Wojciech Skulski: Kolejny potwór3 min czytania


29.06.2024

Gazeta Wyborcza (a właściwie Sport.pl) opublikowała artykuł pod obiecującym tytułem “Perełka za 1,5 miliarda”. W artykule sporo demagogii w stylu “Wielka hala nie miała tyle szczęścia, a Warszawa do dziś spogląda z zazdrością na polskie miasta, które wielkie hale otwierały.”
Hala ma albo nie ma szczęścia? Co to za konstrukcja językowa? Warszawa spogląda? To Warszawa ma oczy? Warszawa może odczuwać zazdrość? A odkąd to miasto może mieć uczucia? Kiedy to Warszawa otworzyła usta, których przecież nie ma, i opowiedziała autorowi o swoich pragnieniach?

Autorowi nie tyle się pomyliły podstawowe pojęcia, ile raczej autor wciska prymitywną demagogię. Autor przyjmuje oczywistą oczywistość, że masowe imprezy są dobre, potrzebne, i korzystne. Autor nawet nie raczył napisać, jakie to właściwie imprezy będą się tam odbywały. Poza tym, że oczywiście narodowe. Autor milcząco założył, że właściwy model “sportowo widowiskowy” polega na tym, że jakaś grupka biega tam i nazad, albo wyje do mikrofonu, zaś tysiące ludzi na widowni rytmicznie przytupują. Jedynym konkretem w artykule jest to, ze “takie hale nie tylko są potrzebne, ale też szybko na siebie zarabiają”. Ale ten konkret też nie jest konkretny. Zarabia nie obiekt, tylko właściciel. Autor nie raczył ukonkretnić, kto będzie właścicielem tego molocha.

Drogi obywatelu, mam dla Ciebie niemiłą wiadomość. Głosowałeś na platformę tzw. obywatelską i myślałeś, że po wyborach będzie działała w Twoim interesie. Nic z tego, drogi obywatelu. Znowu zostałeś wydymany. Gazeta Wyborcza (czy kto tam firmował tę demagogię) wciska Ci do głowy, że radośnie oczekujesz kolejnej hałaśliwej imprezy, na którą tłumy będą dojeżdżać z całej Polski, żeby Ci odebrać ostatki nocnego spokoju. Politycy wydymali Cię jak zwykle, a Ty masz się z tego cieszyć. Nie zdziw się, jeżeli po kolejnej dobrej zmianie znowu się okaże, że zarobili na tym krewni i znajomi królika. Jedyne, co Ci pozostaje, to kupić sobie koreczki do uszu.

Pod chaosem informacyjnym w sprawie zarówno CPK, jak też potwornej “perełki”, ukrywa się cynizm decyzyjny. To nie obywatele odniosą korzyści z tych monstrualnych przedsięwzięć. Obywateli Saskiej Kępy nie pytano, czy chcieli mieć ten koszmarny spodek zwany “stadionem narodowym”, i czy chcieli mieć nieprzespane noce. Coś o tym wiem, bo rodzina mieszka na Saskiej Kępie. Ja też spędzę tam najbliższy miesiąc. Przy poprzednich wizytach miałem okazję słyszeć te koszmarne wycia.

Okazuje się, ze w Polsce działają wewnętrzne mechanizmy decyzyjne, które z dobrem wspólnym nie mają nic wspólnego. Jakieś grupy nacisku dostają w prezencie możliwość dorobienia się na niszczeniu krajobrazu zarówno miejskiego (w przypadku koszmarnego spodka jak też ohydnej “perełki”), jak też ogólnopolskiego (w przypadku tej dewastacji o nazwie CPK). Gdzieś po drodze był słynny przekop mierzei, za który nikt nie poszedł siedzieć, choć powinien. To wszystko nazwałbym słowem “betonoza”. Zarówno ta dosłowna, gdy jakiś “deweloper” leje beton albo asfalt ku większej wygodzie posiadaczy samochodów. Jak też ta mniej dosłowna, gdy beton znajduje się w głowach zarówno polityków jak też wyborców.

Odnośnik:

https://www.sport.pl/inne/7,64998,31067129,perelka-za-1-5-miliarda-ma-powstac-w-warszawie-czekalismy-na.html

Wojciech Skulski

Print Friendly, PDF & Email
 

Odpowiedz

wp-puzzle.com logo