Szwajcarski dzień1 min czytania

24.05.2023

Szwajcarski dzień pełen przygód. Świtem ruszyłem w bój czyli w okolice Zurichu, wybrałem rzecz jasna trasę tam, gdzie mniej ludzi. Potem do Glattfelden. To miasteczko i jego okolice – w sam raz dla mnie. Tym razem słońca brak, teraz leje jak z cebra.

Każde spotkanie – mimo że Szwajcaria nie jest mi obca, a już w pewności miasteczko Glattfelden, które znam jak własną kieszeń – przynosi mi coś nowego. Opisywanie tego nie ma sensu. Dlaczego?

Ano dlatego, że nawet identyczne z pozoru wydarzenie jest tak odległe od naszych zwyczajów, obyczajów i porządku, iż nie wiadomo jak wybrnąć, aby być zrozumiałym. Jest to kraj nie z naszej bajki. I może dlatego  Szwajcaria jest mi bliska. Bliska głównie przez porządek i przez historię. 

Daleka od naszego bałaganu, głupich polityków itp. To, co krytyczne na temat naszej Ojczyzny wypływa głównie z aktualnie rządzących III RP. Nawet nie zdają sobie sprawy, iż Rzeczpospolita tonie. Dopiero jak wybuchnie kryzys naród się obudzi. Ale czy to nie będzie za późno?

Jerzy Klechta

Dziennikarz


Ur. 14 sierpnia 1939 w Łodzi.
Czytaj więcej w Wikipedii

 

One Response

  1. Jacek 24.05.2023