Najbliższe wybory parlamentarne stwarzają możliwość odebrania władzy demagogom i populistom – piszą uczestnicy Forum Długiego Stołu w stanowisku z 8 kwietnia. „Stwarzają możliwość”, gdyż wymagają współpracy pomiędzy różnorodnymi partiami politycznymi parlamentarnymi i pozaparlamentarnymi ugrupowaniami. Konieczne jest włączenie do koalicji demokratycznej organizacji niesformalizowanych, ruchów społecznych, opozycji ulicznej – to wśród nich szukać należy brakujących głosów, które urealnią przyszłe wyborcze zwycięstwo. Poparcia należy szukać także wśród tych, którzy z zechcą stać się Pawłami.
08.04.2021-stanowisko-FDS
Z wielką ulgą czyta się takie deklaracje jednak jedno zdanie z powyższego tekstu niepokoi
Co to u licha jest? Przecież najprościej byłoby przyjąć gotowe rozwiązania prawne PRL w tym zakresie. Żadnego zbędnego filozofowania. To było społecznie postępowe prawodawstwo na tle ówczesnej Europy. Aż tak daleko cofnęliśmy się w rozwoju cywilizacyjnym, że podstawowe zupełnie sprawy wymagają czasu? Czyjego czasu? Może obecność jedynie dwóch pań, a za to jeden facet z tytułem ks. pośród sygnatariuszy stanowi jakąś podpowiedź? To jedno, jedyne zdanie stanowi przysłowiową łyżkę dziegciu w beczce miodu. Jest tysiąc sposobów na uniknięcie osobistego dramatu, jakim dla każdej kobiety jest aborcja. Wiązanie jej sznurem i ubezwłasnowolnienie jest repertuarem sprzed 2 tysięcy lat.
Święta racja. Otóż to: „obecność jedynie dwóch pań, a za to jeden facet z tytułem ks. pośród sygnatariuszy”
W Polsce debata nad małżeństwami osób tej samej płci, nad prawami kobiet, może jeszcze powinniśmy się zastanowić czy czarny to jest człowiek czy nie. Zgadzam się z p. Głuszkiem, jesteśmy daleko za cywilizacją. Ale co się dziwić kiedy największym autorytetem w kraju jest pseudo-filozof Wojtyła czy (w wypadku młodzieży) polski Slobodan Milošević – JKM. Nie mogę się nadziwić jak media potrafią wykreować kogoś na idola tłum(an)ów.
To mi przypomina nawoływania do KODu, pewność szybkiego sukcesu i w ogóle – wołanie „na Puszczy”…
Ile pokoleń musi minąć, żeby powrócił Rozum a opowieści „o A po stołach” wróciły do Kabaretu.
Mam nadzieję, że nasza wielowiekowa wieloetniczna przeszłość (zniszcona skutecznie przez Hitlera i Stalina) przestanie być powodem do wstydu i kolejnych bezmyślnych awantur…
Mam nadzieję że tym razem „liderzy” nie poprzestaną na dzieleniu skóry na Niedźwiedziu zanim go upolują…
Wszystkim optymistom życzę wytrwałości i bezgranicznego dobrego humoru, zwłaszcza jak piszą i mówią o tym co Nas najbardziej boli.
Współpraca dała naszym przodkom RP a dogmatyzm ją zniszczył doprowadzając do skorumpowania elit i ogłupienia ludności. Kryzys trwa ponad 400 lat a kiedy się skończy zależy wyłącznie od nas i mas…
😉
PS. Egzekucja prawa i radosne tworzenie przepisów i instytucji to kolejna plaga niszcząca stale wszelkie szanse na normalność. Po upadku „Komuny parariżującej swobodę myślenia” pogarda dla praworządności wróciła jak bolesna czkawka…
Jest co robić!
Każda taka inicjatywa jest potrzebna i ważna. Wskazuje ona kilka istotnych przesłanek naprawy sytuacji w Polsce:
– priorytetowe obszary wymagające zmian,
– konieczność porozumienia sie opozycji i szerokich kregów społeczeństwa obywatelskiego przed wyborami i zgodnego działania po wyborach,
– jest projektem pozytywnym skierowanym na rzecz rozwoju Polski w zjednoczonej Europie.
To kolejny głos pod adresem animatorów życia politycznego, aby partylularne interesy partyjne nie przesłoniły nam rzeczy dla wspólnoty najwazniejszych.
Dziwi to, że zdrowie nie zostało przez twórców deklaracji potraktowane priorytetowo.
Lata płyną, ulica wrze, a liberalna opozycja, mimo zmian pokoleniowych, nadal nie widzi nie słyszy, i plecie, niczym Michnik, wciąż to samo. To ma być długi stół ?!!! Dla kogo niby ? Gdzie tu jest agenda społeczno-ekonomiczna ? Śladu refleksji nt gospodarki; nt tego, że dziki kapitalizm III RP jest antyrozwojowy w znaczeniu społecznym i trzeba iść inną drogą. To program restauracji III RP. A na to dziś nie ma już zgody społecznej. Te dziesiątki facetów przy długim stole wyobrażają sobie pewnie, że będą mieć jakiś wpływ na rzeczywistość, że dadzą obecnym pokoleniom jakąś ideową iskrę. Mój Boże, i TO ma być powiew świeżości …..
Nie, nie witam tej inicjatywny z uznaniem ani ulgą, ani żadnymi pozytywnymi uczuciami. Jest dużo gorzej niż mogłabym sądzić.
Edit: to nie jest :droga do zwycięstwa opozycji:; wbrew tytułowi, jest to droga do ponownego zwycięstwa PISu,
Jeżeli PIS położy łapę na mld z UE , to będzie rządził w PL , jeszcze z co najmniej dwie kadencje…
Aż tak poważnie tej inicjatywy nie przyjmowałbym. Rzeczywiście, to żaden powiew świeżości, a raczej wyraz frustracji ludzi, którzy nie mieli i nie mają siły na zawrócenie niemal połowy Polski z powrotem do Europy. Ja odczułem ulgę czytając tę deklarację, bo przecież mogło to być plecienie a la Michnik. Ci przynajmniej zakładają wypowiedzenie konkordatu (czytając między wierszami). Refleksji na temat gospodarki nie ma ale też nie ma zdrowia wśród priorytetów, więc nie da się tej deklaracji traktować jako poważnej i profesjonalnej inicjatywy. Trzecia zasada dynamiki wcześniej czy później da znać o sobie i na pewno nie to pokolenie będzie kształtować przyszłość.
Pani ma rację. Ten Długi Stół to jest inicjatywa ludzi pod nią podpisanych, jak można domniemywać reprezentujacych rózne srodowiska prodemokratyczne. Nie wiem czy oni sa liberałami czy nie. Inicjatywa zawiera dość oczywiste i słuszne postulaty, w tym najważniejszy – porozumienia się demokratycznych środowisk społecznych i politycznych w celu zwycięstwa wyborczego.
Możemy dyskutować o tym, że priorytety zakreślone w tej deklaracji politycznej pomijają sektor zdrowia społeczeństwa polskiego (krytyczny w okresie pandemii) czy naturę rozwiązań gospodarczych, czy brak innych, ważnych posttulatów.
Podobnie skład osobowy podpisanych wskazuje nadreprezentację mężczyzn i niedoreprezentowanie kobiet, oraz raczej zaawansowany wiek sygnatariuszy manifestu.
To wszystko prawda. Mimo istotnych słabości nie odrzucałbym tej deklaracji. Wiadomo, że to pokolenia 20+ do 50+ zdecyduja głównie o przyszłości Polski, ale omawiana deklaracja społeczna nie jest przeciwna wielu innym, ważnym postulatom. Ona ich po prostu nie zawiera, ale to nie powód aby ją odrzucać. Warto ją przyjąć, oraz iść dalej do kolejnych środowisk, które będa wywierały wpływ na kształt Polski po dwóch pandemiach – pisowskiej i covidowej.
Moim zd. dziś nie można ze strony opozycji prodemokratycznej zadowalać się czymkolwiek, na zasadzie „jak na kulawego, jest całkiem przystojny”. Moim zd., wadą tego manifestu nie jest kwestia pominięcia czy braku niektórych postulatów, lecz fundamentalne nierozumienie ducha czasów i posługiwanie się mentalnością z lat 90, kompletnie archaiczną z punktu widzenia dzisiejszych potrzeb społecznych. Nie wystarczy zadeklarować, że „nie zabierze się 500+”, trzeba zinternalizować dzisiejsze paradygmaty, np. to że obecne młode pokolenia nie chcą, jak ich rodzice, zapier’lać całymi dniami, nie widząc swoich dzieci i nie zauważając pór roku. Młodzi ludzie potrafią lepiej ustawić priorytety życiowe i w poszukiwaniu ich realizacji, zdobywszy tu wyksztalcenie, będą wyjeżdżać z Polski do krajów, które są lepsze do życia. Do życia, a nie tylko do pracy.
Z takim programem podpisane tam gremium nie ma szans u nikogo, poza PO, a PO – poza tym, że nikogo nie słucha – nie ma szans na wygraną.
Teza, że prezentowana deklaracja opiera się o „…fundamentalne nierozumienie ducha czasów i posługiwanie się mentalnością z lat 90, kompletnie archaiczną z punktu widzenia dzisiejszych potrzeb społecznych.” jest być może prawdziwa i podzielana przez znaczną część demokratycznej opinii publicznej. Trzeba jednak przyjąć do wiadomości, że są liczne środowiska myślące w taki, archaiczny sposób. I prawdopodobnie tak będą myślały jeszcze jakiś czas. Tu kłania się arytmetyka wyborcza – czy stać nas na to, aby dystansować sie od tych środowisk. Moim zdaniem, to politycznie nieopłacalne. Podobnie jest z PO. Byc może PO nie ma szans wygrania wyborów, ale czy mamy szanse wygrać bez PO ?
*
Realpolitik, oprócz ideałów i wartości, wymaga także liczenia. Czasami to liczenie bywa bardzo kwaśne. Mamy zatem wybór – kwaśne kompromisy albo PiS !
*
Prawa kobiet, rola krk, humanizacja stosunków pracodawca-pracobiorca i wiele innych kwestii i tak będą podlegały ewolucji pod naciskiem współczesnych, światłych pokoleń, ale bez zwycięstwa wyborczego będzie nam znacznie trudniej.
Bardzo ładnie, ktoś chce coś zrobić to może będzie robił. Lecz jako inspiracje wątpliwe – przecież w większości to tezy trywialnie słuszne. Chyba, że jest aż tak źle, że takich już także potrzeba. Wcześniej się jednak zapewne z dwadzieścia razy nie zgodzicie – gdyż to pewnie nie to plemie. Poza tym dlaczego takie tezy napisano.. wiadomo o co chodzi.. a właśnie, i już.
A będą jakieś wybory? 🙁