w sporze o miejsce ekspozycji historycznych tablic zawierających 21 postulatów sierpniowego strajku 1980 roku
03.07.2020
Stowarzyszenie Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej gromadzi ludzi, dla których Stocznia Gdańska i historyczne wydarzenia, jakie w niej się rozgrywały to nie historia, nie wiadomości wyczytane z różnych dokumentów czy materiałów – to nasze życie.
Tragizm Grudnia 70 i wielkość sierpnia 80 mamy w swej pamięci. Byliśmy świadkami, ale i uczestnikami tych wydarzeń. To jest powód, dla którego zabieramy głos w sporze o miejsce ekspozycji strajkowych postulatów zapisanych na stoczniowej sklejce przez Arkadiusza Arama Rybickiego i Macieja Grzywaczewskiego.
Stanowisko nasze jest jasne – to Europejskie Centrum Solidarności, obiekt wzniesiony na terenie Stoczni Gdańskiej, obiekt będący wspólnym dziełem miasta Gdańska i jego Prezydenta Pawła Adamowicza i agend rządowych, obiekt mający znakomitą renomę na światowym rynku wystawienniczym, odwiedzany przez miliony jest tym miejscem, w którym historyczne tablice „są u siebie”.
Urzędnicze starania, opakowane w mętne argumenty prawne nie mogą być przeciwwagą dla historycznej prawdy – tablice z postulatami strajkowymi stanowią logiczne rozwinięcie ekspozycji poświęconej strajkowi z sierpnia 80 prezentowanej w Europejskim Centrum Solidarności.
Każda ingerencja w logikę tego miejsca i kształt ekspozycji jest zamachem na wartość historycznego przekazu.
Próba przeniesienia tablic do Sali BHP będącej obecnie pod zarządem Związku Zawodowego NSZZ „Solidarność” – tego samego związku, którego przewodniczący oświadczył wprost, że jest to sala, którą on, Przewodniczący Związku, na komercyjnych zasadach może wynająć każdemu, kto zapłaci odpowiednią cenę – patrz polscy narodowcy kilka lat temu. W tej sytuacji próba przeniesienia historycznych tablic w to miejsce to profanacja strajkowej idei i strajkowych wartości.
W toczącym się od lat sporze pomiędzy Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego mającym na celu przejęcie kontroli nad Europejskim Centrum Solidarności przez ministerialnych urzędników – my, członkowie Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej stoimy twardo po stronie kierownictwa ECS. I tak jak wtedy, gdy uczestniczyliśmy w społecznej zbiórce pieniędzy po cofnięciu przez ministerstwo obiecanej dotacji dla ECS, tak teraz deklarujemy wszelką pomoc i zapowiadamy różne akcje wsparcia Europejskiego Centrum Solidarności, naszej prawdziwej siedziby, gdzie od lat spotykamy się jako członkowie Stowarzyszenia.
Zarząd Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej
Zbigniew Szczypiński,
Andrzej Nawrocki,
Maciej Multaniak
Należałoby częściej i jaśniej tłumaczyć, że obecna Solidarność nie ma wiele wspólnego z pierwszą. Dziś jest to związek zawodowy, który mając takich szefów jakich ma może robić sobie różne rzeczy, a przede wszystkim dbać o sprawy pracownicze. Czy i jak to robi to już inna sprawa.
Tamta Solidarność była ruchem społecznym, ponieważ w warunkach PRL nie było możliwości rejestracji innej organizacji artykułującej potrzeby i poglądy sporej części społeczeństwa. Wyjaśnił to krótko i zwięźle Bogdan Lis na konferencji w ECS.
Związek zawodowy będący częścią tego ruchu nie może uzurpować sobie prawa do całości spuścizny. To naprawdę proste.Chyba, że celem jest zakłamanie historii, w którym to dziele mamy w Polsce prawdziwych specjalistów.
Może masz rację, pisząc, że oni są “częścią tego ruchu”. Nie wiem od kogo, jak i za co kupili nazwę tej firmy. Solidarności z przymiotnikiem skompromitowały się wcześniej i zdechły. Ta kompromituje się najdłużej. PiS to wielki wrzód na naszej Narodowej Dupie. Ta “solidarność” to mniejsza, ale bolesna i swędząca krosta. C.d.n.