Motto: Nie chcemy Polski zamkniętej dla myślących inaczej, niż każe władza. Mateusz Kijowski
Sprawa jest jasna – przegraliśmy wybory prezydenckie. Przegraliśmy wybory parlamentarne.
Przyczyn tej porażki szukali mądrzejsi ode mnie w setkach analiz i artykułów. Ja oczywiście na własny użytek także próbowałam odpowiedzieć sobie na pytanie, czemu Polacy nie potrafią cenić tego co mają, być dumnym z własnych osiągnięć w skali mikro i w skali kraju, czemu to, do ciężkiej cholery, zapragnęli zburzyć spokój, rozsądek i przewidywalność? Ale nie tylko męczy pytanie „dlaczego”, ważniejsze są teraz pytania co dalej? Już nawet nie co z nami, z tymi czterema piątymi, które nie głosowały na PiS i na Andrzeja Dudę, ale – co z Polską?…
Takie są fakty i taka jest teraz rzeczywistość, że musimy się przyzwyczaić do słuchania: minister Macierewicz, premier Szydło, wiceminister Kurski, minister Ziobro, minister Kamiński. Musimy znosić bredzenia Macierewicza w Brukseli, że Polska wielokrotnie była celem ataków terrorystycznych, musimy znosić zapewnienia Dery, że ułaskawiony w trybie nagłym, niespodziewanym i niezrozumiałym przestępca to kryształowo uczciwy człowiek, musimy znosić cedzone przez zęby, złożone w całości z banałów wypowiedzi Beaty Szydło, musimy znosić pogróżki Glińskiego, że zrobi się porządek z telewizją publiczną, która od tej pory będzie miejscem wygłaszania komunikatów miłościwie panujących, a w teatrach nie będzie golizny tylko czysty patriotyzm; wreszcie musimy znosić nadętą paplaninę Andrzeja Dudy o tym, że uwolnił (sic!) wymiar sprawiedliwości od orzekania o winie, musimy znosić to, że jego wyobrażenie o byciu prezydentem jest bliskie myślenia o sobie jak o panującym władcy, który ma prawo zrobić, co mu się żywnie podoba i mówić, co mu ślina na język przyniesie, byle z patosem i odpowiednią gestykulacją.
Nikt rozsądny, kto śledzi polską politykę nie mógł mieć chyba złudzeń, że Andrzej Duda będzie, jak zapowiadał donośnym, nabrzmiałym od egzaltacji tonem, prezydentem wszystkich Polaków. Ja nie miałam. Mimo to nawet ja sądziłam, że będzie chciał zachować choć mgiełkę złudzenia, że się stara, i nie przypuszczałam, że tak błyskawicznie bez cienia zażenowania ogłosi, że będzie prezydentem tylko tej jednej piątej Polaków, która zagłosowała na PiS, i że tak bez odrobiny wstydu publicznie złoży wiernopoddańczy hołd swojemu pryncypałowi dając wprost do zrozumienia komu był, jest i będzie podporządkowany.
Andrzej Duda, poza tym, którego uważa za największego polityka, największego stratega i wielkiego człowieka, największy szacunek ma dla rozmaitych Magnificencji, Eminencji, Ekscelencji oraz Najprzewielebniejszych Księży (autentyk!), w dalszej kolejności szacunek należy się tym, którzy co do joty podzielają poglądy Wielkiego Stratega. Natomiast szacunek nie należy się już na przykład sędziom, których uważa za stosowne karcić wymieniając z nazwiska! Z pewnością nie należy się również nam, tym zmarginalizowanym czterem piątym, który nie dali rady zaufać Wielkiemu Człowiekowi. Andrzej Duda niemal każdego i w każdej wypowiedzi dnia daje dowody na to, czyje polecenia będzie wykonywał, nawet jeśli oznacza to łamanie Konstytucji, nagłe bezprecedensowe ułaskawienia by umożliwić dostęp do akt tajnych, błyskawiczne podpisywanie tego, co na nocnym spotkaniu wskaże Największy Polityk.
Boli? Boli, ale tak właśnie jest.
Andrzej Zoll określił, że Andrzej Duda wkracza na drogę wyznaczoną przez Białoruś, Kazachstan i Azerbejdżan, a to co robi to zamach na niezawisłość sądów. To są bardzo ważne i znaczące słowa. Kim jest Andrzej Zoll nie trzeba wyjaśniać. A później jest jeszcze mocniej:
To się nazywa totalitaryzm. Zabawa się skończyła. To jest gra, która dla Polski jest bardzo niebezpieczna.
Bo co robi PiS i co robi Andrzej Duda (łączę partię rządzącą z urzędującym Prezydentem nie bez powodu…)?
Oto co otrzymaliśmy przez te kilka tygodni: błyskawiczny tryb procedowania, niekonstytucyjny tryb uchwalania, łamanie procedur, naruszenie rozdziału władz, naruszanie i podważanie niezawisłości wymiaru sprawiedliwości, odwołanie 4 szefów służb i zastąpienie ich kolegami partyjnymi, zamykanie nieprawomyślnych stron internetowych, planowana zmiana szefa CBA, cenzura prewencyjna w kulturze, zapowiedź kontrolowania Internetu, groźby wobec stacji telewizyjnych a także wobec konkretnych dziennikarzy, pojmowanie roli mediów jako tuby propagandowej rządzącej partii. Trudno zresztą wyliczyć zapowiedzi wielu polityków PiS-u, którzy nie potrafią ukryć tryumfalizmu i co rusz wymykają się im rozmaite zapowiedzi różnych posunięć mających w ich mniemaniu naprawić Polskę, a tak naprawdę obrazują, że według nich sprawowanie władzy rozumiane jest jako zawłaszczenie władzy i sprawowanie rządu dusz. To oni określają kto jest patriotą. To oni wskazują kto jest dobrym Polakiem, a komu losy Polski są obojętne. To oni wskazują, który sędzia jest dobry, a który niedobry, który wyrok jest właściwy i słuszny, a który nie. Dalej, to oni mówią, który dziennikarz pracuje dobrze, a który nie, która sztuka czy wystawa może być pokazywana, a która nie, i jakie filmy Polak powinien oglądać. Władza wie lepiej. Władza ma słuszność. Władza pokaże tym, którzy jej jeszcze nie wierzą jak należy myśleć. Władza wychowa. Mnie. Ciebie. Tych, którzy jeszcze żyją w mroku niewiedzy.
Taką Polskę oferuje nam PiS.
Miał rację, miał wielką rację Krzysztof Łoziński postulując konieczność powstania czegoś na kształt KOR-u, teraz Komitetu Obrony Demokracji. Miał rację, miał wielką rację Mateusz Kijowski powołując do życia tenże Komitet.
Tak, demokracja jest zagrożona i należy jej bronić, przed tymi, którym się wydaje, że mają mandat społeczny, że są wyrazicielami woli NARODU. Tak, Narodu pisanego wielkimi literami i wymawianego z należną czcią. Naród wg PiS to mniej więcej 1/5 uprawnionych do głosowania obywateli, bo tylu oddało głos na PiS. Oni nieustannie nam przypominają, że jeździli po Polsce i rozmawiali z ludźmi. Tylko rozmawiali z tymi, którzy chcieli na ich spotkania przyjść, rozmawiali z już przekonanymi. Z tą jedną piątą. I wobec wydaje im się, że mają mandat by narzucić czterem piątym swój model życia politycznego, społecznego kulturalnego. Od najwyższego, od Andrzeja Dudy, któremu wydaje się, że jest podległy tylko jednemu człowiekowi i może naginać prawo a przede wszystkim, że wolno mu nawet łamać Konstytucję aby wypełnić zobowiązania wobec swojego pryncypała, poprzez wszystkich polityków PiS-u, którzy wiedzą lepiej od nas co jest dobre dla nas, a także dla naszych dzieci, aż do jakiegoś wyznawcy, któremu wydaje się, że ma prawo napluć komuś na kupowaną Gazetę Wyborczą.
Nie, nie ma naszej zgody na to.
Nie ma naszej zgody na to, żeby nam wskazywać co i kogo mamy oglądać, gdzie spędzać czas wolny, co czytać, co myśleć. Ale przede wszystkim nie ma zgody na to, aby w kraju zamiast demokracji nastał totalitaryzm i przymus jednomyślności. Nie ma zgody na łamanie prawa przez jakikolwiek rząd i nie ma zgody na łamanie Konstytucji. I po to jest Komitet Obrony Demokracji. W tej sytuacji jest to ruch niezbędny, abyśmy, zaabsorbowani codziennością, nie przeoczyli chwili, w której przestaniemy być wolnymi ludźmi w wolnym kraju. Poparcie, jakie zyskał KOD przez raptem kilka dni swojego istnienia, daje nadzieję, że to się nie stanie. Ale żeby to się nie stało KOD nie może być tylko internetową inicjatywą, gdzie nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi kisi się we własnym sosie tworząc Towarzystwo Wzajemnej Adoracji, przerzucając znanymi linkami, wklejając mniej lub bardziej udane memy, nakręcając się we wzajemnym oburzeniu, etc., etc., etc.
To za mało. Jeśli tak się stanie to KOD zmieni się prędzej czy później w jedną z tysięcy stron popierających coś lub sprzeciwiających się czemuś , cała para pójdzie w gwizdek – a energia, zapał i chęć pracy wielu ludzi rozmyje się, zniknie. Sytuacja w kraju staje się na tyle niebezpieczna, że nie wolno do tego dopuścić. Już widzimy próby ośmieszania, hejtu, deprecjonowania całej akcji. Nie możemy do tego dopuścić, by to się zmarnowało, przecież nie dla naszej satysfakcji, a z troski o kraj w którym żyjemy. Doskonałym pomysłem jest tworzenie archiwum łamania prawa, wypowiedzi próbujących zniszczyć demokrację, działań niezgodnych z Konstytucją, akcji pokazujących, że istniejemy. To trzeba zrobić. Ale należy wyjść poza Internet, należy działać w tzw. realu i udaremniać pomysły niszczące demokrację. Jak? Jest nas dostatecznie dużo, żeby mieć wiele pomysłów na to jak to robić.
Nie spieprzmy tego. To ważne. Tu chodzi o Polskę i o nas.
Anna Izabela Nowak
Kraków
zastanawiam sie, czy prezydent Duda, wielki strateg i cala przepraszam banda z PiS stanie przed Trybunalem za nisczenie mlodej demokracji w Polsce.
moze wowczas politycy zrozumieja ze nie mozna igrac z ogniem , ze istnieje prawo, ktore powino byc swiete.
Ci politycy nic nie zrozumieją. Ci politycy bedą robic to, na co im pozwala opor materii. Nie bardzo jest potrzeba samego siebie przekonywac, bo to juz wiadomo. Jest potrzeba cos robic. Na przykład, przywrocenie wymazanych stron internetowych to jest działanie, ktorego nie trzeba uzasadniac.
.
Trzeba takze wysilic wyobraznie. Na przykład, przestepcy rządzący słuzbami powołali jakis sieciowy komitet antyterrorystyczny. Moge sie załozyc, ze ten komitet nie bedzie walczył z terrorystami, tylko z opozycją. Przypuszczam, ze SO bedzie niedługo zagrozone, bo zostało wspomniane w GW pod artykułem o zablokowaniu stron. Mysle, ze SO przesuneło sie w gore na liscie celow do zniszczenia. Przypuszczam, ze rządowi hakerzy niedługo sie do tego zabiorą bez wzgledu na (nie)legalnosc takiej operacji. Zreszta, kto dba o legalnosc? Sejm uchwali, a Duda rozgrzeszy.
.
W tej sytuacji dobrze byłoby przygotowac sobie zagraniczne serwery i miec rownoległą kopie stron. Jesli hakerzy zaatakuja krajowe serwery (albo CBA przyjdzie z siekierami, jak to zrobiła władza na początku stanu wojennego), to wtedy przyda sie zapasowy serwer.
.
Ja mysle, ze oni mogą to zrobic. A skoro mogą, to zrobią.
Od bardzo dawna siedzimy na serwerze we Francji, a przedtem w Czechach. Wszystkie naruszenia przez nas prawa oraz dobrych obyczajów mają miejsce za granicą. 😉
@BM:
siedziec bedziecie w Polsce. No coz, stac mnie na posylanie paczek z prowiantem do wiezienia.
Kolejne etapy przebudowy kraju.
1. Samorzady dostana mniej pieniedzy na skutek podniesienia kwoty wolnej od podatku. Załoze sie, ze nie bedzie zadnych rekompensat z budzetu centralnego, bo PiS chce uderzyc takze w samorzady (jak we wszystko inne zreszta).
.
2. Macierewicz chce uniewaznic kontrakty zbrojeniowe, bo znalazł jakis papierek. (Gdyby nie znalazł, to sam by napisał.) To uderza w partnerow z NATO, w firmy zbrojeniowe, i w strukture uzbrojenia wojska. Powazna sprawa.
.
Dlaczego nikt dotad jasno nie powiedział, ze zadaniem Janukowycza było rozłozenie ukrainskiej armii, zas analogicznym zadaniem Macierewicza jest rozbicie polskiej armii? Po rozbiciu wywiadu przyszła kolej na armie w całosci. To sie wpisuje w kontekst, ktorym jest pozbycie sie flag Unii przez Kaczynskiego (nie czarujmy, ze takie ruchy samodzielnie robi jakies szydło albo jakas duda). Wyglada to na montowanie sojuszu z Rosja kosztem wyjscia z Unii. Polska armia jest prezentem podanym na tacy. A ze nie ma podstawy prawnej? To co, ze nie ma? Macierewicz czy inna duda znajdzie rozkazy w misce z zarciem dla prezesowego kota i wykona te rozkazy co do literki.
To jest wlasnie ten najwiekszy problem! Juz to od dawna obserwuje, ze Kaczynski i Macierewicz we wszystkim, co czynia, ida Rosji i Putinowi na reke. Mimo tej ich ostentacyjnie pokazywanej rusofobii.
.
I tak to wyglada, ze jednak przepowiednie, o ktorych tu przed kilkoma miesiacami pisalam, ze Polska tyle razy straci wolnosc, ile razy ja odzyska, ze one sie niestety spelnia. Polska z nowym rzadem wkroczyla na te droge.
Kościół nie będzie protestował. Już raz nas sprzedali – Katarzynie. Czasy były brutalne, więc powiesiliśmy (teraz by się powiedziało zlinczowaliśmy) dwu biskupów. Dziś są totalnie bezkarni, ale to może się zmienić, jeśli dopchają nas do Insurekcji. Czego nie daj Boże, amen!
Świetny tekst w dzisiejszej GW:
„Zagrożenie autorytarne ze strony zwycięskiej prawicy i wspierających ją populistów jest poważne i wymaga konsolidacji obozu liberalno-demokratycznego, aby temu zagrożeniu się przeciwstawić. Na lewicę słabo można liczyć, nie tylko dlatego, że jest słaba. Radykałowie z Partii Razem z nikim współdziałać nie zamierzają, bo – wbrew nazwie – chcą iść osobno. Choć są pozaparlamentarnym marginesem, mają jednak w mediach głównego nurtu (także w „Wyborczej”) swoich żarliwych sympatyków. I to oni nie ustają w pomstowaniu na liberałów jako domniemanych sprawców sukcesu prawicy. Bo w III Rzeczypospolitej rzekomo zbyt dużo było kapitalizmu, a za mało socjalizmu, zbyt dużo ekonomicznej efektywności, a za mało społecznej sprawiedliwości, zbyt dużo troski o wzrost gospodarczy, za mało troski o wykluczonych. Prowadzona od lat w tym tonie kampania obrzydzania III RP sprawiła, że będzie więcej socjalizmu, ale narodowego w formie, a III Rzeczypospolitej nie będzie już wcale. Zadowoleni?”
Janusz A. Majcherek
*
Cały tekst:
http://wyborcza.pl/1,75968,19246115,po-porazce-liberalow-i-klesce-lewicy-szukac-wroga-czy-sojusznika.html
Autorka ma rację powinniśmy oprócz popierania KOD, co wielu z nas deklaruje bądź robi, zastanowić się wspólnie jak wesprzeć organizatorów aby KOD z ruchu wirtualnego przekształcić w ruch rzeczywisty i jak uczynić go skutecznym. KOD należy otworzyć na wszystkie środowiska tak, aby żadne działanie PiS nie zostało poza wiedzą i rejestracją KOD.
* * *
PiS dokonuje pełzającego (lub galopującego) zamachu stanu i trzeba wszystkim o tym głośno mówić. Partia, na którą głosowało ok. 19% uprawnionych wyborców zachowuje się jakby zdobyła trzy razy więcej głosów. Sensem tego zamachu stanu jest narzucenie swojej woli 81% wyborców, Polaków, którzy na PiS nie głosowali. Pierwszą ofiarą tego zamachu stanu ma być zdeprecjonowanie i sparaliżowanie pracy TK. Chodzi o to, aby nie mając mandatu do zmiany konstytucji zrobić to w trybie zwykłych ustaw, których TK nie będzie w stanie obiektywnie ocenić. Ten bezprecedensowy, gorszący atak na TK zapowiada scenariusz dalszych działań jako bardzo zły dla Polski.
W pośpiesznym, nocnym „unieważnieniu” powołania 5 sędziów TK, gdzie złamano elementarną zasadę niedziałania prawa wstecz (lex retro non agit), przypuszczono bezprecedensowy atak personalny na TK. Należy się spodziewać lada moment wyboru nowych „sędziów” tym razem spolegliwych wobec PiS. Ten wybór będzie równie nielegalny jak odwołanie już wybranych sędziów.
* * *
Czeka nas na początku grudnia podstawowy test jakości naszej demokracji – albo TK obroni swoją konstytucyjną pozycję albo zostanie złamany wspólnymi działaniami PiS i prezydenta. Zadaniem KOD jest pilne i bezwarunkowe poparcie niezależności TK i niezawisłości sędziów. Sędziowie muszą mieć pełną świadomość, że KOD murem stoi za ich konstytucyjną pozycją i konstytucyjną racją. KOD powinien w tej sprawie złożyć publiczne oświadczenie i je nagłośnić (portale społecznościowe, stacje radiowe i TV, główne gazety, etc.).
Przynajmniej PiS nie zawodzi.
http://fakty.interia.pl/polska/news-pis-bedzie-monitorowal-internautow-i-do-prokuratury,nId,890738
No!
Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2015/11/ffcd49278e2ed15b9c6a100cb56d9c0b.jpg