Jacek Pałasiński: Drugi obieg (639)6 min czytania

26.04.2023

1.

Venticinque Aprile, Festa della Liberazione.

No właśnie: wczoraj, 25 kwietnia Włochy obchodziły swoje święto narodowe: święto Wyzwolenia.

Wyzwolenia kraju od faszyzmu.

„Niech dzisiaj będzie święto wolności” www.corriere.it Cytat z Giorgii Meloni: „Wartości demokratycznych bronimy teraz w Ukrainie”.
„Włochy podzielone” www.repubblica.it Rysunek przedstawia karykaturę Giorgii Meloni, przyznającej po wielu wątpliwościach „no dobrze, antyfaszyzm zrobił też coś dobrego”…
„Teraz i zawsze Ruch Oporu. Wolność i Konstytucja” www.lastampa.it

„Owocem 25 kwietnia jest nasza Konstytucja. Konstytucja jako odpowiedź na kryzys cywilizacyjny wywołany przez nazistowski faszyzm, ustanawiająca zasadę prymatu osoby i wspólnoty nad państwem” – powiedział w okolicznościowym przemówieniu prezydent Mattarella, który, nb. w zeszłym tygodniu przez trzy dni ocierał się w Polsce o rządzących naszym krajem faszystów.

„Teraz i zawsze Ruch Oporu” – dodał.

Po raz pierwszy Wyzwolenie od faszyzmu świętował faszystowski rząd włoski.

Pani Meloni załatwiła sprawę w 10 minut, nie wymieniając słowa „antyfaszyzm” i nie wdając się w rozważania o demokracji i totalitaryzmie. Naziol do szpiku kości, lucyferowaty przewodniczący Senatu Ignazio La Russa (jego nazwisko oznacza „Rosjanka”), kolekcjoner pamiątek z Międzywojnia i czciciel Mussoliniego, uciekł do Pragi, by – właśnie tego dnia – złożyć bukiet pod tablicą, upamiętniającą Jana Palacha… Inni też dali dyla, gdzie tylko się dało, byleby nie brać udziału w obchodach swojej klęski.

Przejściowej, jak widać.

2.

Historyczny paradoks, nieprawdaż?

SI, SI. Un paradosso della storia.

Może jednak nie tak wielki, jak szajka czcząca Konstytucję 3 Maja.

Konstytucja była jak na owe czasy demokratyczna, stanowiła triumf postępu nad ówczesnym pisem, świeckiego państwa nad obskurantyzmem kościelnym, przywiązywała Rzeczpospolitą do cywilizacji zachodniej.

Była więc wszystkim tym, z czym szajka walczy.

Więc czci Konstytucję, ale jej nie analizuje, nie uwypukla jej antyszajkowych aspektów. Ostatnio, śmigłyrydzowo, zagłusza wydźwięk Konstytucji Trzeciego Maja chrzęstem gąsienic zachodnich czołgów.

3.

Wdzięczny za wszystkie kciuki w górę, za komentarze, D.O. zdumiał się nieco brakiem komentarzy kandydaturą Joe Bidena do drugiej kadencji w Białym Domu.

To dobry prezydent, a gafy dodają mu uroku.

„Biden ogłasza wyścig po reelekcję, mówiąc, że batalia o duszę narodu nie jest wygrana”
https://edition.cnn.com/…/joe-biden-running…/index.html

Ale to 81-latek i głównie to sprawia, że nawet najbardziej przekonani Demokraci, amerykańscy i nie tylko, podchodzą do tej kandydatury ze sporą rezerwą.

D.O. jest stary, choć od Bidena młodszy o dekadę. Ma wrażenie, że główka jeszcze mu pracuje, ale czy zdecydowałby się objąć jakieś odpowiedzialne stanowisko?

To czysto teoretyczne rozważania, bo nikt się nie pcha czegokolwiek D.O. proponować. Ale gdyby? Gdyby na przykład zaproponowano mu prezesurę TVP po wygnaniu szajki i jej kreatur?

Pewnie, żeby umiał, ale czy by chciał?

Utonąłby w wątpliwościach.

Bo już teraz, bez żadnego stanowiska, bez żadnej funkcji ma namacalne poczucie nieadekwatności.

Zakłada, że Czytelnicy, znajdujący się w gronie Znajomych i znajomych Znajomych to ludzie inteligentni, wykształceni, spragnieni bodźców intelektualnych, poszukujący czegoś odmiennego od papki pudelkowej.

Ale czuje się nieprzystający, nieodpowiedni, kiedy konstatuje, jak niewielu Czytelników daje się skusić do udziału w „Allegro ma non troppo”. Więc jednak google news, czy bingo news, które znajdujecie defaultowo na waszych komputerach, łoją D.O. na głowę, najwyraźniej doskonalej trafiają w zapotrzebowanie.

Znaczy czas D.O. już minął. Nie ma co lamentować, trzeba skonstatować, bo taka jest kolej rzeczy.

Ale teraz Biden…

Czy 81-letni człowiek może skutecznie odpowiadać za zapotrzebowanie ludzi znacznie od niego w swojej masie młodszych? Czy jest w stanie zrozumieć ich i ich dzisiejszy świat? Przecierać ścieżki nastolatkom, kształtować ich przyszły świat?

D.O. nie ma dobrej odpowiedzi, ale bardzo jest ciekaw Twojej, Czytelniku.

4.

Notabene Ameryka znów jest w awangardzie przemian i należy się spodziewać, że to, co tam się teraz dzieje dotrze również do Europy. Oczywiście, jeśli na Starym Kontynencie nie dojdzie do jakiejś biblijnej katastrofy.

A cóż się w Ameryce dzieje?

W tym kraju, w którym jak w żadnym innym zmienia się dom i pracę ze zdumiewającą częstotliwością, ludzie zaczynają energicznie szukać towarzystwa swoich replikantów. To jest ludzi o podobnych obyczajach i poglądach politycznych.

Na Manhattanie, w Downtown San Francisco czy Los Angeles, czy w Seattle całym, Republikanin jest rzadkością. A jeśli już jest to w tej przeważającej masie Demokratów nie afiszuje się ze swoimi poglądami.

W Teksasie, Utah czy Kansasie – Demokraci są jak białe kruki.

Coraz bardziej Disunited States of America.
Wyłączywszy faszyzujące Polskę i Węgry, Europa ma jeszcze zestaw wspólnych wartości, ale właśnie o nie toczy się przykra walka. Przykra, bo w tej walce jako kraj stoimy po złej stronie.

I ta tendencja się pogłębia, ponieważ ludzie dość intensywnie przeprowadzają się „do swoich”, chcą mieć sąsiadów myślących podobnie, jak oni.

Zdaniem specjalistów, zjawisko to pogłębiło się podczas pandemii, kiedy ludzie zaczęli pracować zdalnie. Siedząc w domu, nie spotykając się w pracy z różnorodnością koleżeńskich charakterów, poglądów, kolorów skóry, obyczajów i religii, odwykli od różnorodności. Spodobało im się to i zapragnęli przenieść do z obszaru wirtualnego do rzeczywistego.

Efektem tego będzie pogłębiający się rozpad Disunited States od America.

A ty, Czytelniku, chciałbyś się przenieść do wsi, która unisono głosuje na szajkę?

Czy czeka nas rozpad Polski, coraz bardziej niepewnej, co do łączących wszystkich Polaków wspólnych wartości? Język mamy wspólny, a potem?… Potem zaczynają się podziały.

5.

Te … wstaw, Czytelniku, proszę, dowolne, możliwie jak najbardziej wulgarne słowo, wprowadziły 20-procentowy podatek od zbiórek prowadzonych przez rodziców na leczenie swoich chorych dzieci.

I jeśli tak się stało to nie „dzięki” szajce, lecz „mimo” niszczycielskiej działalności szajki.
Teraz i zawsze Ruch Oporu!

Pamiętaj, proszę, o tym 4 czerwca.

Teraz i zawsze – Ruch Oporu!

Jacek Pałasiński

„Drugi obieg” jest publikowany przez Autora na Facebooku. „Studio” udostępnia te teksty Czytelnikom – niekiedy z niewielkimi skrótami w stosunku do oryginału.

 

źródła obrazu

  • telewizja: Freepic