JS: Rydzykowe parteitagi9 min czytania


09.08.2025

Zdanie odrębne

Parteitag – to po polsku ‘dzień partii’, choć dla Niemców to raczej zjazd partyjny; imponujące były takie imprezy organizowane przez NSDAP za rządów kanclerza Hitlera. W dzisiejszych Niemczech są to spotkania przewidziane w statucie, na  których określa się politykę partii, dokonuje wyboru lidera itp. Aktualnie to konwencje regulowane przez niemiecką ustawę o partiach politycznych (§ 9 i 13).

Tak jest u zachodniego sąsiada, ale nie w Polsce, gdzie większość urządzeń życia np. organizację miast, naukę, rzemiosło etc. przez wieki przejmowaliśmy od Niemców! Teraz na wzór niemiecki mamy religijno-polityczne (bądź na odwrót) patreitagi – w Toruniu i Częstochowie na przemian. Zwołuje je biznesmen w sutannie, od lat nieformalny przywódca polskiego Kościoła. Jego z gruntu niereligijne „dzieła” zawładnęły wiarą „ludu bożego” oraz zachowaniami kleru płci obojga. Zdominował episkopat tudzież struktury kościelne różnych szczebli, które kontroluje poprzez ‘koła radia Maryja’. Zagrożenie dla wiary ze strony rodzimego schizmatyka dostrzegli wiele lat temu prymas Glemp i abp Dziwisz; ale pierwszy umarł, nic z tym nic zrobiwszy, a drugi szybko się podporządkował toruńskiemu watażce…

To, że Rydzyk od lat niszczy Kościół, nie jest naszym zmartwieniem; wszak ten jako korporacja ani nie stoi na straży wiary, ani moralności. Przeciwnie – szerzy magię, zabobon i promuje postawy niemoralne; najnowszy przykład to likwidacja komisji ds. pedofili. Znacznie gorsze jest niszczenie w ludziach myślenia w kategoriach państwa, które oba podmioty (Rydzyk i episkopat) widzą w formule partyjno-wyznaniowej, nie mającej nic wspólnego z polską racją stanu.

Ostatnim takim partaitegiem była pielgrzymka radia Maryja na Jasną Górę w dniu 13 lipca br. Pojawili się tam prominenci aktualnej opozycji oraz sprzymierzeni z nimi biskupi. Nie przybył schodzący Duda ani wchodzący Nawrocki, ale przysłali listy dziękczynno-pochwalne, w którym siermiężny patos przeplata się z pseudo religijnymi frazesami. Dla Kaczyńskiego jasnogórski spęd stał się okazją do rozpoczęcia mobilizacji przed wyborami w roku 2027.

Treści tych przesłań dowodzą, że Kościół od lat jest sprawdzoną agendą polityczną PiS, a rodzimy cezaropapizm świadczy o „świadomym i dobrowolnym”[1] podporządkowaniu instytucji religijnej – partii politycznej. Decyduje ona o kształcie wiary[2], przejmuje religijny język i nierzadko wchodzi w materię teologiczną. Obecność na wiecu pewnej liczby hierarchów świadczy o tym, że episkopat – jeśli nie aprobuje ich zachowań, to się od nich nie dystansuje.

Niektórzy biskupi świadomie i bez żenady przestali ‘oddawać Bogu, co boskie’, ponieważ ważniejsze jest dla nich ‘oddać co cesarskie – cesarzowi’… Naszemu pokracznemu władcy, nienawistnemu wobec swoich i obcych, zarażającemu chorą wyobraźnią rzesze współplemieńców, którym narzucił własną wizję świata. Oduczył ich racjonalnego myślenia i pozbawił empatii, czyli zdolności współodczuwania. A trzeba pamiętać, że „osoba nieposiadająca tej umiejętności jest ‘ślepa’ emocjonalnie i nie potrafi ocenić ani dostrzec stanów emocjonalnych innych ludzi”[3].

Oto biskup-senior Antoni Długosz, znany ze śpiewów i tańców z małymi dziećmi, głosi od ‘tronu Maryi’, że trzeba się modlić „za obrońców naszych granic: „tych w mundurach (…) ale również wolontariuszy z Ruchu Obrony Granic, którzy bezinteresownie organizują patrole”. Ich postawa ma być odpowiedzią „polskich parlamentarzystów i patriotów zatroskanych sytuacją na zachodniej granicy, gdzie niemieccy policjanci przerzucają na naszą stronę nielegalnych emigrantów niczym przedmioty”. Nie liczą się fakty podawane w komunikatach MSW oraz polskich służb i statystyki, które temu przeczą – z ust biskupa płynie czysty przekaz partyjny.

Inny emerytowany hierarcha Wiesław Mering (nazwisko niemieckie!), w przeszłości TW ‘Lucjan’ idzie jeszcze dalej. Woła od ołtarza: „rządzą nami ludzie, którzy samych siebie określają jako Niemców”, i na poparcie przytacza słowa Wacława Potockiego[4]: Jak świat światem, nie będzie Niemiec Polakowi bratem. Od siebie dodaje, że „Historia straszliwie udowodniła prawdę tego powiedzenia”… Tymczasem na przekór barokowemu poecie (i niedouczonemu biskupowi) rok po jego śmierci na tron polski wstąpili Sasi, czyli Niemcy i siedzieli na nim sześćdziesiąt pięć lat. „Dobra pamięć o pozytywnych stronach unii polsko-saskiej (szczególnie w sferze współpracy gospodarczej i kulturalnej) przetrwała długo zarówno nad Wisłą, jak i nad Łabą” – pisze współczesny historyk[5]. Lud szlachecki długo wspominał: Za króla Sasa – jedz, pij i popuszczaj pasa; a lud pisowski z lubością to powtarza i stosuje, o czym świadczy wzrost osób z otyłością pierwotną.

Dostało się też uchodźcom, którzy lawinowo przekraczają zachodnią granicę, dlatego że „Polską rządzą dziś polityczni gangsterzy”… Zbiegiem okoliczności ewangelia czytana w pamiętną niedzielę traktowała o miłosiernym Samarytaninie, który zajął się pobitym Żydem. Leżącego przy drodze ominęli kapłan i lewita – po naszemu biskup i ksiądz; z pomocą przyszedł mu cudzoziemiec w dodatku innowierca

Słowa polityków i hierarchów komentowano na różne sposoby… Jedną z ciekawszych była wypowiedź red. M. Przeciszewskiego o narastającej w Polsce ‘atmosferze przedpogromowej’; idźmy więc tym tropem… Źródłem pogromów znanych z historii (powszechnej i polskiej) jest zawsze kłamstwo, podawane ex cathedra, czyli przez duchownego, najlepiej od ołtarza, albo przez władzę polityczną. Wtedy przybiera ono znamiona prawdy, choć nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym. Inne źródło pogromu to budowana misternie i przez dłuższy czas histeria. Jest ona skutecznym narzędziem polityków, wspomaganych przez usłużnych dziennikarzy. Obydwa czynniki pojawiły się na jasnogórskim parteitagu Rydzyka, który z właściwą sobie, fałszywą troską o Kraj napominał rządzących, ostro ich atakując. Trzeba jednak pamiętać, że antyniemiecka i anty imigrancka histeria sprzyja destabilizacji państwa i ‘wyłuskaniu’ Polski w UE, czyli służy żywotnym interesom Kremla.

W tej sytuacji państwo nie mogło nie reagować; vide list min. Sikorskiego do Watykanu. Głos zabrali też dwaj (!) biskupi, którzy swoim konfratrom zarzucili kłamstwo i rozmijanie się z ewangelią. Dobre i to, bo dotąd zgodnie milczeli… Można więc mówić o reakcji, która w tym wypadku jest rodzajem sprzeciwu i wyrazem niezgody – nawet jeśli to, co się wydarzyło w Częstochowie, potraktować jako ’eksces i wynaturzenie’. A może tym bardziej…

*

Z listu znajomego: „Byliśmy dzisiaj (13 lipca) na Jasnej Górze (…). Spotykała się tam ‘rodzina radia Maryja’… Panie modliły się w kościele, ja wędrowałem po wałach i słuchałem mszy odprawianej z murów (…). Długo by opowiadać, co tam wygadywano i wyśpiewywano. Agresywna retoryka i takie same tony obrzędów nie zmieniają (…) wrażenia schyłkowości i rozpaczliwego nawoływania o jakieś narodowe nieszczęście, które z powrotem zapędzi ludzi do kruchty. Uczestnicy – średnia wieku 75 plus i więcej, z własnymi stołkami, bo to ani klęczeć, ani tym bardziej stać nie ma sił… Robili wrażenie tłumu wracającego z czarciej mszy; zacięty wyraz twarzy, wyglądali na zagubionych i zalęknionych. Przypominali postaci z płócien Hieronima Boscha. Podobnych można spotkać w Licheniu. Przy wejściu na parking wolontariusze zbierali podpisy pod petycją przeciw emigrantom. Jagoda, która jest krewka i ma język jak brzytwa nie wytrzymała i wygarnęła podpisującym: ‘Wy jesteście katolikami? Po mszy protestujecie przeciw emigrantom? A po rozbiorach Polacy znajdowali schronienie na emigracji… W czasie II wojny muzułmański Iran przyjął z Rosji dziesiątki tysięcy naszych i tysiące polskich dzieci… Przyjmowano nas po stanie wojennym, od roku 1989 – aż do dzisiaj? Gdzie wasze sumienie i poczucie solidarności? Ci ludzie uciekają, bo chcą przeżyć’. 

Kilka osób zareagowało agresywnie, inne ze wstydem. Skutek był taki, że stojący w kolejce rozeszli się, nie złożywszy podpisu. Za bardzo przyzwalamy na agresję i głupotę, a wystarczy czasem powiedzieć – nie macie racji, opamiętajcie się”. Tyle z listu…

*

Inny obrazek – Bąkiewicz straszący zalewem emigrantów zostaje wygwizdany w Bogatyni. „Najpierw próbował urządzić show w domu kultury, ale mieszkańcy zablokowali mu drogę. Nie chcieli go na swoim terenie, (…) przeniósł się z bojówkami na ulice – i tam spotkał się z prawdziwą siłą lokalnej społeczności. Ludzie nie dali mu spokoju. Wuwuzele, syreny, gwizdki, okrzyki – totalna blokada dźwiękowa”. Tak długo skandowali w jego stronę: „Przestań kłamać!”, że się nie przebił ze swoim przekazem i szedł ze sceny. Nie wytrzymał, przerwał przemówienie, prosił o pomoc policję, marudził, że  ‘to niedopuszczalna sytuacja’.

„To, co wydarzyło się w Bogatyni, powinno przejść do podręczników współczesnego oporu obywatelskiego wobec nacjonalistycznego bełkotu. Mieszkańcy nie tylko pokazali, że mają kręgosłup, ale też, że nie boją się stanąć twarzą w twarz z człowiekiem, który od lat próbuje zatruwać polską debatę publiczną jadem, agresją i fałszywym pseudo patriotyzmem” – czytamy na jednym z portali.

Zachowania mieszkańców Bogatyni można przenieść do kościoła albo w jego pobliże, na Jasną Górę i do Torunia; trzeba zacząć podobnie reagować. Ludzie wierzący powinni mieć odwagę – od ołtarza i do mikrofonu i powiedzieć Rydzykowi oraz biskupom „Przestańcie kłamać!”? Skoro oni bez skrępowania naruszają świętość ‘domu bożego’, wierni powinni ten dom wziąć w obronę – otwarcie, bez obaw. W dziejach chrześcijaństwa jest wiele precedensów takiego zachowania; pierwszy to przepędzanie kupców ze świątyni[6].


Ps. Wyraźny sygnał popłynął też z… Wawelu. Część dzwonników odmówiła abp. Jędraszewskiemu uderzenia w dzwon Zygmunta na zaprzysiężenie nowego prezydenta. To ważny akt sprzeciwu wobec zblatowania Kościoła z ze szkodliwą dla państwa polityką.


  1. Takie atrybuty ma każdy grzech!
  2. Przypominają się słowa B. Szydło, która po objęciu funkcji premiera zapowiedziała ‘zainteresowanie się wiarą Polaków’.
  3. Wikipedia
  4. Autora Wojny chocimskiej, arianina przymuszono siłą do powrotu na łono Kościoła kat.
  5. Wikipedia
  6. Kiedy Chrystus wypędzał kupców, uczniowie przypomnieli sobie słowa Pisma: „Gorliwość o dom Twój pożera Mnie”, Jan, 2.17.

JS

 

22 komentarze

  1. Stanisław Obirek 10.08.2025
    • Aldona 16.08.2025
      • HK 17.08.2025
        • Filip 17.08.2025
  2. Norbert Kollenda 10.08.2025
    • Odradek 11.08.2025
  3. Odradek 11.08.2025
  4. slawek 11.08.2025
    • Mr E 11.08.2025
      • slawek 12.08.2025
      • Joanna 13.08.2025
        • WaszeR Londyński 17.08.2025
  5. Tomek 12.08.2025
    • slawek 12.08.2025
  6. Ewa 13.08.2025
  7. Joanna 13.08.2025
  8. Izydor 14.08.2025
    • slawek 15.08.2025
  9. HK 15.08.2025
  10. Bungo 20.08.2025
    • slawek 21.08.2025
  11. slawek 23.08.2025