Przechodzimy do kolejnego rozdziału Programu Nowoczesnej, który ma tytuł: „Rozwój dla poprawy jakości życia”.
Zacznijmy od Preambuły:
Zanim zaczniemy wydawać, musimy zarobić.
Czy z tego zdania wynika, że nie będziemy mieli deficytu budżetowego 60 mld zł rocznie? Gdybyśmy skasowali wydatki na 500+, na badania naukowe i na armię, to byśmy prawie na zero wyszli. Przyznam się, że jestem pod dużym wrażeniem Czech, w których deficyt budżetowy zmieniono na nadwyżkę budżetową. Jednak w Polsce zwiększenie budżetu z 320 mld zł do 380 mld zł wymagałoby zwiększenia PKB o 20%, jeżeli nie myślimy o zmniejszeniu wydatków i o zwiększaniu podatków. Byłoby fantastycznie, gdyby .N przedstawiła plany szczegółowe zwiększania PKB, wydatków, a także podatków.
Silna gospodarka jest podstawą zamożności każdego państwa.
Silna gospodarka to dla mnie gospodarka, gdzie zysk z produkcji wynosi kilkadziesiąt procent, a nie kilka, jak to jest w przypadku mało innowacyjnej produkcji. Silna gospodarka dla mnie to firmy mające wielkość produkcji liczonej w dziesiątkach miliardów Euro. W chwili obecnej mamy KGHM, Orlen, czy Grupa Azoty. Są to jednak firmy mało innowacyjne. Czy to ma się zmienić? Czy powstaną polskie czebole? Jeżeli tak, to kto będzie spiritus movens zmian?
Potem mamy następujące punkty:
- Wzmocnimy wolność gospodarczą. Będziemy dążyć do realizacji fundamentalnej dla rozwoju każdej gospodarki zasady – co nie jest zabronione, jest dozwolone.
Wydaje mi się, że jest to tak wyświechtane hasło, że posługiwanie się nim jest nieco kompromitujące, bo tak naprawdę nic ono nie znaczy.
- Silna gospodarka ma zwiększyć dobrobyt Polaków, a także wzmocnić bezpieczeństwo i stabilność naszego państwa. Większe wpływy do budżetu pochodzące z rozwoju gospodarczego zostaną skierowane w pierwszej kolejności na najważniejsze dziś potrzeby społeczne i troskę o potrzeby ludzi. Będą nimi: sprawna ochrona zdrowia bez kolejek, w tym profilaktyka, opieka nad osobami starszymi, edukacja dająca dobry start w dorosłe życie, równość szans dla wszystkich dzieci, powszechny dostęp do kultury oraz większe bezpieczeństwo kraju.
W chwili obecnej PKB na głowę Polaka wynosi ok 10 tys. Euro, a na głowę Niemca, czy Austriaka 40 tys. Euro. Załóżmy, że Polska rozwija się z prędkością 3% rocznie. Wtedy poziom 40 tys. Euro osiągniemy za prawie 50 lat. Jeżeli te bogate kraje miałyby się rozwijać w tempie 1% rocznie, to doścignięcie ich zajmie nam drugie tyle. Czy to zaspakaja naszą ambicję? Korea Płd. w roku 1980 miała PKB na głowę 1700 USD, a wtedy Niemcy miały ponad 6 razy więcej. W chwili obecnej Korea ma PKB na głowę raptem o 25% mniejsze niż Niemcy, a marki Samsung, LG, Kia, czy Huyndai są równie znane na świecie jak Mercedes, czy Siemens. Daję przykład Korei, bo to kraj niewiele większy od Polski (ok. 50 mln ludzi), i uważam, że jak Korea mogła, to i my możemy! Yes, we can!
- Będziemy dbać o mechanizmy gospodarki rynkowej i konkurencji, bo to one są podstawą dobrobytu społeczeństw. To oznacza utrzymywanie otwartości rynków i konkurencyjności, wzmacnianie rywalizacji przedsiębiorców, kreatywności, innowacyjności, swobodnego przepływu towarów, pracy, dóbr i usług. Będziemy się przeciwstawiać nieuzasadnionemu ograniczaniu wolności gospodarczej.
Słowa, słowa, słowa. Wszystkie słuszne, ale bez konkretów nic nie znaczą.
- Zlikwidujemy przywileje różnych grup zawodowych i społecznych. Będziemy zmniejszali monopolistyczną pozycję państwowych firm oraz konsekwentnie deregulowali gospodarkę. Zarazem nie wycofamy się z uprawnień sprawnie zarządzanego państwa, jasno określając pożądane ze względów społecznych reguły gry w danym sektorze rynku i gospodarki. Nadrzędny będzie interes klienta i interes społeczny.
Likwidacja Karty Nauczyciela? Likwidacja emerytur górniczych? Likwidacja KRUS-u?
- Zmniejszymy ograniczenia, które powodują, że firmy nie mogą tworzyć i utrzymywać miejsc pracy. Ograniczymy do minimum bariery biurokratyczne oraz przeszkody w zakładaniu i prowadzeniu firm. Znaczne uproszczenie przepisów i powrót swobody gospodarczej da impuls do rozwoju przedsiębiorczości. Zadbamy o zwiększenie inwestycji w Polsce i odbudowanie zniszczonego zaufania inwestorów do naszej gospodarki w świecie.
Znowu słowa bez konkretów. Warto byłoby też coś wspomnieć o wielkich firmach (Google, Facebook, i inne), które płacą w Europie podatki 1 – 3%, i co zrobić, żeby płacili jak inni.
- Postawimy na nowe motory wzrostu polskiej gospodarki, wykorzystujące największy kapitał Polaków – kreatywność i talent. Będziemy wzmacniać to, co już jest mocne – branże i przedsiębiorstwa, które udowodniły, że potrafią odnosić sukcesy.
Warto byłoby jednak wyobrazić sobie, jak takie wzmacnianie miałoby wyglądać. Na przykład, w przypadku KGHM? Prywatyzujemy? Czy wręcz przeciwnie – wymieniamy tylko zarząd na swoich? A w przypadku firmy PESA, czy Solarisa? Czy je będziemy wzmacniać zmniejszaniem podatków?
- W każdym z tych obszarów powstaną, po konsultacjach z organizacjami społecznymi i obywatelami, długofalowe programy strategiczne, z jasno określonym celem, budżetem, priorytetami i możliwymi do zmierzenia skutkami. Wprowadzimy nowe, aktywne mechanizmy promocji interesów najważniejszych polskich sektorów i branż za granicą.
Pamiętam na jakimś filmie, jak Whoopi Goldberg, super kompetentna pracownica odnosiła znacznie mniejsze sukcesy z klientami biznesowymi niż Jej kolega – leser, ale potrafiący na zakrapianych kolacyjkach ze strip-teasem się świetnie bawić. Myślę, że…
- Państwo będzie prowadziło politykę, która pozwala na rozwój przedsiębiorczości i aktywności zawodowej Polaków, a poprzez stosunkowo niskie, ale pewne podatki zapewnia stabilne dochody budżetowe. Zarazem „hamulec długu”, czyli zrównoważony budżet, ochroni państwo przed nadmiernym zadłużaniem.
To jest najtrudniejszy punkt każdej partii. Czy podkręcać obiecanki-cacanki i wygrać wybory, czy mówić prawdę o finansach państwa i je przerżnąć? Polska (i inne kraje też, np. Grecja) przyzwyczaiła się do miłego życia na kredyt. Przypominam – 60 mld zł deficytu rok w rok. Całkowity nasz dług to ponad bilion złotych, od których spłacamy odsetki w wysokości 30 mld zł. Na razie mamy 60 mld zł ekstra rocznie z Funduszy Europejskich. Wyobraźmy sobie, że tych pieniędzy zabraknie, a odsetki wzrosną. Wtedy deficyt budżetowy wyniósłby prawie 10% PKB (teraz 3%). Niestety, choćbyśmy byli najmądrzejsi, najpracowitsi, najwspanialsi, bez obcięcia radykalnego wydatków będziemy mieli scenariusz grecki. Myślę, że uczciwa Partia, za jaką uważam Nowoczesną, powinna naszą sytuację finansową przedstawić. Przy okazji, warto dyskusję o Euro prowadzić w oparciu o poziom deficytu dopuszczalnego do przyjęcia nas do tej Europy pierwszej prędkości.
- Wzmocniona gospodarka będzie zwiększała dobrobyt każdej polskiej rodziny. Z owoców tego wzrostu skorzystają wszyscy Polacy. Wyższe dochody państwa dzięki silniejszej gospodarce pozwolą zrealizować wizję państwa, które troszczy się o obywateli i ich potrzeby, w którym słabsi nie zostają pozostawieni sami sobie.
Myślę, że bez wzrostu gospodarczego na poziomie powyżej 5% będziemy mieli nie 3%, a minus 10%. Dlatego taką wizję powinniśmy (my, Nowocześni) jak najszybciej wymyślić.
Hazelhard


Im dłużej czytam te omówienia programu owej partii, tym bardziej dochodzę do wniosku, że najlepszą mają grafikę i nazwę. Michale najdroższy: te wyjątki, które cytujesz — to zwykły bełkot kiepskiej propagitki. Czy was nie stać na wynajęcie literata lub dobrego dziennikarza, żeby przetłumaczyć to na polski? To bardzo ważne i warto byłoby te 50-100 tysięcy za to dać (mówię poważnie), bo inaczej to bujajcie się na drzewo.
Bogdanie, mam podobne zdanie na temat zdań, które nazywasz „propagitką”. Z moich komentarzy to chyba wynika. Wiesz jednak, że ja jestem fizyk-eksperymentator, i testuję odbiór takiej propagitki przez Elitę umysłową, jaka jest na SO. Bardzo bym chciał przetestować taki odbiór przez mniej wykształconych, ale nie mam takiej możliwości. Wszelkie uwagi zbieram i przekażę Tym, co w .N decydują o pisaniu programu. Następny będzie lepszy!
Mnie ten program po prostu irytuje. Lubię dziewczyny z .N (nie znoszę lidera!) i nie życzę Im i Wszystkim chłopakom źle, choćby dlatego, że lepiej pachną niż wielu innych. Ale tym więcej wymagam. Nowoczesność zobowiązuje, także do formy.
Ciekawe, że wielu Ludzi nie lubi Ryszarda Petru, ale jak pytam, co złego zrobili/powiedzieli, to jedynym zarzutem, jaki potrafią przedstawić, że z posłanką Schmidt pojechał do Portugalii. A czy Ty potrafisz inny zarzut podać?
Michał, ale to naprawdę widać gołym okiem, że akurat na lidera ten facet się mało nadaje. Od nazwy partii począwszy 🙂 Ta nazwa zraża, bo co to niby za twór? Prywatny folwark?
Po drugie facet często bełkocze takie bzdury (konkrety pokażę Ci przy okazji na bieżąco), że się mózg lasuje. Takie klasyczne polskie ble ble ble. Panie z Nowoczesnej mają zdecydowanie więcej do powiedzenia. Mówią konkretnie i na temat. Słychać, że wiedzą o czym mówią. Dla niektórych to plus, wiesz? 🙂
Po krótkim czasie przestałem zabierać głos w dyskusji nad programem .N prezentowanym przez Hazelharda mając bardzo podobne odczucia jak Redaktor BM. Nie ma co wyważać otwartych drzwi wobec czego uwagę: „to zwykły bełkot kiepskiej propagitki” przyjmuję jako recenzję wyczerpującą – nic dodać, nic ująć. Głosowałem na .N i wcześniej przeczytałem ten program ale on nikogo nie przyciągnie, to jest jeszcze mniej strawne niż monotonne modlitwy o wszystko co najlepsze. Pobożne życzenia twórców programu w formie sloganów, które nie pozostawiają nic w pamięci oprócz wrażenia chaosu. Czytałem ten program kilka razy i nic nie zapamiętałem, prócz tego że ma być lepiej. Pierwsza część cytatu z tekstu Redaktora BM: „Michale najdroższy: te wyjątki, które cytujesz…” jest logiczna, ale to niestety nie są wyjątki a cały program – nic więcej tam nie ma. Wyłącznie punkty a wcześniej jedynie słuszna preambuła do każdego rozdziału składająca się z „oczywistych oczywistości”. Na razie Hazelhard zdążył przedstawić dwa z czterech najważniejszych rozdziałów. Potem jest jeszcze 20 „mniej ważnych” jak można się domyślać rozdziałów i wszystkie one mają identyczną konstrukcję – preambuła + punkty. Później jeszcze program zawiera podstawowe wartości promowane przez partie oraz priorytety w 3 horyzontach czasowych – co partia zrobi w ciągu roku od wygranych wyborów, w ciągu czterech lat a co można zrobić teraz. Pomijam błędne użycie słowa priorytet – oznacza to w każdym horyzoncie 3-4 cele a nie jak program zakłada po kolei
Gdyby tak dalej to recenzować, to nie przetrwamy. Tego się nie da przeżyć.
Podzielam postulat Redaktora BM : ….wynajęcie literata lub dobrego dziennikarza, żeby przetłumaczyć to na polski…” choć to zadanie nie lada. .N powinna ogłosić konkurs na taki zakres pracy – ciekawe kto się podejmie tak karkołomnego zadania.
c.d. tekstu wyżej, który omyłkowo wysłałem przedwcześnie:
Pomijam błędne użycie słowa priorytet – oznacza to w każdym horyzoncie 3-4 cele a nie jak program zakłada po kolei 15, 11 oraz 9. (Po zwycięskich wyborach w 2007 Tusk wygłosił w Sejmie expose zawierające kilkadziesiąt priorytetów i trwało ono bez mała 3 godziny. Zrealizowano z tego nie więcej jak 5% zapowiedzi ale obietnice zostały zapamiętane.) Jest jeszcze „Dekalog Nowoczesnej” i Deklaracja nowoczesnego patriotyzmu. Generalnie układ programu ma charakter religijny czy sekciarski z nutą paternalizmu, szczególnie denerwującego dla trochę bardziej rozgarniętego czytelnika.
Gdyby tak dalej to recenzować, to nie przetrwamy. Tego się nie da przeżyć – umrzemy z nudów a i sam prezentujący albo porzuci partię albo najdalej w połowie programu targnie się na własne życie, lub co najmniej będzie się odgrażał.
Podzielam postulat Redaktora BM : ….wynajęcie literata lub dobrego dziennikarza, żeby przetłumaczyć to na polski…” choć to zadanie nie lada. .N powinna ogłosić konkurs na taki zakres pracy – ciekawe kto się podejmie tak karkołomnego zadania. Metodologiczne program napisałbym w wersji : popularnej, skróconej i rozwiniętej, ale jak Redaktor BM wspomniał po polsku.
(Jako przykład popularnego programu przypominam sobie zieloną książeczkę rozdawaną pod koniec lat 60-tych przez ambasadę Korei Północnej w Polsce. Był to program dziadka obecnego dyktatora nazywającego się Kim Ir Sen. Program był idiotyczny ale napisany w sposób frapujący, prawie jak kryminał, i gdyby nie fatalne tłumaczenie na polski, mógł być lekturą porywającą. Czytało się to jak niezły tekst kabaretowy – jedno z pierwszych zdań brzmiało jakoś tak: urwij rękę i nogę imperialiście amerykańskiemu!)
* * *
Korzystając z okazji warto podpowiedzieć Nowoczesnej i jej liderowi działanie, którego zupełnie nie robią. Spadające notowania .N i wpadki samego lidera są pochodną zupełnie niepotrzebnej walki z PO. To bez sensu kopanie się z koniem. PO jest w negatywnej polityce lepsze. Moim zdaniem brnięcie w tę walkę nadal jest dla .N samobójcze. Objazd kraju przez Pana Petru ma sens jako nawiązywanie więzi bezpośredniej z wyborcami. Jeszcze większy sens miałoby zintegrowanie opozycji w koalicji (zawiązanej przez KOD) lub podobnej obok. KOD jest w zasadzie sparaliżowany walka MK i jego zwolenników z ZG i nieprędko odzyska zdolność do działania. Zresztą kto będzie chciał działać pod tymi sztandarami?
.N powinna zorganizować konferencję lub kongres opozycji parlamentarnej, pozaparlamentarnej, NGOsów, samorządów terytorialnych i zawodowych; wyłonić komitet koordynacyjny i przystąpić do zbierania podpisów pod projektem skrócenia kadencji Parlamentu i rozpisanie nowych wyborów. W przypadku odmowy można rozpisać referendum społeczne, o którym pan Waldemar Sadowski pisał na SO w styczniu 2016 r. Jest taka realna możliwość wynikająca wprost z konstytucji – https://studioopinii.pl/waldemar-sadowski-referendum-walesy-tak-ale-jakie/
Współpraca z PO będzie miała miejsce kiedy PO zorientuje się, że nie może sobie pozwolić na bycie poza koalicją.
Ja mam podobne odczucia i akurat portugalska przygoda nie miała na to wpływu. Ryszard Petru nie ma charyzmy, potrafi nawet przemawiać, ale nie przekonuje to, brzmi fałszywie, jakby chciał sprzedać garnki, a nie przekazać coś, w co wierzy. U mnie stracił wiarygodność, kiedy w 2008 roku przekonywał, ze kredyty we frankach to dobry pomysł. Bo niezależnie, co się stało później było już wtedy wiadomo, że to na pewno bardzo ryzykowny pomysł. Przez to i nie tylko ma łatkę „bankstera”, a banksterzy lubiani nie są.
Moim zdaniem Petru zatopi Nowoczesną, bo jest zbyt ambitny, żeby ustąpić na rzecz dużo bardziej popularnych posłanek (uznaje, że Nowoczesna to jego dziecko, co akurat jest prawdą), a zbyt nielubiany i niecharyzmatyczny, żeby pociągnąć więcej wyborców. Jeśli w PO dojdzie do zmiany pokoleniowej i zaczną w niej dominować 40-50 latkowie, do tego ludziom przejdzie świeże jeszcze uczucie niechęci do długich i niezbyt porywających rządów PO-PSL, to PO przejmie znaczną część elektoratu Nowoczesnej i ona sama trafi do długiej listy polskich partii meteorów.
Przepraszam, to była odpowiedź na wpis Hazelharda powyżej dlaczego tak wielu ludzi nie lubi Ryszarda Petru.
co nie jest zabronione, jest dozwolone – wyświechtane i owszem ale wciąż aktualne a teraz jeszcze bardziej aktualne, szczególnie w odniesieniu do działań skarbówki.
Ogólnie – źle to wszystko skonstruowane i za mało konkretne. Za punkt wyjścia trzeba wziąć hasło: człowiek pracuje żeby żyć a nie po to żyje żeby pracować. Punkty powinny brzmieć tak (uwaga będzie WIELKIE uproszczenie, wręcz wulgaryzacja): Damy każdemu po 500 zł. pieniądze weźmiemy bo … i tutaj np. Państwo będzie prowadziło politykę, która pozwala na rozwój przedsiębiorczości i aktywności zawodowej Polaków, a poprzez stosunkowo niskie, ale pewne podatki zapewnia stabilne dochody budżetowe.
To tylko schemat, wiem ze zaraz się gromy posypią ale spokojnie bo zaraz będzie okazja do jeszcze większych.
Następna sprawa:
Zlikwidujemy przywileje różnych grup zawodowych i społecznych. – nie wyjaśnione o jakie grupy chodzi ale można się domyślać że o mundurowych, nauczycieli itp.
Znów błąd. To nie te grupy są uprzywilejowane to reszta jest dyskryminowana (patrz wyżej: człowiek pracuje żeby żyć…). Taki punkt to chęć wykorzystania „prastarej” przywary Polaków polegającej na tym: Nie chce mieć lepiej od sąsiada – chcę żeby on miał tak samo źle jak ja lub gorzej.” Czym chcecie zjednać ludzi? Tym, ze pewnej grupie powiecie: Będziecie mieli gorzej. Trzeba zrobić tak żeby reszta miała tak samo dobrze jak ci rzekomo uprzywilejowani.
9. Wzmocniona gospodarka będzie zwiększała dobrobyt każdej polskiej rodziny. Z owoców tego wzrostu skorzystają wszyscy Polacy.
Tiaaa (trzecia prawda wg prof. J. Tischnera) widać to jak na dłoni kiedy spojrzy się na rozwarstwienie dochodów w ostatnich np. 10 latach. Ten punkt zajeżdża Balcerowiczem – tego nikt nowy nie kupi.
Sejmowa komisja, która się ma zająć obchodami setnej rocznicy objawień fatimskich, opracowała już projekt rezolucji, który mógłby zastąpić z powodzeniem program Nowoczesnej:
„Matka Boża przypomniała ewangeliczną prawdę, że ludziom do szczęścia, tak naprawdę, potrzebny jest tylko Wszechmocny Bóg, który stworzył nas dla siebie i pragnie podzielić się z nami pełnią szczęścia”.
Sformułowania ogólne także przekazują treść, piszący najprawdopodobniej pozostawili je na takim poziomie ogólności jaki uznali za najbardziej nośny w swojej tzw. deklaracji programowej. Nie oznacza to jednak, że Nowoczesna nie potrafi formułować szczegółowego programu działania, także wasze uwagi są dla mnie cokolwiek nietrafione.
Przy okazji chciałbym się pożegnać z witryną Studia Opinii dziękując każdemu kto czytał moje komentarze. Starałem się aby były one zawsze merytoryczne i możliwie informatywne. Pozwolę sobie także wyjaśnić, że nigdy nie należałem, nie należę i nie sądzę abym miał ochotę należeć do żadnej z obecnie zwalczających się w kraju opcji politycznych.
Szkoda, ale co robić. Każdy kiedyś musi pójść jakąś drogą, którą sobie wybrał. Powodzenia 🙂 Miło było poznać.
@ PK,
Cóż za smutna informacja! Czy wolno zapytac o powód pożegnania witryny SO?
W każdym razie – powodzenie w działaniu na jakimkolwiek innnym polu!
@Hazelhard,
Czemu nie lubią Petru?
A czemu mieliby lubić? To po jego stronie jest piłeczka. On musi przekonać ludzi, by go polubili, by go zaczęli cenić.
Rok temu wzywał pannę Pawłowicz, by się nie waliła w łeb i jego wystąpienia były pamietane. Były świerze, energiczne.
Obecnie wygląda na zblazowanego feceta, któremu się już po prostu znudziło. Koleżanki się starają, promieniują jakąś energią. A jemu już się nie chce.
Madera to obraz. Ludzie w Sejmie i pod Sejmem o coś walczą, a on wraca z „ciepłych krajów” i oznajmia, że tak naprawdę to nie wiadomo po co sie wygłupiali dezorganizując sobie święta.
To z jego postawy wynika taki, a nie inny odbiór.
Vox populi, vox Dei- zawieszam komentowanie programu .N punkt po punkcie. Będę się starał, aby następny program .N był lepiej napisany, nie tylko od strony propagandowej, ale i merytorycznej. Następne moje notki będą niby prywatne, ale pisane z „ukrytym” celem, abyście głosowali na .N, bo, według mnie, jest to najlepszy wybór (co nie znaczy, że dobry!). Co do lidera .N, to pamiętam jak zaczynał Donald Tusk- też był mało charyzmatyczny, cokolwiek to znaczy. Na razie z kandydatów na premiera: Szydło, Kukiz, Schetyna, Petru, wybieram tego ostatniego. Jeżeli wolicie kogoś z tych trzech pierwszych, to Wasze prawo, ale mam nadzieję, że Was jednak przekonam do .N.
Oczekiwałem od .N jasnego, prostego przekazu…
Ale go nie otrzymałem, więc przedstawiam to, co powinno być zawarte w programie, czyli tzw. (nie)pobożne życzenia
Punkty:
– Gospodarka polega na wydawaniu mniej, co najwyżej równo z tym co się zarabia – Deficyt niedopuszczalny…
– Obowiązkiem przedsiębiorstwa, (dużego, małego, państwowego, prywatnego) jest przynoszenie zysku dla właściciela ( osoby prawnej, państwa, interesariuszy ) – żadnych dopłat i subwencji państwowych dla nierentownych firm, w tym wydobywczych…
– Zatrudnienie jest wynikiem umowy pomiędzy zatrudniającym i zatrudnianym. Jak każda umowa może być przez obie strony rozwiązywana prosto i skutecznie. – uproszczenie i doprecyzowanie prawa pracy…
– Wiara, religia, poglądy to prywatna sprawa każdego obywatela. – Żadnych subwencji państwowych na wszelkie kościoły, partie polityczne, naukę religii, czy propagandę polityczną…
– Wojsko, policja, służby specjalne, urzędy państwowe służą do utrzymania porządku i bezpieczeństwa w państwie. – Absolutny zakaz działalności politycznej w wojsku, policji, służbach i na wyższych stanowiskach w urzędach…
– Wojsko, policja, służby specjalne, urzędy państwowe są neutralne światopoglądowo. – Usuniecie z terenu wojska, policji, urzędów wszelkich objawów religijnych, w tym tzw. kapelanów, kapliczek itp.
– Sumienie lekarza, urzędnika, posła to jego osobista sprawa i jeśli jest w sprzeczności z prawami pacjenta, interesanta, wyborcy, to albo nie będzie miało wpływu na pracę , albo delikwent musi zrezygnować z wykonywania zawodu…
– Prezydent, senator, poseł jest delegatem swoich wyborców.. Jeśli sprzeniewierza się temu, co głosił przed wyborem powinien być odwoływalny w referendum w okręgu, w którym został wybrany…
O trybunałach, sądach, prokuraturach, mediach na razie nie wspominam… Rzecz jest zbyt skomplikowana…
Kto przedstawi taki program, ma mój głos „dożywotnio”…
W zasadzie wszystkie te punkty są w programie .N. 🙂
W zasadzie…
Ale nie wyartykułowano ich ostro i zdecydowanie, zamiast tego wypisuje się jakieś okrąglutkie zdania, rozwodnione i podane tak, by nikogo nie trącić…
o! to mi sie podoba…
ale jak pamietam N. jakos nie zaslynela z tych propozycji..
moze cos tam po cichu i skromnie szeptala.
Nie wiem czy jestem najlepszym odbiorcą programu partii, bo ja bym chciał konkrety i jasne deklaracje „ideologiczne”. Partie tego nie robią, bo po pierwsze obawiają się zrazić część wyborców, a po drugie wolą chyba deklaracje typu „Zrobimy tak żeby było sprawiedliwie, bogato i bezpiecznie”. W takim przypadku decyduje sympatia do szefa partii i jej eksponowanych członków – wierzy się, że zrobią to co zapowiadają. A potem i tak partie robią to co mogą i chcą. Na Wałęsę ludzie głosowali mimo że nie umiał sklecić nie tylko programu ale nawet zdania z podmiotem i orzeczeniem. Leciał na opinii tego kto „obalił komunę”, a o tym czy nadaje się na prezydenta nikt się nie zastanawiał.
Petru się zwykle nieźle prezentuje jako dość młody, z sympatycznym uśmiechem, ale daleko mu do popularności ówczesnego Wałęsy. Niestety, nie wzbudził we mnie zaufania jako ktoś kto ma jasne poglądy, umie ich bronić i coś konkretnego zrealizuje. On raczej wygłasza opinie.
Uzasadnienie Autora dla głosowania na Nowoczesną nie przekonuje mnie. Że na tle innych wypadają lepiej? Jak na garbatego jest dość prosty?
Na miejscu Nowoczesnej opracowałbym jakiś KONKRETNY program (nie są do tego potrzebni literaci) i broniłbym go, a także stale wędrował po Polsce, robił spotkania i przekonywał ludzi do tego programu. Jeśli będą się prezentowali tylko jako sympatyczniejsi przeciwnicy PiS to mogą odpaść, także np. wskutek jakiegoś obłędnego oskarżenia i kampanii tuż przed wyborami.
Masz, PIRSie rację, tylko ja wychodzę z założenia, że każdy w obecnej sytuacji powinien sobie wybrać swoją partię i robić wszystko, żeby ta partia miała program i aktywność taką, jaka nam odpowiada. Ja wybrałem .N nie dlatego, że jest idealna, tylko dlatego, że jest na czele rankingowej. Postawa inteligenta, że wszystkie partie opozycyjne są do bani, jest może intelektualnie wartościowa, ale praktycznie oznacza rządy PiS do naszej śmierci.
@Hazelhard: oczywiście, że mam mnóstwo zarzutów w stosunku do pana P. Akurat nie ma wśród nich zarzutu romansowania (czyny uznawane klasycznie za niemoralne są miłe i mi bardzo bliskie); co najwyżej tego, że jak się robi skok w bok będąc politykiem, to się głupio nie wystawia tego na widok publiczny. Jest to dowód albo braku rozsądku (dyskwalifikacja), albo lekceważenia opinii i posiadania ego rozmiaru PKiN, czyli też dyskwalifikacja. Poza tym ten pan jest drętwy jak proteza kulawego, agresywny, źle mówi po polsku, jest nadęty i gra wyłącznie na siebie. I nie wygląda mi na to, że wśród przodków ma pięć pokoleń z doktoratem, co bym lubił. Oczywiście, wśród ewentualnych kontrkandydatów do funkcji premiera wymieniłeś ludzi – poza (ewentualnie) Schetyną, którego zresztą też nie lubię – w ogóle poza jakąkolwiek dyskusją, to jest dziwna mierzwa. Ale rozumiem, że po prostu ustawiasz sobie przeciwnika do ciosu; wolno ci. Lecz nawet wśród obecnych posłów, także partii .N, widziałbym kilkoro wielokrotnie ciekawszych – nie mówiąc o partiach pozaparlamentarnych, w których – przyjmując pana P. za jednostkę miary – są egzemplarze z miarą Giga lub Tera. BTW: rozglądam się z partią, która gdzieś wysoko w programie umieści jako priorytety swobodny rozwój sztuki, kultury, nauki i edukacji a za wiodącą warstwę społeczną uzna inteligencję twórczą, czyli intelektualistów.
https://www.youtube.com/watch?v=GoK9RMj47wE&t=13s
Nie, to mnie zupelnie nieprzekonuje, ani ten program, ani ta partia.
Petru jest zupelnie do niczego jako polityk, co mozna obserwowac od momentu powstania N, poza tym to nie jest ktos kto pociagnie za soba ludzi. Dla mnie powinien oddac przywodztwo partii komus z wieksza charyzma i mniejszym talentem do wpadek jezykowych.
Program to kompletne ble, ble, ble, a powinien miec kilka waznych punktow, np zlikwidowanie deficytu budzetowego. Ten jeden punkt by w zupelnosci wystarczyl dla ostrej pracy partii i ew rzadu przez cala kadencje :).
HAZELHARD
W czasach studenckich mieliśmy tzw. praktyki robotnicze. Polegało to na tym, że szliśmy do zakładu pracy i tam przez kilka tygodni przebywaliśmy na różnych wydziałach produkcyjnych. Co tydzień zmienialiśmy wydział. Byliśmy jak piąte koło u wozu, więc markowaliśmy jakieś działania, a pracownikom wystarczało jak im nie przeszkadzamy.
Każdy z nas prowadził dziennik praktyki, notował na jakim stanowisku przebywał, co robił, jakieś uwagi, a kierownik praktyk to potem podpisywał, co było podstawą zaliczenia praktyk. Kolega w swoim dzienniczku napisał w rubryce „stanowisko”: POMOCNIK OBSERWATORA. Zaliczył jak wszyscy, bo kto by to czytał.
Ja jestem takim pomocnikiem obserwatora. Nie mam ambicji działania w jakiejkolwiek partii i zmieniania jej. Ja sobie obserwuję, mogę robić różne uwagi, ale mam wrażenie że nikt w tych „zakładach” tego nie czyta, tak jak nikt nie czytał dzienniczka praktyk. Wybiorę do głosowania partię, która mi będzie odpowiadała – jestem tylko wyborcą. Chciałbym żeby się pojawiła partia z programem takim jaki tu sobie niedawno szkicowaliśmy. Już lecę do kościoła zapalić świeczkę w tej intencji. Na razie nie wygląda na to że taka będzie Nowoczesna, ale kto wie – fizycy już zbudowali bombę atomową to może i tu coś się uda. Warto jednak pamiętać, że na użycie tej bomby nie mieli żadnego wpływu.
@ HAZELHARD podzielam sympatię do Nowoczesnej. Głosowałem na nią w 2015 r.
Po wyborach gwiazda Petru i sympatycznych młodych oraz kompetentnych posłanek (także posłów) z .N dała partii bonus w postaci wysokiej popularności z dwóch głównych powodów :
– premii nowości i nie umoczenia w historię konkurencji PiS – PO,
– marazmu w PO i zamieszania po wyborze Schetyny oraz pół roku bezwzględnego skupienia się na sprawach wewnętrznych.
Tę premię nazywam nadreprezentacją w stosunku do naturalnego elektoratu. Powodem wzmacniającym początkowy sukces były błyskotliwe wystąpienia Petru w sejmie (niech się pani nie puka w łeb jak do pani mówię; baranek – ogień – baranek, itp.) oraz obecność posłanek w mediach. Apogeum stanowiło obwołanie siebie samego liderem opozycji, czy orędzie świąteczne Petru z życzeniami dla narodu. Od słynnego „światełka w tunelu” i przystąpienia do aktywnego działania Schetyny i współpracowników trendy odwróciły się na korzyść PO.
*
Problem .Nowoczesnej polega na rozbieżności między faktyczną dość niszową ofertą partii a jej działaniami jako formacji ogólnospołecznej. Nowoczesna tak jak ją widzę od początku jest partią inteligencji oraz liberalnej części klasy średniej. Liberalizm ekonomiczny, społeczny, obyczajowy i międzynarodowy w moim rozumieniu są atutami i cechami pozytywnymi wbrew wieloletniej propagandzie PiS zakłamującej treść pojęć przez odwrócenie wektorów znaczeniowych.. Opierając się o doświadczenia zachodnie (niemieckie, holenderskie, francuskie i anglosaskie) partie liberalne rzadko kiedy przekraczały w wyborach 10% – 15% poparcia. Wynika to z niszowej natury klienteli politycznej (elektoratu) takich partii. Ta niszowa orientacja nie jest niczym złym – w Polsce taka nisza może być znacznie szersza. Spadające poparcie .N wynika z błędu ignorowania tej niszowości na rzecz ogólnospołecznego charakteru partii. Ogólnospołeczny charakter historycznie należy do PO i zarówno liczebność, zakorzenienie w strukturach terenowych oraz samorządach lokalnych daje olbrzymia przewagę PO nad .N. W tej fazie rozwoju .N próba konkurowania o ten ogólnospołeczny elektorat przyniesie .N rozczarowanie – już dziś przynosi. Moim zdaniem .N powinna skoncentrować się na swojej grupie celowej – inteligenci, klasa średnia, liberalnie zorientowane kobiety, środowiska LGBT jako adresaci oferty politycznej. Współcześnie zresztą marketing, także polityczny, przeszedł do fazy aktywnej i .N powinna być organizacją interaktywną, prowadząca dialog ze swoimi zwolennikami, co oznacza konieczność dużo szerszej obecności oraz aktywności polityków w internecie – portal internetowy, media społecznościowe. Nie oznacza to odrzucenia innych grup wyborców, ale te inne grupy należy traktować jako dodatkowy rezultat a nie koncentrować się na adresowaniu oferty do wszystkich, czyli do nikogo. Tylko lepsze rozpoznanie oczekiwań i potrzeb grup celowych w drodze badań wątków dyskusji internetowych da .N przyrost poparcia. Tu konkurencja z PO może być skuteczna.
*
Drugi problem .N to jej lider Ryszard Petru. Ilość wpadek związanych z jego mniejszym doświadczeniem politycznym powoduje, że od połowy 2016 roku przegrywa większość potyczek ze Schetyną. Być może Schetyna nie jest politykiem charyzmatycznym, ale ogrywa Petru jak przedszkolaka w wielu sprawach – stosunku do rozmów z PiS, wspólnego działania, wzajemnych rozmów, realizmu propozycji, etc. Petru powinien jak najszybciej zaprzestać konkurencji politycznej ze Schetyną i PO bo to prosta droga do porażki oraz marginalizacji partii. Warto skoncentrować się na zainicjowaniu oraz tworzeniu koalicji opozycyjnej poza PO.
W wymiarze indywidualnym Pana Petru nie jestem pewien czy korzysta z doradców d/s wizerunku (typu:Tymochowicz, Kochan, Ostachowicz, itp.), ale nie wygląda jakby korzystał. Fatalne pomyłki (rubikoń, 6-ciu Króli, Konstytucja 3-maja i inne) wskazują, że ma kłopoty z wiedzą ogólną i zakorzenieniu w polskim kodzie kulturowym. Powinien zatem starannie unikać zamaszystych porównań, odniesień czy analogii, bo to może być kompromitujące. Ale to właśnie praca dla speców od wizerunku, asystentów, itp.
Kochani, Strasznie dużo w Was emocji, a my powinniśmy działać „na zimno”. Czytajcie moje następne notki…
Ja na to patrzę z trochę z innej perspektywy.
Co jest dla mnie oczywiste? – w trzech punktach:
1).
WYBÓR jest KONIECZNOŚCIĄ. Oferta „rynkowa” jest jaka jest.
W ramach tej oferty najbardziej „deskę ratunkową” przypomina tzw. Nowoczesna (obecnie mamy erę „po PO” *- czytaj na końcu komentarza)
Przemawia za tym kilka przesłanek, które oczywiście mogą okazać się mylące, a .N może być kolejnym wielkim rozczarowaniem. Zasługuje jednak na SZANSĘ, chociażby ze względu na to wąskie grono wyjątkowych Pań, które się zaangażowały w ten projekt.
Z konieczności POPIERAM więc WYBÓR HAZELHARDA.
2).
Z przebiegu wydarzeń w ostatnich miesiącach wynika, że lider .N (podobnie, niestety jak w lider KOD) może okazać się hamulcowym dla rodzącej się organizacji. Obaj są bez wątpienia bardzo uzdolnieni. Trzeba TO docenić,… i wykorzystać!!…..jednak z zastrzeżeniami..
Nikt (po namyśle) nie zawierzy osobie, która ma poważne problemy z umiejętnością panowania nad własnym nad wizerunkiem (vide: argumentacja Redaktora BM).
Pomysłodawca nie musi być realizatorem własnych pomysłów – wystarczy, że zachowa sobie prawo głosu w istotnych sprawach Organizacji, przyjmując pozycję na miarę swoich kompetencji. To wymaga pewnej dojrzałości.
Żeby sprawnie zarządzać trzeba wiedzieć, na czym polega gra zespołowa.
Na miejscu Petru oddałbym przywództwo Lubnauer, u której dostrzegam duży potencjał: wyrazisty, żywy przekaz, spójna narracja, matematyczna precyzja, szerokie horyzonty, … umysłowość potencjalnie na miarę Merkel – w efekcie zdecydowanie szersze kompetencje od obecnego „lidera”. Czekanie na przetasowania do kolejnych wyborów to ZŁA WYMÓWKA. Zrezygnować z funkcji można w każdej chwili, powierzając stanowisko zastępcy!!!. Liczy się nie tylko kierunek zmian samorganizacyjnych, bardzo ważny jest czas uzyskania gotowości do zmierzenia się z „WYZWANIAMI CZASU” !!!
3).
Program .N ?
Myślę ,że to dzisiaj drugorzędna sprawa. Pilnie .N potrzebna medialna wersja „WIZJI Polski”, sprowadzona do kilku (góra kilkunastu, w zależności od okoliczności) fundamentalnych, spójnych zasad. Jest Ona KONIECZNA, by być postrzeganym medialnie jako alternatywa wobec PISu. Chodzi o stworzenie własnej NARRACJI, opartej na przedstawianej „z pełnym przekonaniem” WIZJI, w którą inni mają szansę uwierzyć, … i być może …uzyskać efekt kuli śnieżnej? (- to punkt wart głębszego namysłu)
Na dzisiaj rządzący narzucają narrację (są ofensywni) , opozycja zaś jedynie ogranicza się do krytyki, „chodząc na pasku” narracji rządzących (postawa pasywna). To typowy obrazek z jadącą karawaną i szczekającymi psami.
Oczywiście o „własną wizję” trzeba zawalczyć, wiedząc od samego początku „do czego” się dąży.
Jak to zorganizować , to już całkiem odrębny, dosyć trudny temat.
* – Przy .N wyjątkowo nędznie wypada PO : cyklicznie odgrywają rytuał NIEMOCY z „próbami” odwoływania ministrów , całego rządu…; w całej partii nie ma nawet jednej kompetentnej osoby, która napisałaby raport z obrad super utajnionego „rządu cieni-ASÓW PO”. Zadowoleni ze swoich akcji idą nawet dalej (a co tam?) – „zaklinając rzeczywistość” – mianują już SWOJEGO PREMIERA (następcę obecnego); …
Przypomnę: nie mówimy o drużynie harcerskiej . Tu mowa o partii liczącej ok. 40000 członków (to potencjalnie armia!), z wieloletnim doświadczeniem organizacyjnym, znającej od podszewki „tajniki władzy” na każdym szczeblu zarządzania państwem, dysponującej środkami ok. 15 mln rocznie z samych subwencji (pomijając składki),do tego (podobno) wspieranej rzeszą kompetentnych doradców…… a co widzimy?
Ja bym wybrał Jerzego Meysztowicza.
Rewelacyjny kandydat. 🙂 Dobry Polak-katolik gwarantujący nienaruszalność władzy Kościoła w Polsce. Stojący na straży „kompromisu aborcyjnego”. Członek władz Zakonu Kawalerów Maltańskich w Polce. Super :-).
@hazelhard, głosowałem i wszystko wskazuje, że będę głosował na NOWOCZESNĄ. Ale – jak to kilku przedmówców powiedziało, ona musi zacząć być bardziej ofensywna i bardziej samodzielna. Niech się przestanie zajmować tym, co robi PO, niech ją zwyczajnie zignoruje i zacznie grać na własny rachunek. Własne inicjatywy we własnym wykonaniu.
Jeśli potrafi. To chwilę może potrwać, ale się opłaci.
Jeżeli tak, to piszę maila do Ciebie 🙂
OK, a teraz poczytaj
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ryszard-petru-mam-zal-do-grzegorza-schetyny/m7n7f7v
Ten facet widzi jeszcze cokolwiek oprócz Schetyny?
Obywatel RP, czy sadzisz ze Petru byloby na to stac by oddac przywodztwo partii p. Labnauer ???
Nie posadzam go o tak krytyczne spojrzenie na siebie :).
Tez uwazam ze jest to osoba ktora powinna stac na czele N, i powinna byc „twarza” partii wszedzie gdzie ta twarz jest potrzebna. Odbieram ja o 2 klasy wyzej niz pana P.
Co do medialnej „wizji Polski” to trzeba wybrac raczej kilka niz kilkanascie punktow, biorac pod uwage ze po ew dojsciu do wladzy trzeba je bedzie realizowac. Odpuszczanie ich bedzie coraz trudniej tolerowane przez spoleczenstwo. No i te punkty musza zawierac w sobie tresc, ktora w ostatecznym celu bedzie miala za zadanie ulatwic zycie spoleczenstwu a nie tylko pewnym jego grupom.
@ OBYWATEL RP ja też lubię .N i na nią głosowałem, ale nie możemy się kierować błędnymi ocenami:
„Przy .N wyjątkowo nędznie wypada PO : cyklicznie odgrywają rytuał NIEMOCY z „próbami” odwoływania ministrów , całego rządu…; w całej partii nie ma nawet jednej kompetentnej osoby, która napisałaby raport z obrad super utajnionego „rządu cieni-ASÓW PO”. Zadowoleni ze swoich akcji idą nawet dalej (a co tam?) – „zaklinając rzeczywistość” – mianują już SWOJEGO PREMIERA (następcę obecnego); …” to pobożne życzenia – od grudnia 2016 r. to PO ogrywa .N jak chce efekt ostatni 29 % poparcia dla PO i 9% dla Nowoczesnej; wotum nieufności jest bardzo sensowne bo to jedyna szansa opozycji wymuszenia na PiSie dyskusji w Sejmie, gabinet cieni to nadal instytucja młoda w Polsce, bez jakichkolwiek doświadczeń i tradycji, użalanie się Petru i czołówki partyjnej, ze Schetyna ich nie traktuje poważnie jest porażką medialną; byłoby lepiej gdyby w ogóle tego nie komentowali.
– PO na koniec grudnia 2015 r. miała ok. 17.000,- członków por. https://pl.wikipedia.org/wiki/Platforma_Obywatelska
* * *
Jest nieźle skoro na SO zaczynamy wybierać szefa .N. Oznacza to porażkę Ryszarda Petru, który zaczął budować wodzowski model partii i ten model okazał się nieefektywny. Szansą .N jest zarzucenie modelu wodzowskiego na rzecz struktury zespołowej, otwartej w dyskusjach i zdyscyplinowanej w realizacji. .N w starciu z PO nie ma szans, bo PO jest mądrzejsza, dojrzalsza, zaprawiona w bojach podczas gdy Nowoczesna to amatorzy. Szansą dla .N byłoby zbudowanie realnego i zwięzłego programu reform po odsunięciu PiS i zbudowanie wokół tego programu koalicji wielu sił politycznych i społecznych. Inaczej .N zmarginalizuje się na rzecz PO. Użalanie się, że Schetyna z nimi nie rozmawia jest żałosne. Schetyna dba o interes PO a nie .N. To jego praca.
Sławku, Mam dużo sympatii do PO i mam nadzieję, że razem z .N stworzą dobrą koalicję. Zapomnieć jednak nie mogę Ministrów Nauki i Szkolnictwa Wyższego z nadania PO- to była tragedia, a wbrew pozorom to Ministerstwo jest jednym z najważniejszych. Zapomnieć też nie mogę niezatrzymywania kolapsu polskiej edukacji, albo ładowania kasy w Kościół. Zapomnieć nie mogę strachu przed górnikami i zasmrodzenie Polski. Dlatego staram się, aby .N doceniała edukację, naukę, sztukę, nowe technologie.
@ADAM M
W odpowiedzi:
1) Co do Petru – nie mam podstaw do wyrażania tego rodzaju opinii.
2) Pisze Pan: „Co do medialnej „wizji Polski” to trzeba wybrać raczej kilka niż kilkanaście punktów, biorąc pod uwagę że po ew. dojściu do władzy trzeba je będzie realizować.”
Rozumiem wyrażone przez Pana intencje. Ma to sens, gdy wizję redukujemy do zestawu obietnic przedwyborczych. To już jednak nie przejdzie. Oni mają „WIZJĘ”, cokolwiek o niej powiemy. Przy okazji dbają, by ich elektorat (póki co) odnosił znaczące korzyści, nie licząc się zupełnie z konsekwencjami.
Rządzących nie da się już przelicytować!! Można powiedzieć, że obecna władza osiągnęła apogeum populizmu.
Można im jedynie przeciwstawić własną WIZJĘ Polski. Wizja to przede wszystkim (spójny) kompleks zapatrywań na temat organizacji naszego państwa, organizacji życia społecznego, podstawowych norm. Wtórnie, zgodnie z oceną możliwości, można to przełożyć na listy zadań do wykonania, nie odwrotnie.
Przypomnę: pisałem o wizerunku medialnym „WIZJI Polski”, sprowadzonej do kilku (góra kilkunastu, w zależności od okoliczności) fundamentalnych zasad.
W tym zdaniu LICZEBNIKI raczej pełnią rolę symboliczną – chodzi tu o stopniowalność, chodzi o potrzebę posiadania ( na użytek medialny) w różnym stopniu uszczegółowionych wersji Tej samej (w każdym wariancie spójnej) Wizji.
@SŁAWEK
Niestety, jest właśnie tak jak Pan pisze:
(uwaga: cudzysłów czasami używam jako cudzomyśl)
a) „PO ogrywa. N” – PO nie ma pojęcia o co obecnie GRA się toczy.Kieruje swoją energię w złym kierunku. Ich popularność opiera się na „przyzwyczajeniu” starego elektoratu- rodzaj bezwładu, z trendem gasnącym.
b) ” liczą na wymuszenie dyskusji w sejmie” – polemika z PISem to przecież jakieś nieporozumienie.
c) „gabinet cieni to ciągle młoda instytucja” – znaczy „poważna partia” nie wie co robi?
d) „użalanie Petru…” – pełna zgoda. O ograniczonych jego kompetencjach już się wypowiadałem.
e) treści z linku – ja na tej stronie wcześniej znalazłem w tabeli 40tys w 2014. Tabela kończy się na 2014. Rozumiem, że gdzieś w treści jest mowa 17 tys w 2015?. Później sprawdzę. Jedak trend gasnący (w szybkim tempie).
f) „porażka Petru” – jak wyżej (już się wypowiadałem). Pełna zgoda.
„Szansą. N jest zarzucenie modelu (…) – oczywiście.
g) „. N w starciu z PO nie ma szans” – a po co ma się ścierać z PO?. To właśnie byłoby po prostu głupie. Liczę na przetasowania i zmianę koncepcji działania w. N, o czym pisałem wcześniej. Tak, to z mojej strony jest życzeniowe.
h) „Szansą dla .N byłoby zbudowanie realnego i zwięzłego programu reform (…)” – suma sumarum myślimy podobnie.
i) ” Schetyna dba o interes PO a nie .N. To jego praca.” – znam ten typ : robią TO, czego wcześniej się nauczyli.
(serdecznie pozdrawiam)
@SŁAWEK
i nie tylko…
Posłowie do mojej polemiki ze SŁAWKIEM
To był mały eksperyment – na pokaz, gdzie w ramach polemiki zastosowałem chwyt, który na łamach SO można uznać (przy wnikliwym czytaniu) jako nie do końca uczciwy.
Uczciwość dialogu – jak wiemy z obserwacji popularnych mediów – nie jest najwyżej cenionym kryterium oceny. W końcu, zgodnie z pierwotnym znaczeniem pojęcia polemiki (= gr. pólemos – wojna, spór; także od przymiotnika polemikós – wojowniczy, wrogi) – jak na każdej wojnie – liczy się TYLKO wygrana. Wygrany zaś ma OSTANIE SŁOWO. Nawet u specyficznie wysekcjonowanych czytelników SO termin „uczciwa wojna” z lekka zabrzmi infantylnie. A jednak na łamach tej witryny właśnie tego oczekujemy. Uczciwość polemiczną traktujemy jak atrybut przyzwoitości.
Żeby ocenić efekt mojego zabiegu powinienem odczekać na reakcje. Nie o to mi jednak w tym przypadku chodziło.
Jak to działa?
Wyobraźmy sobie, że tego typu konfrontacja poglądów odbywa się w popularnych mediach. (na marginesie: jest naturalne forum dla polityków). Przeciętny ich czytelnik zazwyczaj nie wraca już do poprzedniego tekstu Adwersarza.…i w ten sposób (z dużym prawdopobieństwem) jest już MÓJ.
Na czym polega zastosowany zabieg?
Przyjąłem w całości pogląd „przeciwnika” (w wielu ocenach różny od mojego) za oczywisty, nadając elementom ocen status faktów. Fakty wymagają zaś „właściwej” interpretacji, co zazwyczaj każdy przyjmuje z pełnym zrozumieniem. W takiej sytuacji zawłaszczam jakby wyrażone poglądy Adwersarza, które już w randze faktów , podlegają wyłącznie mojej interpretacji. Poglądy „przeciwnika” wbudowane w konstrukcję MOJEJ NARRACJI, w odbiorze czytelnika, tracą „siłę posłuchu”.
Oczywiście osoba, z którą TAK polemizuję, może czuć się oszukana.
Dlatego w tym eksperymencie posłużyłem się zmiękczeniami, które sugerują lekko żartobliwy ton mojej wypowiedzi, przy okazji „puszczając oko” do Pana Sławka w formie „serdecznych pozdrowień” .
Czemu to służy?
Sugeruję jedynie, że są metody zawłaszczenia cudzą NARRACJĄ z całkiem odmiennego PUNKTU WIDZENIA – najpierw jednak trzeba zbudować sobie własną. Mowa oczywiście o .N
@ HAZELHARD a ja nie lubię PO, bo recydywa kaczyzmu to w znacznej mierze ich wina, z wielu względów. Oczywiście za czasów PO nie tylko ci ministrowie byli do luftu. Tusk starannie pilnował aby nie podejmowano większych zmian i tak trwało bierne zarządzanie …nieefektywnością. Miałem nadzieję, że Schetyna po okrzepnięciu rozpocznie poważną dyskusję nad przyczynami porażki, ale okazało się że bezrefleksyjnie wchodzi w koleiny Tuska. Polską scenę polityczną od 2005 r, zawłaszczył konflikt PiS – PO i obydwie strony starannie pilnują aby nikt nie wszedł im w paradę. Dlatego własnie .N była jakąś nadzieją, ale na razie rozmienia się na drobne m.in. przez nadęte ego Petru. W Polsce każdy szef partii stara się naśladować Tuska i Kaczyńskiego. Tak jakby Petru nie rozumiał współczesnych organizacji tęczowych! Mimo, iż nie lubię PO to uważam, że .N starając się konkurować z PO o przywództwo opozycji zachowuje się nieracjonalnie. Schetyna przy całym moim krytycyzmie jest zaprawionym w bojach wyjadaczem politycznym. A Petru zaledwie amatorem i to mizernym. Wejście .N do parlamentu nie wynikało z geniuszu Petru a z braku zamiennika dla PO wśród wyborców. Podobnie jego wysokie notowania w okresie 2015-2016 wynikały ze skupienia się PO na sobie a nie genialności .N . Jak tak dalej pójdzie, to .N na własne życzenie (czytaj życzenie Petru) zupełnie się zmarginalizuje. Na obecnej scenie patrzę na wszystkich aktorów bez emocji, choć staram się na własną, małą skalę działać na rzecz Polski demokratycznej, proeuropejskiej, otwartej, światłej i tolerancyjnej. Tyle mogę.