Stanisław Obirek: Skuteczność modlitwy…3 min czytania

…kardynała Kazimierza Nycza

2017-09-29.

W moim długoletnim życiu zakonnym nauczyłem się jednego – modlić się o rzeczy możliwe i racjonalne i starać się samemu dostosować do tego, o co sam się modlę.

Ta prosta i rozumna zasada przyszła mi do głowy, gdy czytałem tekst kazania kardynała Nycza wygłoszonego 28 września w 100 rocznicę powstania Sądu Najwyższego. Przyznam, że nie wiedziałem, że powstał na rok przed powstaniem Państwa Polskiego, więc tym bardziej wdzięczny jestem za przypomnienie tego faktu, a jeszcze bardziej za to co kardynał powiedział. Dla chętnych podaję link do całej homilii:

Homilia kard. Kazimierza Nycza podczas Mszy św. z okazji 100-lecia Sądu Najwyższego

Msza św. w Archikatedrze Warszawskiej sprawowana w czwartek 28 września pod przewodnictwem kard. Kazimierza Nycza poprzedziła obchody Jubileuszu 100-lecia Sądu Najwyższego na Zamku Królewskim. Publikujemy pełny tekst homili Umiłowani bracia i siostry, uczestniczący w dziękczynnej jak zawsze Eucharystii, sprawowanej dzisiaj w naszej Archikatedrze z racji waszego jubileuszu.

Ciekaw jestem czy jego modlitwa będzie skuteczna w tym jezuickim sensie. W każdym razie kardynał Nycz wspomniał inne kazanie i innego kaznodzieję, twierdząc, że jego słowa są nader aktualne: „Wtedy ks. profesor prawa Julian Ryster mówił: Dziwna to rzecz, czego innego się spodziewaliśmy. Polska zmartwychwstaje a gdzież jest rząd Polski, gdzież armia, która by strzegła granic? Tak sądząc logicznie, po ludzku, najpierw być powinno, a tymczasem ta reszta odłożona na przyszłość, w odradzającej się Polsce widzimy najpierw trybunały sądowe”.

I jeszcze jeden fragment z kazania Rystera sprzed 100 lat: „Iustitia fundamentum regnorum. Sprawiedliwość fundamentem rządów. Jak długo trzymały się tej zasady, panował pokój i dobrobyt. Jeżeli w tamtym świecie panuje zamieszanie, niepokój a państwa się chwieją, to znak, że fundament główny, to znaczy sprawiedliwość, jest bardzo nadszarpnięty, nadwyrężony albo brak go wcale”.

Jak rozumiem kardynał włącza się w toczącą się dyskusję na temat niezależności sądów, w tym przede wszystkim Sądu Najwyższego, a może i Trybunału Konstytucyjnego. W tym drugim przypadku jest to interwencja mocno spóźniona, bo Trybunał jak wiadomo został bez reszty podporządkowany władzy ustawodawczej i wykonawczej, a właściwie jednemu człowiekowi – prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Nycz powiada, że przywołane słowa Rystera odnoszą się do nas dzisiaj, jak powiada „do każdego i każdej z was tutaj obecnych, służących Ojczyźnie, służących Polsce na tym miejscu, w którym społeczeństwo was postawiło”.

No pięknie – chciałoby się powiedzieć, zwłaszcza jeśli dodamy jeszcze całkiem konkretne wezwanie do dzisiejszych sędziów, by zachowali wolność i niezawisłość. Przywołuje przykłady z przeszłości, św. Wacława i św. Tomasza Morusa. W obu przypadkach chodzi o męczenników, którzy za spójność przekonań zapłacili cenę najwyższą.

Pewnie dzisiaj sędziowie takiej ceny nie będą musieli płacić, ale dobrze się dzieje gdy ważny, możne najważniejszy hierarcha nader wpływowego Kościoła katolickiego w Polsce przypomina, że sędziowie powinni zachować niezależność od nacisków politycznych. Muszę przyznać, że takie mieszanie się Kościoła w politykę jest całkiem na miejscu i o skuteczność takiej modlitwy jestem gotów sam się modlić. Oczywiście w sensie wspomnianym na początku.

Stanisław Obirek

 

15 komentarzy

  1. Stary outsider 29.09.2017
  2. Obirek 30.09.2017
  3. Stary outsider 30.09.2017
  4. A. Goryński 01.10.2017
    • Sir Jarek 06.10.2017
  5. jureg 01.10.2017
  6. Obirek 01.10.2017
  7. BM 01.10.2017
  8. wejszyc 01.10.2017
  9. pak 02.10.2017
  10. Obywatel RP 04.10.2017
  11. Obirek 05.10.2017
  12. A. Goryński 05.10.2017
  13. Obywatel RP 05.10.2017
  14. Adam M. 06.10.2017