05.08.2020
Z żałobnej karty

Z nicości w nicość, tak postrzegam odejście człowieka, to ostateczne…
Chciałbym powiedzieć parę słów o człowieku, który odszedł, nagle i gwałtownie. Człowieku, którego dobrze znałem, pracowałem z nim kilkanaście lat, tych najważniejszych w jego karierze. O Piotrze Soyce, twórcy i prezesie Holdingu „Remontowa” SA.
Gdańska Stocznia Remontowa nosząca imię Marszałka Piłsudskiego jest jedynym dużym zakładem w całej gospodarce morskiej w Polsce, która w okresie transformacji lat 90. zaliczyła sukces. Gdańska Stocznia Remontowa nie podzieliła losu innych stoczni, przedsiębiorstw żeglugowych czy rybackich – wszystkie one bankrutowały i znikały z rynku.
Gdańska Stocznia Remontowa nie tylko nie upadła. Po jej prywatyzacji rozpoczętej jako prywatyzacja pracownicza, stocznia urosła, stworzyła wokół siebie grupę kapitałową, obejmująca ponad dwadzieścia przedsiębiorstw: stoczni produkcyjnych, zakładów wyposażenia okrętowego i wielu innych. Jako Holding Remontowa SA zajęła ważne miejsce na międzynarodowym rynku remontu i budowy specjalistycznych statków morskich.
W Grupie Remontowa pracowało siedem tysięcy ludzi zatrudnionych na normalnych etatach. Pracując, ludzie ci wytwarzalii pokaźny zysk, powiększający kapitał spółki. Tak było…
Człowiekiem, który był „spinaczem” całości przedsięwzięcia był Piotr Soyka, inżynier budowy okrętów po Politechnice Gdańskiej, rozpoczynający swą pracę od stanowiska mistrza (majstra) i budowniczego.
Jego kariera obejmowała również pracę na kontrakcie w Angoli, dyrektorowanie w Stoczni Remontowej w Świnoujściu, tak by od lat 90. trwale związać się z Gdańską Stocznią Remontową. Piotr Soyka ponad dwadzieścia lat był jej prezesem i posiadał większościowy pakiet akcji spółki. Był bardzo majętnym człowiekiem, notowanym na liście 100 najbogatszych Polaków.
Jako ktoś, kto znał go dobrze, ocenię – ta jego pozycja wynikała wprost z kompetencji zawodowych Piotra. Nikt tak jak on nie znał się na problemach rynku remontu statków. Rynku specyficznego, innego niż rynek budowy statków morskich.
Pamiętam, jak w latach 90., tych, w których pracowałem w Stoczni Remontowej, Piotr pokazywał mi swoje roczniki specjalistycznego czasopisma „Dry Dock”, najbardziej znaczącego czasopisma na świecie poświęconemu sprawom remontu statków. Miał je wszystkie — i co więcej, on je wszystkie studiował i znał jak nikt.
Powiem krótko, jak ktoś, kto zawodowo zajmował się doradztwem i doborem kadr kierowniczych, również w Gdańskiej Stoczni Remontowej – Piotr Soyka to była kwintesencja kompetencji w dziedzinie remontu i przebudowy specjalistycznych statków morskich i obiektów służących do wydobywania ropy naftowej z dna morskiego.
To kompetencja i wiedza zawodowa uczyniła go tym kim był. A był to naprawdę wielki menadżer nowego typu, z wiedzą, doświadczeniem i wyobraźnią.
Nie ma wielu takich ludzi. To niepowetowana strata, że odszedł…

Zbigniew Szczypiński
Polski socjolog i polityk
Ur. 11 sierpnia 1939 w Gdyni – poseł Unii Pracy na Sejm II kadencji. Działał w pierwszej „Solidarności”. Po ponownej legalizacji związku, od 1991 kierował Ośrodkiem Badań Społecznych w zarządzie regionu NSZZ „Solidarność” w Gdańsku.
Przewodniczący Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.
Więcej w Wikipedii
Życiorys takiego człowieka powoduje, że chylę czoła na cześć Jego pamięci!
Głupio to zabrzmi, ale szkoda, że właśnie tacy odchodzą.
Historia „Remontowej” S.A. na pewno udowadnia, że „prywatne” jest bardziej żywotne od „państwowego”, czyli, że „Komuna” ratowana dotacjami-podatkami musiała upaść z biedy i głodu! Niestety mamy dzisiaj u Władzy „Restauratorów” minionego Systemu z pieśnią na ustach, że „prywatni” to „wyrafinowani złodzieje”, a dopiero „własność wspólna” zarządzana przez „mężów zaufania”, to szczyt dobra społecznego. „Remontowa” S.A. pod rządami Piotra Soyki nie rozpieszczała ludzi. On sam rządził twardą ręką narzucając swoje wizje rozwoju i jednocześnie ciężko pracował by je wdrożyć. To dość typowo polski styl władzy inny niż na Zachodzie. Czas pokaże, czy jest szansa na większą kolegialność sprawowania władzy i czy to korzystne dla Firmy. Cześć Jego pamięci!