Kiedy bank pożycza i przyjmuje pieniądze na duży procent? Ano wtedy, kiedy ma niewiele pieniędzy, a liczy, że ludzie je wpłacą skuszeni zyskiem. Kiedy bank pożycza i przyjmuje na ujemny procent? Ano wtedy, kiedy ma dużo pieniędzy, a wie, że ludzie i tak wybiorą ten bank, a nie inny.
Kiedy waluta danego kraju traci na wartości? Ano wtedy, kiedy ludzie (firmy, banki) mają za dużo pieniędzy w tej walucie, a wolą inną. Na przykład, Szwajcar powinien chcieć zamienić franki na euro, bo za zupę w swoim kraju płaci 15 franków, a w Niemczech 3 Euro. Kiedy waluta zyskuje? Oczywiście, przy sytuacji odwrotnej.
Wobec tego, czy jest logiczne, aby kraj z ujemnymi stopami procentowymi, z cenami niemal dwa razy wyższymi w porówaniu z innymi krajami, podwyższał kurs swojej waluty?
Jest, niestety, logiczne, co najmniej w jednym przypadku. Przypadku, kiedy jest duża ilość ludzi, którzy chcą wyprać pieniądze (albo złoto) w szwajcarskich bankach i innych firmach (np., u producentów sztabek złota z grudek wydobywanych nielegalnie w Ameryce Łacińskiej i Afryce)). Ludzi z mafii, z krajów arabskich, z Rosji, z Afryki, Ameryki Środkowej. Tajemnica bankowa w Szwajcarii może być kluczem do zrozumienia tego, co się dzieje.
Bogactwo Szwajcarii powstało dzięki współpracy z Hitlerem, dzięki nieodebranym pieniądzom zamordowanych Żydów, dzięki lewym pieniądzom ze wszystkich stron świata.
Podejrzewam, że gdyby wielcy tego świata chcieli Szwajcarię przywołać do porządku, to by łatwo to zrobili. Problem w tym, że ci wielcy na pewno nie są zadłużeni we frankach (jak autor tej notki!), tylko wręcz przeciwnie- mają wielkie konta frankowe w różnych bankach.
Hazelhard



Twierdzenie, że zamożność Szwajcarii jest dzięki pieniądzom ofiar Holocaustu oraz praniu pieniędzy jest …. mocno uproszczone. Szwajcaria od bardzo dawna jest państwem neutralnym i pozwoliło na wykonywanie tam, a nie gdzie indziej, wielu operacji finansowych (niekoniecznie nielegalnych). Waszak w Bazylii mieści się Bank Rozrachunków Międzynarodowych (swoisty globalny bank centralny dla krajowych banków centralnych). Szwajcaria to także kraj skrajnego legalizmu, zapewne parlamentarzyści złapani tam na przekrętach dot. kilometrówek (jeśli takowe mają) poszliby siedzieć. Ten legalizm dotyczy jednak tylko postępowania wobec swojego kraju, ew. przekręty zarejestrowanych tam organizacji (np. związków sportowych) wobec reszty świata nie są nadmiernie ścigane…
Rozumiem gorycz autora, ale nie przesadzajmy….
@MaSZ
Potęga wielu krajów: Francji, Anglii, USA, Niemiec wzięła się w dużej mierze z rabowania innych. Niestety, tak ten świat jest urządzony, że na ogół „pierwszy milion trzeba ukraść”, a potem dopiero rozwijać legalne interesy. Szwajcaria teraz jest wspaniałym państwem z wielką nauką, wielkim przemysłem high-techowym, ale nie zapominajmy o przekrętach sprzed lat. Czytaj: „Unholy Trinity: The Vatican, The Nazis, and The Swiss Banks”. Wstrząsająca książka, zwłaszcza dla Katolików. Natomiast pranie pieniędzy i złota dalej się w Szwajcarii odbywa i o tym jest ta notka.
@Hazelhard
Polecam krytyczną lekturę historii Szwajcarii sprzed 2WŚ. Ten kraj znakomicie wykorzystał status kraju neutralnego wiele lat wcześniej. W dowolnych konfliktach wygodne jest gdy istnieje jakaś ziemia neutralna, to był i jest ich klucz do sukcesu. Szwajcaria stała się finansowym centrum ZANIM wybuchła 2WŚ. Owszem, Szwajcaria zarabiała na bandytach, nie mam specjalnych złudzeń wobec roli Watykanu w owych czasach, choć czarna legenda o Piusie XII jest przesadzona. Nie tylko Szwajcaria. Zapewne największą kradzieżą w nowożytnych dziejach była Wielka Rewolucja Październikowa, na niej znakomicie zarobiły szwedzkie i brytyjskie banki kupując za ułamek wartości skarby carskiej Rosji. Gdyby jednak rabunek był najlepszą drogą do bogacenia narodów, ZSRR oraz dzisiejsza Rosja powinna być w czołówce najbogatszych krajów świata, a nie jest. Zaś w dawnych czasach Ameryka Łacińska, a nie Północna.
Może i świat jest zły, ale proszę nie zapominać o istotnej roli pracowitości, jakości i szacunku do prawa oraz racjonalnego myślenia jako ważnych narzędzi do bogactwa narodów.
Gdybyśmy jednak uznali, że obaj mamy trochę racji, to czeka nas smutna konstatacja: współczesna Polska nie jest wzorem jakości prawa oraz racjonalnego myślenia także w polityce, a co gorsza nie mamy chyba zamiaru nikogo obrabować. Tym samym kiepsko rysują się nasze perspektywy,
@MaSZ
Masz (musiałem tak zacząć!) oczywiście rację, ale trochę w Polsce kradzieży było. Uwłaszczenie komunistów było czymś takim. Z moralnego punktu widzenia paskudne, ale chyba wtedy to była jedyna droga, żeby stworzyć jakiś przemysł, usługi i finanse. W Korei Płd poszli jeszcze dalej i stworzyli wielkie czebole.
Co do Szwajcarii, to ich neutralność wyłącznie była możliwa dlatego, że byli lewym bankiem III Rzeszy.
Ale nie historia była głównym tematem notki. Tematem był kurs franka w stosunku do Euro, który, wg. mnie, wynika z prania pieniędzy od najrozmaitszych paskudnych ludzi.
Żeby być fair, Szwajcarzy bardzo się starali utrzymać niższy kurs franka. Troche im nie wyszło ale z drugiej strony masz teraz te ujemne stopy procentowe…
Niestety trochę tak to wygląda z frankowiczami ze co frank w dol to cisza, w górę – wrzask, zgrzytanie zębów, demonstracje…
@E
„Szwajcarzy” to złe sformułowanie, bo byli tacy, co chcieli utrzymać, i tacy, co wręcz przeciwnie.
Co do franka w dół, to już chyba z 5 lat takiej sytuacji nie było.
o z nimi nie ma o czym rozmawiać prawie jak z górnikami
Zrodlem szwajcarskiego bogactwa jest unikalny system polityczny tego kraju – demokracja bezposrednia, ktory nie pozwala politykom na stanowienie prawa i rzadzenie dla ich wlasnych korzysci, czy widzimisie.
Gdyby nie obowiazywalo w tym kraju prawo do referendum, Szwajcaria od dawna wtopilaby sie w tzw instytucje europejskie, czyli uzaleznila od brukselskiej biurokracji, walczyla o prztrwanie euro, a w ramach „atlantyckiej solidarnosci” wysylala swe wojska do Afganistanu, czy Iraku.
A tak nawet nie wiemy jak sie ci szwajcarscy przywodcy nazywaja, bo Szwajcarzy nie chca finansowac ich brylowania na salonach swiata.
Autor pozwolił sobie na zbyt wiele uproszczeń:
– Szwajcarzy nie ustalają kursu CHF do innych walut – kursy ustala rynek światowy,
– SNB – Narodowy Bank Szwajcarii 15 stycznia 2015 uwolnił kurs CHF, który od kilku lat był „przywiązany” do EURO po kursie EUR/CHF 1,2 co oznaczało że SNB bronił CHF przed wzrostem wartości; uwolnienie nastąpiło ponieważ SNB coraz trudniej (drożej) przychodziła obrona kursu CHF zwłaszcza w kontekście planowanego luzowania ilościowego (QE) przez Europejski Bank Centralny (ECB), co faktycznie nastąpiło tydzień później -22.01.2015r.,
– w efekcie 15 stycznia nastąpiła gwałtowna aprecjacja waluty szwajcarskiej do EURO oraz innych walut o około 18%,
– decyzja SNB była dla rynków szokiem – nie tylko dla polskich kredytobiorców w CHF ale dla wielu banków, funduszy inwestycyjnych oraz indywidualnych inwestorów finansowych na całym świecie; z całego rynku FOREX i CFD dochodzą informacje o milionowych stratach wielu inwestorów; straty są tym bardziej zaskakujące, że jeszcze kilka dni wcześniej przedstawiciele zarządu SNB zapewniali, że nie planują takich działań.
W efekcie takiego gwałtownego ruchu bardzo poważnie naruszona została budowana przez ponad 100 lat wiarygodność SNB. Jeśli SNB zakładał, że nie uderzy to w wiarygodność całego systemu bankowego Szwajcarii to był w błędzie. Bankowość w istocie jest domeną stabilności, solidności i dotrzymywania obietnic.
W efekcie oprócz kredytobiorców w CHF na całym świecie na krótką metę straty ponosić będzie gospodarka Szwajcarii – gwałtowne obniżenie konkurencyjnosci eksportowej, na czym zyskuje gospodarka Niemiec. Na dłuższą metę w ciągu kilku, kilkunastu miesięcy Szwajcarzy doprowadzą do obniżenia wartości CHF i kredytobiorcy odzyskają spokój finansowy, a gospodarka Szwajcarii konkurencyjność. Dużo gorzej bedzie z wiarygodnością…
* * *
Z czego wynika taka siła franka? Z jego dotychczasowej pewności i stabilności jako waluty. W ryzykownych czasach CHF podobnie jak USD czy japoński Yen jest walutą w której wiele instytucji, państw i zamożnych ludzi z całego świata przechowuje swoje aktywa. Oczywiście Autor ma rację, że to częściowa zasługa prania pieniędzy – Szwajcarzy piorą kasę z górą ponad 100 lat, a kiedy spada opłacalność prania inicjują kolejną konwencję międzynarodową przeciwdziałającą praniu i …dzięki temu prowizje od prania rosną. Wydaje się jednak, że pranie nie jest najważniejszą przyczyną siły CHF. Tą przyczyną jest stabilność i solidność banków komercyjnych w Szwajcarii od połowy XIX wieku, a tajemnica bankowa stanowi element sukcesu całego systemu. I właśnie ujemne ujemne stopy procentowe są oznaką nadmiaru oszczędności w CHF w bankach Szwajcarskich i wywołaną tym faktem deflacją. JAk sie ma nadmiar pieniędzy, to bardzo trudno ulokować je w bezpiecznych aktywach. Ciekawe, że w metodologii liczenia PKB Szwajcarii sektor bankowy i ubezpieczeniowy stanowi tylko nieco ponad 16% udziału, podczas kiedy przemysł i budownictwo ok. 34%.
* * *
Szwajcaria zachowując neutralność dorobiła sie na obydwu wojnach światowych nie ponosząc strat militarnych. Szwajcaria było bogata na długo przed Hitlerem, choć byłoby błędem nie przyjmowanie do wiadomości, że dorobiła się także wielkich pieniędzy na II wojnie światowej zarówno na skutek operacji finansowych III Rzeszy, jej prominentów, Watykanu ale także Aliantów. Najbardziej skandalicznymi pieniędzmi są zawłaszczone depozyty ofiar Holocaustu. Szwajcarzy próbują się z tego oczyścić, ale dość nieporadnie.
III Rzesza przymierzała sie dwukrotnie do podboju Szwajcarii – w 1939-1940 oraz w 1943. Nie wiadmomo dlaczego NIemcy zaniechały ofensywy – czy ze względu na interesy finansowe, czy ze względu na mobilizację armii szwajcarskiej. Obrona górzystej Szwajcarii prze świetnie uzbrojona armię mogła spowodować po stronie niemieckiej gigantyczne straty, nieproporcjonalne do korzyści.
Nieporadnie? W 1996 roku Szwajcaria opublikowała listę kont rzekomo żydowskich na których nie było żadnej aktywności w końcu laz 30. i w latach 40. i odpowiednią sumę, ok. 1.6 miliardów dolarów przekazała amerykańskim organizacjom żydowskim. Warto zwrócić uwagę, że tzw. żydowskie pieniądze były także deponowane w tym czasie w W. Brytanii i USA, a te kraje nigdy się z tych pieniędzy nie rozliczyły.
Wszystkim Dyskutantom bardzo, bardzo dziękuję za super-ciekawe wpisy, które by pewnie nie powstały, gdyby nie moja prowokacja! Będę więc dalej prowokował na rózne tematy!
Michał!
Panowie!
Michał tego nie lubi, pomimo to napisałem Panowie, żeby podkreślić, że sprawa frankowa jest sprawą poważną ale jest duża szansa na to, że ten temat nie zostanie tu jak na innych portalach zamieciony pod dywan a gwarantem tego na Studio Opinii jest Michał i Pan Miś zresztą też!
Żeby temat frankowy móc rozłożyć na czynniki pierwsze zaproponowałbym dwa podpunkty:
1. Ew. bańka spekulacyjna na franku
2. Maszynka do robienia pieniędzy dzięki kredytom frankowym w Polsce.
Ad.1 Fakty. Spiegel podał, że aktywa we frankach w ostatnich kilkunastu dniach wzrosły o 26mld CHF i wynoszą obecnie 365mld CHF i jest to najwyższy tygodniowy wzrost od marca 2013 roku.
Jeżeli przyjmiemy, że bańka spekulacyjna jest faktem, to jak każda bańka kiedyś pęknie a jak tak, to następne pytania są następujące:
kiedy?
kto ma szpilkę, żeby tą bańkę przekuć?
Czy tą szpilką może być szwajcarska ujemna stopa procentowa, która obecnie wynosi -0,75% i czy dalsze znaczne obniżenie jej nie spowoduje gwałtownego odpływu franków i drastycznego spadku wartości CHF do innych walut.
Żeby nie zamulać dalszymi pytaniami na razie kończę,
Serdecznie pozdrawiam, Warszawiak.
@W
Przy poziomie 3,5 zł za franka byłem przekonany, że to już jest ta bańka, która musi zostać przekłuta. Niestety, została dalej nadmuchana.
Ciekawa, a bardzo mało zbadana historia, jest Niemiec po II wojnie światowej. Gospodarka podniosła się błyskawicznie nie tylko, bo Amerykanie coś dorzucili (plan Marshalla), bo byli wykształceni, ale i dlatego, że mieli konta w szwajcarskich bankach, o których alianci nie wiedzieli. Podejrzewam, że i teraz Rosjanie, Irakijczycy, Kolumbijczycy, Nigeryjczycy, i inni, trzymają swoją lewą kasę w Szwajcarii. Pytanie, na ile banki szwajcarskie będą chciały się pozbywać franków na rzecz euro, czy dolarów? Na razie, dzięki ujemnym stopom procentowym, to ci posiadacze kont dopłacają bankom za przechowywanie ich pieniędzy. Jak zamienią franki na euro, to będą musieli podnieść stopy procentowe. Wtedy, żeby wyjść na swoje, będą musieli pożyczać euro, a kto będzie chciał pożyczać euro w szwajcarskim banku? Dużo lepiej u siebie w domu. Dlatego nie przewiduję przekłucia bańki w najbliższym czasie. Może frank spadnie poniżej 4 zł, ale przekłucie to by było 2 zł, bo tak naprawdę tyle powinno być, przynajmniej jeżeli chodzi o ceny w Polsce i szwajcarii.
@H:
Wszystkim Dyskutantom bardzo, bardzo dziękuję za super-ciekawe wpisy, które by pewnie nie powstały, gdyby nie moja prowokacja!
Dziekujemy Ci Hazelhardzie za Twoj prowokacyjny wpis, swiadomi faktu ze pewnie by on nie powstal, gdyby banki nie udzielaly prowokacyjnych kredytow we frankach!
Tak na powaznie, banki sie w tej sprawie nie spisaly, gdyz powinny dazyc do stosunkow z klientem typu „wilk syty i owca cala”. W przypadku frankowicza rocznik 2008 rzeczywiscie trudno mowic o takim stosunku…
Niestety, ten typ kredytu w mojej ocenie jest dla wiekszosci klientow detalicznych nieodpowiedni, z tego powodu, ze stopy procentowe sa pod kontrola NBP, a kurs franka nie. Kurs ten – na potrzeby przecietnego klienta (dla ktorego wlasne lokum to czesto oszczednosci calego zycia) – powinien byc ostroznie traktowany jako proces losowy np. geometryczny ruch Browna, z czego wynika ze prawd. wtopy na kursie to 50%, a powaznej wtopy nadal znaczne i niestety rosnie z czasem….
@E
Sprzedajesz milion franków po 5 zł, odkupujesz po 2 tygodniach po 4 zł, i masz kupę kasy za frico. Myślę, że świat jest źle zarządzany, jeżeli jest to możliwe.
@H:
No to sprobuj rzetelnie przeprowadzic taka operacje z 10 razy i daj znac ile razy okazalo sie to mozliwe, a ile nie.
Poza tym, widzisz jakie sa efekty roznych genialnych pomyslow na rozwiazanie „problemu” mniej lub bardziej wolnego rynku. Komunizm, stalinizm, bank szwajcarski „regulujacy” kurs franka…
BM pewnie dodal tego wrednego kapitaliste, ateiste i znanego internetowego huligana Eternala do swojej watch-listy. Kazdy jego komentarz oczekuje przez dzien na moderacje 😀
Tak na marginesie: znów mamy masowy atak spamerów, prawdopodobnie z Chin, bo ichnie krzaczki się pokazują. Są tych wpisów setki – dziś około 500. Uprzedzam, że w tej sytuacji fizycznie nie jest możliwe wyszukanie zakwalifikowanych przez system jako spam komentarzy, które nim nie są. Wszystko zatrzymane musi lecieć do kosza z automatu, dopóki się nie uspokoją. Już tak kilka razy było.
@ Eternal
Wolny rynek? Nie mam nic przeciwko, ale nie ma wolnego rynku przy papierowym pieniądzu, który można sobie dodrukowywać. USA od ponad 100 lat wszystkich robi w konia drukując dolary, których wartość jest gwarantowana potęgą militarną. Franki to też taka lewa waluta…