09.01.2024
Funkcjonariusze totalnej opozycji, czyli były PiS-owski rząd i jego poplecznicy, za żadne skarby nie potrafią oderwać się od koryta i trzymają się stołków niczym rzep psiego ogona. Przekonują, a niektórzy im wierzą, i to również ci z elektoratu Koalicji Obywatelskiej, nie wspominając o co niektórych przeintelektualizowanych dziennikarzach, że w Polsce mamy dwa systemy praworządności. Pierwszy z tych systemów prawa, to ten, który obowiązywał przed rządami PiS-u i obowiązuje nadal, i drugi, który jest efektem „reform” partii spod znaku Kaczyńskiego. To tworzy środowisko dla anarchii. Sytuacja bardzo wygodna jeśli się chce mącić, mieszać i destabilizować sytuację w kraju w imię zasady: albo my będziemy rządzić, my, czyli PiS, albo zrobimy taki rozpirzaj, że hej.
Pobrzmiewa to trochę znanym z historii powiedzonkiem „szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie”. Szlachta wymarła, albo ją wytłukli obcy, powiedzonka zostały, ku uciesze gawiedzi i do użytku cwaniaczków. Niemcy pewnie w ewentualnym 5 rozbiorze Polski nie wezmą udziału, a szkoda, bo jestem po niemieckiej stronie Wisły, za to, co do Rosji – niewykluczone a nawet bardzo prawdopodobne. Parafrazując wiecznie żywego Lenina: „Po trupie Ukrainy pójdziemy pomóc uporządkować Nadwiślański Kraj”. I znów będzie zgrzytanie zębami.
Wygląda na to, że pośród rządzących nie ma orła, co by umiał zaprowadzić ład w kraju. W związku z tym Kaczyński gra na nosie każdemu, kogo uznał za nieprawdziwego Polaka. Chocholi taniec to nasza narodowa specjalność, o czym przekonać się można było po raz kolejny całkiem niedawno, bo po wygranej PiS-u w 2015 r. Ogromny sprzeciw społeczny, dynamiczna i spontaniczna siła, która mogła zmieść Kaczyńskiego i jego popleczników ze sceny politycznej, jak ten huragan w Missouri w 2012 r. na 1800 km, została sprzeniewierzona. Kijowski ogłaszał miłość do rządu i nawoływał do pokojowego traktowania legalnie wybranej władzy, mimo, że ta władza otwarcie i regularnie niszczyła kraj. I dziś ta sama polka. Hołownia zdaje się mięknąć i bez żenady oświadcza, że „nie chce zaogniać sytuacji”, Sienkiewicz nie radzi sobie z mediami publicznymi i, trzeba przyznać, plugawymi plotkami rozsiewanymi na jego temat przez propagandzistów PiS-owskich, a Tusk milczy. Tak czy inaczej, wygląda na to, że sytuacja może rozwiązać się właśnie na ulicy.
W hymnie Polski, który PiS-owcy tak kochają, że aż postanowili odgrywać i fałszywie odśpiewywać wszystkie jego zwrotki, przy każdej byle uroczystości otwarcia używanej od lat drogi w Pipidówie Wielkiej, śpiewanym przed przecięciem wstęgi i poświęceniem przez klechę z pobliskiej parafii, jest taki wers: „Dał nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy”. Mentalność Francuzów, znamy to z przeszłości, jest taka, że gdy tylko coś nie gra w ich „słodkiej Francji”, np. brakuje bagietek w pobliskiej Boulangerii u Pierre’a, to wyciągali gilotynę na Place de la Concorde i ścinali kilka albo i więcej głów. I wszystko wracało do normy. Do dziś trzymają ten diabelski wynalazek na polityków w muzeum, tak na wszelki wypadek i ku przestrodze. I o tym pamiętają władze tamtego kraju. To jest wdrukowane w mentalność francuskiego polityka.
Nie namawiam do rzezi, za to próbuję zrozumieć, o czym pamiętają władze naszego kraju? Królobójców w Polsce nie było, królowie raczej stąd uciekali w podskokach, za to był mord Prezydenta Narutowicza w Zachęcie i Prezydenta Adamowicza podczas finału WOŚP, dokonany z nienawiści prawicowymi łapskami. Czy tego się boją politycy polscy? Czy to nasze dziedzictwo polityczne, które wpisane w podświadomość zbiorową paraliżuje tak skutecznie, że rząd nie jest w stanie podjąć radykalnych kroków a społeczeństwo nie akceptuje zdecydowanych rozwiązań, iż gotowi jesteśmy męczyć się z chaosem, serwowanym nam mniejszymi i większymi porcjami przez małego, zblazowanego, oderwanego od rzeczywistości człowieczka, od wielu lat?
Janusz Wiertel

Zdaje się, że koalicja rządząca zachowuje się racjonalnie. Policja na zlecenie sądu aresztowała skazanych prawomocnie przestępców – Wąsika i KAmińskiego i to na terenie pałacu prezydenckiego. Przesunieto posiedzenie Sejmu aby nie dac pisowcom pretekstu do awantury politycznej. Przy okazji Duda, pełniący urząd prezydenta tak bardzo się zaangażował po stronie pisowskiej, że do reszty kompromituje swój urząd, goszcząc i próbując ochronić przestępców. Koalicja rządząca pracuje zachowując spokój i działając konsekwentnie pokazuje swoja sprawczość czyli posybilizm. I o to chodziło wyborcom 15. 10. ’23. To wszystko nie zmienia rzeczywistości – PiS eskaluje napięcie i konflikt polityczny, grając na wytwołanie chaosu i destbilizacje systemu. Od chłodnego i spokojnego postepowania koalicji rządzącej zależy skuteczne przeciwdziałanie temu scenariuszowi.
*
Ja wiem, że wielu z nas marzy się „szeryf” a więc ktoś po stronie rządu, który siłą zrobi porządek z pisowcami. Moim zdaniem to recepta na porażkę i blamaż. NIe można wygrać z awanturnikami robiąc jeszcze większą awanturę.
Trudno również brać wciąż razy i udawać, że w imię pokoju. Państwo sprawuje władzę i chroni obywateli, na mocy umowy społecznej, przynajmniej w teorii. Państwo to nie stadion piłkarski. Państwo, które godzi się na łamanie prawa i toleruje populizm jest słabe. Mnie jako obywatela takie państwo nie interesuje. Umawiałem się na demokratyczne państwo prawa i przestrzeganie Konstytucji. Sama groźba jej obalenia to groźba zamachu stanu i wymaga zdecydowanej reakcji. A swoją drogą, skąd ta miłość do starej leninowskiej metody – oni mówią o pokoju i szykują przejęcie władzy, my się dajemy nabierać na pokój i udajemy, że jesteśmy demokratyczni?