Profesor Vecce odnalazł w archiwum florenckim akt wyzwolenia Cateriny z podpisem ojca Leonarda – Piero da Vinci, notariusza florenckiej wsi Anchiano. „Filia Jacobi eius schiava seu serva de partibus Circassie”. Akt sporządzono 2 listopada 1452 r., około pół roku po narodzinach Leonarda, na prośbę właścicielki niewolnicy, niejakiej Ginevry d’Antonio Redditi, żony Donato di Filippo di Salvestro Nati.
Leonardo był pierwszym synem Piero, ale nie Cateriny, ponieważ – jak wyjaśnił Vecce – z dokumentów Archiwum Państwowego we Florencji, takich jak „Ricordanze” (Wspomnienia) humanisty Francesco di Matteo Castellaniego, wynika, że w 1450 r. miała już w dziecko, bo została odnotowana jako mamka. Vecce stawia również hipotezę, że notariusz Piero kochał się z Cateriną w Palazzo Castellani, obecnie siedzibie Museo Galileo na florenckich brzegach Arno.
Według rekonstrukcji Carlo Vecce, pełna przygód podróż z gór Kaukazu zaprowadziła Caterinę w łańcuchach na rękach aż do Azowa, starożytnej Tany, u ujścia Donu, skąd została następnie przetransportowana przez Morze Czarne w 1439 r. do Konstantynopola: Tutaj przeszła w ręce kupców weneckich, którzy w następnym roku przewieźli ją nad lagunę wenecką, a w 1442 roku trafiła do Florencji w wieku około 15 lat, gdzie była służącą i mamką w domu Ginevry. To tam Caterina poznała Piero da Vinci, notariusza, z którym poczęła swojego nieślubnego syna urodzonego 15 kwietnia 1452 roku w Anchiano, małej wiosce w gminie Vinci.
A ponadto…

Przy okazji: zauważyłeś, Czytelniku, jakie reklamy gogle wstawiają do poważnych artykułów w prestiżowej gazecie?
https://www.theguardian.com/…/trump-pence-january-6…

Film, epicka saga w indyjskim języku telugu, wyreżyserowany przez SS Rajamouli, jest dostępny w serwisie Netflix w oryginalnej wersji z napisami. Długa scena taneczna została nakręcona w Ukrainie, na kilka tygodni przed wybuchem wojny.
Nakręcenie tej skomplikowanej choreografii zajęła dwa tygodnie, 12 godzin pracy dziennie, 150 tancerzy i 200-osobowy zespół. W tle biało-niebieski budynek elżbietański: to Pałac Maryjski, oficjalna rezydencja prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Musicie koniecznie obejrzeć! Krzysztof Pastor jako pierwszy!
https://www.youtube.com/watch?v=OsU0CGZoV8E

Jacek Pałasiński
„Drugi obieg” jest publikowany przez Autora na Facebooku. „Studio” udostępnia te teksty Czytelnikom – niekiedy z niewielkimi skrótami w stosunku do oryginału.
