Z pamiętnika Lumpenpolaka
2015-10-22.
Lumpenpolak wraca, tym razem na stronę Studia Opinii. Przed laty publikował swoje komentarze i felietoniki na stronach Kontratekstów. Po wieloletnie przerwie znów zaczyna pisać, tym razem nie pod pseudonimem (Piotr Witulski) a pod właściwym nazwiskiem.
Pani Basia przyszła dziś z zakupów mocno poruszona. Poznałem po tym, jak cisnęła pod kuchenny stół torbę w kuchni. Nieśmiało zapytałem:
– Była pani na bazarku?
– Tak – odburknęła.
– I co, inflacja wysoka? – podpytywałem ją, lubiła zawsze narzekać na ceny.
– Inflacji nie było, ale łobuzy jakieś zniszczyły zdjęcie pana prezesa – nie wytrzymała.
Wiedziała, że trochę różnimy się poglądami na politykę, więc o prezesie niechętnie wspominała.
– Wąsy ktoś mu domalował ? – próbowałem ją jakoś zachęcić.
– Wąsy? Nie tylko wąsy, ale jeszcze grzywkę mu zrobili! Łobuzy i chuligani, świętości nie znają – zaperzyła się pani Basia.
– A co to było za zdjęcie? naciskałem
– Taki plakat wyborczy. Pan Jarosław i jeszcze jeden pan, na którego mam głosować.
– A kto to jest, ten drugi? – próbowałem zaspokoić ciekawość.
– Nie pamiętam, jakoś tak się nazywał, jakby Nowak, albo Kowalski – zastanawiała się głośno – tak zwyczajnie. Zresztą, co tam nazwisko. Jak pan prezes go wskazał, to na niego zagłosuję. Ale żeby wąsy, i grzywkę!

Biała Podlaska, Kaczyński z kandydatem Biereckim przed Ośrodkiem dla Cudzoziemców. Źródło: wybierzpis.org.pl
– Pani Basiu, ale jak to członek drużyny pana Jarosława, to trzeba wiedzieć, kogo prezes rekomenduje.
Zdaje się, że nie zrozumiała słowa, wyjaśniłem więc krótko:
– Kiedyś, gdy wystąpił na plakacie z panem Wałęsą, to od razu było wiadomo, kogo Lechu wyborcom przedstawia. Bo wtedy dla Polaków liczył się przede wszystkim przewodniczący Solidarności.
– Co mi pan opowiada, to pan Jarosław reklamował wtedy pana Bolka, bo się pomylił i wcale nie wiedział, że Wałęsa to wróg Polski i agent ruski, jak nie gorzej. Bez tego błędu pana Jarosława Polska by dużo dalej zaszła i nie byłaby w ruinie. Za to dziś pan prezes chce nam dać wielkie pieniądze, takie, że ja już nie wiem, jak wielkie, na budowę tej naszej kochanej Polski, którą zepsuł ten Bolek i jego poplecznicy z jakiejś Unii Wolności i Platformy. Ja myślę, że pan Jarosław bardzo mocno chce tamten błąd naprawić…
– Pani Basiu, ale przecież naprawdę to pan Wałęsa wtedy, w 1989 roku pana Jarosława chciał senatorem zrobić!
– Wszystko pan pokręcił. Wiem dobrze, jak było i proszę mi w gotowaniu nie przeszkadzać.
Stuliłem uszy po sobie i wyszedłem z kuchni. Właściwie to dobrze, pomyślałem, że są jeszcze ludzie, którzy szczerze w coś i komuś wierzą. Za dużo za oknem cynizmu…
Piotr Rachtan

