10.12.2020

We wspomnieniu o pewnej osobie podkreślono, że był poetą i skandalistą, akcent położono na skandalistę tzn. pił wódeczkę w nadmiarze, natomiast wiersze drukowano mu sporadycznie, były do luftu. Z czasem o nich, jak i o ich autorze jako poecie zapomniano. I to całkiem.
Można zjawisko odnieść do polityków okupujących ławy poselskie tu i teraz.
Plotą trzy po trzy z sejmowej mównicy i nic pozytywnego z tego nie wynika. Ale skoro i ich szef partyjny czy rządowy klaszcze znaczy, że warto żyć.
Głupota trzyma się dobrze. Gdzie? W kraju nad Wisłą. Ongi mieliśmy sejm niemy. Aktualnie mamy sejm klakierów. Im głupszy poseł, tym głośniej klaszcze, gdy na mównicy pojawia się jeszcze głupszy. Na czele z wodzem.
Swój swojemu oka nie wykole. A Polska tonie.


Punkt ! To jeden z widocznych przejawów.