18.09.2020

Jeśli ktoś miał złudzenia (ja takowe miałem) to musi się ich pozbyć. Biskupi obrali twardy kurs konfrontacji, a za sojusznika obrali fundamentalistyczną, o niepewnych źródłach finansowania, organizację Ordo Iuris.
Takie oświadczenie w sprawie Konwencji stambulskiej, jak to podpisane przed przewodniczącego, jego zastępcę i sekretarza Konferencji Episkopatu Polski nie wróży dobrze. Uśmiechnięte twarze Gądeckiego, Jędraszewskiego i Mizińskiego opublikowane na stronie KAI wskazują na jedno – zupełne zagubienie się tych panów we współczesnych realiach.
Prezydium Episkopatu ws. Konwencji Stambulskiej: małżeństwo to trwały związek kobiety i mężczyzny
Prezydium Episkopatu wydało oświadczenie w sprawie toczącej się debaty na temat przyjętej 11 maja 2011 roku „Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej” zwanej Konwencją Stambulską. Przypomina stanowisko biskupów Europy Środkowej wzywające do jej odrzucenia. Popiera równocześnie inicjatywę obywatelską zastąpienia jej Międzynarodową Konwencją Praw Rodziny.
Sprzymierzając się z Ordo Iuris i z europosłem Markiem Jurkiem, znanym z równie fundamentalistycznych, jak wspomniana organizacja poglądów, episkopat odwrócił się od większości polskich katolików, nie wspominając o Polkach i Polakach odległych od katolicyzmu polskiego, jak ja sam.
Chcą wojny więc będą ją mieli. Być może to będzie ich ostatnie starcie.
Czekają ich zgliszcza i ruiny (pisała o nich w przejmującej rozmowie prof. Magdalena Smoczyńska, córka Jerzego Turowicza w grudniowym numerze Znaku z 2019 roku), jakie pozostawią po sobie. Nie wspominając o ogromnym cierpieniu i traumach wielu kobiet i osób LGBT+, które liczyły, że Polska, wchodząc do struktur Unii Europejskiej w 2004 roku, stanie się jednym z krajów demokracji liberalnej respektującej prawa każdego człowieka. W tym również mniejszości seksualnych i osób odległych od ideologii reprezentowanej przez hierarchów wyznania większościowego w Polsce.
Koniec złudzeń, powiedzieli przedstawiciele Kościoła katolickiego w Polsce.
Obcy jest nam dialog społeczny, normy Unii Europejskiej i wrażliwość pluralistyczna demokratycznych społeczeństw cywilizowanego świata. Jesteśmy natomiast za wprowadzeniem katopolskiego szariatu. To mocna deklaracja, która zapewne odbije się szerokim echem w świecie, podobnie jak sierpniowa deklaracja tegoż episkopatu na temat osób LGBT+, która nie schodzi z czołówek mediów całego świata jako przykład obskurantyzmu i wyobcowania polskich hierarchów.
Jednak to również koniec złudzeń dla nich.
My wszyscy, którym leży na sercu przyszłość demokracji w Polsce, powinniśmy zrobić wszystko by, obnażyć hipokryzję i zakłamanie polskich hierarchów, którzy zamiast rozwiązywać problemy swojej instytucji (vide mocno nagłośniona medialnie wymiana oświadczeń pomiędzy ks. Tadeuszem Zaleskim-Isakowiczem i kardynałem Stanisławem Dziwiszem), stwarzają te problemy innym. Takie stanowisko, jak to wyrażone w oświadczeniu z 17 września 2020 roku przez prezydium Episkopatu Polski nie ma nic wspólnego ani z katolicyzmem, ani z chrześcijaństwem. Jest wyrazem opresyjnej ideologii wyrażającej poglądy fundamentalistycznego marginesu w Kościele katolickim.
Szkoda, że Kościół katolicki w Polsce wyraża je ustami swych przedstawicieli. Nieśmiały głos sprzeciwu pomocniczego biskupa z Warszawy Jareckiego nic tu nie zmienia.


Polskiemu KRK bliżej do rosyjskiej Cerkwi , niż do Watykanu Franciszka…
Biskupi nie tyle prą, ile raczej dokonują wyboru politycznego. Bronią się poprzez atak. Definiują pole konfliktu. . Chcą pokazać, ze oni są silniejsi od Unii i ze oni dyktują warunki starcia, temat, i narrację. Starciem już nie jest pedofilia oraz ewentualna kontrola świeckich organów ścigania nad Kościołem. Tematem ma być raczej to, ze to Kościół definiuje politykę zagraniczną świeckiego państwa. Konwencja stambulska jest międzynarodowym traktatem podpisanym przez świeckie państwo. Kościół powinien się od tego trzymać z daleka. Biskupi właśnie powiedzieli, ze na ich rozkaz państwo ma zmienić swoją politykę zagraniczną. To niezwykle twarde wejście w wojnie o polityczny dyktat w kraju.
Stronami tego sporu nie jest Kościół kontra jakieś LGBT czy jacyś intelektualiści. Wierni tez nie są stroną, bo od dawna są tylko ogłupiałymi niewolnikami. Wierni nawet nie wiedzą, o co się toczy spór. Pan Profesor się nie liczy. Opinia krajowa ani międzynarodowa się nie liczą. Nawet Unia się nie liczy. Liczy się wyłącznie Kaczyński i jego otoczenie. Kto kogo? Czy Kościół narzuci swoje warunki, czy zostanie odepchnięty?
Jeśli to się uda, to dalsze żądania przyjdą później. Taka jest logika walki o władzę. Ani Kościół, ani Kaczyński nie uznają porozumień. Jeśli któraś z tych stron dostanie palec, to zaraz potem chce chwycić rękę. Tak będzie także tym razem. Jeśli Kościół dostanie swoje, to następnym krokiem będzie próba marginalizacji Kaczyńskiego i przepchnięcia swoich ludzi do rządzenia państwem.
W tym sensie to poważne starcie. Opinia publiczna i dziennikarze jak zwykle nic nie rozumieją. Włączając w to Pana Profesora, który ciągle ma złudzenia.
Sporo racji, poza tym, że jakoś nie wierzę w tę marginalizację Kaczyńskiego. To zbyt doświadczony fighter, żeby się dał łatwo i szybko zmarginalizować.
Kościelny gang tez jest bardzo doświadczony. Gang ma te przewagę, ze ma mechanizm następstwa wewnątrz gangu, zaś Kaczyński się starzeje. Jego dalsze trwanie to może kilka lat. A gang jest wieczny.
To fakt, że wyraźnego następcy Kaczora na razie nie widać.
Nie wiem czy to dobrze o mnie świadczy ale zgadzam się z komentarzami ale chciałbym tez się dowiedzieć by zacytować klasyka czto dielat’ czyli jak ograniczyć szkody pkrk myśle ze jednym ze sposobów jest punktowe obnażanie idiotyzmów o których wspomniał Pan Sławek
Problem z polskim i częściowo także światowym krk polega na zupełnej nieadekwatności instytucji do wymagań czasów współczesnych. To, co przez ponad tysiąc lat dawało sukces czyli hierarchiczna, biurokratyczna organizacja religijna, od lat 70-tych XX wieku zaczęło odstawać od wzorców sprawności organizacji. W XXI wieku ten brak adekwatności widać gołym okiem postronnego, niekoniecznie wyedukowanego, obserwatora.
Polski odłam krk odstaje na minus nawet od skostniałego krk w ujęciu międzynarodowym. To co prof. Obirek opisuje to próba odwrócenia trendów cywilizacyjnych. Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie, podobnie jak uzanie faktu, że osoby LGBT mają prawo dążyć do równouprawnienia z osobami heteronormatywnymi (tak jak kiedyś kobiety walczyły o równouprawnienie i do dzisiaj nie do końca im się to udało) to współcześnie minimum,minimorum praw człowieka. Fakt że hierarchowie polskiej filii krk idą pod prąd akceptacji tych praw nie jest niczym innym jak zwyczajnym idiotyzmem. Tej konfrontacji z cywilizacją współczesną hierarchowie nie mogą wygrać. Owszem przysporzą dylematów, dramatów i cierpień wielu ludziom, ale ostatecznie przegrają ją z kretesem. Przegrają swój biznes czyli kościół, od którego juz dziś ludzie masowo się odwracają, a będą się odwracać coraz szerszymi środowiskami społecznymi. Ponieważ natura nie zniosi próżni, a potrzeba religii jest silnie zakorzeniona potrzebą ludzką, coś zastąpi ten nienawistny, wykluczający, opresyjny i obciachowy kosciół. Wcale zresztą nie wiadomo czy to coś będzie mniej obciachowe.
*
Profesor Obirek wierzy, że być może Franciszek zrobi porządek z tymi hierarchami na kanwie rozliczeń za tuszowanie zbrodni pedofilii. Osobiście w to powątpiewam, bo Franciszek jest juz chyba w fazie postrewolucyjnej, ale jeśli nawet to moim zdaniem tego krk w takim kształcie jak dzis uratować sie nie da i pewnie nie warto próbować. Ten twór, cywilizacyjnie rzecz biorąc, powinien jak najszybciej trafić na śmietnik historii.
No niby tak. Ale można także spojrzeć na to w ten sposób, ze to jest po prostu walka o władzę. Brudne chwyty i demagogia zawsze należały do repertuaru. Hierarchowie to nie są idioci. To cyniczni gracze wytrenowani w intrygach. Kościół to po prostu partia władzy typu bolszewickiego. Co jest dziwnego w szczuciu i generowaniu konfliktów? Co jest dziwnego w kłamstwach? Kaczyński szczuł na uchodźców, Moczar na Żydów, komunisci szczuli na wrogów klasowych, a ci tutaj szczują na LGBT, gender, singli, i na konwencje antyprzemocowa. Po co szczują? Wygląda na to, ze będzie przewrót czy przełom w PiSie, wiec jest okazja zamącić i zdobyć więcej władzy. W sumie śmierdząca sprawa. Wszyscy biskupi śmierdzą załganiem i ociekają kłamstwem. Znalazł się jeden na 140-tu, który się trochę wyłamał, i już pan red. Szostkiewicz na swoim blogu ogłasza omalże odrodzenie Kościoła. A to tylko pomyłka przy rozdawaniu nominacji.
W Polsce ta mafia niestety przetrwa jeszcze długo w tym samym kształcie, bo Polacy są przywiązani do celebracji, pielgrzymek, i pierwszych komunii. Zrozumieli to Wyszyński z Wojtyłą i dostarczyli Polakom dużo takich okazji. Rydzyk i Licheń to tylko kontynuacja. A teraz mafia dopomina się o jeszcze więcej i zapewne dostanie to, czego chce, w takiej czy innej formie. Moze nie tę konwencję, ale dostanie stanowiska dla popleczników oraz bardzo dużo pieniędzy. O nic innego im nie chodzi.
„Hierarchowie to nie są idioci.” Kilka lat temu to zdanie uznałbym za prawdziwe. Dzisiaj nie jestem pewien. Jak bowiem nazwać świetnie wykształconych i doświadczonych ludzi, którzy dla iluzorycznych korzyści odraźnych niszczą przyszłość swojej własnej instytucji? Określenioe „idioci” to najłagodniejszy epitet. Bardziej konsekwentna nomenklatura byłaby dla tych ludzi dużo bardziej nieprzychylna.
Doraźne korzyści są tu i teraz. O przyszłość instytucji niech się martwi następca Franciszka. Gdyby oni mieli dzieci, no to mieliby motywacje, żeby się martwic o przyszłość. A skoro nie maja dzieci, to chcą sobie załatwić władzę i pałace w stylu Głódzia. Ja bym się nie dziwił, ze każdy z nich patrzy nie dalej niż swoja własna emerytura. Przecież w życie pozagrobowe to oni nie wierzą. Gdyby wierzyli, to dopiero wtedy byliby idiotami.
Moja prywatna teoria spiskowa (niewykluczone, że wcale nie moja i że od dawna już w życie wcielana) jest następująca: Polski kościόl katolicki, dorobiwszy się pozornie niechlubnego statusu “religijnego skansenu Europy”, będzie (z cichym błogosławieństwem Watykanu) przekuwać ten status w swόj największy atut. Postępująca sekularyzacja Europy i reszty świata może bowiem spowodować, że Jasna Gόra, Licheń, Łagiewniki, Pola Lednickie, Wadowice, Sokόłka i… długo by jeszcze wyliczać – wraz z odprawianymi tam rytuałami – staną się dochodowymi atrakcjami turystycznymi. Co pragmatycznym hierarchom nie przeszkodzi w przedstawianiu tego boom’u jako triumfu wiary, a szeregowym katolikom w utwierdzeniu się w mesjańskim wybraństwie Narodu.
Nie od dzisiaj Polska religijnym i obyczajowym konserwatyzmem stoi, a (słuszne skądinąd) obnażanie anachronicznych idiotyzmόw jedynie ten wojujący konserwatyzm mobilizuje do “obrony wiary ojcόw”.
Moja prywatna teoria spiskowa (niewykluczone, że wcale nie moja i że od dawna już w życie wcielana) jest następująca: Polska narodowo-katolicka, dorobiwszy się pozornie niechlubnego statusu “religijnego skansenu Europy”, będzie (z cichym błogosławieństwem Watykanu) przekuwać ten status w swόj największy atut. Postępująca sekularyzacja Europy i reszty świata może bowiem spowodować, że Jasna Gόra, Licheń, Łagiewniki, Pola Lednickie, Wadowice, Sokόłka i… długo by jeszcze wyliczać – wraz z odprawianymi tam rytuałami – staną się dochodowymi atrakcjami turystycznymi. Co pragmatycznym hierarchom nie przeszkodzi w przedstawianiu tego boom’u jako triumfu wiary, a szeregowym katolikom w utwierdzeniu się w mesjańskim wybraństwie Narodu.
Turystyka i skanseny jako substytut rozwoju cywilizacji? Czy to żart? Może warto przypomnieć sobie, ze Arabowie byli centrum rozwoju, a potem przyszedł islam. Mniej egzotycznym przykładem niech będzie porównanie Kaliforni i Massachusetts z Pasem Biblijnym w USA. Gdzie jest centrum rozwoju cywilizacji, a gdzie jest centrum obskurantyzmu?
Ogłupienie przychodzi szybko, a potem katastrofa trwa wiekami. Drastycznym przykładem niech będzie Rosja, która do dziś nie wyzwoliła się z dziedzictwa Iwana Groznego i jego godnych następców. Jeśli tylko można tego uniknąć, to lepiej nie próbować.
Dla porządku; rozkwit cywilizacji arabskiej w Średniowieczu to czas, w którym Arabowie byli już muzułmanami.
Ja wiem, ze upraszczam. Byl jakiś zwrot w islamie, który ich załatwił na perłowo. Zmieniła się doktryna i cywilizacja się sypnęła, choć tak na oko trudno byłoby to przewidzieć, kiedy rzecz się działa. Pan Jerzy Łukaszewski kiedyś to tłumaczył. A może pan Andrzej Koraszewski, nie pamiętam który.
Niedawno Pan Koraszewski przywołał przykład pielgrzymki z Tarnowa, gdzie pątnicy poprzebierali sie w takie eklektyczne uniformy i emblematy stanowiące skrzyżowanie wzorców bolszewickich, Ku Klux Klanu i rycerzy spod Grunwaldu. To istotnie atrakcja turystyki … satyrycznej, znacznie poszerzajaca tradycje polskich przebierańców.
Ale oni to na poważnie. I to jest groźne.
Domyślam się, ze oni tak na powaznie, z tym że dla mnie to nie jest groźne, a śmieszne. To nie ma nic wspólnego z religią, a dużo z być może niezamierzonym, ale jednak happeningiem. MOze im sie wydaje, że to zabawne czy dowcipne? A może to celowa akcja miejscowych księży, którzy są zwykle animatorami pielgrzymek, aby ta konkretna zwróciła na siebie uwagę i się wyróżniła. I faktycznie… nie ważne czy dobrze czy źle, ale o niej mówią!
A może jest tak, że ten cały „pkrk”, konserwatywny na tle większości innych krajów, stara się być po prostu Kościołem katolickim zachowującym hermeneutykę ciągłości, głosi i zachowuje się w podobny sposób od dawna, może co najwyżej przyparty do muru popełnia jakieś błędy taktyczne. To inne episkopaty odeszły z drogi tradycji i ortodoksji krocząc swoją własną drogą, kto wie może kiedyś jawnie założą swoje własne denominacje. A obecna głowa organizacji to dobry pijarowiec, wie kiedy się uśmiechnąć, kiedy skrzywić. Dla osoby czerpiącej wypowiedzi o życiu swojego kościoła z wiadomości głównego nurtu takie medialne wypowiedzi będą właśnie budowały określony obraz, rozpalały nowe nadzieje, a takich jest większość wiernych. Dla tych bardziej „kumatych” doktryna pozostaje prawie nie tknięta.
Biskupi to nie są zagubieni ludzie , którzy nie rozumieją i nie przystają do rzeczywistości.
Polecam wykład Prof.Tomasza Polaka ‘’ O maszynie społecznej Kościoła‘’
.youtube.com/watch?v=bG4ejvTm3Ic
cytat : ‘’ Bardzo dobrze wiedzą co czynią . Ale nadal to czynią.’’
Inne wykłady Prof. Polaka na temat machin społecznych.
mediumpubliczne.pl/2016/02/co-nas-wciaga-co-nas-pozera-maszyny-spoleczne-w-polsce-dzisiaj/
ECS i UG zapraszają: Gdańskie Wykłady Solidarności –Wykład 14 Tomasz Polak
youtube.com/watch?time_continue=5&v=lblUIBK9yFU&feature=emb_logo
Pan rzeczywiście nie widzi, udaje, czy pozazdrościł sławy frankfurtczykom i został ideologiem? Aby zacząć w ogóle analizować obecną sytuację, powinno się wyjść od Gramsciego, Dutschke (marksistowski marsz przez kulturę i instytucje), a przede wszystkim od eseju/instrukcji Marcuse dla aktywistów Nowej Lewicy. https://www.marcuse.org/herbert/publications/1960s/1965-repressive-tolerance-fulltext.html
A także przeczytać oryginalny, angielski tekst Konwencji Stanbulskiej, w której masowo występuje słowo „gender” tłumaczone tak, jak by chodziło o „sex”. Warto też zapoznać się ze statystykami przemocy wobec kobiet i porównać z tymi z „postępowych” krajów, zanim zacznie się Pan z taką pogardą odnosić do naszego „obskurantyzmu”. Czy przypadkiem drzewa nie zasłoniły Panu lasu?
Akurat statystyki przemocy wobrc kobiet w POlsce są drastycznie zaniżone przez presje środowiska, rodziny, krk, polityków ale także przez presje przepisów policyjnych, które dbaja o statystykę przestępstw, żeby ładnie wyglądała na papierze. Organizacje społeczne pomagające ofiarom przemocy twierdzą, że te statystyki są bardzo zanizone, czasami nawet ok. 10-krotnie.
Co do statystyk, to raczy Pan żartować. A zapoznawszy się z tekstem Marcuse, już bez zdumienia stwierdzi Pan, że tęczowi aktywiści najaktywniej walczą o zagrożone ponoć prawa mniejszości seksualnych, tam gdzie nie brakuje im nawet ptasiego mleka (Kalifornia, Nowy Jork, Kanada, Europa Zachodnia). Dzięki temu, być może, w Pańskim umyśle zagości choć podejrzenie, że mamy wojnę, którą „konserwatywnej” większości wojnę wydała zrewoltowana mniejszość. A efektem tej wojny ma być ostateczny tryumf marksizmu (tego po frankfurckim liftingu). Taki powrót do przeszłości. Doskonale znanej mojemu pokoleniu, z którego, o dziwo, wywodzi się pan Obirek. Napisałem „o dziwo”, bo mimo inteligencji, filozoficznego przygotowania i sporego bagażu doświadczeń życiowych, ma przemyślenia, jakby urodził się z dwadzieścia lat temu.
Biskupi to nie są zagubieni ludzie , którzy nie rozumieją i nie przystają do rzeczywistości.
Polecam wykład Prof.Tomasza Polaka ‘’ O maszynie społecznej Kościoła‘’.
cytat : ‘’ Bardzo dobrze wiedzą co czynią . Ale nadal to czynią .’’
Inne wykłady Prof. Polaka na temat machin społecznych .
mediumpubliczne.pl/2016/02/co-nas-wciaga-co-nas-pozera-maszyny-spoleczne-w-polsce-dzisiaj/
ECS i UG zapraszają: Gdańskie Wykłady Solidarności – Wykład 14 Tomasz Pola
wszystkie w internecie
Ja myślę, że oni już inaczej nie potrafią, poza tym mają mocno wdrukowane w mentalność przekonanie, że Polak = katolik, więc lekceważą jakieś tam w ich przekonaniu marginalne prądy filozoficzne lub filozofie życiowe pochodzące z Zachodu (w tym znienawidzony przez nich liberalizm, łączoną wyłącznie z komunizmem lewicowość, czy np. anarchizm). Do zmiany potrzeba ludzi młodych, otwartych na dialog, zdolnych do jakiejś innej refleksji i spojrzenia na siebie trochę z zewnątrz. A to, z całym szacunkiem, jest grupa starców, uformowana w seminariach, według bardzo starych wzorów, gdzie promuje się posłuszeństwo władzy i doktrynie, kształci na administratorów, a nie do rozważania jakichś nowinek teologicznych lub społecznych czy spojrzenia z różnych punktów widzenia. No i chyba jest to też lenistwo intelektualne, a co za tym idzie – pójście na łatwiznę. Poza tym jestem też w stanie uwierzyć, że oni naprawdę tęsknią za czasami, gdy biskup to był ktoś, z kim się nie dyskutowało, ale uniżenie całowało go w rękę, a nawet przed nim klękało, wszak czasy, kiedy np. papieża noszono w lektyce i całowano w pantofel nie są wcale tak odległe, jak się co niektórym wydaje i wszelkie przejawy czołobitności polityków są przez nich niezwykle mile widziane, bo pokazują, kto jest tutaj od ustalania zrębów ideologii. A pan, jako ktoś, kto był w tej instytucji wiele lat, powinien to chyba najlepiej wiedzieć.