Nawet nie ma się z czym nie zgodzić. No bo faktycznie: poprzedni Sejm niesłusznie wybrał na zapas dwóch sędziów TK. Wszyscy wiedzą, nikt tego publicznie nie broni. Prezydent przyjął przysięgę od ekspresowo wybranych sędziów, nie przejmując się werdyktem Trybunału. To też wszyscy już w czwartek po południu wiedzieli. To po co Andrzej Duda zajmuje narodowi czas, aby to tylko powtórzyć?
Odpowiedź jest raczej prosta. Aby zademonstrować swą lojalność wobec Prezesa Wszystkich Polaków, żeby wszyscy widzieli, że w gruncie rzeczy tak jakby nie mieli prezydenta.
Przez krótką chwilę wyglądało na to, że przyjmie on przysięgę od trzech, lege artis, już wybranych sędziów oraz od dwóch nowo wybranych i choć we fragmencie, okaże się politykiem zgody i kompromisu. Prezes to jakoś zaakceptuje, nieco ociepli swój obraz, skonfunduje nieco niektórych swoich krytyków, a potem i tak będzie robił swoje. Ale Jarosław Kaczyński, w dziele przebudowy państwa, nie chce mieć żadnych problemów z Trybunałem Konstytucyjnym – to wzgląd techniczny. A generalnie, chce pokazać, kto tu naprawdę rządzi.
Przecież prezydent nie musiałby wygłaszać tego, pożal się Boże, ”orędzia”, gdyby nie prezesowy zamysł aby go upokorzyć. Przeczołgał na wstępie panią premier, teraz robi to z panem prezydentem, jakby nie było, wybrańcem suwerennego narodu. Jakoś głupio się czuję gdy się poniża ten Urząd, niezależnie od tego kto go piastuje.
Ernest Skalski
Zgoda, ale jeszcze bardziej głupio się czuję, gdy (podobno wykształceni) komentatorzy i dziennikarze mówią coś takiego – Nie ważne, co mówi i zrobi Kuchciński, nie jest tez ważne, co mówi i robi Duda – oni się nie liczą! Czekam na to co powie prezes, a ten milczy! Spostponował go red. Żakowski, ale po autorze tych słów spłynęło jak po kaczce. I to właśnie on szydził z nadętych słów o zaniku demokracji, zamachu stanu i określił je lekceważąco jako histeria.
To mącenie w głowach idzie stanowczo za daleko! Ludzie zaczynają myśleć w kategoriach – CO POWIE WÓDZ!!!
Zaczynają? Mam wrażenie, że myślą tak już od dawna. Tylko dotąd nie było wodza. Teraz jest.
CO POWIE WÓDZ!!!
G.. powie, ma już to co chciał.
To jest specjalista od intryg i insynuacji a tu trza sie brać za robotę. Ten gnom dostał takie zadanie i je zrealizował.
Od roboty ma totumfackich i przygłupich którzy zrobią wszystko za niego.
W razie czego wyjedzie z Wolski do jakiegoś sympatycznego kraju, choćby do Gruzji.
Dotychczas powtarzałem, że to prezes PiS-u nie cofnie się przed żadnym łajdactwem chcąc zagarnąć jak największą władzę.
Teraz widać, że ma się kim wyręczyć.
Obawiam się, że jeszcze nie ogarniamy chaosu, jaki z pełną świadomością wywołał pisowski prezydent organizując nocne ślubowania. Jeśli pamięć mnie nie zawodzi, jego partyjny poprzednik tylko się odgrażał, że „zrobi taką rozpierduchę…”. Ten wykonał ją naprawdę.
http://ruslan.pecado.pl/upload2/readfile.php?file=ruslan/dudapomoc.jpg
Dudorędzie – forma fałszywego orędzia, wygłaszana w zastępstwie prawdziwego autora przez wynajętego klakiera.
Plus: dudzenie prawa.
Kaczyński chce zwasalizować sądy, nie tylko TK. Niezawisłość, nieusuwalność, niezależność – to w jego świecie słowa obraźliwe. To fanaberia pięknoduchów. Zanim skończy się zawierucha z TK, pójdą pod młotek media, potem sądy. On nie da czasu na wytchnienie.
Jestem zdania, że pokojowe pikiety to już za mało, za cienko. Wiadrem powodzi nie można zatrzymać, trzeba zbudować tamę. Potrzebny jest nacisk bardziej zmasowany, stanowczy, pokazanie, że nie ma zgody na demontaż państwa. Np. powstrzymanie się od pracy przez sędziów w całej Polsce w konkretnym dniu. Czy taka akcja mogłaby się udać? czy sędziowie potrafiliby zewrzeć szyki i stanąć w obronie wartości ? Każdy z nich ma w roku 4 dni urlopu na żądanie…
W pierwszym odruchu kliknąłem – tak!
Ale przyszła refleksja, że propagandyści prezesa bez pardonu wszystko przedstawiają po swojemu, opluwając tych, co nie są z nimi. Obawiam się że dostaliby prezent, i pretekst do pacyfikacji środowiska.
Żadne immunitety nie będą przeszkodą.
Oni mają swoje – prawo Jarosława Kaduka-Kaczyńskiego.
Znalazłam komentarz do prezydenckiego orędzia autorstwa pana Adama Kaczmarka.
„[…]
Ale teraz zadajmy sobie następujące pytanie: co usłyszał tak zwany „prosty lud”? Już tłumaczę z dudowego na nasze:
.
„Spieprzyli, chociaż ostrzegałem (przeszłość) – naprawiam (teraźniejszość) – powołam zespół fachowców i już się tak nie zdarzy (przyszłość)”.
.
Koniec, kropka, dwie dziurki w nosie. Normalnie mąż stanu, mądry chłop i jaki przewidujący do tego.
Przecież pani Ziuta z warzywniaka (z całym szacunkiem dla pani Ziuty z warzywniaka!) nie spyta: „A na jakiej podstawie baranie naprawiasz, skoro ci nie wolno???” bo pani Ziuta tego nie wie, a nawet, gdybym jej to powiedział, to się zdziwi, czemu nie wolno naprawiać. Bo do tego trzeba by jej wyjaśnić cały kontekst prawny, całą zasadę trójpodziału władzy i wprowadzić jeszcze najlepiej w historię doktryny.
No i czyż nie majstersztyk??? Nie dla mnie, bo ja nie target. Ale dla targetu? To pytanie sobie zadajcie, moi mili krytykujący. Pomyślcie o tym nie jak o casusie prawnym, ale jak o zadaniu budowania strategii marketingu dla produktu pod tytułem „Rządy PiS”. Marketingowy majstersztyk. […]”
Ale czy nie jest tak, że my wszyscy dajemy się robić w konia, dyskutujemy o „żabie” podrzuconej przez Prezesa, a w tle dzieją się znacznie ważniejsze sprawy ekonomiczne- czytaj, odbywa się nowy skok na kasę. A nikt tym się nie interesuje, bo wszyscy żyją Trybunałem K.
Oczywiście, że dajemy się robić w konia. On nam podrzuca ochłapy, na które wszyscy się rzucamy, a tam, z tyłu, leży przygotowana do uboju ogromna sztuka, której my naturalnie nie widzimy, zajęci pożeraniem ochłapów. Za strategię bierzemy to, co jest tylko taktyczną zagrywką na rozgrzewkę.
Tylko co z tej konstatacji wynika? Nie protestować przeciw grandzie, która się odbywa? Czekać co on dalej zrobi ? z grubsza wiadomo co. Jeśli przeszkadza mu Trybunał, oznacza to, że chce zmieniać prawo w kierunku, którego Trybunał by nie zaakceptował. Czyli naruszać nasze prawa i wolności, własność, prywatność. Możemy obudzić się któregoś dnia (teraz ten frazeologizm nabrał nowej treści wobec całodobowego parlamentu)bez możliwości wyjazdu za granicę, bez możliwości wysłania emaila, z obowiązkiem zapłaty 90% podatku, z obowiązkiem odsprzedaży za bezcen państwu drugiego samochodu, mieszkania, nieruchomości.
Rozhuśta nastroje, a potem, jak strażak-piroman, zabierze się za gaszenie, czyli zarządzi stan wyjątkowy. I będziemy mieć parlament wieczysty.
Oni nie czekają. Robią swoje, gardzą naszymi – dla nich śmiesznymi – protestami. Ta odmiana człowieka gardzi każdym, kto mu realnie nie zagraża. Szanować w ich świcie można jedynie równego im przeciwnika, tego, kto walczy tak samo bezpardonowo, jak oni.
@hazelhard
Brałabym to pod uwagę. Ale to może być też np. atak równoległy na kilku frontach z założeniem, że „zawiesimy się” na jednym temacie i przeoczymy inny równie ważny (lub nie starczy nam mocy). Myślę jednak, że TK jest najważniejszy. Bo nawet jeśli obronimy (teraz) kasę, to pozbawieni praw, za chwilę ją stracimy. No i w sprawie gospodarki głos powinni zabierać ekonomiści, przedsiębiorcy. Chyba słychać pierwsze pomruki.
http://www.bcc.org.pl/Wydarzenie.1121.0.html?&no_cache=1&tx_ttnews%5Btt_news%5D=8913&tx_ttnews%5BbackPid%5D=1023
http://www.bcc.org.pl/Artykul.274.0.html?&no_cache=1&tx_ttnews%5Btt_news%5D=8884&tx_ttnews%5BbackPid%5D=3
Nie powołujmy się na mityczny „lud”. To klasyczne myślenie JK – ciemny lud! Nie ulegajmy temu drastycznie błędnemu stereotypowi. W końcu tego „ciemnego ludu” było maksymalnie trochę z 19% uprawnionych do głosowania. Oglądajmy się na takich jak my – świadomych i wolnych obywateli. To my mamy dawać na każdym kroku świadectwo naszej determinacji na rzecz wsparcia i obrony konstytucji i wolności obywatelskich. Z mozołem przez 26 lat budujemy zręby demokratycznego państwa prawa a teraz przychodzi jeden opętany paranoik i próbuje to zniszczyć. Musimy się zjednoczyć i wysilić, żeby temu zapobiec a paranoika i jego akolitów skierować na właściwe tory działania a gdyby się nie udało – odsunąć od władzy.
@sławek. Nie wiem, czy piszący tu mają na myśli ciemny lud. Ja nie mam. Pisząc o tym, że rzucamy się na ochłapy, mam na myśli inteligentnych ludzi, i także siebie. Lud to, co dzieje się wokół TK ma w nosie. Większość ludu nawet nie wie czy jest jakiś TK, a jeśli słyszał, to nie wie co on robi i po co jest. Rzucają się na ten temat ci, którzy zdają sobie sprawę z wpływu,, jaki ma ustrój demokratyczny na codzienność. Przystąpiłam do KOD i coś tam robię, ale coraz bardziej widzę, że metody Gandhiego na Kaczyńskiego nie działają. Wystarczy popatrzeć na jego twarz, kiedy w sejmie odbywało się haniebne łamanie prawa przez koniuszego Kuchcińskiego. Pikiety, odezwy to jest metoda na demokratyczną władzę, a nie na faceta, który wie, że to jego ostatnia szansa na wprowadzenie w życie oszalałego planu cofnięcia Polski do epoki, która on rozumie, czyli przełomu XIX i XX wieku. On nami gardzi.
@Junona proszę się nie zniechęcać. Na taką władzę każda metoda jest dobra, jeśli oczywiście nie oczekujemy rezultatów po jednej demonstracji. Kamyk, który uruchamia lawinę czasem bywa bardzo, bardzo maleńki.
Dzięki za dobre słowo, j.Luk.
@Junona właśnie o to chodzi aby działać. Ja także działam i to i dobrze robi. Nie liczę na szybkie efekty – jestem przygotowany na „długi marsz”. Lud nie „ma w nosie” tego co się dzieje wokół TK. Uważnie słucha co się dzieje (przynajmniej duża część tak niefortunnie nazwanego społeczeństwa). Wystarczy śledzić sondaże poparcia partii oraz oceny zdarzeń i zachowań polityków w tym „pad”. Na razie garstki ludzi władza lekceważy. Kiedy ruszy lawina lekceważenie zastąpi strach a potem panika. Tak kończą wszyscy kieszonkowi i groteskowi dyktaturze. Wpływ na swoich posłów i „pad” to jednak zupełnie co innego niż wpływ na masy.
Wódz z czystym sumieniem naraża tego nibyprezydenta na Trybunał Stanu za łamanie konstytucji, a to się na szczęście nie przedawnia.Co się odwlecze to nie uciecze mówi stare przysłowie
Tylko, na Jowisza, niech się za to nie bierze Platforma Obywatelska!