Motto I:
Na złość Władzy odmrożę sobie uszy – Naród
Motto II:
Jestem tak dobra i piękna, że Naród będzie mnie kochał, nawet nie wiedząc co robię – Władza
Tak właśnie, jak w tym motto jednym i drugim, rozjechała się Władza z Narodem. Przed wyborami opublikowałem kilka tekstów dotyczących PiS-u i mocno krytycznych. PO i rządowi nie chciałem przed wyborami przywalać, ale teraz muszę. Muszę, bo tymi ludźmi trzeba naprawdę mocno potrząsnąć, aby się obudzili. Bo jeśli się nie obudzą i przegrają na jesieni, to czeka nas, nas Polskę, nie PO (do której zresztą nie należę), katastrofa. Czekają nas rządy ludzi, którzy przez BKG (Bezdenną Kaczystowską Głupotę) doprowadzą gospodarkę do ruiny, wprowadzą państwo policyjne i w końcu to, o czym cały czas skrycie marzą: dyktaturę.
Mieszkam na wsi, na Mazurach. U nas wprawdzie wygrał Bronisław Komorowski, ale zwolenników PiS-u jest dużo. Rozmawiam z prostymi ludźmi, który nie kończyli studiów, najczęściej nie czytają gazet, nie oglądają Lisa i Moniki Olejnik… Ci ludzie pracują na roli, albo w warsztatach samochodowych, w tartakach, na budowach. Ci ludzie naprawdę wierzą, że „pieniądze są w bankach”, „supermarkety nie płacą podatków”, „lekarze za dużo zarabiają”, „rząd pieniądze ma”… Ci ludzie naprawdę wierzą, że „Duda da”: 500 złotych na każde dziecko, 8 tysięcy wolne od podatku, obniży wiek emerytalny a przy tym podniesie emerytury, podniesie płacę minimalną do średniej krajowej, wygoni Niemców z polskiej ziemi, wypędzi obcy kapitał, i tak dalej, i tak dalej. Tych ludzi kompletnie nie obchodzi in vitro, związki partnerskie, konwencja antyprzemocowa, pomoc Ukrainie, uchodźcy z państwa islamskiego i inne takie.
Ci ludzie nie widzą żadnych dokonań Platformy, skoku cywilizacyjnego, jaki zrobiła Polska. No bo jakim cudem mają widzieć? Jak to? – powie ktoś – przecież to widać!
I tu pierwsza bolesna prawda dla rządzących: nieprawda, samo z siebie NIE WIDAĆ. Aby widzieć zmiany, porównywać, analizować, to trzeba się tym interesować, a aby się interesować, to trzeba mieć do tego jakiś bodziec, np. dumę z tego.
Jakim cudem ma przekonać do siebie wyborców ekipa, której wszystkie najważniejsze dokonania są niemal tajne? Prawie nikt o nich nie wie, a nawet ja, dziennikarz, polityczne zwierzę, muszę o nich dowiadywać się z zagranicznych gazet, lub wyciągać od instytucji państwa informacje, jak psu z gardła. Przyjęliście od początku błędną koncepcję kontaktu ze społeczeństwem: my będziemy dobrze rządzić, kraj się będzie rozwijał i Naród sam zauważy poprawę bytu i będzie nas popierał. A figa z makiem. Kraj się rozwija, Naród coraz więcej zarabia i mówi… że mu coraz gorzej!
Tu proste przykłady: wszyscy narzekają na przewlekłość sądów. Ta przewlekłość ostatnio sporo zmalała. Ile osób o tym wie? Niemal nikt. Wszyscy narzekają na emigrację zarobkową młodych ludzi. W 2013 i 2014 roku po raz pierwszy nieco więcej ludzi wróciło, niż wyjechało. Ile osób o tym wie? Niemal nikt. I można tak dalej.
Płaca minimalna w 2007 roku (po rządach PiS) wynosiła brutto 934 złote, a netto 697,95 zł, niecałe 700 złotych. W 2015 roku wynosi 1750 zł brutto i 1286,16 zł netto, o prawie 600 złotych więcej. Ile osób zna te liczby? Niemal nikt. Nawet ci, których to dotyczy nie zauważyli, że im wzrosło o 600 złotych, bo już nie pamiętają, że zarabiali 697 złotych. A nikt im tych liczb nie przypomina.
Minimalna emerytura wzrosła od 2007 roku z 597 złotych do 880 złotych, płaca średnia netto w 2007 roku wynosiła 1844 złote, a w lutym 1015 roku 2840 złotych, o niemal tysiąc złotych więcej. Ile osób to sobie uświadamia? Niemal nikt. Oczywiście część z tego zjadła inflacja, ale nie wszystko. Płaca średnia mierzona w cenach stałych na koniec 2014 roku wzrosła o 500 złotych. Jakąkolwiek metodą liczyć, to jest więcej, a nie mniej. W dodatku od paru miesięcy mamy deflację, ceny maleją, a płace nie. No i co z tego? Naród sam z siebie nie zauważył. Szanowny rządzie i Platformo, trzeba w końcu pojąć, że ludzka głowa tak funkcjonuje, że nie wpada w zachwyt sama z siebie. Co gorsza, z czasem coraz gorzej pamięta, jak było ileś lat temu, idealizuje przeszłość, a za to zauważa, iż dobrze by było teraz mieć więcej, niż się ma.
Przez kilka lat propaganda PiS oskarżała was o to, że nic nie robicie, a tylko „pijar”. Otóż „pijaru” to wyście nie mieli wcale. Co gorsza nawet prostej informacji, też prawie wcale. Niby obie strony PO i PiS miały i mają „rzeczników”, tylko w PO jest to „milcznik” a w PiS-ie „kłamcznik”, bo jeden milczy, a drugi kłamie jak kataryna.
Dlaczego ludzie wierzą, że „supermarkety nie płacą podatków”? Dlatego, że to kłamstwo było wałkowane we wszystkich PiS-owskich mediach i przy wszystkich okazjach setki i tysiące razy, a z drugiej strony tylko jeden raz Ministerstwo Finansów opublikowało sprostowanie tak skromne, że właściwie nikt go nie zauważył, więc „dziennikarze niezależni (od prawdy i uczciwości)” wałkowali temat dalej. Tylko jeden raz bąknięto nieśmiało, że w 2014 roku supermarkety zapłaciły podatku… no właśnie, nawet ja nie pamiętam ile – tak wygląda wasza polityka informacyjna.
Kompletnie zaniedbano powszechną edukację ekonomiczna i społeczną. Skutek jest taki, że społeczeństwo, które wyszło z komuny, z gospodarki centralistycznej, kompletnie nic nie rozumie z rzeczywistości rynkowej, w której się znalazło. To dlatego chłopi demonstrują na drogach przeciw niskim cenom skupu, bo nie rozumieją, że państwo nie może ustanawiać cen. No bo przecież w PGR, jak „się sekretarz wstawił” to „dali”. I oczekują, że dalej im „dadzą”. To dlatego ludzie kupują bezczelne PiS-owskie kłamstwo, że „Polska nie ma przemysłu”, bo nie rozumieją, że przemysł to nie tylko stocznie, huty i fabryki, że nie muszą produkować dużo huku, dymu i popiołu. Widzą, że stocznie upadły, ale nie rozumieją, że te stocznie, w takim kształcie produkcji, organizacji pracy, konkurencyjności, w nowoczesnej gospodarce nie miały racji bytu. Nadawały się tylko do zbankrutowania i do niczego więcej. A z drugiej strony nikt tym ludziom nie tłumaczy, że powstały w miejsce tych upadłych zakładów inne, znacznie rentowniejsze, nowoczesne, że dziś przemysł zupełnie inaczej wygląda i zarabia znacznie więcej, niż ten przemysł, do jakiego przyzwyczaili się za komuny.
Ta powszechna edukacja (nie chodzi o szkoły) kompletnie leży. Większość ludzi nie rozumie skąd się biorą pieniądze. Nie rozumie, że jesteśmy w Unii, w jednym wielkim europejskim wspólnym rynku, i że kapitał niemiecki, brytyjski, francuski nie jest „obcy”, że ta Unia to także my.
No tak, ale teraz na nadrabianie tego zaniedbania jest już za późno. Na to trzeba lat, a nie trzech miesięcy. Dziś trzeba używać znacznie prostszych środków przekazu. Potrzebne są dwa rodzaje komunikacji – obrazowy i tłumaczący, ale tłumaczący w jasny dla każdego zrozumiały sposób. Nie wolno robić pogadanek o procentach, bo trzeba dotrzeć nawet do ludzi, dla których procenty to są w monopolowym.
Pozwolę sobie na przykłady:
Spot pierwszy: „…za kilkanaście lat… przychodzi staruszka do ZUS-u: – proszę pani urzędniczki, gdzie jest moja emerytura??? Urzędniczka: – nie ma emerytury! PiS w 2015 obniżył wiek emerytalny i zabrakło pieniędzy!!! Trzask okienkiem! Głos spikera i grafika: dziś na jednego emeryta pracuje dwóch zatrudnionych, w przyszłości może być czterech emerytów na jednego zatrudnionego, pieniędzy na emerytury może być osiem razy mniej. Wiek emerytalny przedłużono, by do tego nie dopuścić. Cofniecie tej reformy, to nie prezent, to zbrodnia.”
Spot drugi: „…już niedługo… przychodzi baba do lekarza… a tu nie ma lekarza, tylko wywieszka: – Nie ma lekarzy, w 2015 PiS zlikwidował NFZ. Do lekarza proszę się udać do Niemiec, Szwecji, albo na Litwę. Głos spikera: dziś prawie wszystkie gabinety lekarskie w przychodniach są prywatne. Pacjent nie płaci dzięki NFZ. PiS chce NFZ zlikwidować. Nie będzie kolejek do lekarzy, bo lekarze wyemigrują, a pacjenci poumierają.”
Spot trzeci: „…już niedługo… przychodzi facet do urzędu pracy… – Ja chcę zasiłek dla bezrobotnych! – Nie ma zasiłków, teraz wszyscy są bezrobotni! Głos spikera: PiS podniósł kwotę wolną od podatku do 8 tysięcy i dał po 500 złotych na każde dziecko. Trzeba było z tego powodu tak opodatkować firmy, że wszystkie zbankrutowały.”
Spot czwarty: „…już niedługo… przychodzi facet do banku… – Gdzie są moje pieniądze? – Nie ma, bo PiS ogłosił, że pieniądze są w bankach i zabrał.”
Tylko szanowni moi, koniec międolenia, jak to wyraził Karolak. Żadnych inteligenckich deliberacji, że prywatne jest nie sto procent przychodni, tylko 86,3 procent. Macie dotrzeć do ludzi, który nie wiedzą, co to jest procent, no chyba że w monopolu.
I wreszcie sprawa ostatnia – odkłamywacz.
Cała propaganda PiS-u oparta jest na kłamstwach i jest skuteczna, bo te kłamstwa nie są w żaden sposób kontrowane, a kłamstwo wcale nie dementowane zostaje uznane za prawdę. Nie tylko kłamstwo po wielokroć powtarzane, ale i nie dementowane. Postawa: „no przecież ja nie będę dyskutował z takimi bzdurami” jest postawą samobójczą.
Parę przykładów. Rekord świata w dziedzinie planowego kłamstwa: szeroka zorganizowana kampania przeciwko rzekomej prywatyzacji lasów. Nikt takiej prywatyzacji nie planował, ale ponieważ nikt tego w wyraźny, mocny i WIELOKROTNY sposób nie dementował, to miliony ludzi w to uwierzyły. W poprzedniej kampanii wyborczej do Sejmu próbowano kolportować podobne kłamstwo o prywatyzacji szpitali. Wówczas sztab PO podał Kaczyńskiego do sądu w trybie wyborczym (i wygrał). Teraz na gigantyczne kłamstwo o prywatyzacji lasów nie było właściwie żadnej kontry. No proszę państwa, jak ktoś publicznie głosi, że ja kradnę, a ja na to milczę, to postronni słuchacze uznają, że to prawda. Czy to tak trudno zrozumieć?
W czasie ostatnich debat Andrzej Duda wielokrotnie kłamał, i nic. Tylko w jednym przypadku, gdy nakłamał że KNF nic nie zrobił w sprawie SKOK-u Wołomin, dwaj posłowie, Łukasz Abgarowicz i Marcin Święcicki, zrobili konferencję prasową i zdementowali tę brednię. A co z pozostałymi kłamstwami pana kandydata? Nic. No to wygrał. Jeżeli w obecnej kampanii, parlamentarnej, ze wszystkimi kłamstwami PiS-u, też będzie nic, to PiS też wygra.
Trzeba zorganizować odkłamywacz. Ile razy jakiś polityk PiS-u, pan X, walnie kłamstwem, w telewizji powinien natychmiast pojawić się odkłamywacz: „Tu odkłamywacz do PiS. Pan X kłamie, łże jak PiS.” A dalej krótkie wyjaśnienie, np.: „nieprawda że gospodarka Polski jest w złym stanie, PKB Polski za rządów PiS wynosił tyle…, a obecnie tyle…”
Ale tekst: „Tu odkłamywacz do PiS. Pan X kłamie, łże jak PiS.” Powinien powtarzać się za każdym razem, by zapadł w pamięć. To musi być specjalny zespół, który będzie tylko tym się zajmował.
Bo jednym z największych PiS-owskich kłamstw, skutecznie wmówionym milionom ludzi jest to, iż jest to rzekomo „partia zasad” a ich przeciwnicy polityczni to sami złodzieje, kombinatorzy i oszuści. Jeżeli nie przełamiecie tego obrazu „partii zasad” (a naprawdę środowiska ludzi którzy niemal bez przerwy kłamią), to będziecie przegrywać zawsze.
No a niezależnie od tego, trzeba się trochę poreklamować, pokazać dokonania, jedyny kraj, który w czasie takiego kryzysu zachował wzrost gospodarczy, który awansował na miejsce 21. gospodarki świata i 6. gospodarki Europy. Kraj, w którym cały czas rosną płace, cały czas rośnie poziom życia. Pokażcie to do cholery. Jak się jest skromną panienką, co wszystkiego się wstyda, to się nie startuje w konkursie urody, a tym właśnie jest kampania wyborcza.
P.S. Ja mieszkam na Wschodnich Mazurach, ja się likwidacji NFZ nie boję. Mam blisko na Litwę, tam zawsze lekarza znajdę, ale co wy zrobicie, wy w Warszawie, Łodzi, Poznaniu, Krakowie? A co zrobią wyborcy z Białegostoku, którzy głosowali na Dudę? Gdzie pojadą do lekarza? Na Białoruś?
Krzysztof Łoziński
@Krzysztof Łoziński, nie uwierzy Pan, ale zapytałem 10 znajomych osób (fakt, że z zaskoczenia) o to kto jest przewodniczącym PO. Poprawnie odpowiedziały 4.
Słusznie, odkłamywacz potrzebny od zaraz.Kto go wymyśli i zacznie odkłamywać, ten wygra.
Jest jednak pewien szkopuł.
Gdzie miałby się ten odkłamywacz pojawić? Zwłaszcza, że przydałoby się ich wielu, by nadążyć z prostowaniem lawiny kłamstw i kalumnii rodem z PiSu.
Moim zdaniem rząd nie ma zaplecza medialnego.
Pamiętam, że pierwszym ruchem PiSu po objęciu władzy było opanowanie radia i telewizji uchwaloną w nocy ustawą o KRRiT. Skutki odczuwamy do dzisiaj, bo premier D.Tusk oświadczył, że on takich metod stosował nie będzie. I słowa dotrzymał. Szkoda, że akurat tego.
Pamiętam też, że dziennik “Rzeczpospolita” prowadzony przez redaktora D. Fikusa powołano, by prócz poważnego, rzetelnego dziennikarstwa prezentował oficjalne stanowisko rządu.
Przypatrując się mediom można odnieść wrażenie, że lansują one PiS powtarzając wymyślane tam polityczno – gospodarcze brednie i kłamstwa, których nadrzędnym celem jest obrzydzanie rządu. A do tego od czasu do czasu PO samo zaliczy jakąś wpadkę wizerunkową – i gotowa kolejna “afera”.
Ale może nie jest aż tak źle, jak ja to postrzegam. Media od PO nie dostają nic, a od PiSu sensacyjne gotowce. Karmią się tym, co mają. Dzisiaj do pyskówek przed kamerami i mikrofonami media zapraszają przeciwników politycznych, żeby nie powiedzieć – wrogów. Gdyby ze strony PO pojawiło się coś w rodzaju zespołu dr Laska, tym razem do odkłamywania całej reszty czarnej propagandy uprawianej przez PiS, media siłą rzeczy musiałyby “zmienić dietę”.
Trudno to będzie zrobić.
.
Lata zaniedbań i ta spolegliwość żywiona wobec pisu (Mariusz Kamiński pozostawiony na czele CBA, odpuszczona odpowiedzialność rządowej(!) agencji za śmierć posłanki Barbary Blidy, łamanie zasad koncesji przez Radyjo, bezkarność smoleńskich kłamców i oszczerców i odpowiedzialnych zaniedbań, długo by wymieniać…) dają efekty. Co było przyczyną takich, strategicznych przecież, decyzji demokratycznych władz?
“Płaca minimalna w 2007 roku wynosiła brutto 934 złote, a netto 697,95 zł, niecałe 700 złotych. W 2015 roku wynosi 1750 zł brutto i 1286,16 zł netto. Ile osób zna te liczby? Niemal nikt.”
Istnieje jeszcze coś takiego jak inflacja i siła narodowej waluty wobec innych walut … Skoro autor sugeruje, że Polaków stać na coraz więcej i żyje im się dostatniej to jak wyjaśni fakt, że są oni zadłużeni w bankach ? Co z tymi “zamożnymi” Polakami, którzy teraz wołają o pomoc do rządu by pomógł przy spłacie kredytu zaciągniętego we frankach szwajcarskich ? Mają oni te pieniądze czy też jedynie zapewniano ich, że mają ? I jak to jest, że skoro PLN taki silny to kurs dolara jest po 3,66 – przypomina sobie szanowny “odkłamywacz” kiedy to dolar był tak drogi ?
Przyjmijmy na chwilę sposób myślenia “odkłamywacza”, który uważa, że zamożność Polaków można zmierzyć za pomocą płacy minimalnej, a zatem za PO żyje się lepiej bo i pieniądz silniejszy aniżeli za czasów PiS skoro tam około 700, a dzisiaj 1200. Jakim zatem sposobem wytłumaczyć fakt, że Polak za rządów PiS mógł za trzykrotność płacy minimalnej netto nabyć 1 uncję złota, a z za rządów PO potrzebuje już 3,6 tej pensji mimo iż ta wzrosła o 500 PLN ? No to jak to jest z tą zamożnością Polaków i siłą PLN – poszła w górę czy w dół ?
Jak to szanowny odkłamywacz wyjaśni, że niby PLN poszedł w górę i gospodarczo również jesteśmy do przodu, ale mimo to Polaków nie tylko na spłatę kredytów nie stać, ale i na utrzymanie systemu emerytalnego w obecnej formie. A emigracja zarobkowa ma się w najlepsze. Oczywiście szanowny odkłamywacz nie wiedział o tym, że kierowcy w dziale transportowym to również w większości są na emigracji zarobkowej mimo, że mieszkają w Polsce ?
Biorę na “warstat” jedno zdanie pana Brentano, bo wydaje mi się charakterystyczne dla całej gromady podobnie jak on “myślących” propagandzistów klęski.
Napisał:
“Jak to szanowny odkłamywacz wyjaśni, że niby PLN poszedł w górę i gospodarczo również jesteśmy do przodu, ale mimo to Polaków nie tylko na spłatę kredytów nie stać, ale i na utrzymanie systemu emerytalnego w obecnej formie”.
A to dopiero po przełożeniu “na nasze” znaczy, co naprawdę uważa.
Nie wart szacunku zakłamywacz by usiłował coś ściemniać, a przecież złotówka dołuje, gospodarczo pełzniemy do tyłu, wszyscy Polacy z biedy nie płacą kredytów i nie dostają emerytur.
I weź tu odkłam takie brednie!
PS Panu Brentano chcę podać przykład młodego naukowca, który właśnie kupuje mieszkanie. Po sprzedaży kawalerki i wykorzystaniu oszczędności oraz otrzymaniu pewnych kwot od rodzin(niezamożnych, więc kwoty niewysokie), bierze kredyt na lat 10, który zamierza spłacić po 2,5 roku. Pracuje na uczelni, a więc wiadomo, że kokosów nie zarabia. Ale wykorzystuje różne szanse, np. granty opłacane wszak przez upadające według pana B. państwo. Nawet jeżeli ambitnie kredytu wcześniej nie spłaci, będzie go spłacał terminowo. I nie jest jedyny w naszym pięknym kraju. Bogacącym się, choć pan Brentano w to nie wierzy. Bo to dla niego kwestia wiary, a nie realiów.
Moim zdaniem:
Po pierwsze: strach przed PiSem wynika z bardzo wątpliwego założenia, że politycy tej partii faktycznie zamierzają swoje obietnice wprowadzić w życie. Nikt nie dopuszcza myśli, że to co głoszą jest zwykłą kiełbasą wyborczą.
Po drugie: jakiekolwiek dementowanie tego co głosi PiS jest raczej zbędne. Dopóki występują takie problemy jak wysokie bezrobocie, niskie płace czy umowy śmieciowe nikt z dotkniętych tymi problemami ludzi nie uwierzy w dobre intencje rządzącej od ponad 7 lat partii, za to każdy od razu uwierzy w każdą jej krytykę.
Za późno na odkłamywacze. Trzeba było o tym myśleć 5 lat temu i przestać wchodzić z oszustami do jednego studia. Jak dyskutujesz z notorycznym i oczywistym kłamcą, to bierzesz udział w kłamstwie.
.
A polityka informacyjna rządu to kolejna z 1000 kompromitacji tego rządu świadcząca o całkowitym braku chęci i kompetencji. Obok na przykład problemu ogólnego dostępu do informacji publicznej lub całokształtu działania telewizji publicznej. O podstawowe informacje trzeba miesiącami żebrać a telewizja jest obleśna i kontynuuje swoją misję dezinformacyjną i ogłupiania społeczeństwa.
.
Mleko już się rozlało a PO spisiało i się ostatecznie pogrzebało.
Piekna ta wies gdzie czlowiek nie musi ogladac Olejnik, Lisa. Prawie jak Skirolawki.
15% na tym forum ma poczucie humoru. Zwazywszy ze czlowiek gorzknieje na starosc, calkiem niezle.
Wielokrotnie słyszałem, pochodzący ze sfer rządowych zwrot
“Państwa nie stać na taki budżet”, gdy zgłaszano wnioski o ograniczenie rozbuchanych wydatków. To właśnie dlatego do Sejmu muszą trafić posłowie, którzy zaczną mówić “Społeczeństwa nie stać na tak rozrzutne Państwo”.
Jak to bowiem możliwe że:
-można zarabiać miliony i legalnie być w KRUS-ie /taksówkarze, adwokaci,posłowie itp/
-można po 15 latach siedzenia za biurkiem jako np “rzecznik prasowy”, iść na emeryturę “mundurową”
-nie pełniąc nigdy, żadnej funkcji dowódczej awansować do stopnia pułkownika, i iść na “zasłużony odpoczynek”.
Można jeszcze ciągnąć listę sędziów, prokuratorów, górników, parlamentarzystów, i okaże się że emerytury można podnieść wielokrotnie,jeżeli będzie się je wypłacać tym, co pracowali, a nie tym, co “sobie załatwili”.
Nie będę poruszać takich oczywistości, jak gigantyczne floty “służbowych” aut bytujących równolegle z “kilometrówkami” czy fundowanie luksusowych rezydencji czy hoteli dla tak zapracowanych “wybrańców” którzy muszą /koniecznie samolotem/ w czwartek wieczorem gnać do domu, skąd wrócą w poniedziałek rano.
Odpowiedziałem na “spot nr 1”.Pozostałe też nie są trudne, ale dopóki “Państwo” będzie się zachowywać jak utracjusz, będzie coraz gorzej.
Mam nadzieję, że uzdrowienie nastąpi przy najbliższych wyborach, ku osłupieniu partyjnych kacyków/wszystkich/.
PS. “Polityka informacyjna” to tylko nieistotny kwiatek do kożucha. Odkąd istnieje internet, w telewizor wpatrują się wyłącznie ci, którym za to płacą, lub ci, którzy czekają aż ustanie szmer rozmowy i zacznie się jakiś “Taniec na rurze”.
Pozdrawiam.
Jaka jest na polu KŁAMSTWA rola Kościoła R-K. Poza miastami, po wynikach wyborów sądząc, ogromna. A w publicznym dyskursie spychana jest na zupełny margines. Czy ktoś badał w ilu świątyniach ZŁAMANO ciszę wyborczą? Dlaczego duchownych, tę liczną grupę obywateli, nie obowiązują kary łatwo doprowadzające do bankructwa media?
Dlaczego, właśnie te, media w ogóle o tym nie informują? Dlaczego tylko w prywatnych rozmowach słyszy się, co mówiono OD LAT z ambon, bardziej lub mniej zawoalowanym tekstem? Jaki obraz kraju (i jego demokratycznych władz) jest budowany i utwalany w kościele, z jakimi siłami to współbrzmi?
.
ILE głosów oddanych po wyjściu z zielonoświątkowej mszy ubyło prezydentowi Komorowskiemu. Czy datki przekazane przez PO na cele kościelne były inwestycją nietrafioną, czy od razu skazaną na straty? Cy to było nie do przewidzenia?
.
Dlaczego nawet Autor, mając uwagę skierowaną na zakłamywanie rzeczywistości, tego tematu nie poruszył.
.
Dopóki opinia publiczna będzie ślepa na siłę i skuteczność z jaką międzynarodowa korporacji wiary, oddział Polska, wpływa na stosunki społeczne i świadomość społeczną w naszym kraju, trendu nie da się zahamować.
Z Autorem zgoda prawie pełna. Jedno zastrzeżenie: prezentacja osiągnięć zostałaby natychmiast okrzyknięta propagandą sukcesu (nowy Gierek). Z takimi głosami mieliśmy zresztą do czynienia, nie trzeba gdybać.
@jureg: Co do Kamińskiego, błąd Platformy został popełniony wcześniej, kiedy głosowała za powołaniem CBA w ogóle, a w takiej postaci w szczególności. Bez naginania prawa odwołanie jej szefa nie wchodziło w grę. PiS by z tym kłopotu nie miał. Zob. odwołanie KRRiTV, przez Trybunał Konstytucyjny uznane za niezgodne z prawem, ale już nie do naprawienia. D. Tusk wybrał legalizm.
@Brentano: Gdyby był sens podjąć polemikę merytoryczną (o co się pokusiła Alina Kwapisz-Kulińska), to miałbym od tego Pawła Wimmera (tak jak L. Staff od polityki miał Piłsudskiego). Ograniczę się więc do propozycji nieznacznej zmiany nicku, na Bredniano.
Szanowny Panie Krzysztofie Łoziński, z rozbawieniem (dla relaksu) czytam przedstawione tu Pańskie pomysły godne “magistra od wydawania kartek”. Podziwiam upór z którym wyważa Pan otwarte drzwi demokracji. Demokracji która pozwala na weryfikację realizmu opozycji poprzez głosowanie na nią. Obawiam się że “zapętlenie umysłowe” nie pozwoli Panu na skorzystanie ze sposobu najbardziej skutecznego ( sprawdzonego wielokrotnie), cóż, “magistrowie od wydawania kartek” tak mają.
@brentano poczytaj trochę o ekonomii, giełdzie, gospodarce. Zachęcam. Postaraj się choć trochę zrozumieć jak to wszystko funcjonuje. A do tego czasu sugeruję nie zabierać publicznie głosu w tych kwestiach, bo wychodzisz @brentano w najlepszym razie na, delikatnie mówiąc, ignoranta.
Alan Greenspan Przewodniczący Rady Gubernatorów Systemu Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych nie mógł zrozumieć, co kosztowało 3bln.$ i 2 bln.€ a Pan @MarekSza rozumie … . Patrząc na te skutki drobnej wygranej na Warszawskiej Giełdzie strach grać … strach czytać … strach rozumieć.
Łomajgod! Doskonały tekst! 100% racji. Od lat powtarzam, że PO nie na żadnego “pijaru”. W zakresie propagandy nikt PiS-u nie przebije, nawet często cytowany w takich wypadkach Joseph Goebbels za pisowskimi specami mógłby co najwyżej aktówkę nosić.
Rząd, a także my wszyscy, popełniliśmy typowo inteligencki błąd – założyliśmy, że każdy chodził do szkoły, więc każdy potrafi, w mniejszym bądź większym stopniu, analizować i wyciągać wnioski. Tymczasem pis-prawica posługuje się wgranymi wklejkami. Ich “nic nie przekona, że białe to białe” jeśli Prezes powie, że to czarne. I jak tutaj trafić z argumentami?
Odkłamywacz to świetny pomysł, konieczny, ale trzeba by chyba jednego pisiaka przydzielić jednemu odkłamywaczowi, bo przy takiej lawinie kłamstw, jaka wylewa się codziennie z PiS-u, kilkuosobowy zespół zostanie zasypany w kilka godzin.
No to jak to w końcu Panie “Odkłamywacz” w tej Polsce jest ? Całkiem niedawno prawie połowa rządu podała się do dymisji, a Premier przeprasza Polaków – no to skoro jest tak dobrze jak pisze “Odkłamywacz” to za co przeprasza Premier ??? No weźcie ludzie wreszcie ustalcie jedną wersję wydarzeń bo jak tak się was słucha i czyta to odnosi się wrażenie, że sami nie wiecie i co biega. Takiej amatorki to jeszcze nie widziałem. Nawet propagandowo się rozjeżdżacie …