Zbigniew Szczypiński: Rocznica katastrofy smoleńskiej5 min czytania


11.04.2024

10 kwietnia minęła kolejna, już czternasta, rocznica katastrofy samolotu lecącego do Smoleńska z prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego małżonką Marią oraz szeroką delegacją polityków z wszystkich partii i ugrupowań politycznych. Samolot uległ katastrofie podchodząc do lądowania w trudnych warunkach na lotnisku wyłączonym z użytkowania. Zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga – łącznie 96 osób.

To była największa katastrofa lotnicza w historii Polski, zginął urzędujący prezydent, wielu ministrów i parlamentarzystów. Stała się wielka tragedia, która zjednoczyła wszystkich polskich obywateli w żalu i cierpieniu.

Nie minęło jednak wiele czasu, by Jarosław Kaczyński na trumnie swojego brata i wszystkich pozostałych ofiar katastrofy zaczął budować „mit smoleński” zakładający, że to nie była katastrofa lecz zamach zorganizowany i przygotowany przez Rosję i Putina, który wspólnie z Donaldem Tuskiem zamordował „największego i najlepszego” polskiego prezydenta.

Po zdobyciu przez PiS władzy w 2015 nastąpiło przyspieszenie budowy “mitu smoleńskiego”. Powołano specjalną podkomisję na czele z Antonim Macierewiczem i się zaczęło…

Komisja Macierewicza składająca się z „wybitnych specjalistów” publicznie negując raport państwowej komisji ds. katastrof i wypadków lotniczych, wydała ogromne pieniądze i po ośmiu latach nie opublikowała żadnego końcowego raportu ze swoich działań. Jedynym ich efektem jest, że blisko 30% Polek i Polaków nadal wierzy w zamach i w to, że polski prezydent Lech Kaczyński został zamordowany przez obce i wrogie nam państwo, z którym współdziałały ówczesne polskie władze.

Teraz nawet zespoły prokuratorów, powołanych jeszcze przez ministra Zbigniewa Ziobro, głośno mówią że nie ma żadnych, ale to żadnych dowodów na zamach, nie ma znaczących śladów wybuchu na szczątkach samolotu i próbkach ciał ofiar. I przyznają otwarcie, że to Antoni Macierewicz, świadomie i celowo, kłamał i manipulował wynikami badań, odrzucając lub pomijając te wszystko, co podważało tezę o zamachu. Ilość kłamstw i manipulacji, skala nadużyć i bezczelności jakich dopuszczał się ten kapłan smoleńskiej religii przekracza wszystko do czego przywykliśmy za rządów Jarosława Kaczyńskiego, A to dla niego i na jego życzenie budowano tę „smoleńską religię” jako spoiwo całej formacji.

Okazuje się, że od kandydatów do pełnienia funkcji w służbach i policji oczekiwano potwierdzenia wiary w tezę o zamachu.

Przez te wszystkie lata łamano ludzi, nie liczono się z protestami rodzin dokonując przymusowych ekshumacji ciał ofiar katastrofy. Odrzucano opinie polskich specjalistów lotniczych, a prowadzenie “badań” powierzano osobom bez żadnych do tego kwalifikacji. Mimo, że z zespołu „fachowców” Macierewicza niektórzy ludzie odchodzili na znak protestu przeciwko temu, co tam się wyprawiało, zespół funkcjonował nadal, a przestał działać dopiero po zmianie władzy. Do dziś jednak Macierewicz nie oddał sprzętu i wszystkich dokumentów. Mało tego. Po tym, jak prokuratorzy powołanego przez Zbigniewa Ziobro zespołu zaczęli mówić prawdę, złożył zawiadomienie do prokuratury w którym oskarża… Donalda Tuska o to, że zamordował prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jest winien zdrady stanu – skala tej hucpy i bezczelności wydaje się nie mieć granic.

Wczorajsze wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego pod pałacem prezydenckim nie pozostawia złudzeń co do tego, kto jest głównym autorem „smoleńskiej religii”. Jest nim on twierdzący, że jego brat zginął, bo chciał zbudować wielką i silną Polskę, lidera państw naszej części Europy. Jarosław Kaczyński powiedział to wprost – prezydent Lech Kaczyński był wielkim politykiem i prezydentem, był zagrożeniem dla ościennych mocarstw i dlatego „musiał odejść” zamordowany w zamachu. Bo to był zamach i nie jest prawdą, że Antoni Macierewicz nie przedstawił końcowego raportu, bo go przedstawił. A każdy kto myśli inaczej jest zdrajcą i nie jest Polakiem.

Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego w czternastą rocznicę katastrofy smoleńskiej pokazało, jak głęboko zburzony psychicznie jest to człowiek. On mówił rzeczy jawnie sprzeczne z rzeczywistością z taką pewnością siebie, z taką wiarą w to, co mówi, że wielu ludzi mogło mu uwierzyć, że to wrogowie Polski zamordowali Lecha Kaczyńskiego. Wrogowie zewnętrzni, których znamy od wieków. I wrogowie wewnętrzni, którzy teraz rządzą i trzeba zrobić wszystko by ten „epizod” się skończył i nigdy już nie powtórzył. Tłum zebrany pod pałacem bił brawo i tradycyjne krzyczał – „zwyciężymy, zwyciężymy”. W tłumie wielu miało na głowach góralskie kapelusze – wyznawcy prezesa z Podkarpacia, bastionu PiS, stawili się na jego wyzwanie.

Po 19:30 przez kwadrans oglądałem specjalny program Telewizji Republika poświęcony rocznicy katastrofy smoleńskiej. Powiem krótko – poziom kłamstwa i manipulacji jest równy, a może wyższy niż w „kurwizji” Jacka Kurskiego.

Telewizja Republika ma ponad 700 tysięcy odbiorców.

Tragicznie zakończony lot do Smoleńska nie był związany z rocznicą katyńskiej zbrodni, to miał być początek kampanii o reelekcję prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Słabego prezydenta bez dużych szans na reelekcję. Samolot pilotowany był przez nieprzygotowaną i nie przeszkoloną załogę, w kabinie pilotów przebywał dowódca wojsk lotniczych bezpośrednio ingerując w decyzje pilotów.

Nie opublikowano nagrania rozmowy braci Kaczyńskich jaka miała miejsce przed katastrofą, ale ci, którzy ją znają, mówią, że to Jarosław motywował, by lądować a nie lecieć na lotnisko zapasowe, bo wtedy z inauguracji kampanii będą nici.

Może powodem tych zaburzeń psychiki są wyrzuty sumienia kogoś kto wie, że przyczynił się do śmierci brata. A może jest jeszcze gorzej i to zwykły polityczny interes…

Zbigniew Szczypiński

Polski socjolog i polityk. Założyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.

 

9 komentarzy

  1. slawek 11.04.2024
    • AnGor 12.04.2024
      • slawek 12.04.2024
  2. wacek 12.04.2024
  3. j.Luk 12.04.2024
    • jotbex 21.04.2024
  4. 666 14.04.2024
    • Zbigniew 16.04.2024
      • 666 17.04.2024