08.10.2019

Po dziewięciu latach śledztw nadal nie ma ogólnopolskiej zgody co do przyczyn tragedii w Smoleńsku. Wiadomo jedynie, że sprawa ta bardzo nas podzieliła. Dla jednych jest to nieszczęśliwa katastrofa. Inni uważają, że oficjalna wersja zaprezentowana przez poprzedników nie zgadza się z faktami. Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz obiecali wyjaśnienie sprawy. Od czterech lat mają praktycznie nieograniczone możliwości jej badania. Pora raz na zawsze zakończyć ten temat. Domagajmy się, aby jeszcze przed wyborami wypełnili swoją obietnicę i ujawnili nam wreszcie prawdę o Smoleńsku.
Słuchając wypowiedzi polityków PiS można odnieść wrażenie, że nie mają oni żadnych wątpliwości, że w Smoleńsku doszło do zamachu, za który są odpowiedzialni czołowi politycy PO. Dlaczego zatem nie mamy formalnych tj. karnych procesów? Czy nie jest to sprawa najwyższej rangi? Czy nie powinniśmy mieć jasności jeszcze przed wyborami?
Trudno posądzać Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza o ukrywanie prawdy. To oni przecież mieli być tymi, którzy ją ujawnią. Antoni Macierewicz wprawdzie przedstawił analizy wskazujące, że oficjalna wersja katastrofy jest trudna do zaakceptowania. Nie można jednak się zorientować, jaka jest jego aktualna wersja wydarzeń. Do tej pory mówił już o: zestrzeleniu przez rakietę, zestrzeleniu przez inny samolot, trotylu, bombie termobarycznej, rozpylaniu helu i jeszcze kilku innych scenariuszach. Wszystko to nie mogło się wydarzyć równocześnie. Jak zatem było naprawdę? Dlaczego nie ma jasnego i oficjalnego stanowiska w tej sprawie? Kiedy mamy się o tym dowiedzieć jak nie przed wyborami?
Oskarżano poprzednią ekipę o tuszowanie zbrodni. Wiele osób zagłosowało na PiS, licząc, że właśnie oni tę sprawę wyjaśnią. PiS przejął pełną kontrolę nad organami ścigania i miał na to cztery lata. Jarosław Kaczyński co miesiąc deklarował, że razem z Antonim Macierewiczem dochodzą do prawdy. Prosimy zatem o jej ujawnienie i postawienie formalnych zarzutów sprawcom. Obecnie wygląda to tak, że PiS prowadzi dochodzenie, z którego wynika, że ich przeciwnicy polityczni dopuścili się najcięższych zbrodni, ale żaden z polityków PiS nigdy nie powiedział wprost kogo i o co oskarża. Czyżby bał się odpowiedzialności? Skoro sprawa jest oczywista, to czego się bać?
Tu nie chodzi tylko o wypełnienie obietnicy wyborczej. Można odnieść wrażenie, że PiS nie ma dowodów, a zebrane materiały wyglądają dobrze jedynie w mediach, lecz nie będą przekonywające dla sądu.
Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz są winni Polakom wyjaśnienie. Dochodzenie trwa już dziewiąty rok. Wydano miliony złotych z budżetu państwa. Dwukrotnie dokonano ekshumacji zwłok, często wbrew woli rodzin. Przede wszystkim jednak podzielono naród. Nie można teraz udawać, że się nic nie stało. Dlatego domagamy się prawdy o Smoleńsku. Jeśli doszło do zamachu, pora wreszcie postawić zarzuty i obronić je w sądzie. Jeśli nie ma dowodów, trzeba to również Polakom wyjaśnić. Po tylu latach i tylu obietnicach mamy prawo domagać się prawdy.

Dobiesław Pałeczka
Absolwent informatyki i psychologii klinicznej w Poznaniu.
Jako inżynier zajmował się pomiarami ruchu gałki ocznej w Instytucie Biocybernetyki i Inżynierii Biomedycznej PAN oraz systemami uczącymi się i wspomaganiem decyzji na Politechnice Poznańskiej. Jako psycholog pracował w szpitalu psychiatrycznym i w poradni terapii uzależnień. Przez szereg lat prowadził prywatną praktykę psychoterapeutyczną. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychoanalitycznej.
Ostatnie lata spędził w Dolinie Krzemowej, tworząc przeglądarki internetowe. Po przejęciu władzy przez PiS zorganizował struktury KOD-u na zachodzie USA i koordynuje działaniami ruchu na tym obszarze. W styczniu 2017 postanowił zwolnić tempo i zamieszkał w Sonoma Mountain Zen Center.
Prowadzi blog.dobek.org.

proszę próbować wygrać wybory parlamentarne bez pomocy katastrof lotniczych
Po niechybnie wygranych przez PiS wyborach naczelny śledczy AM ujawni się i prawda wreszcie zostanie poznana. Wspomnicie moje słowa.
Zupełnie nie rozumiem kto i dlaczego miałby oczekiwać prawdy od pospolitych kłamców, którzy od samego początku nie mieli zamiaru pogodzić się z rzeczywistymi przyczynami katastrofy. A po drugie, które jest w istocie pierwszym; przecież prawda o Smoleńsku jest powszechnie dostępna. Stosowna komisja państwowa wydała raport. Zatem po co publicznie formułować opinie, że coś jest do wyjaśnienia?
A inżynier budownictwa lądowego Wiesław Binienda, który podawał się za profesora fizyki i eksperta NASA (fizyki nawet nie studiował, nie jest profesorem niczego, w NASA nigdy nie pracował) nadal pobiera pensję. Pewnie niemałą. Cóż lepiej gotować parówki i zgniatać puszki niż zaliczyć porządne studia.
Sprawa jak widać zaniepokoiła także TVN
https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/katastrofa-smolenska-co-ze-sledztwem-antoniego-macierewicza,976057.html?fbclid=IwAR2vlTMbt70ez-3xbFMD4SIoApyyANsasE-Lzom52wDZUxHAlynULBJDUE0
Wykorzystano katastrofę i śmierć załogo w sposób obrzydliwy dla celów politycznych. Smutne jest, że tak wielu obywateli poddało się tej przestępczej sugestii. Smoleńsk ulega zapomnieniu i o to chodzi prawdziwym winowajcom. Smoleńsk jest wypadkiem i o tym prawdziwi sprawcy wiedzą. Co mają więc wyjaśniać. Do prawdy przecież się nie przyznają..