Marcin Meller:
Myślę, że za samo wstąpienie do PiS powinno się dostawać plakietkę pozwalającą jechać szybciej w terenie zabudowanym i przesuwającą granicę trzeźwości do 0,5.
* * *
Postęp ludzkości widzę głównie w zmianie słownictwa. Kiedyś po prostu mordowano i grabiono i nawet był to powód do chwały. Kiedy rozprzestrzeniło się chrześcijaństwo, dalej oczywiście grabiono i mordowano, ale dopisywano do tego szlachetne pobudki, często uzasadniając to troską o zbawienie duszyczek. Kiedy np. podbijano Amerykę to czyniono to na chwałę Pana. Kiedy mordowano odszczepieńców od Kościoła lub ludzi innej wiary, to też żeby przypodobać się Panu, którego ich wiary i obyczaje obrażały, a nie chciało mu się kolejny raz zsyłać potopu.
W bliższych nam czasach głównym celem działań była walka o pokój. Zbrojono się w tym celu, najeżdżano inne kraje, wymuszano różne rzeczy siłą. Ilia Erenburg, zapytany kiedyś, czy dojdzie do III Wojny Światowej, zaprzeczył i dodał: ale nie wiem czy przeżyjemy walkę o pokój.
Niestety, w ostatnich czasach obserwujemy regres. Nikt nie ukrywa swoich egoistycznych zamiarów ani nie tłumaczy swoich działań podając szlachetne pobudki. Świat jest bandycki a my, kierując się egoizmem, dbamy tylko o siebie i głosimy: niech każdy zajmuje się swoimi sprawami. Kraje afrykańskie mogą sobie prowadzić swoje wojny i mordować miliony osób. Gdzie leży ta Afryka? W Syrii sprawa jest prosta: Rosja ma tam bazę i nie pozwoli usunąć Asada, którego zamierzała usunąć Ameryka. Uchodźcom współczujemy, ale nie będziemy ich przyjmować, bo przecież terroryści głoszą, że wyznają tę samą religię co uchodźcy, więc uchodźcy są potencjalnie niebezpieczni. Nie będziemy się bawić w jakichś dobrych Samarytanów, wystarczy że się pomodlimy do Boga aby sprawił, że zapanuje pokój.
* * *
Cały czas zgłaszają się do mnie ludzie, którzy są niezadowoleni z tego jak działa wymiar sprawiedliwości w Polsce. Część sędziów również uważa, że wymiar sprawiedliwości powinien być zmodernizowany, i my to robimy – stwierdził marszałek Senatu Stanisław Karczewski, komentując zapowiadane przez Zbigniewa Ziobrę zmiany w systemie sądownictwa.
Do mnie zgłaszają się ludzie niezadowoleni z rządów PiS, w tym z marszałka Karczewskiego. Czy da się go zmodernizować?
Staram się znaleźć jakieś pozytywy w rządach „dobrej zmiany”. W przypadku marszałka Karczewskiego, który jest lekarzem, dziękuję losowi że nie praktykuje – mógłbym trafić do niego jako pacjent.
* * *
Andrzej Duda (wciąż nie mogę uwierzyć że jest prezydentem) powiedział:
Chcemy prowadzić i prowadzimy taką politykę, która jest ukierunkowana na zwykłego człowieka. Oczywiście państwo widzicie, że bardzo często ten program, te pomysły, te rozwiązania, które wprowadzamy, są wprowadzane ku niezadowoleniu wielu elit, może niejasno artykułowanych, ale za to jesteśmy atakowani. Ale chcę państwu powiedzieć jedno: ten program będzie zrealizowany z żelazną konsekwencją i nie zostanie zatrzymany przez żaden jazgot, przez żadne demonstracje nie zostanie zatrzymany. A jeżeli trzeba to mam nadzieję że państwo przyjedziecie albo zbierzecie się i pokażecie swoją postawą, że właśnie takich rozwiązań i takiej polityki, która jest pro obywatelska i prospołeczna, a nie powoduje rozwarstwienia społecznego, że takiej właśnie polityki chcecie. (okrzyki: Przyjedziemy! Przyjedziemy!)
No i mam dylemat. Właśnie chcę takiej polityki, która jest proobywatelska i prospołeczna, a nie powoduje rozwarstwienia społecznego. Jak to wyjaśnić temu panu, który identyfikuje się z partią, pokrzykuje, wymachuje rękami, a głosy krytyki nazywa jazgotem?
* * *
PiS złożył projekt ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy. Zakłada on włączenie w granice stolicy okolicznych gmin. Sprawa jest jasna – okolice Warszawy gremialnie głosowały na PiS, więc będzie szansa na zdobycie urzędu prezydenta Warszawy. Nikt oczywiście nie pytał mieszkańców gmin, które mają być włączone, co sądzą o tym pomyśle.
Ciekawe, czy dołączą Warszawę do Pruszkowa czy do Wołomina?
Ten pomysł, opracowany zapewne na kolanie, to inicjatywa posła Sasina, któremu wciąż się marzy zostanie prezydentem Warszawy.
Kuba Wątły: Kiedy dołączy się okoliczne gminy do Warszawy, tworząc metropolię, to Sasin uzyska wymarzony tytuł metropolity warszawskiego.
* * *
Trzeba zauważyć jak ludzki i wrażliwy jest IPN. Wałęsę ostatnio spotkało nieszczęście – śmierć syna. Żeby go oderwać od ponurych myśli, IPN postanowił zrobić konferencję na temat wyników badań grafologicznych teczki współpracownika SB „Bolka”. Niech się Wałęsa zajmie czymś innym.
Gdyby okazało się, że Wałęsa 50 lat temu współpracował z SB i donosił na kolegów z pracy, wtedy szlachetni bojownicy z PiS mogliby unieważnić wszelkie jego późniejsze dokonania. No bo skąd pewność, że ktoś, kto kiedyś podpisał, później nie współpracował, wykonując polecenia PRL-owskich tajnych służb? Czysty od konszachtów z czerwonymi pozostałby tylko Kaczyński; i ci, których wskaże.
Słyszałem plotkę (proszę tego nie powtarzać), że Kaczyński ściągał na maturze i są na to dowody. Śledztwo IPN powinno to dobitnie wykazać. A wtedy nie ma wyjścia – trzeba unieważnić maturę. Oczywiście studia i późniejsze tytuły też są nieważne. Kto wie, pewnie była to zbrodnia komunistyczna, jako że przestępstwo to miało miejsce w czasach komuny. Człowiek, który świadomie i bezprawnie przywłaszczył sobie tytuł ukończenia szkoły i studiów i podawał go w dokumentach, był bezprawnie posłem. Jego udział we wszystkich głosowaniach w Sejmie trzeba unieważnić, podobnie jak wszelkie dokumenty które podpisywał jako premier. Minister Ziobro się tym zajmie.
* * *
We współzawodnictwie Kaczyński – Trump ten ostatni zdecydowanie wysunął się na pierwsze miejsce. Datę swojej inauguracji ogłosił Narodowym Dniem Patriotycznego Wzmożenia. Obciął pomoc dla międzynarodowych organizacji wspierających antykoncepcję. Mimo że wygrał wybory, zdobycie przez Hillary Clinton większej liczby głosów uznał za fałszerstwo wyborcze. Cóż, Trumpowi łatwiej, bo używa Twittera, a poza tym nie musi posługiwać się pośrednikami we wdrażaniu swoich pomysłów.
* * *
Gen. Skrzypczak, oburzony panoszeniem się Bartłomieja Misiewicza – 26-letniego dyletanta bez wykształcenia, który rządzi w wojsku – napisał m.in.:
Jeżeli żołnierz jest zmuszany do oddawania honoru osobie, która na dobrą sprawę nie ma żadnych uprawnień do tego, żeby być tym, za kogo się podaje, to pomijam, że to łamanie prawa i regulaminów wojskowych, ale jest to pogardzanie żołnierzem i mundurem.
Misiewicz zareagował, pisząc o generale:
Proszę dać mi spokój!!! Kolejny Generał moralista który przysięgał na wierność Związkowi Sowieckiemu tworzy bzdury na mój temat. Kim jest gen. Waldemar Skrzypczak?
Skrzypczak dorastał na typowym wojskowym osiedlu w Kołobrzegu, gdzie jego ojciec służył w 32 Pułku Zmechanizowanym.
Czteropiętrowe betonowe bloki, trochę zieleni, obok jednostka. Był początek lat 70., ojciec chodził w pięknym zielonym mundurze, dowodził ludźmi. Każdy chłopak na osiedlu chciał wtedy zostać żołnierzem, więc razem z kolegami bawili się w wojnę, bo w nic innego nie wypadało się bawić w prywatnych koszarach.
Za pierwsze własne pieniądze kupił mundur. Miał 17 lat, kiedy ojciec zabrał go na poligon. To było coś: czołgi, ostrzał, prawdziwe akcje bojowe. Czy miał świadomość, że to tylko atrapa, że to “cudne wojsko” nie wygrałoby nie tylko żadnej wojny, ale nawet bitwy?
Że tak jak w Polsce jaruzelskiej na kartki były mięso, papierosy czy wódka, tak w jaruzelskiej armii “na kartki” były paliwo i amunicja? Wiedział, nie wiedział – bez znaczenia. Był skażony genetycznie: ojciec oficer, dziadek oficer, pradziadek służył w carskiej armii.
Dzisiaj złożyłem skargę do MON w sprawie pozbawienia stopnia generalskiego Waldemara Skrzypczaka.
OKO.press znalazł oryginał tekstu, z którego korzystał Misiewicz – to fragment artykułu z „Gazety Krakowskiej” z 2008 r. i dotyczy kogoś innego (syna generała) i innych czasów.
OKO.press przytacza fakty z życia przodków gen. Skrzypczaka, którzy walczyli z faszyzmem na dowód, że nie mieli oni nic wspólnego z komunizmem. No a gdyby mieli? Czy to upoważnia do ich oceniania i do oceniania generała?
O ludziach wypowiadają się kreatury, starają się wykazać że ich przeciwnicy polityczni są „genetycznie obciążeni”. Widać tak zrozumieli Darwina. A oskarżeni i ich obrońcy starają się wykazać, że ich przodkowie byli inni, niż to próbują wmówić oszczercy.
Te obrzydliwe praktyki nie zależą od czasów ani ustroju. Podobnie w okresie PRL atakowano poetę Antoniego Słonimskiego, bo odważył się krytykować ówczesne władze. Słonimski, broniąc się przed oszczerstwami (wytykano mu „kosmopolityzm”), przytoczył dzieje swoich przodków i ich zasługi dla Polski. Byli to naukowcy. Pradziadek, Abraham Stern, (żył w XVIII/XIX w.) był zegarmistrzem, konstruktorem, wynalazcą kilku maszyn liczących, dalmierza geodezyjnego, młockarni oraz żniwiarki konnej. Stanisław Staszic wprowadził go do Towarzystwa Nauk. Dziadek, Chaim Zelig Słonimski (1810-1904), był pisarzem, matematykiem i astronomem. Ojciec Stanisław był znanym lekarzem i społecznikiem.
Ale przecież gdyby tylko sprzedawali jajka na bazarze to jaki to miało wpływ na ocenę działalności Antoniego Słonimskiego?
PIRS
Nie lekceważmy ministra ZZ. Zdobywa on coraz większą władzę, a jego ludzie opanowują kolejne organa praworządności i sprawiedliwości. Oczywiście w pierwszej kolejności zemści się na szeregowym pośle Jarosławie. Ale potem…
Też tak myślę. Akurat zero będzie pierwszy, który rzuci kamieniem. Szuja to charakter, nie stanowisko.
Piękny projekt! LUK na naczelnego architekta państwa!