Może to i dobrze, wystarczy wrócić do dobrych tradycji. Muszę przyznać, że „dobrych zmian” mam już dosyć. Zaintrygowała mnie zapowiedź, że „kolejnych numerach będą ukazywały się również felietony i materiały nowych autorów”. Być może płyta zaprogramowana przez Pawła Lisickiego i dzielnie powielana przez Dominika Zdorta, już się zgrała. Może nadszedł czas nowych melodii.
Są nam bardzo potrzebne by wyjść z zaklętego kręgu racji boleśnie przewidywalnych i to nie tylko w polityce, ale i kulturze i religii. Osobiście będę podczytywał i kibicował powrotowi do tradycji Dariusza Sawickiego i Elżbiety Sawickiej.
Z tego tygodnia sygnalizuję dwa teksty z działki, która mnie szczególnie interesuje, czyli na temat polskiego katolicyzmu. „Dziś jednak katolicyzm w Polsce znalazł się na zakręcie i Kościół musi się poważnie zastanowić nad tym, czy jego przekaz trafia tam, gdzie trafić powinien” pisze Tomasz Krzyżak, dziennikarz w nowym Plusie Minusie.
Ale to nie jedyny tekst, który zwrócił moja uwagę. Jednak tekst Krzyżaka „Raport o kryzysie Kościoła w Polsce” jest o tyle nowy, że to spokojna diagnoza tego, co się w polskim katolicyzmie dzieje, do którego pretekstem jest zmiana na biskupstwie krakowskim. Kardynała Stanisława Dziwisza zastąpił abp Marek Jędraszewski. O tym pierwszym trudno coś powiedzieć, bo właściwie całe życie żył w blasku Karola Wojtyły. Mało zrobił by to dziedzictwo rozwijać, ale wiele by ograniczyć do okazyjnych celebracji. O tym drugim wiadomo tyle, że z otwartego filozofa przepoczwarzył się w zacietrzewionego doktrynera. Nie jest wykluczone, że krakusy go utemperują.
Tego już Krzyżak nie pisze, to ja dodaję od siebie. Byłem ostatnio w Krakowie i rozmawiałem ze znajomym księgarzem na temat nowego biskupa. Powiedział krótko, a wie pan, kogo to właściwie obchodzi jaki tu jest biskup? No właśnie – kogo?
Zaciekawił mnie też tekst Jacka Dziedziny „Franciszek czyli wyzwanie”. To nowy sposób pisania w tym piśmie. Uwolniony od agresywnej retoryki ekipy Dominika Zdorta, która odeszła, bo – jak rozumiem – znalazła bardziej dogodne miejsce dla swoich walecznych piór.
Szczególnie cieszy mnie dostrzeżenie „problemu Franciszka”.
Od 13 marca 2013 dokonuje się w Kościele katolickim gwałtowana rewolucja, której rytm wyznaczają wywiady papieża dla liberalnych gazet jak włoska „La Repubblica” czy hiszpański „El Pais”. Równie ważne są teksty pojawiające się w pismach jezuickich na całym świecie, które dostrzegają w papieża Franciszku realizację własnych dokumentów wypracowanych już w latach 70-tych minionego wieku. (Nie wspominam o dokumentach watykańskich bo to oczywista oczywistość!).
Kluczowe słowa tej rewolucji to troska o ubogich i emigrantów, dialog i rezygnacja z imperialnego i kolonialnego dziedzictwa chrześcijańskiego.
Polski Kościół, łącznie z polskimi jezuitami, tej rewolucji nie chce zauważyć. Dzieje się to z ogromną stratą dla jakości naszego życia społecznego, religijnego i przede wszystkim politycznego. Mam nadzieję, że redakcja nowego Plusa Minusa tę rewolucje z sympatią będzie odnotowywała.
Stanisław Obirek
Zarówno po śmierci Macharskiego, jak i po odejściu Dziwisza , pełno było wypowiedzi ( skądinąd rozsądnych ludzi) jacy to byli wspaniali arcypasterze. Krakowski KK zasłynął z wyjątkowo brutalnego „odzyskiwania ” swoich włości. Kto stał na jego czele i z kim wojował Majchrowski ? Z Jerzym Urbanem ?
Majchrowski z nikim nie wojował tylko ochoczo wszystko rozdawał. Czasem były jakieś pozorowane spory.
Od rozdawania była Komisja Majątkowa. Tusk ją zlikwidował, gdy Majchrowski zagroził sprawą w TK ( tak przynajmniej pamiętam ). W ten sposób Tusk uniemożliwił osądzenie zgodności z prawem jej działalności. Inna sprawa,że TK zawsze pilnował interesów KK i obawy Tuska były mocno przesadzone.
Przeciwko orzeczeniom Komisji Majątkowej Majchrowski protestował, bo niewiele tu od niego zależało. Działki należące do miasta oddawał Kościołowi bardzo chętnie.
Dla uniknięcia nieporozumień – oddawał użyłem w znaczeniu rozdawał, bo chodzi o działki, których nie dotyczyła procedura zwrotu nieruchomości kościelnych.