Wiemy już, że film „Ida” Pawła Pawlikowskiego został nominowany do Oskara w dwóch kategoriach: najlepszy film nieanglojęzyczny oraz najlepsze zdjęcia. Obejrzałem film kilka tygodni temu. Takie filmy ogląda się kilka razy. Pierwszy raz z ciekawości. Drugi raz, aby wzruszenia, które towarzyszyły podczas premiery wystudzić. Kolejny raz, aby upewnić się w ocenie. Jest to film znakomity. Takich filmów prawie się już nie kręci. Dominują filmy łupu-cupu-bęc. Hałas, bezsensowne dialogi, itp. Ten jest z innej epoki.
Jakiś idiota napisał, że jest to film antypolski. Że wybiela Żydówkę, która jako ważna funkcjonariusz UB ferowała śmiertelne wyroki na polskich bohaterach Armii Krajowej. I że Pawlikowski zarazem bezcześci dobre imię Polaków. Wieśniaków, którzy rzucili się na dobytek Żydów zamordowanych przez nazistów. A niektórzy w tych mordach mieli nawet swój udział. A nie mieli?
Idiota – antysemita nie mógł tego filmu uczciwie obejrzeć, ponieważ napisał bzdury. Bowiem w filmie komunistka – ubeczka pokazana jest w całej swej nikczemnej „krasie”. Pijaczka , łajdacząca się z byle kim, skończyła zresztą z sobą marnie, skacząc samobójczo z okna. A jak są przedstawieni Polacy? Tak, jak było w realu. Jedni ratowali Żydów. Byli i tacy, którzy pokrwawili sobie ręce współpracą z Niemcami. I jest w filmie pokazany stary ksiądz, który zachował głęboką pamięć o tragedii polskich Żydów.
Film „Ida” jest piękny w swoim dramatyzmie. I straszny. Bo każdy przejaw antysemityzmu, w czasach hitlerowskich przede wszystkim – to rzecz straszna. Idiota – „recenzent” nie jest być może osamotniony. Na „Idę” w Stanach Zjednoczonych chodzą tłumy. Film obejrzało tam już milion widzów. W Polsce zaledwie 100 tysięcy. Nie wyciągam z tego wniosku – oskarżenia. Wolę przypuszczać, że preferujemy filmy łapu-capu-bęc, hałas, bezsensowne dialogi, itp.
Jerzy Klechta



Szanowny Panie Redaktorze, to nie jeden idiota, są ich tysiące! Poświęciłam kilka dni na zbieranie komentarzy o filmie. Obraz jest nikczemny, tak nikczemny, że nie ma słów by to opisać. To bardzo mało – kilkaset komentarzy, a za nimi osób, by można mówić o grupie reprezentatywnej. Jest to jednak wystarczające by zobaczyć zdziczenie, niestety Polaków. 89-90% (moje przeliczenia) komentarzy film odsądza od czci i wiary twierdząc, że jest: antypolski, wychwalający Żydów,SB, bolszewicki, g*o warty, gniot, sponsorowany przez „żydowski Hollywood”, itp. itd. Wreszcie jeden IDIOTA napisał artykuł: „Dlaczego nie pójdę na IDĘ?” Ten konkrety IDIOTA mieni się gorliwym katolikiem! Film krytykuje, ALE GO NIE WIDZIAŁ! Już nie odczuwam wściekłości, teraz odczuwam lodowate zimno i ponury pesymizm. Może dość, bo robi mi się coraz smutniej.
Z wyrazami szacunku – cheronea
S fimy, jak Ojciec Chrzestny, czy Rodzina Borgiow, przy ogladaniu ktorych widz identyfikuje sie, albo przynajmniej czuje sympatie, do paskudnych mafiosow. Podobnie w filmie Ida, zbrodniarka, jaka jest pani sedzina, zdobywa sympatie widzow. Dlatego dla mnie, film nie jest ani antypolski, czy antyzydowski, tylko po prostu amoralny. Gdybysmy zobaczyli losy rodziny wspanialych ludzi skazanych przez pania sedzine, inaczej bysmy na jej postac patrzyli.
Nie sądzę.
@hazelhard , litości. Jaką sympatię, czy też antypatię? Amoralny? Na czym by miała ta amoralność polegać? To czy zdobywa sympatię widza, raczej świadczy o odbiorcy i jego duchu? Mojej sympatii nie wzbudziła, ale splątanie losów nie tylko tej postaci w tym filmie jest niezwykle cenne, by odbiór rzeczywistości nie był płaski i prosty jak kartka papieru w kratkę.
Hazelhard: Respekt, respekt, odwagenheit. Jak pójdę, też może coś powiem.
@cheronea
*
A pewna znana m.in. z tut. forum Żydówka stanowczo twierdzi, że na Idę nie pójdzie, bo ten film jest antysemicki. Wie to od innych Żydów, którym ufa.
I co Pani na to?
Chce się Pani narazić?
*
Ja też nie widziałem, ale pójdę jutro.
Jeśli rację ma Hazelhard i prokurator Wolińska (prawie) zdobywa sympatię widzów (bo sympatię reżysera zdobyła), to nie ma o czym mówić, ręce opadają.
@jmp epi
Szanowny Panie, ręce opadają. Film traktuje przede wszystkim o dylematach moralnych przedstawionych postaci. Skąd u licha wziął się jakiś ponury podział na zwolenników i przeciwników? To nie teleturniej ani mecz, to skomplikowane jak wspomniałam, dylematy moralne ludzi uwikłanych. Kto wymyślił, że chodzi o prokurator Wolińską? Kto wymyślił sympatię do tej postaci? Ktoś o niecnych zamiarach. Niby komu mam się narażać? Jestem człowiekiem WOLNYM i dodatkowo odważnym. W obronie moich wartości jestem silna i nikomu nie pozwolę na ich obrażanie. Jeśli pójdzie Pan na film z konkretnym nastawieniem to zobaczy Pan to co chce zobaczyć. Żeby być uczciwym w ocenie czegokolwiek, trzeba odciąć się od tego co mówią inni. Trzeba opinię oprzeć na własnym, UCZCIWYM sumieniu. Wtedy i tylko wtedy jest szansa na OBIEKTYWNE dostrzeżenie wartości jakie są w tym filmie i ogólnie w życiu.
Z uszanowaniem – cheronea
Żeby być uczciwym w ocenie czegokolwiek, trzeba odciąć się od tego co mówią inni. Trzeba opinię oprzeć na własnym, UCZCIWYM sumieniu. Wtedy i tylko wtedy jest szansa na OBIEKTYWNE dostrzeżenie wartości jakie są w tym filmie i ogólnie w życiu.
……………
Zawsze tak uważałem..
@cheronea Że chodzi o prokurator Wolińską wymyślił reżyser, czytałem wywiad. Film mi się podobał, nie jest antypolski, jest za to bardzo katolicki. Nie podobał mi się wątek prokuratorki, bo nie słyszałem o ubeku/staliniście, który by się zabił targany tzw. wyrzutami. „Żydowskość” bohaterek mnie nie interesuje.
Żeby było jasne: to moją sympatię pani sędzina wzbudziła. Tak samo, jak kiedyś Anthony Hopkins w „Milczeniu owiec”. Tak samo, jak papież Borgia, czy Ojciec Chrzestny. Reżyser łatwo może manipulować emocjami, pokazując, na przykład, rozpacz sędziny po wykopaniu czaszki dziecka, a nie pokazując, na przykład, tragedii spowodowanych wyrokami komunistycznej sędziny. Jeszcze raz powtórzę: jakiekolwiek usprawiedliwianie komunistycznej morderczyni jest policzkiem w stosunku do jej ofiar.
@Hezelhard „jakiekolwiek usprawiedliwianie komunistycznej morderczyni jest policzkiem w stosunku do jej ofiar” – zgoda. A próba zrozumienia? Nie potrafię sobie przypomnieć filmu czy spektaklu będącego próbą odpowiedzi na pytanie, dlaczego zabijali. „Ida” też nie odpowiada na to pytanie. Żadna z postaci filmu nie wzbudziła mojej sympatii.
@W
Przedstawienie przyczyn podłości ludzkiej nie jest chyba możliwe w 1,5 godzinnym filmie. Zawsze takowy jest uproszczeniem. Kwestia jest tylko taka, co chciał reżyser nam przekazać. Jeżeli to, że tragedie wojenne usprawiedliwiają paskudne czyny, to ja jestem przeciw.
Sędzinę z filmu porównuje się do p. Wolińskiej. Wolałbym zobaczyć ze szczegółami jej historię życia, niż tą nieprawdziwą z filmu.
@Hezelhard. Racja, i historia ta byłaby znacznie ciekawsza.
Mój jedyny zarzut do tego filmu, to zbyt krótki czas jego trwania. Miałem wrażenie, że urwał się nagle, tak jak życie pani prokurator. Tym, którzy twierdzą, że to film antypolski proponuję przejrzeć akta postępowań toczących się po wojnie dotyczące np. zamordowania przechowywanej córki przez przechowującego. Rodzice płacili ale gospodarze dziecko po prostu utopił. A po drugie czy wszyscy bohaterowie filmu, łącznie z tymi z grobu nie byli obywatelami RP? Gorąco więc namawiam krytyków do porzucenia nacjonalistycznych idei, niech Polak oznacza nareszcie po prostu obywatela RP, a nie wyidealizowanego upiora o przeczystej piastowskiej krwi, która nie istnieje.
To już druga dyskusja o tym filmie w SO. Ta pierwsza (sprowokowana przez dłuuugi tekst Pani Psycholog) i mnie sprowokowała do polecenia innego tekstu. Teraz teksu nie polecam tylko powiem, że film widziałem, poruszył mnie, ale myśl o tym, że to film antypolski jakoś mi do głowy nie przyszła. Owszem stereotypowe, a nawet archetypiczne spojrzenie na Żydów to mi przeszkadzało i przeszkadza. Ale może na razie innych filmów o Zagładzie nie można robić, nie potrafią nasi reżyserzy, nawet tak wspaniali jak Pawlikowski. Nie wiem, dumam i nic mi z dumania nie wychodzi.
Często myślę, że gdyby nasza polska historia potoczyła się była inaczej i gdyby wcześniej, dużo wcześniej można było mówić o szarościach wojny, a nie być zmuszonym do biało-czarności, ten etap mielibyśmy już za sobą i być może nie powstałaby aż tak silna i krzykliwa grupa wrzeszcząca o antypolonizmie i doszukująca się go wszędzie. Za długo było o nas bez nas.
film ogladalam we Francji z francuzami….
powiedzialam, ze ciesze sie,ze porusza sie problemy antysemickie wrescie w kinie polskim. Ze moi rodacy powoli dostrzegaja ten problem. Byli zdziwieni, bo dla nich to przede wszytkim tragiczna postac kobiety, zagubienie mlodej zakonnicy.. swiat szary i zycie pelne emocji i przezyc.
Piekny film….
Ale moi rodacy ciagle patrzec przez szpare wypaczonej historii i osadzaja ja biadola.. i nie moga sie od niej uwolnic.
Przybici do przeszlosc.
Czy moglby ktos polecic filmy francuskie, holenderskie, niemieckie rozliczajace sie z antysemityzmem tych nacji. Takie ktore daloby sie znalez na internecie. Druga sprawa. Nie szkoda roz, gdy plonie las. Las juz nie plonie, wiec jest czas zajac sie rozami. Tylko ze my nigdy nie pokazalismy jak splonal las.
A jak przepraszam Francuzi rozliczyli się ze swoją przeszłością?
Z Vichy, z wysyłaniem swoich obywateli na śmierć?