Andrzej Lubowski: Dwie solidarności1 min czytania


15.05.2024

Tego samego dnia, gdy Anthony Blinken, szef dyplomacji Joe Bidena pojawił się w Kijowie u boku prezydenta Zełenskiego, aby zademonstrować solidarność z Ukrainą, na którą sypie się wzmożony grad rosyjskich rakiet i bomb, republikański spiker Izby Reprezentantów, Mike Johnson, pokazał się w nowojorskim sądzie. Też w akcie solidarności – solidarności w Donaldem Trumpem, w jego heroicznych zmaganiach ze Stormy Daniels, gwiazdą filmów pornograficznych.

The Guardian: Mike Johnson joined Vivek Ramaswamy, Doug Burgum and Byron Donalds in supporting Donald Trump at his criminal trial on Tuesday. Photograph: Wilfredo Lee/AP

W ostatnich ośmiu latach Partia Republikańska przeszła ogromną metamorfozę. Jeszcze w 2016 roku, gdy światło dzienne ujrzały taśmy z „Access Hollywood”, na których Trump przechwalał się, jak wkłada kobietom ręce w majtki, przynajmniej część partyjnych działaczy była zniesmaczona. Mike Pence, kandydat na prezydenta u boku Trumpa, zgłosił partyjnej wierchuszce gotowość zajęcia miejsca Donalda. Dziś, choć nie ulega wątpliwości, że Trump łże jak z nut i stał się wątpliwym bohaterem skandalu obyczajowego, którego szczegóły pachną rynsztokiem, do sądu ciągną pielgrzymki wiernych przydupasów. Haniebne, że znalazł się w tej pielgrzymce spiker Izby Reprezentantów. Gość, któremu zabrakło odwagi, aby pół roku wcześniej poddać pod głosowanie pakiet pomocy dla Ukrainy. Dziś płaci za to krwią Charków i cała Ukraina. Kolejna odsłona smutnego widowiska pod tytułem „Degrengolada Ameryki”

Andrzej Lubowski

Polski i amerykański dziennikarz i publicysta polityczno-ekonomiczny.

 

3 komentarze

  1. j.Luk 15.05.2024
  2. Mr E 15.05.2024