2016-08-02.
Cztery lata temu SO opublikowało mój tekst (Piotr Topiński: Opowieść żoliborska) , a na początku tego roku ktoś to przeczytał w USA, skojarzył w własną historią i napisał do mnie list. A potem przyjechał. Idzie śladami dziewczynki, która została wyprowadzona z warszawskiego Getta, ukrywana była przez różnych ludzi. W “Opowieści żoliborskiej” wspomniałem o dr Marii Arnoldowej, która była jedną z zapamiętanych przez Nią osób i ważną – skoro Jej bliscy tę pamięć zachowali. Dziewczynka została przez panią Marię wywieziona do jakiegoś domu, tam przeżyła okupację, potem znalazła się w Ameryce, kilka lat temu zmarła. Tropem Jej dziejów idzie teraz starszy pan, Jej przyjaciel. Ma z tego powstać książka.
Dom, w którym dziecko przeżyło okupację, gdzie znalazło opiekę i opiekunów, zachował się na zdjęciach. Niestety nikt nie wie gdzie, co to za dom, kto był właścicielem. Dom (albo wieś) nazywał się Wiśniowa Góra. Dziewczynka na imię miała Bogusia, ale raczej to nie było jej prawdziwe imię. Nazwiska nie znam.
Dom wyglądał tak.
Miło by było dojść z SO do kontynuacji tej historii…
Piotr Topiński
Trochę mało informacji jak na poszukiwania. Miejscowości o nazwie Wiśniowa Góra jest i było kilka, a na dodatek one zmieniały nazwy.
Zakładając, że dziewczynkę wywieziono niedaleko Warszawy to Wiśniowa Góra byłaby ówczesnym Podkaczym Dołem
http://ruslan.pecado.pl/upload2/readfile.php?file=ruslan/wis3.jpg
Namiar o tyle prawdopodobny, że w tej miejscowości jest kilka domów o podobnej konstrukcji. Co najmniej kilka zostało rozebranych i już się ich nie znajdzie.
Ponieważ jest to w granicach administracyjnych Warszawy (ponoć od 1951 roku) warto by się wybrać na wycieczkę całodniową z wydrukowanym zdjęciem tego domu. Popytać, pogadać popatrzeć, z nuż się trafi.
Resztki jednego z domów w Wiśniowej Górze
http://ruslan.pecado.pl/upload2/readfile.php?file=ruslan/wis4.JPG