14.10.2018

19 października 2017 roku na Placu Defilad w Warszawie Piotr Szczęsny dokonał aktu samospalenia.
Był to krzyk rozpaczy „zwykłego szarego człowieka” – jak określił się Piotr Szczęsny w swoim manifeście, rozrzuconym tuż przed swoim dramatycznym czynem.
Samospalenie to nie jest coś, co jest standardem zachowania w naszym kręgu kulturowym. W najnowszej historii Polski mamy zaledwie kilka takich zdarzeń.
Piotr Szczęsny targnął się na własne życie, aby wstrząsnąć sumieniami Polaków, aby obudzić i zmobilizować do działań w obronie demokratycznego państwa prawa, w obronie Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego, niezawisłości sędziów i nieupolityczniania całego wymiaru sprawiedliwości.
To stało się rok temu.
Popatrzmy zatem – jak jest po roku od najbardziej dramatycznego w formie protestu, na jaki może zdobyć się wrażliwy człowiek? Który nie chce się zgodzić na upolitycznienie sądów, na odejście do europejskich standardów rządzenia i budowania państwa dyktatury jednego człowieka, będącego poza systemem władzy państwowej, a tym samym poza odpowiedzialnością prawną za swoje decyzje?
Rok temu walczyliśmy o Trybunał Konstytucyjny. Przez Polskę przetaczały się demonstracje obywatelskie, łańcuch świateł pod budynkami sądów w wielu miastach, marsze i pochody…
Przez ostatni rok rządy „dobrej zmiany” opanowały Trybunał Konstytucyjny, niekonstytucyjnie wybrały Krajową Radę Sądownictwa i rozpoczęły zawłaszczanie Sądu Najwyższego.
Mamy poczucie sukcesu czy klęski?
Możemy powiedzieć, że jest nas coraz więcej w tej wojnie o praworządność, wojnie o demokratyczny kształt naszego państwa, wojnie właściwie o wszystko?
Śmierć Piotra wstrząsnęła sumieniem Polaków, czy była niepotrzebnym gestem nadwrażliwego człowieka?
Bez względu na to, do jakich teraz dochodzimy wniosków — wiem jedno: ta śmierć nie zostanie zapomniana, nie zabliźni się błoną podłości.
Śmierć Piotra jest – jak każda śmierć – nieodwracalna, ostateczna. Pamięć o tej śmierci może i powinna posłużyć do umacniania przekonania, że toczyliśmy i toczymy walkę naprawdę o wszystko, o kształt państwa, o warunki życia wszystkich mieszkających i żyjących w Polsce ludzi.
Za parę dni będzie rocznica śmierci Piotra Szczęsnego, Piotra S. jak pisały media w tamtym czasie.
Czy nie warto pomyśleć o jakiejś formie upamiętnienia jego poświęcenia?
Może dałoby się ufundować stałą nagrodę jego imienia dla pracy magisterskiej/doktorskiej podejmującej problematykę obrony demokracji i praworządności w Polsce ?
Może jakieś medium – lub organizacja społeczna – podejmie wysiłek organizacyjny, konieczny do zorganizowania takiego konkursu?
Ja mogę zadeklarować wsparcie finansowe nagrody, jaka zwykle towarzyszy takim konkursom – tysiąc polskich złotych ze swoich emerytalnych poborów.
Kilka dni temu otrzymałem taki oto email:
„W dniu 19 października 2018r o godzinie 16:30 mija rok od samospalenia Piotra Szczęsnego. W tym dniu i o tej godzinie spotykamy się na Placu Defilad, aby oddać cześć Piotrowi Szczęsnemu, który świadomie zdecydował się na tak dramatyczny samobójczy akt protestu. Będziemy publicznie odczytywać Jego Manifest. Do wzięcia udziału w naszym spotkaniu zapraszamy osoby godne szacunku, prosząc aby swą obecnością zechciały zwrócić społeczną uwagę na to wydarzenie, ale też na cel, jaki powodował Szarym Człowiekiem – jak nazywał siebie Piotr Szczęsny. W naszym spotkaniu weźmie udział także Pani Szczęsna. Mam zaszczyt prosić Pana o wzięcie udziału w uroczystym wydarzeniu na Placu Defilad w dniu 19 października 2018r o godzinie 16:30 i osobiste odczytanie fragmentu Manifestu Piotra Szczęsnego”.
Czuję się zaszczycony i oczywiście się pojawię i odczytam powierzoną mi część Manifestu. Bywam tam zresztą przy każdej okazji gdy przychodzę w pobliżu i nieodmiennie towarzyszą mi pytania, które formułuje Autor.
To dobra inicjatywa, zyczę aby ilość zgromadzonych dobrze podkreślala doniosłość chwili. Gdyby nie ważne terminy dojechałbym z mojego Gdańska.
Spotkanie rocznicowe to dobra inicjatywa tylko, znając życie, ulotna bardzo…
Dam znać ile osób przybyło i jak było.
Na moje oko pryzbzo koo 400 osób,
Uroczystość rozpoczęła się odśpiewaniem hymnu. Następnie zaprezentowana została pieśń zaśpiewana w duecie z e sceny.
Później był odczytany protest Piotra Szczęsnego. Podzielony na fragmenty odczytywane przez różne osoby.
Następnie odśpiewany został kolejny utwór i to był ten moment, kiedy niestety musiałem opuścić zgromadzenie… Niestety obowiązki nie pozwoliły na więcej, ale że wcześniej i tak wydawało mi się, że wogóle nie dam rady, to i tak jestem zadowolony, że choć na odczytanie protestu udało mi się dotrzeć.
Uczystniczyły głównie starsze osoby w wieku 65+.
Młodzieży i pokolenia +/-40-latków było mniej i stali głównie na obrzeżach zgromadzenia.
Szkoda, że hymnu zaśpiewaliśmy tylko dwie zwrotki. Odnosiłem wrażenie, że coraz więcej osób się włącza w śpiew, że pieśń nabiera mocy i byłem ciekaw jaki poziom głośności możemy osiągnąć.
odczytywanie protestu przez kolejne osoby było fajnym zabiegioem, ale to mogło być nieco lepiej zorganizowane, tak, żeby mówcy nie wpadali na siebie wchodząc i schodząc ze schodków sceny.
Czy 400 osób to dużo, czy mało?
Z jednej strony mało jak na 2milionowe miasto.
Z drugiej strony mam wrażenie, że nie było to mocno rozpropagowane. I może słusznie. Chodziło wszak o uczczenie poświęcenia „Szarego Człowieka”, a nie wiec polityczny. Bardziej kameralne zgromadzenie dodało – odniosłem wrażenie – powagi.
To tak na szybko parę uwag i impresji, bo niestety dalsze obowiązki wzywają…
Byłem, widziałem. Piękna uroczystość współorganizatorem był kolega z łam SO obok którego siedziałem. Było kilkaset osób. Ofiara samospalenia Piotra Szczęsnego nie poszła na marne! Budzi sumienia, tak jak chciał.
W Gdańsku, pod Neptunem na Długim Targu też 0dbyla się uroczystość upamiętnienia Piotra Szczęsnego, Ułożono z ponad 300 zniczy duży napis: PAMIĘTAMY, na metalowym ogrodzeniu posągu Neptuna zawieszono wszystkie 15 tez protestu Piotra., uczestnicy otrzymali małe portrety Piotra wykonane na samoprzylepnej folii. To była kameralna uroczystość, około 8o – 100 osób, przebiegła jednak przy małym zainteresowaniu ze strony spacerowiczów/balowiczów jakich zawsze pełno w tym miejscu. Wysłuchaliśmy znanego utworu „Wolność kocham i rozumiem”, wiersza Herberta z tomu Pan Cogito, odczytane zostaly wszystkie tezy z manifestu Piotra, uczćiliśmy długą minutą ciszy jego pamięć, zagrały skrzypce. Było podniośle i smutno…
Kontrast pomiędzy zgiełkiem kampanii wyborczej a treścią zawartą w przeslaniu Piotra jest wielki, zbyt wielki…
Widzę, że wiele straciłem odchodząc po 15 minutach.
http://wyborcza.pl/7,154385,24066225,rok-szarego-czlowieka-uroczystosci-upamietniajace-smierc.html