2012-11-22. Bardzo proszę: Brunon K., planujący wysadzenie polskiego Sejmu i zabicie najwyższych, konstytucyjnych władz Polski to żaden „polski” Breivik – faszyzujący i pewnie niespełna zdrowy na umyśle. To nasze dziecko, krew z krwi, czysto polskiej, nasz nowy Eligiusz Niewiadowski AD 2012. Z tą różnicą, że akurat jemu się nie udało, bo odpowiednie służby okazały się szybsze i bardzo profesjonalne.
To w niczym nie zmienia tego, że pewnie już niedługo, gdy tylko sprawa nieco przycichnie, zostanie wyniesiony na narodowe ołtarze, a nacjonalistyczno-prawicowa, najbardziej reakcyjna publika zawoła: SANTO SUBITO! I jeszcze uzna go za „żołnierza wyklętego” – z prawem do pomnika…
Kto za to odpowiada? – Dokładnie na dzień przed ujawnieniem szokujących informacji prokuratury w sprawie zamachu, przygotowywanego przez Brunona K, dyskutowaliśmy w Radio Cafe o kolejnym tomie dzienników Waldemara Kuczyńskiego – „Solidarność w opozycji”. Kuczyński – a opinię jego w pełni podzielam – był wyjątkowo surowy. To, co nam grozi – mówił – to powtórka szaleństwa IV RP; to chęć zburzenia tego państwa, które już zbudowaliśmy; zniszczenia demokracji, której ciągle jeszcze się uczymy, ale która – mam taką nadzieję – już na dobre zadomowiła się w naszych głowach.
Podzielam opinię Waldemara Kuczyńskiego: radykalna prawica klerykalno-nacjonalistyczna, ta spod znaku IV RP, jest największym zagrożeniem dla polskiej demokracji, a więc również dla naszego państwa, jego szans rozwojowych…
Marek Beylin w komentarzu zatytułowanym „Polityka to zaprzeczenie zabijania” (GW 21.11.2012) pisze: „Jeśli chwytając się faktu, że Brunon K. ma poglądy przynajmniej częściowo zbieżne z narodową prawicą, zaczniemy w tych kręgach widzieć zastępy morderców, to dodatkowo zbrutalizujemy życie polityczne”.
Cenię sobie opinie Marka Beylina. W przytłaczającej większości przypadków zgadzam się z nim w 100 procentach, ale tym razem zgłaszam swoje votum separatum. Nie mam zamiaru doszukiwać się w narodowej prawicy „zastępów morderców”, bo to byłoby rzeczywiście kompletną bzdurą. Ale nie mogę nie zauważać, że to właśnie radykalna prawica – do której zaliczam nie tylko Młodzież Wszechpolską i ONR, ale również i przede wszystkim: PiS z przyległościami, tj. środowiskiem „Gazety Polskiej” i podobno bardziej cywilizowanymi, prawicowymi publicystami tygodnika „Uważam Rze”, a także całą sieć prawicowych portali – wprowadziła do obiegu społecznego i politycznego język nienawiści i cynizmu, wykluczenia.
Wszystkim polecam tu znakomity esej Mariusza Janickiego i Wiesława Władyki w ostatnim numerze „Polityki” (nr 47/2012), zatytułowany „Na końcu języka”. Strategia totalnego języka jest – zdaniem autorów – prosta: „zbrutalizować rzeczywistość, wprowadzić polityczność w rozumieniu ulubieńca PiS, politologa Carla Schmitta, (w swoim czasie faszyzującego – SP), czyli zasadę, że suwerenem i prawodawcą jest zwycięzca… Język polityki należy pogruchotać, bo na etapie walki ważne jest tylko jedno kryterium – skuteczność. Potem będzie naprawiony, już w warunkach nowego porządku i nowych hierarchii. To, co było brudne w starym kodzie, stanie się czyste w nowym rozdaniu…” – Dlatego można zaakceptować najostrzejsze, cyniczne zwroty Prezesa, który raz kocha Braci Moskali, a za chwilę gotów ruszyć na nich z wyprawą wojenną; raz występuje w roli zatroskanego przyszłością kraju Leśnego Dziadka, aby za chwilę miotać oskarżenia o „mord smoleński”; będzie wzywać do zakończenia wojny polsko-polskiej, a zaraz potem będzie ją rozpalać i pilnować, aby nie wygasła. Emocje, żałoba – nic się tu nie liczy, grać można wszystkim, liczy się tylko władza.
I o to właśnie chodzi: „nieważne, jaka Polska, ważne czyja” – że zacytuję (z pamięci) historyczne już pytanie b. premiera Jana Olszewskiego, jedynego (poza Kaczyńskim) akceptowanego w III RP przez prawicę. Bo – jak udowadniał przed laty jeden z głównych dziś prawicowych publicystów – w imię dobra można czynić nawet zło… Pod warunkiem oczywiście, że to on, niczym Bóg, będzie decydował, co jest dobrem, a co złem.
Konkludując: popełnimy niewybaczalny błąd jeśli sprawę Brunona K. będziemy lekceważyć i sprowadzać ją wyłącznie do kategorii psychiatrycznych; że oto mamy do czynienia z jeszcze jednym szaleńcem, jakich wielu już było w demokracjach zachodnich, znacznie mocniejszych i starszych niż nasza. Nic z tych rzeczy: i Brunon K., i zamachowiec, który wcześniej zastrzelił pracownika biura poselskiego PiS w Łodzi są płodami, dziećmi tego samego języka nienawiści, kreowanego przez narodową prawicę i brutalizującą polską politykę.
W Studiu Opinii spieramy się czasami, jak reagować na bzdurne teksty prawicowych mediów około-pisowskich, samozwańczo i fałszywie, nazywających siebie „niepokornymi”. Jedni twierdzą, że podejmowanie z nimi jakiejkolwiek polemiki, służyć będzie tylko ich promocji. Jeszcze inni – i częściowo się z nimi zgadzam – dowodzą, że trudno podejmować debatę z kimś, kto kwestionuje, że dwa razy dwa jest cztery, bo w ten sposób legitymizuje się głupotę (lub polityczny cynizm), jako coś równoprawnego w debacie publicznej. Moim zdaniem, powinniśmy – co najmniej – nazywać rzeczy po imieniu.
Zanim będzie za późno.


skandaliczna i budząca zgrozę wypowiedź z tego tygodnia:
.
„Trzeba znaleźć środki na przeciwstawienie się nie zamachowi stanu (Kaczyński nie jest taki głupi i wie, że to byłoby niedopuszczalne i łatwe do załatwienia), lecz rozwaleniu demokracji od środka, co jest także zbrojną formą jej obalenia. (…) Wzywam władze państwa polskiego do zdecydowanej i twardej reakcji, NAWET JEŻELI NIE BĘDZIE ONA ZGODNA Z PRAWEM. Wzywam jako mieszkaniec demokratycznego kraju.”
.
przewodniczący Rady Fundacji Batorego, prof. Marcin Król
Żonglerka cudzymi poglądami, cytowanymi nieuczciwie (nie widziałem u Króla sformułowania NAWET JEŻELI NIE BĘDZIE ONA ZGODNA Z PRAWEM), nic tu nie daje. A to dlatego, że Kaczyński sam stawia się ponad, a więc też poza demokratycznymi regułami gry politycznej. Daje wyraźnie do zrozumienia, że jego te reguły nie obowiązują.
„nie widziałem u Króla sformułowania”
.
nextonie – pora więc na mocniejsze okulary i uważna lekturę tekstu źródłowego. wtedy zobaczysz to sformułowanie
.
http://www.wprost.pl/ar/356924/Nie-podwazac-demokracji/
.
Rzeczywiście, przeczytałem jeszcze raz, jest takie sformułowanie. Ubolewam nad swoim brakiem spostrzegawczości. Sprawię sobie nowe, mocniejsze okulary.
@Kuba. Już było, pierwszy trafił w punkt stojącego na jednej nodze M.Króla świeży, ale już ogólnie poważany nabytek studia opinii nathan g.
Nie ma mowy o polemice ani o debacie, ponieważ moim zdaniem ci ludzie świetnie wiedzą, że łżą. Natomiast niezmiennie uważam, że trzeba te kłamstwa ujawniać, mówić o nich, dementować albo wyśmiewać. Nie może być tak, że ich łgarstwa padają w próżnię, nie napotykając najmniejszego oporu.
Nie twierdzę, że mohery (mnie, lemingowi, wolno być niepoprawnym politycznie) odwiedzają Studio Opinii. Chodzi mi o to, żeby dawać argumenty do rozpowszechniania w rozmowach z moherowymi ciociami i dziadkami. Bo choć nie ma co dyskutować z tymi którzy kłamstwa wymyślają, to warto uświadamiać tych którzy w nie wierzą.
W czerwcu, przed meczem Polska-Rosja obserwowałem trwające przez tydzień modelowe judzenie. Kibole i bez tego ruszyłyby do boju, ale reakcja być może byłaby inna. O to mi chodzi.
Jeśli będą ujawniane kłamstwa z obu stron – popieram.
@Kuba: niektórzy reagują na zasadzie „a u was biją murzynów”. I ten powyższy pański cytat z Króla pasuje tu ni przypiął ni wypiął. Jeden taki wyskoczył. I to głupio. Ale nie przeszkadza Panu codzienna działalność Kaczyńskiego, jego okolitów i dziennikarzy za mocno prawicowych, którzy mielą na okrągło pojęciami zdrada, mored smoleński, zamordowanie 96 ofiar, nie uznają „tego rządu” i ” tego prezydenta”. Gdzie oni żyją? Gdzie Pan żyje? Gdzie fakty i realia? Dlaczego rządzi Wami emocja a nie rozum?
Nie chce się Pan odnieść do artykułu Sławomira Popowskiego, bo demaskuje w nim Pańskie chore myślenie.
@andrzej Pokonos: Pan reaguje nazbyt emocjonalnie i nieobiektywnie, dyskredytując się w dyskusji. Imitując posła Niesiołowskiego, mimochodem go parodiuje, mohery mają uciechę. Dla równowagi przypomnę prodemokratyczne wezwanie do „obywatelskiego nieposłuszeństwa” wobec legalnie wybranych władz, co miało wywołać przejęcie siłą, czy wezwanie do niepłacenia abonamentu, czyli podatku, co jest podżeganiem do przestępstwa skarbowego. Mógłbym więcej, jednak takie postępowanie przypominałoby udział w wyścigach głupoty.
Co ma piernik do wiatraka, co jeden głupi Król do codziennych pomyj PiSu i okolitów i bezprzykladnego antypaństwowego rokoszu. Nie reaguję nazbyt emocjonalnie. Zadałem bardzo przemyślane pytanie. Nie ustosunkował się Pan do tematu. Tylko „odleciał Wprost”. A gdy telewizja publiczna staje się trąbą propagandową jednej tylko opcji politycznej, to wolę tak jak jak premier, aby sama na siebie zarobiła z datków dobrowolnych, tak jak to ma miejsce w innych krajach, aniżeli utrzymywač niezdrowy system abonamentu, ale z dodatkiem reklam. To też jest chore. Polecam przemyślenie i tego tematu.
@andrzej Pokonos. Oczywiście że Jarosław jest męczący, podobnie jak Donald, jednak do czasu gdy opozycja nie będzie miała lepszego przywódcy, będzie miał poparcie.
Ktoś musi wyczyścić tę polityczną „stajnię Augiasza”.
Jeśli nikt nie poniesie odpowiedzialności za „ukradzione pierwsze miliony”, zatopione kopalnie, zakłady „sprzedane” za złotówkę,bilionowe zadłużenie, to możemy się pożegnać z emeryturami i opieką zdrowotną, wszystko rozkradną a co się nie da ukraść zniszczą. Kaczyński jako jedyny z tej grupy ma jasno sprecyzowane motywacje i jest zdeterminowany zrealizować plan ukarania winnych, do końca. Gdyby mu się to udało, byłby to impuls do normalnego rozwoju państwa.
To chore myślenie, chora argumentacja. Banialuki z rękawa. Rozliczanie do końca? Musiałby Pan wsadzić do pierdla cały naród. Bo za PRLu kradziono, nie szanowano narodowego mienia, bo niczyje. Pański wpis brzmi jak ocena sytuacji w PRLu. Czasy się zmieniły, a Pan nadal chce rozliczać Okrągły Stół.dobrego znalazł Pan sobie sędziego. Powodzenia!
@andrzej Pokonos. Pańskie złudzenia co do możliwości dalszej wegetacji na kredyt są zadziwiające. Nie rozumie Pan faktu że resztki majątku PRL praktycznie się skończyły, dług publiczny przekroczył 1 bln złotych w tym dług zagraniczny 100 mld euro.Bez wprowadzenia racjonalnej polityki gospodarczej grozi nam degradacja poziomu życia do granicy przeżycia. Po prostu, model ekonomiczny państwa okazał się bardziej niewydolny niż realny socjalizm w PRL.
Zgadzam się, żez zadłużeniem należy walczyć. Cała Europa tonie w długach. Znak czasów? Jużpięć krajów posiada dług powyżej 100% PKB, grecja 150% i dług rośnie, ali i Włochy, Irlandia, Belgis i bodaj Hiszpania. Niedługo dojdzie Francja. Ale na miłość boską to nie Kaczyński może wyprowadzić Polskę z długów.
@andrzej Pokonos. Skro długi Gierka w wysokości 25 mld$ spłacaliśmy ponad 30 lat, nie mam złudzeń że Kaczyński spłaci długi, jeśli wstrzymałby zadłużanie a co za tym idzie „rolowanie” wcześniejszych zobowiązań, byłby znaczny postęp.Wymagałoby to znacznej aktywizacji gospodarki lub zwiększenia obciążenia podatkowego.Przy tak znacznym zadłużeni zagranicznym, bardzo istotny jest kurs walut, utrzymanie go na stałym poziomie też będzie wymagać dużego wysiłku.
Przecierz długów Gierka nikt nie zamierzał spłacać. A Jarosław bez konta to ostatni specjalista od ekonomii…
Kubica startując w formule 1 nie miał prawa jazdy, nikomu to nie przeszkadzało, jemu też. Jarosławowi nie przeszkadza brak konta, wszystkim, w kagańcu poprawności politycznej, przeszkadza. Skoro długi Gierka spłacaliśmy 30 lat to obecne 300 lat, przy założeniu jednakowego tempa spłat. Pana to nie zastanawia?.
Kubica może prowadzić samochód jedną ręką. Jako sportowiec imponuje kibicom. Jako człowiek, po tylu wypadkach głupio nadstawia karku. Ale robi to na własne konto.
Gorzej z narodowym Kaczyńskim. To idiota gospodarczy. Chce zawracać kijem Wisłę, zrobić z Polski odizolowaną od wszystkich wyspę z narodową gospodarką. Centralne sterowanie, sanacyjne wzorce, zamykanie granic, aby polski biznes był dla Polaków i przez Polaków robiony. Intelektualny skansen tak jak pańskie wpisy. Kaczyński i pańskie wpisy są funta kłaków warte. Jeśli to Pana rajcuje, to niech pan to trzyma dla siebie. Bo te wywody cuchną z daleka kompleksami Kaczyńskiego, jego krótkowzrocznością i polityczną głupotą. Pokazuje Pan swoje chciejstwo, czyli „tak ma być” będąc niezdolnym do refleksji, tak jak Kaczyński, jak to zrobić i jakim kosztem.
Powiedzieć, że prawicowi nacjonaliści zbrutalizowali politykę – to za mało. Oni nie zdziałaliby nic, gdyby nie media. Dziennikarze otwierają łamy i poświęcają czas antenowy dla niebezpiecznych radykałów. Tym samym sankcjonują ich głosy jako pełnoprawne w debacie publicznej. Najskuteczniejszym odporem byłby ostracyzm, ale z takimi mediami – to po prostu niemożliwe.
oj tam 'nie odpisywac’. jestem innego zdania, a mianowicie rozmawiac. pytac co i jak dokladnie chca osiagnac,jakimi metodami, z jakim skutkiem, co potem? jak dotad nie spotkalem sie z konstruktywna odpowiadzia. latwo krzyczec o zdradzie, ze trzeba lepiej, ze 'musi’ byc tak a nie inaczej, ale konkretow brak.
zlosliwie stwierdzam, ze fakty ich przytlaczaja. zwyczajnie ich stan pojmowania swiata nie wytrzymuje zetkniecia sie z rzeczywistoscia. nie jestem fanem PO, ale obecnie jest to jedyna partia gwarantujaca jako taka stabilnosc i postrzeganie Polski na arenie europejskiej jako rownorzednego partnera. tak, awansowalismy do takiego stopnia, ze w mediach coraz czesciej Europe definiuje sie poprzez Niemcy,Francje,Uk,Polske i Hiszpanie. to, ze jestesmy przed Hiszpania nie jest przypadkowe. i to jest zasluga PO i Donalda Tuska. mamy szanse na nasze 5 minut i jak na razie premier dobrze to na zewnatrz rozgrywa. wewnatrz – inna sprawa, bo chcialoby sie by w koncu ukrocic szkodliwe pajacowanie wiadomych osob, ale 'psy szczekaja a karawana idzie dalej’.
@pawel. Gdyby było prawdą co Pan pisze, Hiszpanie przyjeżdżaliby do Polski pracować, nie odwrotnie, gratuluję fantazji.
mialem na mysli zachodnie media – zjadlem wyraz 😉
A Skwieciński sparafrazował sobie sprawę stwierdzając – „Jaki prezydent – taki zamach”
http://www.rp.pl/artykul/954158.html
Czy do tego potrzeba Kaczyńskiego i jego służby?
Czy słowo „wolne” oznacza teraz „głupie”?
Gmyz, Warzecha, może czas na Skwiecińskiego?
Ale przecież na nich ten ogłupiały świat się nie kończy, są ich setki, wolność wypluwania z siebie każdej głupoty skutecznie zasłania pojawiające się od czasu do czasu mądre spostrzeżenia. Dziś pod jednym artykułem przeczytałam komentarz „Red.Gugała i prof. Bem ratują honor polskich mediów i polskiej nauki…. dwóch sprawiedliwych to za mało! Na każdego z Was przypada Gmyz z Biniedą i to on nich głośno.”
🙁
Pozwalam sobie sprostować: to oni są głośni.
Powinnismy sie zastanowic nad ludzka naturą. My ludzie dziwnie latwo idziemy za przywodcą. Przypomnijmy sobie JPII. Mowil piekne rzeczy i one nas uskrzydlaly, zarowno zwolennikow jak tez przeciwnikow Kosciola. A teraz pomyslmy o Kaczynskim. Wypluwki jego umyslu dolują zarowno zwolennikow jak tez przeciwnikow. Z tego porownania wynika, ze my wszyscy chcemy byc prowadzeni przez silną osobowosc. Jest nam wszysko jedno, w jakim kierunku. Po prostu chcemy isc jak barany za kims, kto ma talent do prowadzenia baranow. Jesli sie trafi osobowosc pozytywna, to idziemy w kierunku pozytywnym. A jak negatywna, to dajemy sie prowadzic w sam srodek szamba.
.
Ja sie czuje opluty i zdegradowany po kazdym stwierdzeniu „jesli ktos ma, to skades ma” i innymi w tym stylu. Zastanowmy sie, jak to dziala? Jaki jest mechanizm tej indukowanej paranoii? Widocznie jest jakis ciemny obszar w naszej swiadomosci, ktory wpada w rezonans z paranoikiem. Nawet ja, choc otrząsam sie z obrzydzeniem, czuje sie wciągniety w te ciemnosc i plesn umyslu Kaczynskiego.
.
Nie ma najmniejszej watpliwosci, ze Kaczynski to psychopata. Natomiast jest bardzo wielka wątpliwosc, w jaki sposob zdobywa zwolennikow. Jak dziala ta psychologiczna zaraza? To jest temat dla psychologow, psychiatrow, i psychoterapeutow. Dlaczego fachowcy milczą na ten temat?
.
Moj znajomy psychiatra powiedzial mi wiele lat temu, ze J.Kaczynskiemu moze postawic diagnoze po jednym wystapieniu w telewizji. Ja mu wierze, bo patrząc na J.Kaczynskiego sam widze zachowanie odbiegające od normy. Ale nie bedąc fachowcem nie potrafie pokazac dowodow paranoi. Jesli ja to widze, to tym bardziej muszą to widziec fachowcy. Dlaczego fachowcy milczą na temat czlowieka, ktory demoluje zycie publiczne calego kraju?
Kaczyński wpływa na społeczeństwo i dalej co – nic próżnia, przez analogię: w jednej części głowy Jarosław w drugiej- nic. Negatywne działania wykonują też i inni, gdyby było inaczej wszyscy poszliby za tym „dobrym” o którym nawet nie bąknąłeś.
Narciarzu2
Nie ma najmniejszej watpliwosci, ze Kaczynski to psychopata. Natomiast jest bardzo wielka wątpliwosc, w jaki sposob zdobywa zwolennikow. Jak dziala ta psychologiczna zaraza? To jest temat dla psychologow, psychiatrow, i psychoterapeutow. Dlaczego fachowcy milczą na ten temat?
……………………………………
Fachowcy nie milczą, Andrzej Łobaczewski napisał „Ponerologię polityczną” tam jest wyjaśnienie. To ludzie milczą bo w książce odnajdują siebie…
Pan red. Krzysztof Skórzyński (Fakty TVN) i jego materiał (patrz video):
http://www.tvn24.pl/nicpon-wytrwale-pyta-czemu-nie-mozemy-przeglosowac-zastrzelenia-donalda-tuska,290304,s.html
Początek filmu jeszcze nie wskazuje na czekającą nas niespodziankę. Porażająca jest jego druga część i wniosek końcowy.
*
Czy można się jeszcze czemuś dziwić?
@Aleksy
a ilu Hiszpanow znasz i z iloma pracowales?do imprezy nie ma lepszego towarzystwa,bawic sie potrafia pierwszorzednie,nic wiec dziwnego ze potem w pracy musza odpoczywac.
nie musze fantazjowac-to jest to,co widze w mediach.tego jeszcze z poziomu przecietnego Kowalskiego nie widac i frustracja jest zrozumiala,ale zeby zebrac to najpierw trzeba posiac.problem w tym, ze my lubimy zrywy,mamy ulanska fantazje,ale to zazwyczaj tylko slomiany zapal.dlaczego Niemcy to potega?bo sa systematycznie-pracuje moze i wolniej,bez polotu,ale systematycznie dzien po dniu,rok po roku.a my zawsze liczymy na 6-tke w totka,albo ze 'ktos’ nam da.i tu tkwi tajemnica poparcia PIS i jego prezesa.
Tekst p. P. – jak zwykle – żenujący, kłamliwy, choćby ze względu na oskarżenie prawicy o sianie nienawiści.
Masz racje Józiu,
Tekst kłamliwy i żenujący, bo przecież prawica sieje MIŁOSC od rana do wieczora i z powrotem !
Zwłaszcza Kaczynski, razem z Nicponiem.
I nikt nas nie przekona, że białe jest białe !
PS. Twoja teściowa mówi i mysli to samo ?
@paweł. Znów fantazjujesz, Niemcy są potęgą bo mają MĄDRYCH PRZYWÓDCÓW. Stawiają lwa na czele stada baranów, u nas odwrotnie baran rządzi lwami.
Och Ty LWIE!
LEW powitał LWA, kulturalne, przyjacielskie, miłe.
@Aleksy, a kto wybiera tych madrych przywodcow? sami sie wybieraja? tacy politycy jacy wyborcy.
oni wybieraja, zazwyczaj, rozsadnie – bo liczy sie stabilnosc, praca, przyszlosc. w Baden-Wuertemberg (dotychczas bastion CDU) ostatnie wybory wygrali zieloni, wylacznie dzieki histerii z Fukushima. widzisz, im tez zdarzaja sie zaslepienia i bledy, ale u nich to sporadyczne wydarzenia, a u nas codziennosc.
smutna prawda jest taka, ze dopoki polskie spoleczenstwo troche sie nie dorobi, to bedzie wdziecznie patrzyla na tego co obieca wiecej i latwiej.
a co do lwow i baranow – i te polskie lwy tak daja sie prowadzic baranowi i go jeszcze nie zezarly? ewenement przyrodniczy.
wytlumacz prosze, bo najwyrazniej nie rozumiem przenosni.
@paweł. Znów pozwoliłeś sobie na uproszczenie, większość wyborców decyduje na podstawie informacji medialnych które nie zawsze są obiektywne. Obywatele Baden-Wuerttemberg podobnie jak wszyscy Niemcy traktują polityków instrumentalnie,ich głosowanie to nie pomyłka, to ostrzeżenie które zostało spowodowane przesunięciem daty rezygnacji z energii atomowej poza rok 2022, ponad 70% wyborców chce jej likwidacji. Polskie społeczeństwo nigdy się nie dorobi jeśli nie nauczy się korzystać z karki wyborczej według zasady:Jeśli masz zastrzeżenia do władzy, głosuj na opozycję. Co do baranów i lwów to nie ja wymyśliłem to Napoleon:Armia baranów, której przewodzi lew jest lepsza niż armia lwów prowadzona przez barana.
@Aleksy.
ja obserwowalem bezposrednio przebieg kampanii i cala ta sytuacje 🙂 tam nie bylo zadnych kalkulacji politycznych (tzn byly, ze strony zielonych), tylko kampania strachu i ulotki z idiotycznymi pseudo argumentami, acz zgrabnie napisanymi. dla osoby nie lubiacej wysilac szarych komorek byl to jasny przekaz – atom to samo zlo, musimy zlikwidowac bo wszyscy zginiemy. a tam sa 3 elektrownie atomowe blisko siebie, stad jest to dobre miejsce na takie akcje. na polnocy nie byloby juz tak latwo.
Niemcom zalezy na wyjsciu z atomu na tyle, na ile pozwalaja im ich comiesieczne rachunki za prad. ten caly czas drozeje, a pieniadze, wbrew mniemaniu co niektorych, wcale nie leza tutaj na ulicy. poza tym wiekszosc Niemcow doskonale wie, ze dookola nich wiekszosc sasiadow.ma atomowki, te francuski sa duzo mniej bezpieczne (np. przed atakiem terrorystycznym w stylu 911WTC), a w tym rejonie dominuje wiatr zachodni. wiedza tez, ze jezeli zima bedzie deficyt energetyczny to beda musieli kupowac prad od Francuzow, z ich atomowek, drozej niz obecnie sami produkuja.
co do lwow i baranow Napoleona – w wojsku obowiazuje szarza, a obywatele maja wolny mandat wyborczy. moim zdaniem jedno nie przeklada sie na drugie.
zdziwisz się, Hiszpanie przyjeżdżają do Polski.
Ma rację Marcin Król; jak słusznie zauważył Stefan Bratkowski, ci którzy nie honorują demokratycznych zasad państwa polskiego, powinni być traktowani niedemokratycznie. Czyli pałą po łbie i do celi. Bez sądu.
O fajnie Sugardaddy. Ponieważq złamałeś właśnie podstawowe zasady demokracji…
Schlebiasz mi, to Stefan Bratkowski.