2015-04-24. Dość często wracam w tym miejscu do zjadliwych uwag pod adresem tych, których zdaniem Polska znajduje się od lat w stanie totalnej zapaści i składa się głównie z nędzarzy, wydłubujących ze śmietników resztki po zachodnich i rodzimych krwiopijcach zamieszkałych w apartamentowcach. Nie jest z pewnością w naszym kraju idealnie; ale nie jest też tak, by nie dało się w nim żyć. Typowo pisowskie hasło „wszystko źle” jest – powiedzmy to sobie bez owijania w bawełnę – kretynizmem dla ubogich… duchem. Oto kolejny dowód, że jednak coś tam się nam udało bez udziału Jarosława Kaczyńskiego, p. Rydzyka, znacznej części purpuratów z episkopatu, czy panów Kukiza oraz Korwina-Mikkego… A może nawet – wbrew nim. Informacja z portali innpoland.pl:
Spektakularny sukces polskich firm — w ciągu 25 lat nasz eksport wzrósł o 2069 proc. „Made in Poland” już na 218 rynkach
W trakcie ostatnich 25 lat polski eksport wzrósł o 2069 proc. (21-krotnie). W tym czasie znacząco zmieniła się również jego struktura – zamiast surowców, więcej sprzedajemy za granicą komponentów i dóbr finalnych. Co więcej, do 2020 r. eksport naszego kraju ma wzrosnąć o ponad 1/3. Produkty znad Wisły trafiają do 218 państw z całego świata – wynika z raportu „Zagraniczna ekspansja polskich firm. Dokonania, ambicje, perspektywy”, przygotowanego przez firmę doradczą Grant Thornton.
Dalsze wzrosty o ponad 1/3
O 2069 proc. (21-krotnie) – o tyle realnie (po uwzględnieniu inflacji, licząc w dolarach), wzrosła przez 25 lat wartość polskiego eksportu. Gwałtownej zmianie uległa również jego struktura – udział surowców w zagranicznej sprzedaży skurczył się do 1/4 poziomu sprzed ćwierćwiecza. Oznacza to, że gospodarcza ekspansja zagraniczna to jedno z największych osiągnięć Polski od upadku komunizmu – stwierdzają w raporcie analitycy firmy audytorsko-doradczej Grant Thornton.
Polskie firmy z sukcesem wykorzystały okazję, którą dało im wprowadzenie wolnego rynku i otwarcie gospodarki na świat. Pomimo trudnej sytuacji, w jakiej 25 lat temu był przemysł i prywatna przedsiębiorczość w naszym kraju, w gospodarce udało się zbudować silny i konkurencyjny eksport. Co ważne, nadal ma on dobre perspektywy – Grant Thornton prognozuje do 2020 r. wzrost zagranicznej sprzedaży o 35,6 proc. Oznacza to średnią dynamikę roczną na poziomie 5,2 proc.
Polacy połknęli bakcyla przedsiębiorczości
W Polsce działa aktualnie 60 tys. przedsiębiorstw uzyskujących przychody z eksportu. Z kolei według statystyk GUS, towary znad Wisły były sprzedawane w 2014 r. w 218 państwach świata. W tym tak egzotycznych, jak Gwinea Równikowa, Wyspy Kokosowe czy Kiribati. Jednak problemem pozostaje niska innowacyjność polskich eksporterów, a także relatywnie małe inwestycje bezpośrednie za granicą firm z naszego kraju.
Źródło: Grant Thornton
Oczywiście, prawicowo-katolickie mendia (błąd ortograficzny zamierzony) uznają tę informację za klasyczną „goebelsowską propagandę”. Pan Duda-kandydat, czy jak tam temu prymusikowi, zapewne się spieni na jakimś dziwnym przedwyborczym konwentyklu…
No i dobrze.


Ty prowokatorze ) 🙂 🙂
Ale możesz być spokojny. Wyjaśnienie będzie proste: skoro rozkradziono Polskę, to trzeba było to rozkradzione wywieźć. Stąd ten eksport.
Dostałem takie wyjaśnienie kiedy po rz pierwszy w historii mieliśmy dodatni bilans handlowy z Niemcami.
Natomiast bardzo mi się podoba kierunek eksportowy do krajów coraz to bardziej egzotycznych. Siedzenie na tyłku i rozglądanie się po Europie to nie jest kierunek przyszłości.