Stanisław Obirek: Asyż 18-20 września 20162 min czytania

2016-09-17.asyz

My tu w Polsce debatujemy czy można sobie ręce podać, a w Asyżu to dopiero skandal na całego!

Właśnie przeglądam program i obawiam się, że nasi nadwiślańscy katolicy jak się dowiedzą kto i co będzie mówił, to się już pewnie bez odwołań do biskupów z takiego Kościoła katolickiego czym prędzej wypiszą.

Mam przed sobą liczący 44 stron program i czytam – co tam się będzie działo w niedzielę po południu i oczom nie wierzę. W obecności prezydenta Włoch Sergia Mattarellego wystąpi najpierw założyciel wspólnoty św. Idziego (to ta wspólnota wpadła na pomysł całego spotkania zatytułowanego „Pragnienie pokoju. Religie i kultury w dialogu”) Andrea Riccardi, po nim patriarcha Konstantynopolu Bartłomiej I, a jako trzeci… socjolog i filozof Zygmunt Bauman (podpisane – o zgrozo dla  polskich biskupów i katolickich fundamentalistów nadwiślańskich – że jest z Polski. Kto wie czy nie wystosują noty protestacyjnej do organizatorów). A potem będzie już tylko gorzej, bo wystąpią i rabin z Izraela, i mufti z Libanu, i buddysta z Japonii.

Ale dla uspokojenia naszych ortodoksów dodam, że będą też przemawiać biskupi, wprawdzie z Francji i Włoch, a nie z Polski, no ale zawsze.

W poniedziałek i wtorek odbędzie się w różnych miejscach Asyżu 30 paneli tematycznych poruszających tak różne sprawy jak ekonomia i nierówności, o aktualności ducha Asyżu (1986-2016), mowa będzie o matce Ziemi, dialogu chrześcijaństwa z różnymi religiami (by było jasne: nie będą o tym mówić sami katolicy, tylko przedstawiciele innych religii z którymi chrześcijanie dialogują. Kilka paneli poświęconych będzie problematyce migrantów i ich integracji.

Owszem: we wtorek po południu przyleci papież Franciszek i wygłosi przemówienie, będzie się z uczestnikami tego trzydniowego maratonu modlić o pokój na świecie.

Czytam sobie ten program, studiuję biogramy uczestników i zastanawiam się czy katolicyzm, który jest w stanie tego rodzaju inicjatywy przeprowadzać to jest to samo wyznanie chrześcijańskie, z którym się (chcą nie chcąc) stykam na co dzień w Polsce? 

Dochodzę do wniosku, że jednak nie. To z czym mamy do czynienia w naszym kraju, to jakaś forma sekciarskiej religijności, której liderzy zastraszają swoich wyznawców i nie pozwalają na chrześcijańskie odruchy, jak choćby przekazanie sobie znaku pokoju.

Szkoda, że ten sam papież Franciszek, który błogosławi pięknym inicjatywom poza Polską, akurat w moim kraju wzmacnia sekciarskie i fundamentalistyczne grupy.

 Stanisław Obirek

 

14 komentarzy

  1. rafa 18.09.2016
  2. wejszyc 18.09.2016
  3. hazelhard 18.09.2016
  4. malpa z paryza 19.09.2016
  5. Obirek 19.09.2016
    • j.Luk 19.09.2016
    • malpa z paryza 19.09.2016
      • Obirek 19.09.2016
        • malpa z paryza 20.09.2016
  6. Mieczyslaw Oniskiewicz 19.09.2016
  7. Obirek 19.09.2016
  8. koraszewski 20.09.2016
  9. malpa z paryza 20.09.2016
  10. Obirek 20.09.2016