ECHA WYDARZEŃ: Wiele się tematów nazbierało. Echami w mediach i rozmowach procentują. Czyli…
…Prezes lekkoatletów publicznie wyraża zadowolenie z udziału i wyników reprezentacji w europejsko-drużynowej rywalizacji. Chwali zwycięzców – i słusznie, najwyższe miejsce na podium zawsze trzeba oklaskać. Ale ogólnie, to dla mnie bardziej radość urzędowa niż faktyczna. Bo jednak w tym sporcie liczy się nie drużyna, lecz indywidualiści. A do tej prawdy – przymierzam tak klasyfikowane osiągnięcia w związku z aspiracjami na sierpniowe mistrzostwa świata. Świata. Więc z wymaganiami większymi niż turniej kontynentalny, z dwoma polskimi triumfami.
Do tego późniejsze mityngi, np. ten w Ostrawie (ostał się po zmianie ustrojowej i stale jest firmowy) pokazują, że… w Moskwie to łatwo nie będzie. Bez gotowości na punkty 70 metrów w rzucie dyskiem (mamy asa i nadzieje), czy 80 metrów w młocie (też mamy aspiracje), 22 metrów w kuli (podwójny mistrz olimpijski po operacji wspina się coraz wyżej, ale czy czas dogoni?) nie będzie łatwo… Na szczęście, innym też, bo czołówka ani myśli spać po Igrzyskach… Ale zasadę równowagi aspiracji i pokory proponuję uznać za obowiązującą…
…Siatkarzom marnie idzie w Lidze Światowej. Jeśli dali się Francuzom dwakroć sprowadzić na twardą ziemię… Trener też biadoli, że coś wyszło nie tak. Ale: primo – w rywalizacji na szczycie, nie w tle; secundo – gdy bywało dobrze w Lidze, nie starczało sił na mistrzostwa i Igrzyska, więc może teraz… Ale fakt, nie jest tak by ręce mogły boleć od oklasków, a chciałoby się… I mam nadzieję, że zawodnicy oraz trener z prezesem wiedzą, co idzie „nie tak”… Nie tylko, że gorzej…
…Pan Robert L. jest w stanie małżeńskim. Strzelec wyborowy – usidlony. Media mają używanie. Jaki to był ślub, jakie wesele, jakie podarki… Kto znalazł się w orszaku, a kogo nie zaproszono – w tym paru zacnych kolegów… Osobiście wolałbym od takiego „upowszechnia prywatności” zbiorowe: „Szczęścia Młodej Parze”, „Gorzko!”, sypanie ryżu i miedziaków; nawet przejście pod szablami niż fascynacje takimi opisami, jakie serwują media… Ale – takie czasy, i takie zwyczaje…
…Panna Bjoergen zaproponowała pannie Justysi trochę wspólnego treningu. Chyba w Polsce. Panna Justyna nie zachwyciła się, i odmówiła. Znów – niby sensacja! Zamiast zauważenia sygnały nowej jakby, jakości… A że nasza gwiazda nie ma ochoty – rozumiem. Myślę zresztą, że sławna Norweżka to też z góry wiedziała.
Sport lubi tajemnice oraz tajemniczki. Bracia Kliczkowie kiedyś trenowali z naszymi, ale nie gdy stawali do konkurencji; teraz to kontakt polega na udzielaniu naszym lekcji; z doskoku. Piłkarze dla dziennikarzy – pograją sobie w dziada i pożonglują, a ćwiczyć przed ważnym meczem to chcą w samotności. Pamiętam, jak podczas Igrzysk w Barcelonie pojechaliśmy do Badalony, żeby obejrzeć trening przesławnego Dream Teamu. Sławy koszykówki trochę poćwiczyły przed nami, a potem… grzecznie poproszono, żebyśmy sobie poszli… Nawet ONI mieli coś, czym mieli nadzieję zaskoczyć rywali….
…Czuję się zaskoczony. Niemile. Wklejam: „W listopadzie 2011 roku Międzynarodowa Federacja Podnoszenia Ciężarów (IWF) powierzyła Polsce organizację mistrzostw świata w 2013 roku. Impreza miała się odbyć w Warszawie na Torwarze. Ostatecznie najlepsi sztangiści i sztangistki świata powalczą na pomoście…we Wrocławiu.” Warszawa odpadła podobno dlatego, że… jej władza dowiedziała się o pomyśle późno, przypadkiem, podczas… Balu Mistrzów Sportu…
Aż się wierzyć nie chce, ale… coś musi być na rzeczy, jeśli cieszyć się oraz zarabiać będzie Wrocław… Przedziwnie kręte są u nas te drogi, którymi wędrują ważne informacje! Ochota do nadrabiania strat czasu też nie poraża; stolica traci na kasie, a także na prestiżu… We Wrocławiu pewnie wszystko się uda popisowo, ale jednak w trybie awaryjnym. Chyba, że media pokazują złą fotografię, ale…
…Ogromny podziw dla Mai Włoszczowskiej. Rok przerwy w treningach, długa walka z bólem po upadku na trasie, twardy bój o powrót i … już brązowy medal mistrzostw Europy w kolarstwie górskim! Sport rowerowy polega m.in. na tym, że trzeba umieć cierpieć – jest taka teza. Panna Maja ją potwierdziła. I cały, trudny czas z uśmiechem oraz w nastroju optymizmu. Ładne, prawda? Panna Maja też ładniusia…
…W piłce – z nowości nie to, że reprezentacja jest lepsza, lecz że prezes Boniek ma kłopoty. Chętny do wypowiedzi, efektowny w ocenach i tezach, szybko zderzył się z partnerami z PZPN. W tym, ze swoim zastępcą, wiceprezesem – posłem Koseckim. W kwestiach formalnych, ale też ważnych – bo prezes przepisem chciał umocnić władzę, a sala nie dała zgody.
„Łączy nas piłka” – to hasło pozostaje aktualne, ale jest też drugie: „musimy być uważni, bo gramy dołem i pod wiatr” – zakończył ośmiogodzinne obrady prezes PZPN-u.”
Ciekawe – w którą stronę pójdzie. I… czy reprezentacja zacznie porządnie grać?!


One Response