2017-08-19.
Szanowny Panie Piotrze Duda,
Przeczytałem odpowiedź KK „S” na zaproszenie Gdańskiego KOD-u do uczestnictwa w obchodach rocznicy porozumień sierpniowych, odpowiedź, pod którą i Pan się podpisał.
Zawiera ona następujący fragment:
Będziemy przypominać ofiary tych ludzi, którzy tak chętnie zasilają dzisiaj szeregi KOD-u. Mamy tu na myśli tak widocznych i aktywnych prominentnych działaczy KOD jak byli SB-cy, funkcjonariusze WSI, TW i liczni przedstawiciele resortowej PRL-owskiej nomenklatury. Słowem: nie potrafimy sobie wyobrazić wspólnego świętowania z ludźmi, dla których refleksją nie jest słowo przepraszam, a jedynie rozpacz, że nie da się wyżyć za 2 tys. po zmniejszeniu SB-eckiej emerytury.
Widzi Pan, tak się składa, że przewodniczącym zarządu KOD-u jestem ja, członek honorowy „Solidarności”, tej prawdziwej z lat 1980-81 i podziemia lat następnych, uczestnik strajków sierpnia 80., działacz regionu Mazowsze „S”, działacz podziemia w Warszawie, były więzień polityczny, wcześniej aktywista Marca 68.,współpracownik KOR. Nie ma natomiast we władzach KOD ani jednej osoby, z tych, które jako rzekomo „liczne” Pan wymienia. Są natomiast byli członkowie „S” i NZS z lat 1980-81, oraz podziemia. Wśród członków i sympatyków KOD znajdzie Pan wielu (myślę, że większość żyjących) członków Komisji Krajowej i zarządów regionów z lat 1980-81.
W dodatku pisze Pan w ten sposób o organizacji, w której do niedawna około70 procent członków i sympatyków stanowili członkowie tej pierwszej, prawdziwej „Solidarności”. Do niedawna, bo grono naszych sympatyków zostało licznie zasilone w lipcu tego roku przez bardzo młodych ludzi, dwudziestolatków. W dniu najliczniejszych demonstracji tego czasu, całej Polsce, w 130 miastach i miasteczkach, brało udział około 840 tysięcy ludzi, w większości młodych. Swego czasu groził Pan „nakryciem nas czapkami”. Nawet jeśli podana przeze mnie liczba obarczona jest sporym błędem, to i tak ma Pan za mało czapek, warto to zauważyć. Szanowny Panie Duda, pobudka, większość członków pierwszej „Solidarności” sympatyzuje z nami, a nie z Panem.
Twierdzi Pan, że nie mamy prawa obchodzić rocznic „Solidarności”. I kto to mówi? Pan, który do „Solidarności” nawet nie należał, szef przybudówki partyjnej PiS-u, której to partii szef też nie raczył się do pierwszej „Solidarności” zapisać?
Nie ma Pan do tego moralnego prawa. A SB-ków, partyjniaków, TW i członków PZPR-owskiej nomenklatury niech Pan poszuka w PiS-ie, nawet na Sali sejmowej.
Przewodniczący ZG KOD
Krzysztof Łoziński
Cóż, kiedyś to trzeba było powiedzieć temu panu Dudzie. Jego warcholski stosunek do poprzedniego Sejmu, który do dzisiaj bezkarnie zaaresztował i równie warcholski stosunek do opozycji dzisiejszej z prezydentem Wałęsą na czele nie upoważnia go do zabierania głosu a sprawach polskiej polityki. Dla mnie to pospolity przestępca, który bezkarnie i wielokrotnie złamał prawo. A jego buńczuczne i bezpodstawne zapowiedzi przykrycia czapkami manifestującej dziś polskiej opozycji przez członków jego „związku zawodowego” – przybudówki PiS, należy mu przypominać na każdym kroku. To typowy kolejny nieudacznik na usługach Kaczyńskiego, polityczny awanturnik, abnegat i warchoł. Po prostu szkodnik na usługach PiSu.
Niech wasza mowa będzie tak, tak, nie, nie, bo co nadto jest pochodzi od złego. Bardzo mi się podoba prostolinijna odpowiedź Krzysztofa Łozińskiego. Mam nadzieję, że zbliżające się rocznicowe obchody podpisania porozumień sierpniowych będą oznaczały ostateczny koniec uzurpacji Piotra Dudy, któremu wszystko można zarzucić, ale na pewno nie działalność związkową. Jest urodzonym partyjniakiem, który wie gdzie są konfitury.
Solidarność przestała istnieć już dawno. Ta organizacja, która dzisiaj bezczelnie używa i nadużywa jej nazwy, stanowi karykaturę związku zawodowego… To wykoślawiona kopia PZPR-owskiej CRZZ w jej najbardziej służalczej formie…
Cała prawda w tym co pisze Przewodniczący KOD-u Krzysztof Łoziński tylko…po co ruszać tego trupa ?
Solidarność Piotra Dudy jest tylko prawnym właścicielem znaku firmowego tamtej Solidarności i przystawką do obozu rządzącego oraz KK – znana wypowiedź Dudy o zakazie handlu w niedzielę bo niedziela jest dla boga i rodziny…
Naprawdę, po co ruszać tego trupa ?
Tuż obok jest trzecia część tekstu o potrzebie budowy KOD 2, co Pan o tym sądzi Panie Krzysztofie ?
„Judasz też był apostołem” odpowiedział P. Duda na porównanie życiorysów p. Krzysztofa i swojego.
Tak to bywa kiedy wdaje się człowiek przyzwoity w rozmowę z gnidą.
Szanowny Panie Duda!
Jeśli ja się mylę to przepraszam 70+ robi swoje, ale to chyba Pan bohatersko bronił TVP na ul. Woronicza 17 w czerwonym berecie komadosa przed członkami Solidarności, której Pan dzisiaj mieni sie jej właścicielem, nie tej Solidarności z 1980 roku, wktórej było nas 10 mln, tylko tej dzisiejszej, która ma Solidarność tylko w nazwie i na tej nazwie żeruje, a żyjącej sobie dostatnio na garnuszku rządu, czyli żyje Pan na koszt całego Społeczeństwa, a więc i mnie.
Należy bezwzględnie podjąć akcję odebrania historycznej nazwy Solidarność tej PiS-owskie przybudówce. Obecna Solidarność jest jak PRL-owskie związki zawodowe. Nie możemy dłużej tolerować bezczeszczenia nazwy i idei związku.
” … nie możemy dłużej tolerować …”
My tzn. kto? Wie Pan, ja się dziwię, że jeszcze jakiś normalny człowiek należy do „Solidarności”. Jeśli przewodniczący związku zawodowego jest inicjatorem akcji mającej efekt w postaci zwolnienia kilkunastu tysięcy ludzi (handel w niedziele) to jest to przecież ewenement na skalę światową.
Normalny człowiek – pracownik, pogoniłby takiego przewodniczącego z wykorzystaniem siły fizycznej. A tu nic, cisza. „Solidarność” oświatowa milczy kiedy wiadomo z góry, że mnóstwo nauczycieli straci pracę, były szef, dość obrzydliwa postać, niejaki Śniadek ubliża Wałęsie, choć sam nie należał do S”Solidarności” w jej najważniejszym historycznym momencie (w odróżnieniu choćby od swojej żony).
To jest w ogóle jakiś związek zawodowy? Nie sądzę.
Jako stary słoń pamiętam kiedy zapadła decyzja o nazwie związku i wiem skąd się ta nazwa wzięła. Wtedy wydawało się to nam takie oczywiste. Oj, my naiwni 🙂