JarosławPolskęZbaw ogłosił właśnie gotowość zbawienia górnictwa. Pani premier, podobnie jak jej poprzednicy, szamocze się z górnikami nierentownych kopalni. Pani Prezydentowa przyjmuje ich żony. A strategii polskiej energetyki na próżno szukać.
Nasze górnictwo węglowe ma długą tradycję, liczną i wykwalifikowaną kadrę, silne zaplecze akademickie, ale węgiel leży głęboko, ryzyko obecności metanu jest wysokie, a pokłady są często cienkie. Za PRL byliśmy czwartym w świecie producentem i drugim co do wielkości eksporterem węgla. Konia z rzędem temu, kto wie, ile z tego wydobycia było opłacalne, a ile nie. Od tego czasu dorobiliśmy się prawdziwego pieniądza, więc wreszcie wiadomo co się opłaca. Wiemy zatem, że kopalnie, które strajkują, nie są opłacalne. Nie wiemy natomiast czy mogą takimi być, gdyby je sprywatyzować, i gdyby ich koszty nie windowały w górę wynagrodzenia monstrualnej administracji i związkowych bonzów. Zarządców górnicy chętnie by się pozbyli. Związkowych bonzów potrzebują tak długo, jak długo ich egzystencja zależy bardziej od presji na rząd, niż od rachunku ekonomicznego. Ze świeżego raportu firmy konsultingowej McKinsey wynika, że nasi górnicy pracują krócej niż górnicy w USA, Kanadzie czy Czechach, a jedna trzecia zatrudnionych to ludzie na górze – czyli administracja i personel pomocniczy, podczas gdy na świecie co najmniej 80% zatrudnionych w kopalniach rzeczywiście kopie węgiel. Bez radykalnych zmian w zarządzaniu słabe kopalnie nigdy na siebie nie zarobią, a politycznie motywowane przylepianie plastrów będzie jedynie odraczaniem ostatecznego upadku na rachunek podatnika.
Ze spalania węgla pochodzi dziś ponad 80 procent naszej produkcji prądu. Odpowiedź na pytanie, czy prądu będziemy mieli w nachodzących latach pod dostatkiem, czy też go zabraknie, i ile będzie kosztować, zależy od tego, kogo pytamy. Optymiści twierdzą, że będzie go aż nadto. Pesymiści, że go zabraknie, i że nasze nowe pociągi nie pojadą tak szybko, jak hiszpańskie, francuskie, niemieckie czy szwajcarskie nie dlatego, że mamy kiepskie tory – to się da poprawić – ale dlatego, że zabraknie prądu.
Kolejne rządy przepychają się z górnikami, a długofalowego planu dla polskiej energetyki wciąż nie ma. A tam gdzie wreszcie powstał – czyli w energetyce jądrowej – wygląda na mrzonkę, która zbiera kurz. Nasz program energetyki jądrowej przewiduje zainstalowanie do 2030 roku „co najmniej 4,500 MW mocy w elektrowniach jądrowych”. Polska Grupa Energetyczna, inwestująca w naszym imieniu, zakłada budowę w pierwszym etapie dwóch elektrowni jądrowych, każda po 3000 MW, zaś przyjęty przez rząd na początku 2014 roku program mówi o oddaniu do eksploatacji pierwszego bloku energetycznego w 2025 roku. Do niedawna wyglądało to na arcy-ambitny cel. Dziś ze sfery ambicji cel awansował do sfery pobożnych życzeń, a raczej iluzji, skoro nie ma wciąż decyzji, jaki reaktor to będzie, i gdzie elektrownia powstanie. Podpisaliśmy wprawdzie z brytyjską firmą AMEC Nuclear UK Ltd. kontrakt na nadzór nad wyborem i budową, ale dziwnie cicho w tej sprawie.
Najnowsze elektrownie atomowe mają mniej wspólnego z Czernobylem, niż najnowszy model Mercedesa z „Syrenką” z okresu wczesnego Gomułki. Istnieją dziś technologie pozwalające na wykorzystanie dotychczasowych radioaktywnych odpadów – potężnego i uzasadnionego źródła niepokojów zarówno ekologów jak i szerszej opinii społecznej. Czyli odpady z elektrowni jądrowych zostaną wykorzystane do wytwarzania energii elektrycznej. Uchwalona przez nasz Sejm 4 kwietna 2014 ustawa o zmianie w Prawie Atomowym nakłada na rząd obowiązek opracowania i okresowej aktualizacji krajowego planu postępowania z odpadami promieniotwórczymi. Na szczęście dla rządu nie ma czego aktualizować.
Zważywszy znaczną rolę jaką w naszej gospodarce odgrywa węgiel, trzeba szukać czystszych technologii jego obróbki, które pozwoliłyby na jego użytkowanie zgodnie z celami pakietu klimatycznego. A sektor sprywatyzować, bo inaczej podatnik nie przestanie dopłacać do węglowego interesu, a kolejni premierzy będą się uginać pod górniczą presją.
Utyskujemy słusznie na brak poszanowania prawa. Szacunku tego nie mają najwyraźniej nasze kolejne władze – zarówno Sejm jak i rządy – które przyjmują plany – a potem je ignorują.
Andrzej Lubowski



„Niech rząd sprzeda te kopalnie, które chce zamknąć. I niech w pierwszej kolejności zaoferuje, to górnikom i związkom zawodowym. Jeśli oni nie kupią, to deklaruję, że sam przystąpię do negocjacji. I choć od lat nie prowadzę biznesu to tym razem chętnie to zrobię. Tylko po to aby wykazać, że się da, że można na nich zarabiać pieniądze. I tylko rząd nie potrafi.”
.
janusz palikot (deklaruje 5mln majątku i 8 mln długów), 13.01.2015
Cena gazu i ropy spadła ponad 2 razy. A węgla?
http://www.infomine.com/investment/metal-prices/coal/5-year/
Najwyższe ceny węgla notowano na przełomie lat 2010/2011, gdy tona kosztowała ~$80. Od tamtego czasu jest tendencja spadkowa z lekkim wzrostem latem ub. roku, obecnie spada poniżej $50 za tonę. A zatem cena węgla również spada i to od kilku lat. Trudno się zatem dziwić, że polskie kopalnie są w kryzysie. Jeśli dodać do tego niegospodarność, o której pisze autor powyżej, to nie ma co się dziwić.
W sumie pierwszą reakcją na kłopoty w przemyśle węglowym powinna być restrukturyzacja, czyli ograniczenie biurokracji. Jak dotąd o tym cicho-sza. Bez prywatyzacji niczego się tu nie osiągnie.
Gdy zlikwidowano stocznie,w pare lat pozniej padl caly sektor przemyslu maszynowego pracujacego dla nich, w tym Cegielski. Zamknijmy dzisiaj kopalnie, a potem zaklady produkujace maszyny gornicze same sie zamkna.
P.S. Poszukalem na internecie troche informacjo o autorze, panu Andrzeju Lubowskim. Spelniony czlowiek, chyba nie ma kompleksow. Po co wiec te daniny dla pana BM i beznadziejne wstawki o JaroslawPolskeZbaw. Przeciez to panu nie przystoi. Amerykanie polozyli swoj przemysl samochodowy, w mniej wiecej w takich samych okolicznosciach, jak my kladziemy swoje gornictwo … ja moge tak dalej spekulowac jalowo, tylko po co. Pan o tym napisze znacznie lepiej, a co pan pisze – „prezydent Komoruski”.
Ad. W. Bujak. Nie bardzo rozumiem Pana komentarz. Nie postuluję zamykania kopalń – piszę o naszych atutach w postaci tradycji i kwalifikacji. Postuluję natomiast reorganizację lub prywatyzację kopalń i pokazuję, jak bardzo odbiega od światowych norm relacja personelu produkcyjnego do administracyjnego w naszych kopalniach. Krytykuję wszystkie kolejne rządy i parlament za brak długofalowej strategii energetyki, a obecny szczególnie za brak realizacji przyjętego planu budowy energetyki jądrowej. Prztyczek w stronę prezesa PiS bierze się stąd, że sam żadnego planu sanacji górnictwa nie przedstawił.
Jeśli zaś chodzi o amerykański przemysł samochodowy, o którym Pan wspomina, nie był on w stanie konkurować z Japończykami w dużym stopniu za sprawą zbyt szczodrych przywilejów socjalnych wywalczonych przez arcy-silny związek zawodowy. Przemysł ten po zapaści staje ponownie na nogi. Szuka nowych rozwiązań, i nowych technologii, do czego zmusza go i konkurencja obca – Toyota, Honda, Nissan, i krajowa Tesla. Wartość produkcji tego sektora w USA jest dziś równa PKB Polski. I Ford i Opel (część General Motors) sprzedają się także w Polsce. Było kiedyś lepiej, ale nie jest to totalna klapa. GM jest drugim, a Ford piątym co do wielkości producentem aut na świecie.
Ten pana krotki komentarz zawiera wiecej informacji niz cale elaboraty innych. Nie wiem czy pan Jaroslaw Kaczynski ma jakies plany wzgledem gornictwa. Jezeli nawet ma, to w mediach glownych, ktore maja najwieksza liczbe odbiorcow, nie ma dla niego miejsca gdzie moglby je przedstawic, a ktos obiektywnie ocenic. Nie zrobi tego Lis czy Olejnik. Nie ma wiec pan podstaw insynuowac, ze go nie ma. Wiadomo juz, ze PO nie mialo planu ratowania stoczni, ale to nieistotne dzisiaj, bo stoczni nie ma. Sa w Niemczech, i Niemcy buduja sie nowa kopalnie na Slaski , obok dwoch polskich w Knurowie. Nalezy pan do licznej mam nadzieje grupy fachowcow, ktorzy maja kompetencje ocenic sytuacje, wydac opinie. Pozostaje tylko miec zaufanie czytelnikow. Kiedy ja zaczynam czytac artykul jakiegos eksperta, i zaraz na wstepie mam polityczna deklaracje, nie spodziewam sie rzetelnych analiz.
„Jezeli nawet ma, to w mediach glownych, ktore maja najwieksza liczbe odbiorcow, nie ma dla niego miejsca gdzie moglby je przedstawic, a ktos obiektywnie ocenic.”
.
Jak to nie ma? W Wiadomościach TVP1 usłyszałem: „Jak dojdziemy do władzy, rozwiążemy ten problem!”, znaczy, że wiem, że PiS MA plany, tylko jeszcze nie wiem, jakie. Jestem pewien, że w dalszej części wypowiedzi żadne szczegóły nie padły, bo pan Błaszczak znalazłby sposób, żeby je nagłośnić.
.
A tzw. „biurokracja”, o której co chwila się tutaj mówi, to nic innego, jak kolejne komisje zakładowe związków zawodowych, które pętają ręce tym, którzy mogliby zrobić coś w kierunku poprawy rentowności kopalni i utrzymują rzesze „Świętych Krów” za pieniądze górników dołowych i podatników.
@ Marek M.
Czy pan wie, ze ta mnogosc organizacji zwiazkowych w zakladach pracy, zostala wpisana w porozumienie okraglostolowe na zadanie strony rzadowej. Dziel i rzadz, jak powiedzial Hitler.
zaraz,zaraz- to nie PO sprzedawała Stocznie- to PIS sprzedal stocznie gdanska Ukraincom. Jeszcze nie mam takiej sklerozy by tego nie pamietac. I to nie Hitler powiedzial : dziel i rząd.A kto ? trzeba byc erudyta jak Prezydent Kaczynski aby stosowac cytaty- zachecam do lektur.
Stocznie miał ratować Ojciec Dyrektor.
@Marek M.: Celne spostrzeżenie. Ten jedyny dyrektor troll z nadajnikami na Uralu w polskiej polityce ma dopiero MEDIA! I co? (Panie Bujak, jak tu żyć?). Logika każdego wywodu spod nicka @W.Bujak poraża. Ale spróbuję pójść tym medialnym tropem: prawica, którą tak broni ma całe krocie mediów. Jest TV Trwam z Radiem Maryja, jest TV Republika, są Wiadomości.pl, Salon24, wPolityce, Fronda, Niezależna.pl. Roi się od tego. Do niedawna mieli Rzeczpospolitą z Uważam Rze. Szczęściem, ten tytuł przestał być skrajnie prawicowy, bo jego wspaniałe tradycje dziennikarskie po prostu zbrukali swoim chciejstwem i szowinizmem ci spod byłego na szczęście naczelnego Pawła Lisickiego (Ziemkiewicz, Gmyz, Wildstein i inni). Wspaniała gazeta omal nie upadła w rękach tych mąciwodów.
.
Dlaczego Pan Bujak ignoruje te dzisiejsze tytuły prawicowe, ale stale zieje żółcią na państwowe media, Wyborczą i TOKfm? Bo tego jeszcze ci spóźnieni na barykady „niezależni” nie przejęli i nie schrzanili. Pan Kaczyński ma zatem wiele sposobów, aby naświetlić swoje plany. Nie robi tego Panie Bujak. Nie dlatego, że „Wie Ale Nie Powie”. On nie ma pojęcia o niczym innym, niż niszczenie polskiej polityki i polskiej racji stanu. Prawicowe media zajmują się demolką polityczną, dlatego walczą i ze sobą i o byt nie odgrywając znaczącej roli Na rynku odbiorców.
.
A Kaczyński? Podobnie jak szanowny Pan Bujak, on będzie stawał zawsze przeciwko każdej inicjatywie rządowej i prezydenckiej. Wstydziłby się Pan nazywać polskiego prezydenta „Komoruskim”. To tylko potwierdza Pańską rolę dyżurnego trolla na tym portalu.
@ andrzej Pokonos
Obok pod arytkulem pani dr. Krystyny Polanki „Chiny. Cztery mity” zamiescil pan bardzo ciekawy, rzetelny komentarz. Po co pan zrznie glupa tutaj? Tego „Komoruskiego” tez pan nie odczytal wlasciwie.
Przeczytalem wlasnie ksiazke „Daleko od Wawelu” – Michal Majewski, Pawel Reszka. Niezbyt pochlebna dla zmarlego prezydenta Lecha Kaczynskiego, wlasciwie bardzo krytyczna. Przekonywujaca. Jedno przyznaja bohaterowi swojej ksiazki. Byl to wysoko wyksztalcony, oczytany, ze swietna pamiecia erudyta. A pan powtorzy za ostatnim pomiotem hitlerowskim – kartofel.
ciekawam kogo pan nazywa pomiotem hitlerowskim ?
Rozumiem pana Jarosława- przeciez nie moze zdracic swojej tajemniczej recepty na uzdrowienie gospodarki a górnictwa w szczegolnosci – bo Po zaraz podpatrzy i zastosuje.Musimy poczekac do wygranej PIS- niestety , a narazie zacisnąć pasa i nadal dotowac tych co maja kilofy,opony i sruby w dłoniach .Szczegolnie tak spracowanych jak pana Dudy czy Sniadka.
Pamięta Pan walki o krzesła w Brukseli, gdzie pan prezydent jechał na każde robocze posiedzenie premierów oraz podwójną politykę zagraniczną w Polsce za rządów Lecha Kaczyńskiego i jego jednoznacznie pro-PISowską politykę (generalnie)? Czy tak zachowuje się człowiek oczytany i erudyta? Pamięta Pan jego anty unijne komentarze? Ten pan to było jedno wielkie nieporozuminie, podobnie jak jego szanowny braciszek. Tak nie robi się polityki. Już samo słowo polityka pochodzi od uprzejmości. A tu mieliśmy dwóch niewyważonych pieniaczy.
ojciec doktor dyrektor nie mógł ratowac stoczni. W.g. pana Jarosława pierwszy milion trzeba ukraśc- i to ojciec dyrektor zrobił w celu szlachetnym ,ktorego nikt nie moze negowac- przeznaczyl forse ze zbiorki na stocznie na swoja rozgłosnie- daleko wazniejsza dla Narodu zniewolonego niz jakas stocznia Składkowicze nie mieli mu tego za złe.A że nadaje z Uralu ? mój Boze- toz to szlachetna misja cywilizacyjna – wreszcie cos dobrego plynie do nas ze Wschodu – drugiego płuca naszej cywilizacji.
@ Hazelhard
„Cena gazu i ropy spadła ponad 2 razy. A węgla?”
To moze to jest faktyczna, rynkowa cena ropy i gazu.
Definiowanie wieloletnich strategii dot. energetyki, a następnie (w miarę skuteczne) jej realizowanie wymaga istnienia odpowiedniego poziomu merytorycznego klasy politycznej. Tymczasem mamy:
1. „Zawodowych działaczy”, wobec braku innego dobrze płatnego zawodu, uzależnionych ekonomicznie od bycia wybieranymi. W ogromnej większości to ludzie pozbawieni kompetencji wymaganych do zasiadania na stanowiskach rządowych lub parlamentarnych (komisje), aby aktywnie uczestniczyć w definiowaniu racjonalnych strategii dotyczących dziedzin w których byliby ekspertami.
2. Uznanie przegrania wyborów za „wszechświatową katastrofę”,a tym samym rozmydlanie problemów i paranoiczne dbanie o stan słupków poparcia. Oznacza to, że normalna praktyka w dojrzałych demokracjach godzenia się z ew. porażką wyborczą, gdy nie można realizować fundamentalnych elementów programu to praktyka egzotyczna dla polskich polityków.
3. Rozdęty nepotyzm partyjny oraz rodzinny wzmacniający kryterium wyboru: „mierny, bierny, ale wierny”.
4. Wobec silnie spolaryzowanej sceny politycznej, brak istotnej cechy systemu demokratycznego jakim jest swoisty darwinizm polityczny, brutalnie eliminujący krętaczy oraz szczególnie niekompetentnych ludzi. Mechanizm powodujący iż prymitywni populiści, pozerzy oraz ludzie przypadkowi stają się balastem dla partii politycznej.
5. Obsadzanie kluczowych stanowisk politycznych przez ludzi pozbawionych umiejętności zarządzania oraz nierozumiejących gospodarki.
6. Upartyjnienie mediów, zbyt wielu dziennikarzy jest albo przeciw Kaczyńskiemu, albo za nim i uznaje jedną z tych postaw za swoją misję ważniejszą od próby obiektywnej oceny rządzących i opozycji. W konsekwencji nakręcanie spirali prymitywnych emocji zamiast chłodnej oceny.
7. Wobec niekompetencji większości polityków, dramatyczna przewaga pijaru nad realną pracą. Tu i teraz przeważa na budowaniem strategii.
Wobec takiej „infrastruktury politycznej” niezależnie od klasy polskich inżynierów i ekonomistów, nie ma szans na zbudowanie sensownej strategii energetycznej, strategii spójnych inwestycji infrastrukturalnych, strategii reformy finansów państwa, strategii budowy efektywności administracji państwowej oraz ich wieloletniej realizacji Itd. Itd. Itd …. Myślenie strategiczne naszych ekspertów jest marnowane, tak jak program Boniego „Polska 2030” stał się martwy już po kilku miesiącach.
POLSKA POLITYKA JEST GŁĘBOKO CHORA. Reszta to nie kryzys, lecz REZULTAT.
absolutnie celna diagnoza- ale jakie jest remedium ?
Nowo wchodzacy w polityke to jeszcze gorsze dno niz obecni- w kolejnych wyborach powtarzaja sie te same nazwiska – a wyborcy nauczeni sa patrzec na umocowania partyjne a nie na jakosc kandydatow. Jedynym celem opozycji jest obalenie Panstwa – juz nawet nie rzadu – niespotykane sianie nienawiści i pogardy do Polski -jedynym celem rzadzacych – utrzymanie władzy . –
POLSKA POLITYKA JEST GŁĘBOKO CHORA.
Ktos tych politykow wybiera, wlasnie takich a nie innych.
@Narciarz
Zanim dojdzie do wybierania przez wyborców, musi powstać partia polityczna, a ona wystawia takich kandydatów, a nie innych.
Nie znam kraju, w którym wyborcy głosowaliby z przekonaniem, że oto jest najlepszy w kraju kandydat. Głosują na niego, bo inni są jeszcze gorsi.
Drobna uwaga: Narciarz2 powyżej to inna jakość np w porównaniu z Narciarzem, również częstym gościem na SO…
Znikomy procent wyborcow, jest w stanie samodzielnie dokonac oceny programow, wypowiedzi politykow, etc. Znakomita wiekszos polega na przekazie medialnym. Dlatego tak waznym jest posiadanie wlasnej, niezaleznej prasy. To bylo pierwsze co sprzedalismy.
Nie sprzedaliśmy tego czego nie mieliśmy -rozumie Pan,że mam na myśli niby to niezależną prasę i szerzej:niezależne środki przekazu.
.
Przeciętny Rodak wierzy tym co to krytykują tych co „żondzom nami źle-oczywista oczywistość”.
Przeciętny Rodak do dzisiaj nie rozumie,że zakład pracy nie jest ochronką dla tych co to nie sieją i nie orzą a „żondzom”.
Przeciętny Rodak do dzisiaj nie wie,że jeden górnik dołowy pracuje na kilku szefów -w tym kilku etatowych związkowców, którzy żyją i bronią … swych synekur.
.
Inna sprawa to spóźniona o kilkanaście lat restrukturyzacja przemysłu ciężkiego a więc i górnictwa.Gdyby kopalnie i stocznie zostały sprywatyzowane w tym samym czasie co i polskie huty to dzisiaj taniego węgla mielibyśmy pod dostatkiem a kopalnianymi bonzami związkowymi babcie straszyłyby swoje wnuczki i swoich wnuków-ewentualnych kandydatek i kandydatów na posłów do Sejmu RP.
@ Marian
Na tym forum glosza, ze Pandolino to sukces, oczywista oczywistos.
@W. Bujak
Prasa niezależna? Jestem za. Przede wszystkim powinna być niezależna od Kościoła, który łupi Polaków na kilka miliardów rocznie. Ale nawet gdyby ta prasa była niezależna, to którą partię by oceniała najwyżej? Ja siebie nazywam niezależnym dziennikarzem i oceniam:
PO 15 punktów na 100 możliwych, Palikot 2 pkt, SLD 1 pkt, PSL 1 pkt, PiS O pkt, Korwin 0 pkt.
Problem w tym, że 15 pkt to bardzo daleko do 100.
Krótki ale celny artykuł.Mam tylko zastrzeżenie do kompetencji tych ekspertów którzy straszą ograniczeniem szybkości naszych ekspresów w porównaniu z kolejami w Europie Zachodniej. W całym PKP mamy 10 lokomotyw ekspresowych typu Husarz/Eurosprinter oraz docelowo 20 Pendolino które mają silniki o nieco większym indywidualnym poborze mocy niż kilkaset lokomotyw stosowanych do tej pory.Wzrost zużycia pradu z tego tytułu mozemy mierzyc w promilach dotychczasowego poziomu w całym kolejnictwie.
„Ze świeżego raportu firmy konsultingowej McKinsey wynika” – od zawsze trwam w podziwie jak bardzo „najświeższe raporty z zagranicy” harmonizują z polityka naszych władz ( Oo UW, poprzez AWS na SLD, PiS i PO skończywszy). Właściwie po co nam rząd, nie wystarczą same raporty?