24.03.2024
20 dni w Mariupolu

Ten film powinien zobaczyć każdy. A zwłaszcza ten, kto ma wątpliwości, czy Putin jest zbrodniarzem wojennym. „20 dni w Mariupolu” dokumentuje niewielki wycinek jego zbrodni. Kolejne dni pokazują jak zaciska się pierścień śmierci. Na koniec informacja. Miasto poddało się po 86 dniach i według ostrożnych szacunków zginęło w nim 25 tysięcy ludzi. Niektóre z tych śmierci film pokazuje.
Po wyjściu z pokazu zorganizowanego przez Centrum Kultury Filmowej im. Andrzeja Wajdy jestem zbyt wstrząśnięty, by o tym dokumencie pisać, czy się nim zachwycać. Niech wystarczy poniższy opis dystrybutora:
”Bezkompromisowy dokument, którego nie da się zapomnieć: relacja dokumentująca zagładę tytułowego miasta, autorstwa jedynego dziennikarza, który pozostał w nim do końca. Film Czernowa, który z narażeniem życia rejestrował rosyjskie zbrodnie wojenne i codzienne życie mieszkańców Mariupola, to nie reporterski zapis wydarzeń, ale przeszywający, pełen pasji dokumentalny akt oskarżenia. A jednocześnie pełnoprawne filmowe dzieło, zrealizowane z imponującą formalną dyscypliną. Niewiele filmów ogląda się w takim napięciu – od pierwszych minut aż po finał, ujawnia, w jaki sposób udało się wywieźć ten materiał z okupowanej strefy. Niewielu twórców z taką mocą pokazuje bezlitosne okrucieństwo wojny. Ale Czernow i ekipa nie czynią tego, by szokować. Ich intencją jest pozostawienie świadectwa – i wstrząśnięcie sumieniem świata”.


Znałam dziewczynę z Mariupola, studiowała w Krakowie. Kiedy wybuchła wojna, postanowiła wrócić do domu, do rodziców. I tam zginęła.