Poświęcam abpowi Sawie Prawosławnemu Metropolicie Warszawy z sympatią
12 kwietnia była Wielkanoc Kościoła Prawosławnego. O godzinie 8.00 rano posłuchałem w radiowej dwójce pięknej homilii prawosławnego Metropolity Warszawskiego i całej Polski, arcybiskupa Sawy (w świecie: Michał Hrycuniak, ur. 15 kwietnia 1938 r. w Śniatyczach na Chełmszczyźnie) poświęconej w całości tajemnicy śmierci i zmartwychwstania jako centralnej prawdy chrześcijaństwa.
Tydzień temu było obchodzone podobne święto przez Kościół katolicki na całym świecie, również w Polsce. Dowiedziałem się jednak z prasowych doniesień (bo już od lat nie chodzę do kościoła), że głównym problem jakim żyją katoliccy hierarchowie jest coś zupełnie innego. Na przykład abp Józef Michalik powiedział, że z gender nie wolno dziś dyskutować. To jest ideologia, a nie filozofia. Jeśli masz krytyczne zdanie o tej ideologii, to się wzywa do sądu. Abp Sławoj Leszek Głódź powiedział, że szyderstwem z rodziny są projekty legalizacji prawnych związków jednopłciowych. Biskup Dec mówił o parlamentarzystach hipokrytach, którzy ogłaszają rok 2015 Rokiem Jana Pawła II, a jednocześnie głosują za konwencją antyprzemocową i in vitro.
Wspomniany już abp Michalik mówił zagrożeniach czyhających na rodzinę, prześladowaniu chrześcijan i zaangażowaniu Kościoła w politykę. Bp Dec: Niech parlamentarzyści pamiętają, co mówił papież. Hierarcha podkreślił, aby żaden człowiek nie brał przykładu z tych, którzy kłamią, którzy jawią się katolikami, a głosują przeciw temu, co naucza Kościół, co jest prawdą pochodzącą od samego Boga.
Ostatnio większość posłów obecnego parlamentu przegłosowała Konwencję o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, która jest wyraźnie zarażona ideologią genderyzmu. Wcześniej Episkopat Polski i wielu ludzi nauki wskazywali na błędne, chybione, a zatem i szkodliwe tezy tej Konwencji i… nie posłuchano głosu Kościoła i ludzi stających w obronie prawdy. Jest niepojęte, że zrobił to ten sam parlament, który ogłosił bieżący rok Rokiem św. Jana Pawła II. Nie wolno tak mydlić oczu, nie przystoi taka hipokryzja! – zaznaczył bp Dec.
Chrystus zmartwychwstał, ale w wielu ludzkich sercach Jezus, Jego prawo, Jego Ewangelia i Jego miłość są martwe – stwierdził bp płocki Piotr Libera. – Bóg zwyciężył! Ale jeśli Jezus naprawdę pokonał szatana, jeśli naprawdę zwyciężył, to dlaczego dzisiaj, po dwóch tysiącach lat od Jego zwycięstwa, wciąż w tak wielu miejscach świata, w tak wielu miejscach naszej Ojczyzny, naszych miast i wiosek, w tak wielu naszych domach, szkołach i zakładach pracy rozgrywa się… dramat Golgoty? Dlaczego wciąż jesteśmy świadkami Wielkiego Piątku? – pytał. Za Golgotę uznał mordowanie wyznawców Jezusa „w imię obłąkańczej ideologii dżihadu”, poniżanie godności innych ludzi z egoistycznych pobudek, próbę wprowadzenia „nowych technologii śmierci, jak chociażby in vitro”, zaliczanie wierzących w Zmartwychwstałego do „katolickiego ciemnogrodu”, czy wszczynanie medialnej debaty w sprawie obecności lekcji religii w szkole. I to jest ten swoisty „Wielki Piątek”, który jeszcze się nie zakończył – komentował hierarcha.
Biskup włocławski Wiesław Mering powiedział, że jesteśmy świadkami odradzającej się w świecie walki z religią, (…) są to tendencje wiecznie żywe, nieustająco obecne – dzisiaj bardziej zdecydowanie niż jeszcze kilkanaście lat temu.
No i na koniec ks. prymas abp Wojciech Polak powiedział, że Świat zamyka bramę między Bogiem i człowiekiem. W swoim słowie metropolita gnieźnieński przywołał słowa papieża Franciszka, które – jak przyznał – bardzo go poruszają. Papież przyrównuje w nich Kościół do ręki, która trzyma bramę otwartą między Bogiem i człowiekiem, bramę, którą świat pragnie zamknąć. Dlatego ręka, którą jest Kościół, nie powinna się dziwić, że jest odpychana, miażdżona i raniona. Tą ręką – dodał abp Polak – jest każdy chrześcijanin dający świadectwo wiary. Stwierdził również, że nie potrzeba dziś pytać, dlaczego świat ma tendencję do zatrzaskiwania bramy między Bogiem i człowiekiem – jak to określił Franciszek.
Zastanawiam się dlaczego abp Sawa mówi o Zmartwychwstaniu a hierarchowie katoliccy o tym zapominają.
Stanisław Obirek
Zmartwychwstanie to sympatyczna opowieść. Natomiast nijak nie mogę pojąć, jaka logika (poza perwersją katowania Boga) stoi za martyrologią Jezusa. Po co wszechmocny Bóg miałby się tak zabawiać?
Ja również, przeglądając w Święta internetowe serwisy informacyjne, zastanawiałam się nad tym, dlaczego po raz kolejny polskiemu Kościołowi (a na pewno znacznej części hierarchii) umyka sens tych Świąt. Przecież sytuacja powtarza się od dłuższego czasu, bo podobnie było w ubiegłym roku w czasie Świąt Bożego Narodzenia i Bożego Ciała. Może to prawda, jak twierdzą niektórzy, że Kościołowi chodzi tylko o zachowanie wpływów i władzy, a cała reszta ma znaczenie drugorzędne? Jest tyle tematów, które można byłoby, a nawet należałoby poruszyć, tymczasem od wielu miesięcy mamy zestaw składający się z kilku zagadnień, wałkowanych do znudzenia i niezależnie od okoliczności. Szczególnie przy okazji najważniejszych świąt wypadałoby wrócić do sedna, do Ewangelii. Może jednak za dużo wymagam. Pozostaje mieć nadzieję, że są jeszcze szeregowi księża, którzy to robią. A na marginesie “dyżurnych tematów” w Kościele – moja Mama usłyszała rozmowę dwóch starszych pań, wychodzących z nabożeństwa, z których jedna pytała się drugiej, co to jest właściwie ten gender, bo od tylu miesięcy się o tym mówi w kościele, a ona kompletnie nie rozumie, o co chodzi:-)
“aby żaden człowiek nie brał przykładu z tych, którzy kłamią, którzy jawią się katolikami, a głosują przeciw temu, co naucza…” Papież
Jeżeli tzw. hierarchia się nie opamięta to w przyszłości historycy kościoła będą badać i opisywać coś, co nazwą polską schizmą…
“…dlaczego abp Sawa mówi o Zmartwychwstaniu a hierarchowie katoliccy o tym zapominają.”
Dlatego, że Kościół Prawosławny z samego założenia jest “poza światem”. Sam pan pisze o abp Sawie “w świecie: M.Hrycuniak”.
Cerkiew jest światem sama w sobie, wchodząc do niej, zostawia pan codzienność za progiem.
Nasz świat jest dla cerkwi “chwilową okolicznością”, którą trzeba znosić, bo skoro jest, to widać Bóg tak chce. Stąd m.in. taki a nie inny stosunek do Państwa (pozostałość po Konstantynie i następcach).
Inna koncepcja.
A czy ktos wie, o czym mowil w Wielkanoc bp. polowy Guzdek? W jego przypadku bylbym dosc spokojny, ze skupial sie na Zmartwychwstaniu. Wydaje sie malo zainteresowany ziemskimi zaszczytami. Ot chocby stopien wojskowy – to podporucznik rezerwy. Leszek Slawoj Glodz w 2 miesiace byl generalem ze stosownym wynagrodzeniem…
To łatwo sprawdzić:
“Biskup polowy życzył wszystkim, którzy przygotowują się do świąt wielkanocnych, by pokonywali w sobie zło, emanowali radością Ewangelii i szli z nadzieją w świat. – Nie bójmy się świata. Bójmy się o świat. Zmieniajmy go nasza wiarą, szlachetnością, pracowitością, uczciwością i odwagą – powiedział”.
Istotnie to inny głos w gronie biskupich “genderowców”.
@ j.Luk
Dziekuje za ten komentarz. To jest to, co spodziewam sie znalez na tym portalu.
@ hazelhard
To jest to co pan Luk moglby panu wytlumaczyc znacznie lepiej niz ja. Moge jedynie dodac, ze nawet wiedzac wszystko co mozna wiedziec dzisiaj o tych czasach, dalej nie bedzie pan mial zielonego pojecie, jak mysleli ludzie wtedy. No sa wyjatki, jak Luk.
@ Obirek. Slucham na internecie wykladow ks. Krzysztofa Paczosa. Nawet w ktoryms momencie wspominal o panu. Wedlug niego i pana swiat moze wygladac w przyszlosci podobnie. U niego to bedzie nastepny szczebel do gory, u pana w dol. Kazdy moze wybierac.
Anna R. pisze: 2015/04/13 o 18:21
“Może to prawda, jak twierdzą niektórzy, że Kościołowi chodzi tylko o zachowanie wpływów i władzy, a cała reszta ma znaczenie drugorzędne?”
.
Może??
.
“co to jest właściwie ten gender, bo od tylu miesięcy się o tym mówi w kościele, a ona kompletnie nie rozumie, o co chodzi:-)”
.
Moja Mama tez sie pytała. Wiec pokazuje i objasniam. Kiedys diabel mieszkał w piwnicy. Diabeł miał ogon i rogi. Człowiek wchodził do piwnicy, a diabeł sie na niego rzucał i kusił. W piwnicy było ciemno i diabła nie bylo widac, wiec trzeba było wołac ksiedza. Ksiądz diabła wyrzucał za co łaska i poczestunek. Wszyscy byli zadowoleni. Człowiek mial kuszenie, zwłaszcza sobie popiwszy. Diabeł sie przenosił do sąsiada i znowu miał uzywanie. Ksiądz miał zapewnione co łaska u kolejnych sąsiadow i poczestunek takoz.
.
Niestety nastał wiek dwudziesty a nawet dwudziesty pierwszy i w piwnicach wkrecono zarowki. Kazdy moze sprawdzic, ze diabła tam nie ma. A poza tym ten ogon i rogi jakos nie pasuja do sprytfona. Człowiek sie martwi, bo co to za zycie bez kuszenia. Ksiądz sie martwi brakiem poczestunku. Sąsiad tez sie martwi, bo diabeł w dom, Bog w dom. Ogolnie smutno i mało romantycznie.
.
Trzeba było cos wymyslec. Wymyslono wiec gendera. Gender jest grozny, na zmiane kusi i namawia do złego, a do tego nazywa sie po angielsku. (Kiedys diabeł nosił sie z niemiecka, ale moda sie zmieniła.) Gendera tez nie widac i tez trzeba dobrze sie nameczyc, zeby paskude zlokalizowac. Człowiek gendera nie wypatrzy, wiec znowu potrzebny jest ksiadz dobrodziej. A juz najlepiej gendera wytropi episkopat, po czym zdemaskuje w telewizji. Pozostaje tylko taki drobiazg, gdzie te paskude zainstalowac. Piwnica odpada, bo oswietlona. Po ulicy sie toto nie włoczy, a w kazdym razie nie za dnia. Ogolnie wiec paskuda mieszka za granicą, skad regularnie atakuje przy pomocy in vitro, wychowania seksualnego, i innych obrzydliwosci. Paskuda probuje sie zainstalowac takze w kraju (tym kraju), gdzie sie ukrywa pomiedzy wierszami. Ostatnio sie ukryła pomiedzy wierszami konwencji antyprzemocowej, czy jak tam sie nazywa ten wymysł Antychrysta. Paskuda sie co i rusz wychyla spomiedzy wierszy i szczerzy sie szyderczo. Ksiądz dobrodziej wtedy głosno krzyczy i macha kropidłem, a dziennikarze omawiają zwyciestwo ksiedza w telewizji.
.
A wszystko dlatego, ze nie wypada sie przyznac do wiary w ogon, rogi, i kopyta. Mowiłc miedzy nami, ten ogon i rogi dalej są, ale nie mozna tego mowic w telewizji. Nowoczesnosc i takie ten tego. Wiec gender to jest taki nowoczesny diabeł na tranzystorach. Tradycji stawia swieczke i dobrodziejowi ogarek.
Skoro upominamy się o innych hierarchów to nie można zapomnieć o specjaliście od katastrofy smoleńskiej bpie Marku Jędraszewskim, który ma w tej sprawie wyjątkowo wiele do powiedzenie. Szkoda, że z równym zapałem nie zajmował się swoim poletkiem w Poznaniu, a i w Lodzi zdaje się nie wszystko pod kontrolą, o czym przypomniał mu jezuita Krzysztof Mądel wskazując na czyściec, jako całkiem realne miejsce pobytu dla rzeczonego hierarchy. To dobry znak, że wierzący myślą realistycznie o miejscach dla siebie również po śmierci.
Głowa boli od bzdur bpa Jędraszewskiego. Od niektórych wypowiedzi Krzysztofa Mądla też.
A ja się tak zastanawiam, bo choć słyszałem w życiu kazania złe, głupie, haniebne wręcz, to bynajmniej nie są one jakąś regułą. Słyszy się je (przynajmniej osobiście) raz na pół roku, może rok… To o wiele za dużo, ale to wciąż bardzo daleko od zrównania duchownego z zacietrzewionym głupcem.
Dlaczego więc, tak często słyszę o haniebnych wypowiedziach biskupów? Czy może to jest tak, że ‘wyższe stanowisko’ jest też bardziej polityczne i w większym stopniu zachęca do wypowiedzi na tematy społeczne?
NARESZCIE!!!! Nareszcie dostalem info (WB), ze bajki sprzed 2000 lat maja sie nijak do logiki obecnej.
@ hazelhard
A co dzisiaj jest logiczne. BMR w Iraku, panski wnuczek co bedzie wnuczka. Pasta do butow co dziala jak trotyl na czujniki. Chetnie bym sie z panem zamienil.
W. Bujak po krotkim podsumowaniu swojego swiatopogladu pisze 2015/04/15 o 01:10: “Chetnie bym sie z panem zamienil.”
.
To nie jest trudne. Wystarczy ponownie pojsc do szkoly. Moze byc podstawowa. Tylko trzeba starannie omijac lekcje religii i w tym czasie czytac jakies dobre stare klasyczne ksiazki. Na przyklad Prusa. Mozna takze czytac Swiat Nauki. Tez pomaga na otumanienie.
@ narciarz2↗
Nie wiem skad sie wzielo to zdanie w moim komentarzu. Jest bez sensu. Moze cos pomieszalem z copy/paste. Uczyc i czytac ksiazki mozna zawsze. Dobrze byloby jednak cos z tego rozumiec. Pana esej o Niemcach, kulturze i Hitlerze taki troche tepy. To juz wole jak JKM mowi o tych czasach. Sa na tym blogu dobre wzory Masz, Luk, hazelhard jezeli nie jest to o religii. Jest sie na kim wzorowac, polecam.
Pana esej o Niemcach, kulturze i Hitlerze taki troche tepy.
.
Stwierdzenie mialoby wartosc, gdy Pan dodal “moim zdaniem”.
Co do zamiany ze mną na miejsca, to moja Żona jest przeciwna. Natomiast jest nadal aktualna moja propozycja zamiany znaczków na samochodzie: ja przykleję sobie rybę, jeżeli ktoś inny przyklei sobie literkę A (ateista).
Odpowiadając na zastanowienie autora wyrażone w ostatnim zdaniu, mam konkretną propozycję odpowiedzi:
“Oto wielka tajemnica wiary”.
@ hazelhard
Umieszcze na swoim samochodzie zdjecie z A ( zalacze zdjecie, jezeli pan udowodni, ze zdania:
1. Bog istnieje.
2. Nauka wyjasni wszystko.
Maja ta sama wartosc logiczna. Rowniez to zrobie, jezeli ktos inny to uczyni. Lets have fun.