Krzysztof Łoziński: Suweren sam się odwiedził4 min czytania

2016-12-16.

Swego czasu, w 1980 roku, Andrzej Zaorski ułożył taką bajeczkę, o ile wiem nigdy nie publikowaną. Znam ją, bezpośrednio od autora z tak zwane go przekazu ustnego.

A oto ona:

Byli sobie Lech, Czech, Rus i Enerdowiec. No, tego ostatniego to nam dopisano. A więc byli Lech, Czech i Rus. Szli sobie razem aż doszli do pięknego kraju pełnego gór i lasów.

– Tu mi się podoba, tu będzie mój dom, tu zostanę – powiedział Czech i został.

A Lech z Rusem szli dalej. Przeszli przez góry i zobaczyli kraj pełen łąk i lasów.

– Tu mi się podoba, tu będzie mój dom, tu zostanę – powiedział Lech i został.

A Rus szedł dalej i szedł, i dokąd doszedł? Do Afganistanu.

Ale to było później. Bo wcześniej, raz przyszedł Rus do Lecha i odwiedzili Czecha.

Podobno, po wprowadzeniu stanu wojennego, Andrzej dorobił do tej bajeczki jeszcze jeden akapit:

A na koniec to Lech wyciął wszystkim numer: sam się odwiedził!

Wybacz Andrzeju, jeśli coś przekręciłem, ale piszę z pamięci.

No i cóż my mamy teraz? Wypadało by teraz dopisać kolejne zdanie po roku rządów PiS, rządów wybranych przez suwerena:

Ale to wcale nie był koniec. Po 35 latach Lech znowu sam się odwiedził!

No cóż? Tylko czy ten suweren ma świadomość, że sam się odwiedził? Że wybrał władzę, która łamiąc wszelkie prawa od Konstytucji poczynając — dokonała zamachu stanu i ustanowiła dyktaturę? Bo zamach stanu już się dokonał. Może się tylko pogłębiać, ale już jest dokonany. Powiedzmy to otwarcie: Polska nie jest już demokratycznym państwem prawnym. Jest bezprawną dyktaturą Jarosława Kaczyńskiego.

Ale, jak to mawiał Stefan Kisielewski, „nie to jest najgorsze, że jesteśmy w czarnej dupie, ale to, że zaczynamy się w niej urządzać”. Wańkowicz nazwał to zjawisko „kundlizmem”. A kundlizm proszę państwa kwitnie. Mamy Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich opanowane przez PiS-owców, którego zarząd wyraźnie się cieszy z niszczenia wolności mediów i nie protestuje. Może powinni pozbawić Stefana Bratkowskiego honorowego członkostwa i zmienić nazwę na: Konfraternię Lizusów i Klakierów, w skrócie KLiK.

Mamy też nową Solidarność panów Śniadka i Dudy (Piotra), osobliwy związek zawodowy, który działa na szkodę kraju i interesów pracowniczych, pluje na własną historię i własnych bohaterów, za to ochoczo łasi się do dyktatorskiej władzy. Może też powinien zmienić nazwę, zamiast NSZZ (Niezależny Samorządny Związek Zawodowy) na Podległy Lizusowski Klub Klakierów (PLKK). No i nie Solidarność, tylko Uległość.

Przejawów kundlizmu jest więcej. Tylko 6 księgarń w Polsce sprzedaje „Raport Gęgaczy”, ale w niemal każdej stoi „Porozumienie przeciw monowładzy”, czyli fałszywa autobiografia Jarosława Kaczyńskiego. W wielu punktach sprzedaży prasy nie ma już „Gazety Wyborczej”, „Newsweeka” i „Polityki”, ale jest cała PiS-owska szczujnia. Strach, strach rany boskie… Tylko czy strach, czy kundlizm?

Kiedy wprowadzono obowiązek rejestracji telefonów na kartę, czyli odebrano nam część wolności, natychmiast pojawiły się reklamy operatorów zachwalające, jak to wspaniale rejestrować się akurat u nich.

Wyobrażam sobie, że jeśli właśnie ustanowiona dyktatura wyda nakaz dobrowolnego zakuwania się w kajdanki, natychmiast pojawią się reklamy producentów kajdanek. Będą zachwalać nowe modele, kajdanki z wbudowanym zegarkiem, z aplikacją na smartfona, z brylancikami dla pięknych kobiet. Zostanie tylko przemianować Bal Dziennikarzy na Bal Kajdaniarzy.

Zapytałem, czy suweren ma świadomość, że sam się odwiedził? Pytam jeszcze, czy urządzając się po kundlowsku „w czarnej dupie” nie czuje obrzydzenia?

Zamiast zastanawiać się, co to będzie, jak dyktator zabroni nam legalnie demonstrować, jak całkowicie zlikwiduje wolność słowa, trzeba powiedzieć jasno: Dyktatura jest nielegalna. PiS uzyskał mandat wyborców do rządzenia w demokratyczny i prawny sposób, a nie do popełniania przestępstw i dokonywania zamachu stanu. Jeśli dokonaliście zamachu stanu, to nie społeczeństwo przestało być legalne, to wy przestaliście być legalnie ustanowioną władzą.

Krzysztof Łoziński

Print Friendly, PDF & Email
 

8 komentarzy

  1. slawek 16.12.2016
  2. slawek 16.12.2016
  3. jacekm 16.12.2016
    • jureg 20.12.2016
  4. narciarz2 16.12.2016
  5. Stary outsider 16.12.2016
  6. Poltiser 17.12.2016
  7. Jarek Kor 17.12.2016