Jarosław Kaczyński i obsługujące go grono wyrobników traktuje słowa nie tyle zgodnie z ich encyklopedycznym znaczeniem, co z bieżącym zapotrzebowaniem.
Absmak, niebywała podłość, zdrada o świcie, demokracja. To wszystko słowa, które można używać, jako maczugi, wyzwiska lub elementu pognębienia wroga. Słowa mają takie znaczenie, jakie jest potrzebne akurat w tym momencie.
Czyż skandowane przez Solidarnych 2010 „Ojciec w ORMO, synek w KOD-zie, Demokracja zawsze w modzie” nie brzmi jak stek wyzwisk, w którym DEMOKRACJA jest najgorszym?
Czy „Obywatele” z dodatkiem „gorszego sortu” z zderzeniu z prawdziwymi Polakami nie brzmią jak wyzwisko?
Dlaczego to pisze? Bo teraz jak dzieci nabieramy się na słowo KOMPROMIS. Petru widzi światełko w tunelu, Kamysz idzie na spotkanie „bo trzeba rozmawiać”, a Mateusz Kijowski rozważa w felietonie, że trzeba pobrudzić buty idąc przez błoto.
Dla nich wszystkich słowo kompromis oznacza to, co oznacza w cywilizowanym świecie. Dla Kaczyńskiego oznacza tylko i wyłącznie nazwę gambitu.
Gra jest banalnie prosta. Trzeba wymawiać słowo kompromis odpowiednio często. Trzeba zmusić opozycję, w tym KOD do odmiany słowa kompromis przez przypadki. Trzeba zmusić liderów opozycji do samo-negocjacji, zastanawiania się gdzie ustąpić, a gdzie nie.
Zabawa polega na tym, że opozycja negocjuje w ramach monologu wewnętrznego a Kaczyński tylko ustami swoich poddanych powtarza słowo Kompromis.
Gambit polega na poświęceniu odrobiny z wizerunku, by wygrać rzecz najważniejszą. Czas. To nawet nie jest specjalnie śmiały gambit. Kaczyński poświęca pionka, nie figurę. W zamian zyskuje bezcenny czas. Gra idzie bowiem o dotrwanie w tym cyrkowym tańcu do lipcowych wydarzeń: szczytu NATO w Warszawie i Dni (kościelnych amatorów) Młodzieży. Trzeba jeszcze poudawać przez miesiąc, poodmieniać słowo kompromis i porobić kretynów z naiwniaków z opozycji i z własnych urzędników.
Gdy opadnie kurz po twardzielach z NATO, gdy natchnięta słowami miłości bożej młodzież rozjedzie się do domów — żaden kompromis nie będzie już potrzebny. Frajerzy, którzy dziś dają się nabrać, wyrażą zdziwienie brakiem chęci porozumienia i brakiem kompromisu. Kaczyński znajdzie inne dobre słowo. Może to będzie Przyspieszenie, może Ostateczne Rozwiązanie, a może jakieś inne akuratnie pasujące.
Dlatego dla nas wszystkich słowo kompromis musi oznaczać to samo. Dlatego mamy miesiąc by zmusić siły wrogie demokracji do kompromisu — a nie grania kompromisem. Dlatego nie ma co szukać żadnych światełek, nie ma co rozważać kwestii ubłocenia stópek, tylko twardo żądać przestrzegania Konstytucji. Bezwarunkowo.
Potem możemy zawrzeć kompromis.
Jacek Parol



Pełna zgoda, dla nas słowa oznaczają, to co znaczą, dla prezesa RP to słowa wytrychy. Gdy w latach ostatnich pisowscy funkcjonariusze i ich pion propagandowy kłamał w żywe oczy, w mediach słyszeliśmy, że to gra polityczna, jakieś figury retoryczne, no i doprowadziło nas to „dobrej zmiany „, ktora to zapewne po tych lipcowych imprezach, dopiero się rozkręci
Najważniejsze aby oszustwo JK wskazywać, nazywać po imieniu i nagłaśniać publicznie. Żadnej taryfy ulgowej dla satrapy i szkodnika. Podobnie jak dla jego akolitów. Zmiana nie jest dobra, ale dramatyczna, nikczemna, oszukańcza, szkodliwa, etc. Podobnie jak jej nosiciele.
Zgadzam się, a nie mogę dać plusa (minusa też !) – coś nie działa w nowym interfejsie.
Po pierwsze. Dzisiejsza dobra zmiana szaty graficznej SO wydaje mi się fatalna.
.
Po drugie. Ten artykuł oraz dzisiejszy artykuł j.Luka podsumowałbym dość krotko, ze potrzebne jest jasne stawianie sprawy. Nie bardzo wiem, dlaczego ta sztuka zaginęła. Przecież są książki na temat asertywności.
.
Jasne stawianie sprawy może polegać na tym, żeby jasno i publicznie opisać objawy choroby umysłowej głównego motorniczego dziejów. Są podręczniki. Podręczniki są jasne. Napisano je lata temu, żeby nie było wątpliwości, ze nie jest to bieżąca propaganda. Temat zdrowia psychicznego został już wspomniany kilka dni temu i niewątpliwie powróci w czasie nadchodzących aresztowań. (Nie po to w pierwszym akcie pokazano strzelbę, żeby nie wystrzeliła.) Tak zwane „delikatność i kultura” nie powinny być hamulcem, bo niedługo opozycja i tak pójdzie do więzienia. Kultura przed tym nie ochroni. Od lat na ten temat panuje umowa „bo to mocium panie nie wypada”, podczas gdy paranoik szykuje jatkę. To trzeba jasno powiedzieć i trzeba nazwać wariata po imieniu, z powołaniem się na autorytety.
.
Kompromisu z wariatem być nie może. Podobnie, jak nie może być kompromisu ze skorpionem. Jedyne, co można, to utrudniać wariatowi destrukcję, choć na to jest dość późno. Był na to czas, gdy wariat zwoływał marsze z pochodniami. Redaktor Bratkowski ostrzegał. Teraz wariat ma w reku o wiele więcej środków i zamierza podpalić wszystko dookoła. Trzeba głośno krzyczeć, dopóki jeszcze można. Na kompromis przyjdzie czas, gdy wariat będzie u czubków. Dopóki ma władzę, to jest po prostu groźny dla otoczenia, jak każdy terrorysta.
Wczoraj p. Terlecki wyraźnie powiedział jak wyobraża sobie kompromis. „Niedługo skończy się kadencja prezesa TK i problem będzie rozwiązany.”
Nie wiem na co liczą nasi politycy wchodzący w układ z tym towarzystwem oszustów i krętaczy.
Trzeba w polemikach dokonać kilku zmian – dobrych zmian.
Partię Prawo i Sprawiedliwośc zacząć nazywać, zgodnie z prawdą, partią Kłamstwa i łamania Prawa.
„Dobre zmiany” wymyślone przez Prezesa nazywać Durnymi Zmianami.
Słowo „Kompromis” używane przez Prezesa nazywac Bańką i Balonem dla Idiotów.
„Negocjacje” z Prezesem nazywać „grą w trzy karty” w której tylko prezes stoi tam, gdzie stoją oszuści.
Też mam kłopot z ocenianiem wypowiedzi i nie wiem co zrobić z gwiazdkami „Oceń” pod „LEAVE A REPLAY”. Czy to dotyczy artykółu czy ostatniego dyskutującego? Myślę, że niebawem to się wszystko wyprostuje. Gorzej z polską polityką…
@Narciarz2 trafił w sedno jeśli chodzi o stosunek opozycji do prezesa Polski. Kaczyński namawia swoją oartię, swój rząd i swojego prezydenta do łamania prawa a przede wszystkim do łamania konstytucji. I co? rosną im słupki popularności i nie znalazł się dotąd żaden prokurator, który by postawił tego osobnika pod sąd. O czym tu zatem dyskutować? Ten człowiek musi zostać usunięty z polityki.
Kaczyński atakuje: KOD to obłęd
http://opinie.newsweek.pl/kaczynski-atakuje-kod-to-obled-komentarz-do-wywiadu-z-do-rzeczy-,artykuly,386497,1.html
.
Czyli od tematu choroby psychicznej nie uciekniemy. Kaczyński będzie go używał do zamykania przeciwników jak w Związku Radzieckim. Ten model tak ma. Sam jest aferzystą, więc zarzuca przeciwnikom afery. Sam knuje, więc zarzuca „układ”. Sam jest paranoikiem, więc zarzuca obłęd.
.
Polityczna poprawność prowadzi donikąd wobec faceta, który łamie wszelkie reguły. Ja myślę, ze złamie także regułę powstrzymywania się od przemocy. Ta reguła zapewniła krajowi ćwierć wieku rozwoju. To się właśnie kończy. Zadziwiające jest, ze do zakończenia pokoju społecznego i do rozpoczęcia wojny domowej dokłada rękę Kościół Katolicki, który w Polsce zrobił niebywałą karierę właśnie poprzez role mediatora. Ale, jak wiemy, Kościół może także pełnić taką rolę, jak w Rwandzie. Wygląda na to, ze Kościół idzie w tę stronę ręka w rękę z wariatem.
nie mogę dać plusa (minusa też !) – coś nie działa w nowym interfejsie.
…………………………………..
Po pierwsze. Dzisiejsza dobra zmiana szaty graficznej SO wydaje mi się fatalna.
………………….
.Też mam kłopot z ocenianiem wypowiedzi i nie wiem co zrobić z gwiazdkami „Oceń” pod „LEAVE A REPLAY”. Czy to dotyczy artykółu czy ostatniego dyskutującego? Myślę, że niebawem to się wszystko wyprostuje. Gorzej z polską polityką…
………………………
dołączę do malkontentów…
Po licha są te duże obrazki?!
Czy to ma być ułatwienie dla ślepowronów takich jak ja?
Przewijam stronę i coś brzydko mamroczę.. bo nie mogę znaleźć szybko tego co było zawsze pod ręką.
Lepsze jest wrogiem dobrego, stare porzekadło.