Potrafisz przypomnieć sobie film, w którym Dobro walczy ze Złem? Pewnie tak. Wszyscy lubią dobre kino, nawet, jeśli dla każdego oznacza to, co innego. Zamknij oczy i przypomnij sobie taką scenę, która chyba w każdym wywołuje podobne emocje.
Ten Dobry walczy z tym Złym.
Walczą na ringu lub na ulicy, na pięści lub z wymyślną bronią w ręku – to nieistotne. Ważne są emocje. Ważne jest nasze przekonanie, że Dobro powinno wygrać ze Złem. Powinno wygrać, ale nie wygrywa. Ten Zły jest potężniejszy, przekonany o własnej sile i przewadze, okazuje nonszalancję i lekceważenie. Wygrywał już nieraz i wie, że wygra i dzisiaj.
Padają kolejne uderzenia. Celne, mocne, ogłuszające. Ten Dobry się chwieje, zatacza, z trudem paruje ciosy. Kolejny cios ze strony przeciwnika trafia go celnie i ogłusza. Ten Dobry klęka, ma kłopot z powstaniem. To ten moment, gdy nawet najbliżsi spuszczają głowy w poczuciu klęski, nawet ci najmocniej wierzący zaczynają wątpić.
Ten Zły triumfuje. Podnosi ręce w geście zwycięstwa i uśmiecha się tak, że sam masz ochotę go zabić. To triumfujące Zło jest tak pewne siebie i aroganckie, że nienawidzisz go szczerze i serdecznie. Bardziej nawet niż swojego szefa. Zło zwycięża…
Lecz nagle Ten Dobry podnosi głowę. W jednym ułamku sekundy stało się coś, co właśnie przesądziło o wyniku walki. W oczach pojawia się siła i moc, której przed chwilą nie było, a która może pojawić się dopiero bardzo blisko dna. Moment, w którym jest tak źle, że nie można już zrobić ani kroku wstecz.
Ten Dobry wstaje z kolan, prostuje się i zaczyna walczyć. Pierwsze niepewne uderzenia zmieniają się w czystą furię. Z twarzy Tego Złego znika uśmiech i już nie powróci.
Nie mam pewności, ale mam wiarę, że widzę to coś, czego jeszcze nie widzą funkcjonariusze triumfującej formacji. Oni jeszcze triumfująco się uśmiechają. A my już wiemy.
Jacek Parol
To są marne filmy. W dobrych filmach czarne i białe charaktery stają się szare, bo nigdy nie jest tak w życiu, że jeden jest jednoznacznie dobry, a drugi jednoznacznie zły. Dlatego, jeżeli Ci (Czytelniku SO) ktoś wydaje się jednoznacznie dobry, szukaj w nim ciemnych stron, i odwrotnie, staraj się znaleźć dobre cechy u tych, co wydają Ci się paskudni.
Nie mam wiary ( w przeciwieństwie do Autora). Mam natomiast przekonanie, że jeśli:
1. Nauczymy się myśleć w poprzek
2. Nauczymy się mówić i pisać w poprzek
3. Nauczymy się stawać w poprzek.
i redukować do minimum inteligenckie, rozmemłane gadulstwo.
i chciejstwo załatwienia wszystkiego, zanim zemrzemy.
. To może uzyskamy realny wpływ na bieg zdarzeń.
My zwyczajni, choć nie nadzwyczajni, bo ilu ich jest?
Nam wszystkim, KU POKRZEPIENIU SERC, w celu nabrania wiary i nadziei, że dobro może wybrać ze złem polecić warto …. ostatni film o Jamesie Bondzie “Spectre”. Warto oglądać go z tej perspektywy. Po tym filmie mam już nie tylko wiarę i nadzieję – mam przekonanie, że się uda.
Zawsze kochałem amerykańskie westerny gdzie ten dobry wygrywa w tym okropnym naszym świecie.
Przepadałem też za spaghetti westernami gdzie było podobnie ale mniej serio.
A co powiedzieć o filmach kung-fu.. cudowne, też dobro zwycięża..
Kocham filmy optymistyczne które wprowadzają mnie w pogodny nastrój.
I tak ma być! Takiesństwo musi przegrać! Mam być optymistą!
A w życiu, jak to w życiu.. Najlepiej ujął to Georges Brassens
w jednej z piosenek “i nic nie poradzisz bracie mój kiedy twym krajem rządzi” ch.. oroba jak to się pisze?
To kilka lat temu było w tetrze po polsku.
@Magog a to polski odpowiednik ostatniej frazy:
https://www.youtube.com/watch?v=PKh68MFd2Do